Willie i jego Dom
Przez Willie,
BABINICZ
Znaki na niebie i ziemi pokazały. Potopy i Roztopy. I inne PrzyZaściankowe Tematy.
Marzannę zwaną z uporem MARZENNĄ Filip&Przedszkolaki wywalili z trzaskiem pod mostek we wtorek. Chwyciła się co prawda Cholera za przęsło ale Pani Przedszkolanka Patykiem odegnała. Więc nieodwołalnie już Wiosna Lezie.
Poza tym wszystko dobrze.
Panikuję.
Zaczęło się JAK ZWYKLE.
Zachciało mi się na budowę w weekend pójść. To znaczy – chcieć to mi się chce częściej. Ale tydzień taki że ani razu nie udało się dojechać. Pewnie dlatego że szef na urlopie był, więc tysiąc trzysta tematów trzeba było załatwić Przed Powrotem
Poza tym – jakoś mi się nie chciało z Ekipą Gipsiarzy Gadać.
I w ogóle się mi nie chciało za wiele w związku z budową…
Fale Psychografu się źle Poukładały w zeszłym tygodniu – intelekt minus 50, komunikatywność – Zero, StresoPanik - +100.
Na weekend jakoś wydobrzałem. Ekipa pojechała precz, ja swobodnym sobotnim popołudniem udałem się na Posesję.
PS - Sobota to najfajniejszy dzień tygodnia. Środek Wakacji przecież! I to co tydzień....... bo Niedziela to już smutnawa jednak.....
Psychograf nieco mi się podniósł, a nawet jakby nie - to specjalnie poszedłem Sam do Pustego Domu. Załadowałem tylko niezawodny 15 zdjęciowy aparat (po 15 bateria udaje Wyczerpanie – ale umiem z niej wycisnąć dobre 40!) i do Akcji.
Plan zdjęciowy to generalnie Piękne Gipsy. I Blade Kartony. Zasłoniły wszystko.
Napawa mnie to Ambiwalentnymi Uczuciami. Takimi Obojniakami znaczy. Cieszę się i Martwię się.
O czym szerzej będzie niżej.
Na razie pofotografowałem i do tego jeszcze pobiegłem pomierzyć wymiary Dziurki Do Kominka w salonie. Ewa Wnętrzarka lubi takie numerki. Wymiary i Pomiary. Wrzuca to do swojego komputera i wygniata z tego projekty. Centymetrowe. Potrzebuje więc Dokładnych Centymetrów z pomiaru.
Po pomiarach poszedłem szlakiem Dziur w Całym. Czyli wszelkich otworów stropowych. Parę ich sobie zażyczyliśmy . Reku się znalazło w każdym suficie. Do tego jeszcze DGP – do sypialni, gabinetu i kuchni.
Właśnie. Z kuchnią to w ogóle się Pomęczyliśmy. Poszło o okap, co ma być ale nie wiadomo jaki. I kominek co ma grzać nas Gdzieniegdzie ale nie Wszędzie.
O czym szerzej będzie niżej.
A potem zajrzałem do naszej ulubionej sypialni. Parter od strony ogrodu z tarasem wyjściowym. Czysta przyjemność – rankiem wyjść Pooddychać, wieczorem wejść Poszukać Się w sypialni. Bajka.
Gdyby nie Ta Plama w środku.
O czym szerzej będzie niżej.
Teraz będzie. To NIŻEJ.
Kiedyś wydawało mi się że Dom się buduje na chłodno. Projekt, wykonawca, inspektor. Inwestor pozostaje Chłodny i Racjonalny bo proces jest pod kontrolką.
To strasznie Dawno Temu mi się tak wydawało. Przed zimą i stanem surowym zamkniętym.Teraz mi się wydaje inaczej.
Goręcej.
Urosła mi bowiem sterta tematów pod wspólnym tytułem.
Decyzje Inwestora.
I podtytułem.
Ważniejszym od tytułu.
Niestandardowe Rozwiązania czy Błędy Krytyczne:
Ocieplenie poddasza bez czekania na Test Przeciekowy.
Konwektory a Kondensat.
Zalana Wylewka od balkonu.
Dziura w kuchni na dgp. Jako rekompensata Braku Dziury na okap kuchenny.
Mokre deski w pokoju balkonowym. Jako uzupełnienie do - Jak wentylować tam deskowanie?
Stryszek zawilgocenie przy braku wentylacji?
Kominek – za słaby czy Kwestia Niemiecka.
Drzwi – do podniesienia.
Lista była Króciutka jeszcze niedawno. Urosła znienacka z powodów mi bliżej nieznanych.
Każdy temat ma swoją Uroczą Historię.
PODDASZE –
Prosta sprawa. Zgodnie z umową dach BB ociepla w Te Pędy. I tak już mocno opóźniony . Ale przy upiornie trwającej zimie i mrozie to niespecjalnie widać czy coś tam cieknie czy nie . BB podoklejał wszystkie podejrzane Momenty Foliowe. Więc cieszę się z tych gipsów. Ale i niepokoję. Lekko. Ale jednak.
OGRZEWANIE
Miało być purmo+zwykły atmosferyk. Będą konwektory i kondensat. Ostatnio po tygodniach od wysłanego zapytania tzw Ekspert Wirtualny mi się mailowo odpowiedział. Nie Poleca.
Łaskawca.
W innym miejscu Tych Samych Porad na podobnie sformułowane pytanie napisał że decyduje dobranie grzejników (konwektorowych!) do temperatury a nie kwestia czy kondensat czy zwyklak.
Ale jednak....każdy przyzna.
No niemiło tak czytać że Ekspert NIE POLECA.
WODA W SYPIALNI
Plama 1,5 na metr przed drzwiami balkonowymi. Solidna taka. Jakby sobie nieźle łyknęła. Ale jak?
Badanie organoleptyczne i Rozumkowanie doprowadziło do drzwi balkonowych. Musiało przecieknąć ze śniegu co zalegał na tarasie ostatnie 3 miesiące. Na dziś to tam suchutko. Ani śladu. Tylko ta plama. W SYPIALNI.
Forum pociesza i dobija. Albo wyschnie albo będziemy borować Suszące Dziury bo woda nie wyjdzie po dobroci. Trzeba czekać i patrzeć. Nerwowo.
DZIURY KUCHENNE.
Straszne ilości w Jednej Kuchni. Dwie mamy a nie chcemy . Jedną mamy bo chcemy . Jedną jeszcze mamy bo też chcemy . A Ostatnią nie chcemy, ale nie wiemy Na Pewno.
Dwie Pierwsze to pozostałość po projekcie. Kanały grawitacyjne. Uparł się Kierownik i zrobił. Co ciekawe – opłaciło się. Kominiarz tylko spojrzał i klepnął odbiór do gazowni. BEZ SPRAWDZANIA ciagu. Tyle że one kończą się na poddaszu Niczym. Ścianek tam nie ma, a nawet jakby były to też byśmy zatkali. Bo reku bedzie. I do reku mamy tę jedną co chcemy. Ma wyciągać. Ta Jedna jeszcze co chcemy to nawiew z kominka.
Po ostatecznym Jej wykuciu znalazłem w sto dwudziestej ósmej gazecie takie cudo „Nie stosuje się DGP w pomieszczeniach typu kuchnia z uwagi na konieczność utrzymania podciśnienia”. OOOO! Będziemy musieli przetestować na żywym organiźmie. Własnej kuchni. Ale zawsze mam pocieszenie. Jakby co to zakręcimy anemostat. Tylko JAKBY CO?
Za to dziura do okapu w końcu nie powstała. Bo reku przecież, a taka dziura to kominek grawitacyjny. No i żeby to zrobić to by trzeba przekuć strop i ocieplenie i dach i wetkać tam ten kominek na dachu. Wespół w Zespół stanęło na wniosku że Może Będzie Pochłaniacz.
Ale jakby jednak okap to mam wariant awaryjny. Przez ścianę nad oknem kuchennym. Ale chyba pochłaniacz wygra.
DESKOWANIE WOLEGO OKA.
Oj. Ten temat się rozwinął. Podejrzanie się rozwinął.
Zaczęło się od Opapowania Wolich Ócz jesienią. BB twierdził że wyschną pod papą. Rzeczywiście. Wtedy wyschły. Nawet fotkę mam.
Tyle że teraz znowu są WILGOTNE. Od spodu. Z góry nic nie leci, więc wniosek jeden. Nałapały się wilgoci z domu. Dziwi mnie że Tyle Aż. Jeszcze bardziej że nie schnie. Ok., niby jest zimno ale jednak.
Czekamy na ocieplenie Klimatu i sprawdzimy co dalej. Na razie nie ocieplamy w środku. Przynajmniej dopóki nie dowiozą nam w końcu Bawolikonowego Okna. Potem zobaczymy co dalej.
Ale w międzyczasie Brykający Rozumek zadał mi Kolejne Kluczowe Krytyczne Pytanie – ale Dokładnie Ujmując to Którędy to ma się wentylować POTEM??
Czyli jak już wełnę założymy i paroizolacją od wewnątrz zakryjemy.
Oczywiście wg teorii ma zostać pustka wentylacyjna między wełną a deskowaniem z papą. Pustka będzie. Ale Wentylacja odbywa się zwyczajowo poprzez przewiew od dołu do góry połaci. Czyli potrzeba mieć WLOT na dole dachu i WYLOT na górze. No to popatrzmy.
Wloty od tzw dołu sa tak naprawdę z boku – w ramie Bawolikonu. Musimy nawiercić w obramowaniu wolego oka. Z BB już obgadane. I zabezpieczenie otworów przed Inwazją Przyrody.
Ale wyloty na górze??? Ich tam w ogóle nie ma! Więcej powiem – ich tam nawet nie ma JAK być. Deskowanie dochodzi do kalenicy tylko w małej części połaci. Reszta deskowania dochodzi do Krokwi Narożnych. W żaden sposób nie da się wypuścić tam powietrza DO GÓRY.........
Zmóżdżenie Zbiorowe w godzinach pracy wyprodukowało pomysł na Obdziurkowanie deskowania w górnej części połaci. Żeby tę wentylację przez deskowanie i papę załatwić. Na forum ta koncepcja uzyskała pozytywne opinie i to Takich co u siebie zrobili......czyli chyba tak.
Ale jednak...jakoś to Też Niestandardowe się wydaje.
Pomijam Drobny Szczegół, że już gipsy założone z ociepleniem i dostęp do Rzeczonych Pól Operacyjnych tylko od zewnątrz pozostał....... ale to juz Kwestia Frontowa - BB potwierdził że Kto jak Kto ale Dekarz sobie poradzi.
Kanał.
Chodzi po prostu o Kanał. Powietrzny. A tyle Niespodziewanego Zamieszania.
Zastanowiłem się – jak do tego doszło?
Dziwne. Projekt wyraźnie każe dać to deskowanie. Potrząsnąłem nim dookoła jeszcze Trzy Razy. Agresywnie.
I znalazłem przyczynę.
To ja.
W oryginale stryszek nad poddaszem Nie Był Ocieplony do kalenicy/krokwi. A wentylacja pustki nad wełną na górze odbywała się przez Nieocieplony stryszek. Proste takie.
Aż postanowiłem że stryszek też ocieplimy.
To co – mam go teraz Rozbierać?! Bez sensu.
Trzeba jednak te dziurki zrobić...........i mieć nadzieję że Wilgoci miedzy deskowaniem a wełną naprawdę Nie BĘDZIE WIELE. Czy ktoś wie ile???
STRYSZEK.
Stryszek nad poddaszem wydawał się Tak Oczywisty. Nawet Szwagier po paru latach sobie ocieplił też taki u siebie. Nasz właśnie skończyli. Zaraz potem wpadłem na Tego Posta o skraplającej się wilgoci na niewentylowanym ale ocieplonym stryszku . – Piszą że się może skraplać ta Niewidzialna Woda z powietrza w ramach Kondensacji. Mi się wydaje że to już by była Gruba Przesada . Ale jakby mi się skończyły Inne Krytyczne Tematy – to wrócę i do tego. W końcu Dzień bez Paniki jest dziwnie Niepełny.....
KWESTIA NIEMIECKA.
Nasz Kominek nam się bardzo podoba. Szukaliśmy do rogu salonu dokładnie takiego – z zaokrągloną szybą. Ja do tego żeby był w formacie prostokąt – bo te wersje Wyższe niż Szersze mnie odrzucają. W sklepie byłem czujny oczywiście i między Kobiecymi Zachwytami zadałem podstawowe pytanie jaka Moc będzie z Nami . Padła odpowiedź że 130 metrów Zagrzeje. Super. Plan jest taki że ma dogrzać poddasze – jakieś 60 metrów + pół parteru – jakieś jeszcze 60 metrów. Pasuje jak ulał.
Ostatnio jednak spojrzałem na specyfikację. SIEDEM KILO. Nie waży. Grzeje. I to średnio. Czyli zgodnie z Teorią Podstawową Kominkową – dogrzewa 70-80 metrów. To gdzie nasze brakujące 50!? Śledztwo doprowadziło do Plotki o Zaniżających Niemcach. Zaniżają te moce perfidnie w specyfikacji bo coś im robią w Niemczech za Manie Wyższych .
Czyli że on Niby tak na Niby ma tylko te SIEDEM . Naprawdę ma mieć tyle ile powie Sprzedawca. Czyli będzie OK.
Ale jednak. Nie jestem taki Super Wyluzowany i Uspokojony.
Męczące tak wyjaśniać ciągle Dziwne Pytania.
Zwłaszcza że Sam je sobie zadaję. A ja to potrafie Byc Upierdliwy!
No i przecież Sam Sobie nie każę się Zamknąć!
Więc się męczę i męczę........
PP już zaczyna mieć mnie dość. Nie to żeby zaraz z domu wypychała. Ale widzę podejrzane błyski w oczach. Bo jak można Tak się Martwić i Stresować. Czyli kontrolnie z Całej Siły w Całym wolnym czasie?
No przesadzam oczywiście. Mam wolne od północy do piątej z minutami! Organizm mnie Resetuje. Poza tym Czuję się Nieswojo jak Nie Panikuję!
Mam paskudne podejrzenie.
Panika – jako lekarstwo na Panikę????
Chyba zaczynam reagować na Brak Negatywnych Bodźców– jak już idę na te budowę to Muszę Coś Podejrzanego Znaleźć ........bo jak nic nie znajdę to się zaczynam BARDZIEJ NIEPOKOIĆ że pewnie cos przegapiłem!
.......a warszawsko-radomski hydraulik ostrzegał jeszcze w lipcu żeby się Tak nie spalać.......
OK. Czas na Radykalne Zmiany. Restrukturyzacja. Odnowa Psychiczna. Reaktywacja. I Spa.
Koniec z Zimowym Babiniczem - będę WIOSENNYM JANASEM!
Siła Spokoju a Sukcesy same Przyjdą!
On jak dom budował to nie ruszały go nawet Pękające Stropy czy podobne Drobne Niezgodności z Projektem.
Mówił tylko - Jakoś to się załatwi!
Dokładnie TAK.
I widzę nas w finałowej Czwórce Mundialu z tym podejściem!!!
PS – o podniesieniu drzwi to już Zupełnie Innym Razem będzie.
PS2 - jak Janas zawiedzie zawsze pozostaje mi Chuck z jego Półobrotem!
PS3 - Spa, Spa....? Czy to przypadkiem nie chodzi o Masaż Erotyczny??! Lecę zapytać PP!!
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 797 wyświetleń