Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    7
  • komentarz
    1
  • odsłon
    43

Entries in this blog

Ania_i_Tomek

strop

 

 

Strop przygotowywaliśmy na przełomie października i listopada.

 

 



W projekcie mieliśmy strop teriva ale zdecydowaliśmy się na zwykły lany.

 

 



No i się zaczęło skręcanie drucików.

 

 



PA120689.jpg.c192582670438c48f1e4743812868706.jpg

 

 

 



a później już tylko lanie.

 

 



Właściwie, za mało rąk do pracy mieliśmy i nie wszędzie zdążyliśmy wygładzić

 

 



PA190775.jpg.0201016cffa87b16b528b06cbfd225c3.jpg

 

 



ale schody dziadek zdążył wypieścić

 

 



PA210858.jpg.1e75edce7a1141105757d374817b34b3.jpg

 

 

 



Stan na dziś. Zalany strop. Po długim weekendzie wchodzi ekipa, jesteśmy umówieni na ścianki kolankowe, wieniec i dalej dach. Dziadek dalej w pojedynkę nie byłby w stanie pociągnąć roboty.

 

 



Szkody po ziemie to pęknięty komin zabezpieczyliśmy strop ale widocznie nie dość szczelnie.... Mamy pęknięcie na kominie, po wpuszczeniu do środka kamerki internetowej widać było inne pęknięcia Komin jest w trakcie rozbiórki. A szkoda bo dziadek się przyłożył do roboty aż mi go szkoda jak widzę jak go teraz rozbiera.

 

 



Mam takie ciche marzenie że jakimś cudem wyrobimy się do końca roku. Chociaż mam gdzieś z tyłu głowy że to raczej niemożliwe. Mój PM ma ambitne plany zmierzyć się z elektryką, ja mam ambitny plan go od tego odwieść jako że nie ma pojęcia w temacie. Ale jak się uprze to cóż, będę wspierać.

 

 

 



Na jesień zakupiliśmy deski miały być zaimpregnowane. Obok impregnatu to one co najwyżej leżały. Majówka pod znakiem pędzla

PA120689.jpg.c192582670438c48f1e4743812868706.jpg

PA190775.jpg.0201016cffa87b16b528b06cbfd225c3.jpg

PA210858.jpg.1e75edce7a1141105757d374817b34b3.jpg

PA120689.jpg.c192582670438c48f1e4743812868706.jpg

PA190775.jpg.0201016cffa87b16b528b06cbfd225c3.jpg

PA210858.jpg.1e75edce7a1141105757d374817b34b3.jpg

PA120689.jpg

PA190775.jpg

PA210858.jpg

PA120689.jpg

PA190775.jpg

PA210858.jpg

Ania_i_Tomek

ścianki fundamentowe

 

 

Ścianki fundamentowe powstały dość szybko więc z tym nie było problemu. P6200384.jpg.fca1855c01dcd0af82447c383027ec6b.jpg

 

 

 



Problem pojawił się z gdy przyszło do odkopywania ław celem zaizolowania ich dysperbitem. W rowach zbierała się woda, wypompowywanie jej i osuszanie ław trwało wieki. Ławy trzeba było też dobrze oczyścić z piachu.

 

 



P6230425.jpg.65acc66a774f388c41b9fce6b3f2a5cc.jpg

 

 

 



2 warstwy dysperbitu i po krzyku, można było zasypywać. Zasypywaniu poszło już szybciutko.

 

 

 



Jakoś mi umknęło układanie rur kanalizacyjnych i wylewanie chudziaka.

 

 



Ściany zewnętrzne się budują.

 

 



Im więcej mamy zrobione tym więcej czasu spędzam na tutejszych forach. Kupując materiał dzisiaj, nie wybrałabym betonu komórkowego. Dom stanął by na płycie fundamentowej i nie budowalibyśmy kominów. No ale... czasu nie cofnę.

 

 



a tymczasem budowa powoli bo powoli ale postępuje

 

 



P8180566.jpg.e8001a38201d1bd7bacd3ea501017974.jpg

 

 

 



P9010596.jpg.fa8699ffb96dc8e68f70713049ef372b.jpg

P6200384.jpg.fca1855c01dcd0af82447c383027ec6b.jpg

P6230425.jpg.65acc66a774f388c41b9fce6b3f2a5cc.jpg

P8180566.jpg.e8001a38201d1bd7bacd3ea501017974.jpg

P9010596.jpg.fa8699ffb96dc8e68f70713049ef372b.jpg

P6200384.jpg.fca1855c01dcd0af82447c383027ec6b.jpg

P6230425.jpg.65acc66a774f388c41b9fce6b3f2a5cc.jpg

P8180566.jpg.e8001a38201d1bd7bacd3ea501017974.jpg

P9010596.jpg.fa8699ffb96dc8e68f70713049ef372b.jpg

P6200384.jpg

P6230425.jpg

P8180566.jpg

P9010596.jpg

P6200384.jpg

P6230425.jpg

P8180566.jpg

P9010596.jpg

Ania_i_Tomek

lanie lawy

 

 

Rzecz działa się na początku maja. Chłopaki ostro się napracowali. Beton zamówiony był na 4 maja (a właśnie mi się przypomniało, że ta koparka co to się zakopała zaraz po wjeździe na działkę to 13 piątek był. Tak więc piątek 13 kwietnia to dzień rozpoczęcia budowy)

 

 



Wracając do 4 maja to chłopaki się trochę przeliczyli w wyniku czego pracowali 1,2 i 3 maja na pełnych obrotach. 4 maja dosłownie nad ranem kończyli zbrojenie.

 

 



Beton się lał a ja przeszłam przyśpieszony kurs skręcania drucików

 

 

 



Mój PM do pracy w zwykłych podkoszulkach biega ale na budowie w kołnierzykach... hmm

 

 



P1120358.jpg.4727997cb8b8414fe9d6e49b90f1b49b.jpg

 

 



beton się lał a tu zbrojenie jeszcze w produkcji

 

 



P1120367.jpg.bc9cb300a805de16be56d47e15b7c3b0.jpg

 

 



zdążyliśmy parę dni później PM miał zaszczyt położyć pierwszy bloczek

 

 



P1120430.JPG.42bc4a5335941ba022f209b311719839.JPG

 

 



a później to już tylko roznosił

 

 



P1120438.jpg.e14706f61d2c6fd2192b8ec8da57f57f.jpg

P1120358.jpg.4727997cb8b8414fe9d6e49b90f1b49b.jpg

P1120367.jpg.bc9cb300a805de16be56d47e15b7c3b0.jpg

P1120430.JPG.42bc4a5335941ba022f209b311719839.JPG

P1120438.jpg.e14706f61d2c6fd2192b8ec8da57f57f.jpg

P1120358.jpg.4727997cb8b8414fe9d6e49b90f1b49b.jpg

P1120367.jpg.bc9cb300a805de16be56d47e15b7c3b0.jpg

P1120430.JPG.42bc4a5335941ba022f209b311719839.JPG

P1120438.jpg.e14706f61d2c6fd2192b8ec8da57f57f.jpg

P1120358.jpg

P1120367.jpg

P1120430.JPG

P1120438.jpg

P1120358.jpg

P1120367.jpg

P1120430.JPG

P1120438.jpg

Ania_i_Tomek

kopanie rowa

 

 

Pod koniec kwietnia, zaraz po wytyczeniu budynku wbiliśmy pierwsze kołki. Dziadek żyłeczki pozakładał i lecieliśmy z kopaniem. Kopał kto mógł, nawet ja ze szpadelkiem latałam

 

 



P1120315.jpg.d54021ab59774960ada2aa02d2230f79.jpg

 

 

 



i rowy ( jak dziadek rów wykopał to nie ma ........ we wsi;))

 

 



P1120330.jpg.e8bdb6ce85d5e5565c254f77b393c5c2.jpg

 

 



P1120332.jpg.17e8add4c61f5ae824b1ec59c0debf27.jpg

 

 

 



W rowach wzbierała się woda. Trzeba było zainwestować w pompę do wody aby osuszyć rowy przed chudziakiem. No własnie ta woda to taka nasza zmora.

 

 

 



KierBud zasugerował aby chudziaka jako tako nie robić tylko wymieszać piasek z cementem i wsypać do rowu a chudziak sam się zrobi

 

 



Ale że dziadek to profesjonalista... córce dom buduje to wodę wypompował chudziaka w betoniarce mieszał i lał do osuszonego rowu.

P1120315.jpg.d54021ab59774960ada2aa02d2230f79.jpg

P1120330.jpg.e8bdb6ce85d5e5565c254f77b393c5c2.jpg

P1120332.jpg.17e8add4c61f5ae824b1ec59c0debf27.jpg

P1120315.jpg.d54021ab59774960ada2aa02d2230f79.jpg

P1120330.jpg.e8bdb6ce85d5e5565c254f77b393c5c2.jpg

P1120332.jpg.17e8add4c61f5ae824b1ec59c0debf27.jpg

P1120315.jpg

P1120330.jpg

P1120332.jpg

P1120315.jpg

P1120330.jpg

P1120332.jpg

Ania_i_Tomek

retrospekcja

 

 

Krótka historia Pana Koparkowego...

 

 



Pan koparkowy wjechał na działkę w kwietniu. Wjechał i nie mógł wyjechać, humus jak zastał tak zostawił. Pokopał się pokopał, przyjechał po pana inny pan równie dużym sprzętem i nam działkę poryli. Tyle w temacie. Żalu oczywiście nie mam bo to nie tyle wina pana koparkowego co pogody. Mokro było, teren gliniasty:(

 

 

 



Pomogła rodzina, zwołały się chłopy, zabrały za szpadle/łopaty dzień roboty i humusu nie ma:wiggle:

 

 



P1120227.jpg.8f7025cb68a19e4dfdcc99459a03f59e.jpg

 

 

 



ja im kibicowałam z bezpiecznej odległości 130km:lol:

 

 



Po paru godzinach ciężkiej pracy działeczka wyglądała tak:

 

 



P1120250.jpg.fbf146b8dfb2b295f0f202e263497b1a.jpg

P1120227.jpg.8f7025cb68a19e4dfdcc99459a03f59e.jpg

P1120250.jpg.fbf146b8dfb2b295f0f202e263497b1a.jpg

P1120227.jpg.8f7025cb68a19e4dfdcc99459a03f59e.jpg

P1120250.jpg.fbf146b8dfb2b295f0f202e263497b1a.jpg

P1120227.jpg

P1120250.jpg

P1120227.jpg

P1120250.jpg

Ania_i_Tomek

godzina zero....

 

 

Mój Pan Mąż (zwany dalej PM) i ja wpadliśmy na pomysł powbijania palików i połączenia ich sznurkami tak aby wyznaczyć obrys budynku i pomieszczeń w środku. Sprawiło nam to sporo radości to tak jakby nasz domek już prawie był.

 

 



P1110649.JPG.965303294ea6d4538134041be5f23581.JPG

 

 



Gdy nasz KierBud dowiedział się gdzie jest działka od razu zapytał czy te sznurki na polu to nasze

P1110649.JPG.965303294ea6d4538134041be5f23581.JPG

P1110649.JPG.965303294ea6d4538134041be5f23581.JPG

P1110649.JPG

P1110649.JPG

Ania_i_Tomek

3...2...1....

 

Ponad rok zajęło nam kompletowanie dokumentów pozwalających ubiegać się o PnB by dowiedzieć się, że architekt do którego zgłosiliśmy się z adaptacją budynku mógł to wszystko zrobić za nas. A kasa i tak poszła i tak poszła.

 

Obiecałam sobie być dobrej myśli i nie przejmować się potknięciami.

 

A było ich … oj było. Jakby nie było pozwolenie dostaliśmy w okolicach grudnia 2011.

 

Po poszukiwaniach ekipy, zaznajomieniu się z ich cennikami, postanowiliśmy budować sami z dziadkiem jako głównym majstrem na czele.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...