Długo oczekiwany dom

Ponieważ nie wszyscy moi znajomi korzystają z tego forum, to dla nich, ale też dla was wszystkich stworzyłem swoja historię (najczęściej fotograficzną) pod adresem:

http://www.zwolinski.eu" rel="external nofollow">http://www.zwolinski.eu" rel="external nofollow">http://www.zwolinski.eu" rel="external nofollow">http://www.zwolinski.eu

Oficjalnie ogłaszam zakończenie prac ziemnych. Dzisiaj zalali płytę betonem więc od wtorku planują zacząć stawiać ściany. Po kilkunastu dniach walki z zalewającą wodą odetchnąłem - teraz to może sobie padać...

Jak kogoś interesuje to całkowity koszt od momentu ściągania humusu do stanu zero wynosi 38000 zł.

Normalnie to dzisiaj przeżyłem lekki horror.

Najpierw walczyłem z pompą do betonu. Przyjedzie, cz nie przyjedzie - oto jest pytanie.

Przyjechała o 15. No to telefon do betoniarni - wieźcie beton. Na to Pani w słuchawce "Teraz to już nie mamy transportu, miał pan odebrać o 13. Więc kierowcy poszli do domu". Więc zacząłem wydzwaniać gdzie się da... A ciemne chmury są coraz bliżej.

Beton przyjechał o 16.30. O 18.30 skończyli wylewać, bo po drodze pompa zatkała się dwa razy. A chmury coraz bliżej...

Ale całe szczęście udało się wszystko i deszcz padał na wylany już w fundamentach beton, który (jak wiadomo) wody się nie boi.

W końcu "wyszedłem" z ziemi. Teraz to może być już tylko lepiej! (Mam nadzieję.)

Przyjechał pan z koparką i po 7 godzinach ściągnął pięknie humus. W międzyczasie wyjechało z mojej działki 7 wywrotek, które zabrały to co już nie będzie mi potrzebne.

Dzisiaj przyjechała też stal, którą jutro ekipa przerobi na zbrojenie ław fundamentowych.

Ach jak te pieniądze szybko uciekają do tej ziemi...

Już coraz bliżej zakończenia papierologii. Dzisiaj odebrałem materiały od architekta, który adoptował budynek. Wygląda to nawet ciekawie. Mimo, że mam wjazd na działkę od południa to wejście do domu mam od północy. Dzięki temu taras wychodzi na stronę południową.