Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    112
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    302

Entries in this blog

i_ska

18-05-2005 r.

 

 


Wiem, że mój dziennik to mało kto czyta, ale jakby przeczytał jakiś człowieczek co mógłby mi poradzić, co wybrać okna z szybami P4 z okuciami antywłamaniowymi czy RKS (powiem szczerze, że bardzo drogie są RKS, a może ktoś zna jakieś hurtownie na terenie dolnośląskim gdzie można korzystnie je zakupić bo obecna cena mnie przerasta)

i_ska

16-05-2005

 

 


Dzień można zaliczyć do niezbyt udanych

 


1. Dowiedziałam się, że prad w mojej skrzynce może popłynąc dopiero

 


po uzyskaniu pozwolenia od Starostwa, a to potrwa ok miesiąc przy

 


dobrych wiatrach, w ostatnim murtatorze był artykuł o takich

 


monopolistach i jak można z nimi walczyć ( w umowie jest zapis, że za

 


ok 6 miesięcy dostanę prąd) a to już koniec 6 miesiąca i biorąc pod

 


uwagę uzyskane pozwolenia przez Starostwo będzie to ok 7 miesięc.

 


Można tą obsuwę zgłosić do URE (ale to walka z wiatrakami). I tym

 


sposobem znowu budowa będzie miała poważny poslizg, mam powoli

 


już tego dosyć.

 


2. Po południu pojechałam na działkę i zastałam wilekie gruzowisko

 


cegieł, Pan przyjechał nie informując nas o tym (nie musiał, ale

 


chcialiśmy) i wywalił cegły M12 jak worki ziemniaków ręce mi

 


opadły i prawie się poryczałam, no jak tak można !!!, zaczęliśmy

 


zbierać te cegły i ustawiać na palecie te które ocalały, zadzwoniłam do

 


pana od budowy, żeby przyjechał obejrzeć na czym będzie pracował,

 


przyjechał natychmiast, jego wrażneie było podobne do naszego,

 


wyselekcjonował sobie cegły, resztę wywalił. Zadzwoniłam do Pani z

 


hurtowni i poskarżyłam się na pana kierowcę, powiedziałam, że na 200

 


cegieł 36 jest do wywalenia, a reszta ponadkruszana i zarysowana.

 


Pani oczywiście jest osobą konsekwentą (na moje szczęście) i

 


zapowiedziała ukaranie pana kierowcy i wymianę cegieł :) chociaż tyle

 


dobrego.

 


3. Trzecia sprawa to nie mam koncepcji ogrzewania domu (gazu brak), a

 


tu trzeba kominy już kupić.

i_ska

14-05-2005

 

 


No od rana mam urwanie głowy. Dostałam telefon od pani z hurtowni, ze SILKA o 10 będzie na działce, o jak fajnie. Zabieram rodzinkę do auta i jedziemy, jak na złość u nas jest zimno i pada. Na działce Panowie pracują jest już Pan z SILKĄ, mój tato pomaga ściągać z wozu my również włączamy się do wyładunku, nie grymaszę, że zimno i pada bo to przecież moje cegły i na mój dom, choćby żabami rzucało będę dzielna!! pan powiedział, że zrobi jeszcze 3 kursy ( 9 palet * 3 kursy = 27 palet) zagadza się. MAM WSZYSTKIE CEGŁY JESTEM HAPPY. Na działce piździ jak w ........, mój tato z racji tego, że był od 8 został zwolniony do domu, my czekamy na rozładunek. W między czasie, Pan od budowy, pokazuje jak spieprzyli mi fundamenty , człowiek nie widzi dopuki ktoś mu nie wytłumaczy, pozatym, że funadament ma róznice w poziomie od 3 do 7 cm to panowie poprzednicy ocieplili mi taras oczywiście w projekcie mieli ocieplić mi fundamenty nie taras, ups mała pomyłka za godzinkę pan z silką przyjechał i znowu rozładunek.

 


Pan od SILKI mówi, że jeszcze ostatni kurs, uff jak fajnie, ale całą działkę mam zawaloną cegłami. O 13 panowie zbierają się bo leje i zimno, my siedzimy w aucie i czekamy. Ok godziny 14.30 dzwonię do hurtowni i pytam co Panem już go 2 godziny nie ma a my czekamy bo rozładować trzeba, pani zdziwiona mówi, przecież on jest HDS-em a ja na to -" nie Pan przyjeżdża sam my mu pomagamy" a pani po chwili milczenia, pyta a HAK JEST? - "mówię jest" no właśnie to jest HDS, ups gafa, ciekawe ile jeszcze wlane takich gaf, nie wspomnę że niedawno, chciałam zaszpanować w salonie z oknami i palnęłam ilu komorowe są okna drewniane, bo poniżej 3 ja nie chcę!!!!, Pan usmiechnął się i wytłumaczył mi , że drewnane nie maja komór, no cóż. Ok 15 pan przyjeżdża z silką, po otwarciu przyczepy, pęka fiolia na silce i 6 cegieł ląduje na ziemi rozbijając się w mak ( ) strata. O 16 zjeżdzamy do domku i padam na mordę. W poniedziałek kolejny etap - załatwianie prądu.

i_ska

13-05-2005

 

 


Dzisiaj to był dzień ufff wzięłam w pracy urlop bo mieli przywieźć resztę silki i rano o 8 dotałam telefon, że pan nie przyjedzie bo boi się zakopać w drodze, powiedziałam, ze nie ma mowy o zakopaniu, a on dalej swoje, że deszcz padał i on się zakopie, panikarz jeden. Powiedziałam, że jadę na działkę sprawdzę drogę i zadzwonię, przystał na to.

 


Ok 9 byłam na działce pogoda śliczna u kumpeli zalewają "zero" jak to pięknie, że tyle tłumów na działce jak na marszałkowkiej, no u niej grucha sie nie zakopała więc i Pan z silką też się nie zakopie. Zostawiłam plany domu dla moich panów budowlańców i jedziemy z dedim (który czekał na mnie na działce) do Wołowa i Rawicza, czeka nas dłuuga droga.

 


Po drodze wstąpiłam do hurtowni i powiedziałam Pani, żeby przekazała kierowcy, ze nie ma mowy o zakopaniu a jeżeli tak będzie straty z tego tytułu biorę na siebie, pani powiedziała, żebym się nie denerwowała, że za 3 godziny silka będzie na działce.

 


Pojechaliśmy do producenta terivy, wycena wyniosła 3900 z 6% rabatem jak miło, transport na wtorek, mają też fajne kominy coś jak schiedel, tylko inna firma i tańsza. W rawiczu zachaczyłam o producenta okiem drewnianych -Bracia Kowalscy" okna takie że nam z dedim szczeny poopadały, zostawiliśmy dane do wyceny (pewnie cena też będzie taka, że nam szczeny poopadają) w poniedziałek się dowiem.

 


Ok 15 wróciliśmy na dzałkę tym razem u mnie wrzało, poszło 1 warstwa SILKI została wmurowana (zdjęcia niestety na kliszy) ale silka nie przyjechała, dzwonię do hurtowni, Pan nie zdąży dzisiaj czy może jutro, no cóż miałam powiedzieć, no może, ma być ok 10-11.

 


Pomimo, że dzisiaj 13-ty piątek i czarny kot przeleciał nam drogę to 250 km zostało pokonanie w nieskazitelnym spokoju.

i_ska

12-05-2005

 

 


No Panowie pracują na działeczce oczywiście pogoda okropna jak na złość zresztą okazało sie, że fundamenty są krzywe jak cholera i trzeba je teraz wyrównywać, miejscami aż 5 cm różnicy panowie kurwują na tych poprzednich strasznie, niech tam przeklinają ważne nie piją w czasie pracy

 


Własnie dzisiaj odbiór jest mojej miss mediów (skrzyneczki) i w poniedziałek pójdzie prąd prawdopodobnie.

 


Panowie z budowy powiedzieli mi, żeby jutro aparacik przywieźć bo idzie pierwsza tura silki, boże radość mi serce rozpiera.

 


Wczoraj byłam w Castoramie i kupiłam szpadel fiskersa (nie wiem czy dobrze napisałam) jaki piękny, dzisiaj pochwaliłam się w pracy, laski pukały się w czoło.

 

 


Patrzyłam na ceny kabla YKY 5 x 16 mm 2 (30 m) cena za metr 21,90 zł to razem prawi 660 zł , doradca handlowy powiedział, ze na domek styknie śmiało 5 x 10 który jest o połowę tańszy, kurcze zastanawiam sie dlaczego w projekcie dali 16 a nie 10. Ech.......

i_ska

Maj 2005 c.d.

 

 


No nareszcie jest skrzynka na prąd, jak ją zobaczyłam wczoraj to z radości skakałam wokoło niej, pomimo iż tam prądu jeszcze nie ma to i tak moja radość nie znała granic, dzieki mojemu koledze, który dysponuje cyfrowym sprzętem zamieszczam dokumentację budowy

 


a oto

 

 


Moja skrzynka ukochana

 


http://i-ska.fm.interia.pl/s1.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/s1.jpg

 

 


No i robota też ruszyła aż żyć się chce:

 

 


Część zamówionych bloczków:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/silka.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/silka.jpg

 

 


Widok cegieł na budynku:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok.jpg

 

 


Wyrównanie poziomu:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/Cegly.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/Cegly.jpg

 

 


Chmurki nad domkiem

 


http://i-ska.fm.interia.pl/chmurki.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/chmurki.jpg

 

 


Widok z jadalni:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok3.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok3.jpg

 

 


Widok z salonu:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok4.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok4.jpg

 

 


Widok z sypialni:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok5.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok5.jpg

 

 


Widok z kuchni:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok2.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok2.jpg

 

 


Rzut ogólny:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok7.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok7.jpg

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok11.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok11.jpg

 

 


Widok na chmurki jeszcze:

 


http://i-ska.fm.interia.pl/widok12.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/widok12.jpg

 

 


To narazie na tyle, dzisiaj o 12 zaczynają panowie Murrrry stawiać, tylko jak na złość leje

i_ska

Maj 2005

 

 


No i pierwszy zgrzyt budowlany na mojej drodze, w środę zadzowniłam do hurtowni z informacją, aby przywieźli mi silkę na działkę (którą zakupiłam w styczniu 2005 u producenta ) chyba z 50 razy dowiadywałam się w firmie czy cegła może poleżeć z 2 miesiące u nich, zapewniali, że oczywiście że im to nie przeszkadza, no i teraz w środę się dowiedziałam iż cegła moja była cały czas w ruchu to ją sprzedawali i znowu rezerwoali i tak w kółko, aż zrezygnowali z produkcji silki M24 i wprowadzili nową E (droższa i o innych wymiarach) i ździwko bo dla mnie nie ma bo poprostu sprzedali i biedaczki zapomnieli zabezpieczyć dla mnie dziwna polityka firmy, Pani z hurtowni u której kupiłam a raczej zamówiłam wydzwaniała i opierdalała ich, że do sądu poda sprawę i znalzało sie 21 palet po 45 sztuk w piątek mi je przywieźli na działkę ale to o 27 palet za mało i nie wiadomo czy następna dostawa będzie obiecali że na pewno we wtorek dojedzie kolejna część, ale jestem bardzo sceptyczna jeżeli nawet dowiozą to moja wspólpraca z producentem się skończy na tym etapie a miałam jeszcze kupić tą E12 na wewnętrzne ściany. ech ci wiodący producenci z 1000 certyfiaktów i referencji.

i_ska

Maj 2005

 

 


Tak cieszyłam się na ten długi weekend, miałam jechać ogrodzić działkę, posadzić kilka choinek, a tu sobota rano 38 stopni gorączki, ból gardła, cały weekend zasmarkana i chora leżałam w łóżku katorga. Dzisiaj ledwo siedzę w pracy i zastanawiam się, czy w taką ulewę Panowie z energetyki będą ciągnąć kabel dalej (ale wątpię) Wczoraj dzwonił Pan od budowy, pyta czy prąd już jest bo straszne opóźnienie jest u mnie, Pan rozmawiając ze mną w lutym, zakładał, że o tej porze mury będą stały mówię mu, że coś tam robią, Pan mówi, że mimo to wejdzie będzie próbował radzić sobie bez prądu :) .

 


Dostałam cynk od kumpeli, że ma namiar na dobre okna drewniane firmy bracia Kowalscy, czy ktoś z Was sie z nimi spotkał??? jak tak to dajcie znać kochane ludziska czy dobre są takie okna.

i_ska

Koniec kwietnia 2005 r.

 

 


Sieć prądu ciągną jestem po rozmowie z panem od okien, zaskoczył mnie bo zapytał to co jedziemy na budowę Panie - mówię - ja tam fundamenty dopiero mam, ja chcę wycenę okien z projektu, Pan mnie zaprsza do biura, które już zamykał Pan pracujący tam, więc ponownie je otworzył, Pan szef opowiadał zachwalał firmę od okien mówił, że ma takie same okna i wogóle i wogóle, ale wyceny mi nie dał, jakby się ociągał, nie wiem co mu szkodzi wycenić przecież mają programy Pan który na codzień tam siedzi nie odzywał się wogóle schował się za plecami szefa i tępo patrzył w podłogę (dziwny gość co on tam wogóle robi). Ostatnie moje słowo do pana szefa " czy zrobi mi wycenę???" mam przyjść 29 Dzisiaj idę po wycenę ciekawe

i_ska

25 Kwiecień 2005

 

 


Tato dzwoni o 7 rano informuje mnie z działki, dziecko WESZLI !!!!!! triumf, są paliki od geodety jak mają wytyczać skrzynki. Radość moja nie znała granic z radości w pracy zrobiłam wszyskim kawę.

 


Po południu idę na spotkanie z panem od okien ale w między czasie czytam opinie o okanch i coż czytam straszne narzekania na Urzędowskiego dlaczego, przecież taka duża firma i takie buble robi a Pani miała u mnie prawie 100% szanse na zakup okien. Buuuuuu druga porażka u Pana od Drutexu, mówi, że nie ma wyceny bo szef chce się ze mną spatakć bo ma pewne propozycje odnośnie okien :) no nareszcie jakiś konkret, Pan umawia się ze mną na jutro o 17.

i_ska

22 Kwiecień 2005

 

 


Dzwoni pani z Urzędowskiego jest wycena okien zaprasza do biura jestem pewna, że wycena obejmująca( parapety wew, okna drewniane ze złoconymi szprosami i rolety zewnętrzne) wycena będzie oscylowała na granicy 35-40 tyś, znając cennik Urzędowskiego a okien mam 18 w tym dwa balkonowe, jedno nietypowe i brama tarasowa). Jakież jest moje rozczarowanie miłe wycena za to wszysko z montażem wynosi 25 tyś jak to miło się przerachować wzywż. Pani nadal mi sie podoba ze swoją kompetencją, postanawiam jednak, ze pójdę za ciosem i odwiedzę inne firmy po wycenę okien. I tak trafiłam do firmy rekomendowanej przez moją inną kumpelę, weszłam pan się lekko wystraszył, nie wiem dlaczego może tak źle wyglądam mówię mu o co chodzi, pan jest milczący, spisuje ilość okien i wymiary kiedy po raz setny mu mówię iż mam dla niego skserowany projekt z oknami mówi " ooo" i zabiera go umawia się że w poniedziałek mam przyjść po wycenę. Buuuuuuuu co za człowiek, nic mi nie powiedział na temat okien tylko sama wyciągnęłam od niego nazwę firmy producenta, firma DRUTEX

i_ska

18 kwiecień

 

 


Tato o 7 rano informuje mnie telefonicznie z działki, dziecko tu nikt nic nie robi !!!!!(ma na myśli panów od prądu), mówię mu że jest za wcześnie, że pewnie około 10-11 zaczną coś robić trochę mnie ta stagnacja denerwuje, ale nic obiecali to obiecali.

 

 


19 Kwiecień

 

 


Tato o 7 rano informuje mnie telefonicznie z działki dziecko tu nikt nic nie robi !!!!!(ma na myśli panów od prądu), tłumaczę mu może dzisiaj wejdą sama trochę z nerwów cedzę przez żeby. Wieczorkim jedziemy z innym pieskiem i mężem i jego rodzicami na działeczkę. Mój mąż wykrzykuje dlaczegu tu nikt nic nie robi!!!!! ot eureka pomyślałam.

 

 


[20 Kwiecień

 


Tato o 7.30 rano informuje mnie telefonicznie z działki dziecko tu nikt nic nie robi !!!!!(ma na myśli panów od prądu), w tym momencie rzucam przez słuchawkę kilka niecenzuralnych słów i obiecuję, że zadzwonię do tego Pana i zapytam co jest do cholery .Walę w klawisze od telefonu znany numer telefonu i czekam ...... Pan odbiera słuchawkę pytam grzecznie acz stanowczo, kiedy?????. Pan mówi 25 wchodzimy na 100% bo inna budowa im się przesunęła w czasie. Wierzę mu naiwnie mu wierzę bo chcę

i_ska

Kwiecień 2005

 

 


Jest kredyt, prądu na działce brak, panowie mówią, że bez tego ani rusz, mam im dać znać jak będzie prąd to wchodzą łatwo powiedzieć, zaczynam dzwonić po wydziałach EnrgiiPro Koncern, o informację na temat sieci w mojej wsi, przełączają mnie tylko z pokoju do pokoju, każą oddzwaniać i ciągle nikt nic nie wie o naszej inwestycji wreszcie rano w pracy mam telefon, Pani miła daje mi namiary na pana który dostał to zlecenie, dzwonię do niego pan mówi, że 18-19 kwiecień wchodzą super, Pan mówi, że to ze 4 dni roboty potem odbiór około 5 dni i mam prąd z radości dzwonię do kumpeli i informuję ją o tym, a ona na to a woda ??? co z wodą??? i znowu mam doła, właśnie co z wodą na studnię nie mam co liczyć ziemia żwirowa do tego wieś położona na lekkim wzniesieniu w odniesieniu do okolicy hmm nie mam pomysłu.

 


Po pracy wracając do domu natknęlam się na biuro firmy URZĘDOWSKI, a ponieważ bardzo chcę drewniane okna wlazłam do biura i pokazałam projekt. Pani była bardzo kompetentna, miła i miała dużo do powiedzenia na temat okien (lubię ludzi którzy mają coś do powiedzenia na temat swojego produktu), wzięła projekt i powiedziała, że zadzwoni jak będzie wycena.

i_ska

Kwiecień 2005

 


Na początku dokładnie 1 kwietnia telefon z banku, Pani informuje mnie, że niestety ale dokumenty typu akcje i fundusze inwestycyjne brane są tylko w 50% ich wartości bozsssssssssss, pytam dlaczego???? no takie przepisy. Ale donieślismy jeszcze inne lokaty, które załaożyliśmy całkiem niedawno i jest OK.

 


7 kwietnia jedziemy podpisać cyrograf, trwa to ok 2 godzin (czytanie umowy, wypełnianie i podpsiywanie umowy, PCC1/PCC1a) klienci za mną chcą mnie zjeść.

 


Z wypiekami na twarzy wychodzimy z banku (ale to jeszcze nie wszystko trzeba uruchomić konto i donieść znaczki skarbowe za 15 zł). bozssssss

i_ska

Marzec/Kwiecień 2005

 

 


Wkrótce będą aktualne zdjęcia z mojej budowy szkoda, ze nia mam cyfrówki, ale mój mąż mówi, że to teraz zbędny wydatek

 


Z banku się nie odzywają w ulotce napisane było decyzja w 4 dni szybkie załatwienie formalności a tu miesiąc mija i cisza

 


Dzwonię do banku, pytam, Pan mi odpwiada, że brakuje dokumentów no cholerka to ja mam dzwonić i się dopytywać, czas leci zaraz wszystkie papiery stracą ważność (tj, księga wieczysta, wypis z rejestru gruntu itp.) Pan mówi, że brakuje dokumentów potwierdzających środki własne ( o cholera a ja wpisałam tak na wyrost prawie 60 dych)

 


Zebrałam wszystkie lokaty, fundusze inwestycyje moje i rodziców, akcje obligacje ufffffff jest nawet o 5 tyś więcej)

 


Pędzimy do banku, Pana nie ma dzisiaj przyjmuje nas pani bardzo miła odbiera dokumenty, mówi przy okazji, że dyceyzja o przyznaniu kredytu już dawno jest z 7 marca pozytywna i dziwi się, że ja nic nie wiem, więc składamy dokumenty Pani liczy jest wychodzimy z triumfalnymi minami.

i_ska

Marzec 2005 c.d.

 

 


Pogoda zrobiła sie lepsza dzwonił Pan od budowy chce się spotkać na budowie ma wycenę domu dla mnie

 


Po pracy jadę z rodzicami i najukochańszym psem na świecie na działkę, mąż nie może bo zarabia na domek Pan już jest.

 


Mury + stropy + ścianki działowe + kominy = 13 000 zł robocizna (może być) tym bardziej, że facet w naszej okolicy wybudował full domów i są dobrze zrobione.

 


Pan mówi, że jutro zaczyna kłaść hydraulikę, powiedział, że domówi piasku na zasypanie funadmetów, wynajmie skoczka ubije piasek i zaleje płytkę, powiem, że dotychczasowym moim marzeniem było wejść na płytkę domku .

 


Minał tydzień zadzwonił Pan że płytka została wylana i zaprasza na rozliczenie się z faktur, oczywiście przyjechałam, Pan mówił co zrobił i jak rozliczył faktury i umówiliśmy się, że jak pociągną prąd to dam znać i zacznie układać mury.

 


Podsumowanie: 3000 zł beton + siatka

 


robocizna - 600 zł

i_ska

Marzec 2005

 

 


Dzwoni kierownik budowy ma dla mnie to zestawienie prac i kosztów, przy okazji nadmieniła, że takiego jeszcze nie robiła, że jest bez sensu sformułowane itp. i dziwny jest i jej podpis nie jest tu potrzebny, tylko mój i za to nie weźmie nic super 100 w kieszeni.

 


Jedziemy znowu do banku zostawiamy zestawienie, pan mówi, że zadzwoni jak będzie decyzja.

 


Zima nie odpuszcza, zimno snieg leży na polach po pas. W między czasie dzwonię do hurtowni czy cegły mogą jeszcze poleżeć, Pani się smieje i mówi, że oczywiście, uffff fajnie.

 


Kumpela na macierzyńskim zostałam sama, nie załatwiam nic bo co, kasy brak, mediów brak, ręce mi opadają.

i_ska

Koniec Lutego 2005

 

 


Mamy już wszystki papiery powypełniane, jedziemy do banku złożyć, tym razem trafiamy do Pana, pan w żółwim tempie przegląda najpierw nas potem papiery, jak się coś podpytujemy robi dziwne miny jakbym pieprdoły gadała (może gadałam), zabrał dokumnety i dodał jeszcze inne najgorszy harmonogram prac i kosztów (jak ja to lubię ) poinformował mnie, że z tym zazwyczaj to jeździ się do kierowników budowy. Pojechałam i powiedziałam pani o tym powiedziała, ze robi oczywiście 100 za zrobienie, OK jak trzeba to trzeba, zostawiłam i pojechałam do domu.

 


Dostałam ponowne pismo od Wójta na finansowanie sieci wod-kan nie mam co liczyć a na zwrot kosztów (30 tyś) też nie chyba, że w 2010 roku, zapytałam o finanse z Unii, wysmiał mnie, pewnie przeznaczył już na kostki brukowe dla bogatych dzielnic naszego miasta. Pytam w firmie wykonującej sieci wod-kan jak to jest jak zrobię sama sieć, Pan mówi, że za każde późniejsze przyłaczenie się do tej sieci będę miała prawo do wydania zgody i mogę pobierać kase (zwrot kosztów), ale jest jeden feler, do naszej sieci może przyłaczyc się tylko 3 klientów (ja, kumpela i przedemną pan), pan nie będzie się budował w najbliższym 10-leciu więc odpada, wszystko odpada

i_ska

Luty 2005

 

Wciąż nie mamy koncepcji na to jak uzbroić działke, paradoks wokoło gaz, woda, kanaliza a my nie możemy uzbroić działki, bo za drogo albo dla nas albo dla firmy, więc stoję z budową, brak wody prądu uniemożliwia jakiekolwiek działania, zaczynam rozglądać się za kredytem popytałam kilku znajomych, którzy brali kedyty, wychodzi BPH i PKO BP, ponieważ BPH jest bliżej domu więc postawiono na BPH. No i się zaczęło bardzo miła Pani poinformowała mnie, że sama z moimi zarobkami nie mam szans na taki kredyt, lepiej łączyć z kimś kto ma większe. Oczywiście narada rodzinna, mój przyszły nie brany pod uwagę trzymam go w rezerwie jakby kiedyś jeszcze jakiś kredyt był potrzebny, rodzice wyrażają zgodę i jedziemy do banku po dalsze informacje, Pani wita nas ponownie, informuje jaką zdolnośc mamy ufff dużo większa niż chcemy, dostajemy pakiet papierów do wypełnienia i heja.

i_ska

Styczeń 2005 c.d.

 

 


Zakupione bloczki mogły do czasu rozpoczęcia budowy spocząć na placu hurtowni, obiecałam, że do 14 lutego je zabiorę, ponieważ prognozy pogody zapowiadają, że będzie ok 17 st. na plusie zaczęłam się rozglądać za wykonawcą, mój teść podsunął mi swojego znajomego z sąsiedniej ulicy, dał mu projekt Pan wycenił robociznę za mury zew + wew + strop bez dachu 7000 zł zadowoliło mnie to powiedziałam o tym koleżnce, też umówili się z nim na wycenę i na tym nasza znajomość się skończyła z panem od budowy, kiedy chcielismy więcej konkretów, pan wymigiwał się to wyjazdem do Niemiec, to nie miał czasu na spotkanie się z nami to to to tamto, zrezygnowałam z niego, moja kierownik budowy podsunęła mi faceta który jest drogi ale solidny i uczciwy, zaprosiłam go na budowę, obejrzał fundamenty, powiedział co można jeszcze zrobić, kiedy nie mamy jeszcze prądu.

 


- nawieźć piasku aby zasypać fundamenty,

 


- położyć hydraulikę,

 


- zalać płytę.

 


oczywiście po bliskiej płaczu interwencji mojej i koleżanki nasze projekty przyłączy zostały skierowane z Energetyki do biur projektowych szybciej obiecali, że na wiosnę będzie prąd, trochę późno, zaczęłam się szybko starać o prąd budowlany, dostałam w dwa tygodnie warunki przyłącza ALE TERAZ:

 


- sama muszę wynając ludzi do wykonania przyłączenia od wskazanego słupa do skrzynki, która musze sama zakupić i ustawić

 


- odległość od słupa do mojej działki 250 m (koszt kabla 1000 zł + koszt wykonania 1000 zł skrzynka ok 200 zł) za dużo rezygnuję z podpisania umowy i czekam na wiosne tym bardziej, że śnieg spadł i z moich planów nici.

 


Dałam tylko Panu do wyceny mój dom (ROBOCIZNA)

i_ska

Styczeń 2005

 

 


Styczeń powitał nas raczej mało zimową pogodą, ten miesiąc postanowiłam spędzić na szukaniu w miare rozsądnych hurtowni, które mają dużo materiałów w korzystnych cenach, okazało się, że przysłowie "klient nasz Pan" to puste słowa, dwie pierwsze hurtownie z materiałami budowalnymi odpadły na starcie, małe zainteresowane klientem, nie wiem może ja nie budzę zainteresowania jako potencjalny kilent, przez 20 min chodziłam po hurtowni i nikt nie zaianteresował się co chcę, wyszłam, druga - pan zapytał łaskawie w czym może pomóc, ale kiedy powiedziałam, że mam projekt do wyceny matriałów budowlanych to się lekko skrzywił, bo to bo tamto, więc zapytałam ile kosztuje bloczek SILKI Xella powiedział 4,20 brutto - to podziekowałam bo w internecie wyczytałam, że mozna kupic już za 3,60 zł brutto. Kiedy obeszłam tak kilka hurtowni miałam dość, powiedziałam, że nie mam ochoty już dalej szukać.

 


Następnego dnia zadzwonił do mnie mój tato, że znalazł fajną hurtownię mają silkę i wogóle kompetentni ludzie, powiedziałam o tym kumpeli, która też była zawiedziona poszukiwaniami i pojechałysmy tam, okazało się , że rzeczywiście bardzo mili i kompetentni ludzie skserowali projekty, doradzili, nie próbowli nas na nic namawiać, naciągać, SILKA 3,65 zł brutto z transportem na następny dzień miałysmy wycenę wszystkich materiałów na mój i kumpeli dom, policzone bloczki, rynny, kleje, kominy itp. cena wszystkich materiałów na mój domek 48 tyś dla mnie może być cena, ale bez kredytu się nie obejdzie, starczyło mi tylko na zakup SILKI na ściany zew.

i_ska

Grudzień 2004 przed samymi świętami

 

Koniec, koniec panowie skończyli zainkasowali 2000 zł i się przeniesili się do kupmeli, powoli nastawały mrozy, panowie uwijali się jak w ukropie, aby zdążyć przed sylwestrem. Ledwo skończyli u kumpeli zrobiło się zimno jak na Syberii i tak zrobione fundamenty mają czekać do wiosny.

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d11.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d11.jpg

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d12.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d12.jpg

i_ska

Listopad / grudzień 2004

 

 


Po zakończeniu moich ław, ekipa przeszła na sąsiedną działkę do mojej koleżnki, ja czekałam az tam skończą i zaczną u mnie dalej bloczki kłaść, przyjechały już palety z bloczkami, oczywiście Pan który przywiózł bloczki zaboksował się w błocie, bo ostatnio strasznie padało i zrobiło się błoto po kolana, więc pan wywalił te bloczki 50 m od mojej działki, myślałam, ze go zabiję, ciekawe kto będzie teraz woził je na moją działkę, a można było wycofać i objechać to błoto, no ale po co myśleć. Okazało się, że ekipa od ław to nie ta sama co od fundamentów, więc na drugi dzień na mojej działce zawrzało, przyjechało 3 panów murarzy, juz na sam widok widać, że to murarze z prawdziwego zdarzenia (fioletowe noski i 3 zgrzewki piwka) ale nie ma co wzięli się ostro do roboty, był straszny kłopot, bo na naszych działkach brak prądu i wody o gazie nie wspomnę). Panowie mieszkali wioskę dalej więc wodę wozili w beczkach a cement rozrabiali ręcznie, mój tato często też im przywoził wodę w beczkach. Narzekali strasznie ale pracowali, w między czasie na budowie zjawiła się kierowniczka powiedziała, ze może być ale mogło być lepiej, tam czegoś nie dopracowali, tam coś odpryskuje (kurcze mieszka blisko mogła wpaść raz na tydzień i zobaczyć postępy), panowie obiecali porpawić, dobrze, że mój tato tam był prawie codziennie i pilnował, chociaż wcale nie trzeba było, bo oni podobno bardzo pracowici są

 


oto rezulaty

 


http://i-ska.fm.interia.pl/d9.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d9.jpg

i_ska

Listopad 2004 c.d.

 

Zamówiono beton zamiast B-15 przywieźli B-20 w cenie B-15, fajnie pomyłka na moją korzyść o wyrównaniu w kasie nie było mowy, ich pomyłka moja korzyść, na razie wszyscy tacy mili, aż chce się robić i płacić, przyjechała gruszka, wylała beton i pojechała, na miejscu oczywiście był mój tato i pilnował czy aby wszystko było w porządku, za kilka dni ściągną szalunki nadal jest ciepło, więc nie ma obaw.

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d6.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d6.jpg - zalany beton

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d7.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d7.jpg - po zdjęciu szlaunków

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d8.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d8.jpg

 

Następny etap wchodzą murarze i robią fundamenty trzeba szykować kase na bloczki ech... kończy się kasa trzeba o jakiś kredycik się postarać.

i_ska

Listopad 2004

 

No i się zaczęło, Po wyłożeniu szalunków Pan bojąc się nadchodzącego zimna, chciał jak najszybciej zalać betonem, jako laik w tych sparwach powierzyłam Panu zakupy betonu i stali, mam szczęście pan jest uczciwy, każdy zakup relacjonuje mi przez telefon i rozlicza z faktur, stal udało mu się kupić z wielkim rabatem dla mnie i kumpeli, zaczyna się układanie zbrojenia, Pan dzwoni do mnie, że kierownik budowy musi przyjechać odebrać zbrojenie, przy okazji pyta czy aby przyjedzie ta sama Pani co ostatnio była?? mówię, że tak Pan mówi, że jego nie będzie w takim bądź razie będą jego ludzie.

Powiadomiłam moją kierowniczkę, przyjedzie i odbierze. Dzwoni do mnie ok 12 i mówi stal pięknie położona, Pani bardzo z brygady zadowolona, panowie znają się na rzeczy można lać beton.

A oto zdjęcia z układania stali (niezbyt dobre bo obiektyw zaparował)

 

http://i-ska.fm.interia.pl/d5.jpg" rel="external nofollow">http://i-ska.fm.interia.pl/d5.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...