Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    217
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    640

Entries in this blog

alfreda

Początek

Od pewnego czasu dni wypełnione są całościowo. Śpię tak ok.5-6 godz. na dobę. Moc i ogrom spraw do załatwienia rośnie z dnia na dzień! I jakoś tak nic do przodu się nie posuwa.Stare sprawy pozostają rozgrzebane, a nowe pojawiają się jak grzyby po deszczu......

 

 


Po pierwsze KUCHNIA

 

 


Nie miałam wcześniej swiadomości że sprawi mi tyle kłopotu. Myślalam sobie ( O, ja naiwna!!!) że gdy przyjdzie czas, to z radością udam się do przybytku kuchennego, "rzucę" okiem i już!!! Nic z tego!!! Łażę, łażę, giry mnie już bolą, w brzuchu burczy ( te eskapady mogę uskuteczniać tylko po pracy w której kwitnę do 17 ) a głowa pęka!!! Jestem przerażona ilością, mnogością i cenami owych. Tym bardziej że moja kuchnia jest prosta w formie- praktycznie do zabudowy pozostaje ciąg roboczypod oknem, 4,5m-Ale w związku z tym musi być tak przemyślana coby nie przypominała stołu laboratoryjnego !Moja koncepcja jest taka ,aby urządzić ja trochę po" babcinemu". Czyli fronty patynowane, przecierane. stylizowane na styl wiejski ( nieśmiałabym nazwać tego stylem prowansalskim) Duży stół biesiadny, ława, krzesła, kredens....Całość dopełniona kozą ( taka co grzeje a nie bleczy..)z jedną fajerką. Koza została wybrana. Będzie to NESTOR MARTIN-żeliwny piec wolnostojący. W kolorze grafit matowy. Ten typ spełnia nasze oczekiwania. Jest bardzo zgrabny, ma duże przeszklenie paleniska no i tą fajerkę ( szt. 1) na której w przerwach dostawy prądu będzie można coś uważyć...No i to by było na tyle kuchennych zakupów!!

 


No bo jak można " bezboleśnie" wyjść z tej "opcji" jak np. piękna Pani w studiu kuchennym znalazła wreszcie blat który nam odpowiadał, ale jego cena......mnie zabiła....Cena 1mb tego cudeńka to bagatela....1 880 PLN Z tego by wynikało ze moja kuchnia będzie składała się tylko z kozy i blatu!!! Na więcej nie pozwoli budżet kuchenny.....

alfreda

Początek

Sprawa prądowa.....

 

 


Cała okolca śledzi z zaparty tchem nasz wykop prądowy!! Co rusz jakiś sąsiad z wymalowanym uśmiechem,błogostanem twarzy leci do nas i zapytania wystosowuje - Czy to już???? Kopią???? Prąd będzie???-

 


A my odpowiadamy że będzie ale....w Sierpniu, jak wszystko dobrze pójdzie!! A wykop kablowy, to nasz prywatny!!! Tedy im miny rzedną, smutek lico nachodzi i sylwetki pełne rezygnacji snują się z powtotem na swoje działeczki pozbawione energii!!Przyleciała też sąsiadka ( taka trzy, cztery działeczki) że w maju ma zamier budowę napocząć, ale prądu nie ma . No i by chciała z naszego skorzystać. Dołożyć się chce do tej naszej inwestycji, tylko prosi coby można.....I co ja tej zdeterminowanej kobiecie mam powiedzieć??? My sami na prowizorce za bagatela 6 000 PLN! Nasza moc tymczasowa i tak już ledwo wytrzymuje nasilenie prac....

 


Do duszy z taką elektrownią!!! Czy ktoś wie kiedy ten ichny monopol na dostawę prądu przestanie obowiązywać???

 


Strasznie, ale to naprawdę strasznie wkurza mnie to, że swojego prawa nie przestrzegają, klientów za swołocz jakąś mają, Skruszyć nas chcą, czy jak?? Ludziska się angażują, zapożyczją, urabiają po łokcie a tu co??? Chała w D.... Cię mają, dziady jedne!!!!!

alfreda

Początek

Ostatnimi czasy , strasznie zajęta jestem....Szwędam się tu i ówdzie....

 


Łażę po tych sklepach, jak głupia jakaś i coraz większego amoku dostaję!!

 


I w tym miejscu taka dygresyjka....Moja najulubieńsza, z ulubionych koleżanek niedawno remont całościowy chałupy uskuteczniała, a kleła przytym mało umiarkowanie Przez telefonik relacje zdawala ,jak taki remoncik potrafi człeka wyprowadzić z nerw! Narzekała że fachowcy popaprani, pilnować ich musi, z oka na chwilę nie spuszczeć...Po sklepach lata z wywieszonym ozorem, oczęta wypatruje....A tu nic! Relacjonowała mi te przeboje, wydziwiała że NIC PORZĄDNEGO NIE MA, A CENY ASTRONOMICZNE!! Przynajmniej nie dla ludu pracującego....I gdy tak upust swm skołatanym nerwom dawała , ja w duchu ( a było to czas jakiś temu) myślałam sobie ( nie ujawniając swych odczuć oczywiście) CZEGO ON NARZEKA!!! TOŻ TO SAMA PRZYJEMNOŚĆ, JA TEŻ TAK CHCĘ, JA JUŻ CHCĘ KAFELKI , LISTWY, KUCHNIĘ ,URZĄDZENIA ROZMAITE ,WYBIERAĆ!! TYLE DOBRA NA RYNKU , TYLKO IŚĆ I WYBIERAĆ I KUPOWAĆ..... Tak myślałam wtedy.....Teraz już mi przeszło- Ewunia, sorki,że taką wredną bestią byłam i posądzała Cię o wybujałe ambicję!! Honor oddaję na całości w zębach, na kolanach, z miną pokutną ,laurkę do stóp rzucę i o przebaczenie będę błagać!!!!!

 


Teraz naszła na mnie pora i w upragnione miejsca z lekkim podnapięciem się udałam!! Wreszcie czas MÓJ nadszedł!!! Ja to załatwię w trymiga i same raytasiki zakupię! Taka mądra byłam i pełna optymizmu, jak również samozadowolenia i zachwytów że CZS UPRAGNIONY JUŻ NASTAŁ!!!!O ja naiwna, ciemnota w mordę kopana!!!Ja już nie chcę!! Mam dość!!Nic nie mogę wybrać, nic mi się nie podoba!! Samo barachło widzę w tych przybytkach!! Nic nie jest godne mojego DOMU, jak też kasy!!! Łażę , czs mój drogocenny przewalam, a efektów nie widać Nóg już nie czuję, oczopląsu dostaję i do domu chcę!!Za tydzień kafelkarz umówiony, a ja NIC NIE MAM!!!A przepraszam, skłamałam perfidnie, kupiłam gaciochów całe mnóstwo, dla całej rodziny....zabawki dla kotka..a sobie koszyk wiklinowo-trzcinowy na letnie wiktuały Ciekawe co kafelkarz na to powie???

alfreda

Początek

No i przyszedł czas kolejnych kosztów....

 

 


Tynki wewnętrzne ( 697m2)Materiał plus robocizna, tynki cementowo-wapienne, filcowane.Zabudowy z karton-gipsu, drzwi tymczasowe na poddasze, profile, narożniki

 


.................10 350 PLN

 

 


Hydraulika ( robocizna plus materiał) Rozprowadzenie CW,ZW i CO. Parter i poddasze. 16 podejść kanalizacyjnych( dwa piony kanaliz.+wentylacja)84m2 podłogówki, kaloryfery, zbiornik na ciepłą wodę, piec i cały majdan, osprzęt owego

 

 


.................20 450 PLN

 

 


Elektryka ( materiał plus robocizna) Rozprowadzenie po chałupie wszystkiego co do urzytkowania się przyda. Przygotowanie do oświetlenia tarasu, podbitki, ogrodu, sila, domofon...Alarm + szafka z osprzętem.

 

 


..................8 000 PLN

 

 


Teraz dojdzie jeszcze przystosowanie przyłącza tymczasowego do warunków użyteczności, 350 m kabla+wykop , zakop, praca koparki i ludzi, oraz podłączenie

 

 


.................. 3 000 PLN

 

 


Posadzki- Tych sporo......bo 2x 187m2. Parter plus poddasze. Na całości. Ocieplony również strop, bo nie wiadomo kiedy się zabieżemy za wykończenie poddasz??A jak będzie to trwało długo, byłoby bubuśku na parterze! Niech więc ciepełko z nami pozostanie, a nie ulatnia się... Ocieplenie obu, izolacja i inne niezbędniki ( cena za materiał plus robociznę)

 

 


..................10 200 PLN

 

 


RAZEM.........................52 000 PLN

 

 


Stan surowy zamknięty +168 986,59 PLN

 


Czyli wszystko razem do kupy..........................220 986,59 PLN

 

 


Niby taka straszna kwota wyszła ale JESZCZE NIE PRZEKROCZYŁAM 1000 PLN ZA M2 POWIERZCHNI UŻYTKOWEJ !!! Z czego jestem raczej zadowolona! Teraz będzie mi się trudniej rozliczyć za tenże metr, ponieważ jak wspomniałam poddasze zostaje odłogiem pozostawione i wykańczmy nasz parter - 187m2. 74m2 poddasza od dziś odliczam od mojej chałupy!!!Poczeka na lepsze czasy!!

alfreda

Początek

http://img240.imageshack.us/img240/2602/image11kj.jpg


Tutaj teren dziewiczy został kopareczką naznaczony!Na własną rękę i koszt ciągniemy druciki do chałupy!Coby można mieszkać normalnie!Koszt jest porażający(ok.350m kabla plus robota) cosik chyba 3 0000 PLN pęknie. Doliczając koszt przyłącza docelowego, tymczasowego....Jejku jak to boli!!Tym bardziej że wszystkie terminy ( zgodnie z prawem energetycznym) mineły

 


http://img305.imageshack.us/img305/2610/image27ri.jpg


Tutaj tarasik w nieco wiosennej odsłonie! Zielone są tylko sosenki i choinki, ale za to NIE MA ŚNIEGU!!!! I już jest ładniej.....

 


http://img240.imageshack.us/img240/7251/image30rc.jpg


Widoczna próba niwelacji gruntu...

 


http://img240.imageshack.us/img240/6141/image45ur.jpg


Po prawej stronie chałupy, juz jako taki porządek...

 


http://img240.imageshack.us/img240/4306/image56lq.jpg


Widok od wejścia...W dali widoczny( plan pierwszy) holl, w którym tylko ładna komoda, zabytkowy, wygodny fotel, po prawej stronie widoczne druciki na trzy "kinkiety" Marzą mi się takie witrażowe, dające ciepłe, nastrojowe światełko...ale zobaczymy na co kasa pozwoli...

 


Potem przedpokój, a na końcu widać mój pokój kominkowy-wnęka ( czy ktoś jeszcze pamięta moją wizualizację tego miejsca??Ten kolaż pok. kominkowego)To tam ma właśnie być!!Na samym końcu zdjątka.

 


http://img240.imageshack.us/img240/9374/image68jx.jpg


A tutaj widać wejście, z przedpokoju i miejsce na mój "tron"

 


http://img240.imageshack.us/img240/3083/image75ij.jpg


Pokój kominkowy, wyjście na taras. Teraz dojrzewają tam zerwane u obcych , gałązki brzozy na święta.....

 


http://img474.imageshack.us/img474/8153/image83yg.jpg


Garaż..nic ciekawego...idziemy dalej....

 


http://img240.imageshack.us/img240/5992/image90du.jpg


NO i rarytasik...Zielony pokój..Nad wieszakiem widać "majstersztyk" wykonawców..Ambitny paseczek BLE....

 


http://img474.imageshack.us/img474/6652/image104of.jpg


Zieleń w całej krasie.... Chociaż muszę przyznać że z zielenią za oknem prezentuję się całkiem..całkiem...Ale całościowo nie jest do zakceptowania! Przynajmniej przeze mnie! Trza przemalować, nie ma siły.

 


http://img474.imageshack.us/img474/2903/image114ss.jpg


Widok okna tarasowego z kuchni...

 


http://img474.imageshack.us/img474/9184/image124nv.jpg


A tutaj moja błękitna kotłownia! Bardzo delikatnie zaznaczony niebiański błękit.....Stanowi subtelne tło do np. widocznej rury przelewowej..

 


http://img240.imageshack.us/img240/4563/image133bb.jpg


http://img240.imageshack.us/img240/8880/image148kp.jpg


A tutaj sprawczyni ladu i nieladu na naszej działeczce..KOPARECZKA!!Niby taka brzydka ale ile może !!! I nie pozostawia już po sobie zgliszcz! Tym razem czyni prace porządkowe!! Wizytujący naszą posiadłość sąsiedzi( niedziela) a raczej ich pociech miały przeogromną radochę z w/w pojazdu mechanicznego , jak również z góry humusu i innych pobojowisk...

alfreda

Początek

Dzisiaj otrzymalam odpowiedź od ENERGII w Gdańsku....

 


Prąd, znaczy się przyłączenie mojej działki do prądowni nastąpi najprowdopodobniej do końca sierpnia 2006 roku....

 


I po mimo otrzymanej informacji ( dobrze że jakiejś wogóle) i tak mam w plecy... Bo jeżeli mam mieszkać już latem to i tak muszę przystosować domek do zamieszkania! A będzie mnie to kosztować..BAGATELA ok. 3 000 PLN! Doliczając koszt przyłącza docelowego , plus koszt przyłącza tymczasowego i obecne koszty to jakieś min. 6 000 PLN. A więc, prawo energetyczne sobie ,a ci od prądu sobie!!! I nic tu po praktycznych radach Muratora.... To co jest zawarte w artykule ( co do prądowni) nijak się ma do rzeczywistości......

 


To nie jest dobra wiadomość dla wszyskich nowo- budujących!! Ja kupując działkę upewniłam się co do obowiązków dostarczycieli mediów! Wszysko było OK! Plan zagospodarowania przestrzennego w 2001,a założenia do zapotrzebowania w energię elektryczna w 2003> Od tego terminu( jednego z nich, a u mnie były spełnione oba!!!) tylko bagatela jeszcze trzy lata i prąd MOŻE BĘDZIE!!! A nie tak jak pisza od 6- 12 miesięcy...NIESTETY.

alfreda

Początek

31.03.06

 


Dzien byłby stracony bez odpowiedniego akcentu.....

 


Mąż pojechał na "nockę" na budowę. Po jakiejś tam chwili telefonik oznajmia łączność z miejscem naszych włości....Naczelny rodziny oznajmia mi że ......KOTŁOWNIA NA NIEBIESKO WYRYCHTOWANA!!

 


I coby nie kusić nadgorliwców i pomimo wszystko dobrych ludzi WSZYSTKIE PIGMENTY, KOLORKI ZAPAKOWANE ZOSTAŁY DO SAMOCHODU, COBY NIE KUSIĆ WIĘCEJ!!!!!

alfreda

Początek

31.03.06

Po tym wszystkim udałam się do pracy zawodowej.....Tutaj oddałam się temu co znam, co lubię i żadnych niespodziankowych niespodzianek nie było....dopiero wieczorkiem, po południu, gdy dziecię do domu wróciło, stany emocjonalne, nieco uśpione, odezwały się od nowa....

Wraca synek ze szkólki, sylwetka przygarbiona, główka spuszczona, bucior ciągnie się za buciorem , wzrok "spanieli"....

-Co jest- pytam, jako matka, tej ofiary edukacji publicznej

- Pala z religii- słyszę zbolałą odpowiedź

- Za co???-

- Za rekolekcje!-

A mężuś mój, a Ojciec syna wyrodnego, nie przerywając wykonywanej czynności odpowiada :

- Trzeba było Janek wpisać http://www.rekolekcie." rel="external nofollow">http://www.rekolekcie. pl.- to by pały nie było....-

 

No i tym sposobem stała się jasność!!!! Wszyscy w domu .....

alfreda

Początek

[/b] 31.03.06 cią dalszy.....

Po tych wszyskich rewelacjaCH, moim oczętom ukazał się plan dalszy....

Otoczenie budynku.... Gdy wreszcie ten wstręny, znienawidzony śnieg poszedł w diabły , nasza dzialka i pobliskie , okoliczne , przylegle grunta światło dzienne, słoneczne ujrzały, wylazł na wierzch,balagan ogólny!!!Takiego krajobrazu ,to w najśmielszych oczekiwaniach się niespodziewalam!!!!Wszędzie walały się resztki papierow, styropianu, opakowań materiałowych, opakowań prowiantowych i wiele, wiele innych akcesoriów śmieciowych.....W jednej chwili dotarło do mnie ile to pracy trza włożyć , coby doprowadzić tereny przyległe do stanu pierwotnego!!! Widząc moje zafrasowanie, grabie, mój ulubiny sprzęt inwazyjny, leżący od jakiegoś czasu odłogiem, zaczął lubieżnie wolać: - WEŹ MNIE...WEŹ MNIE...WEŹ MNIE.....

alfreda

Początek

31.03.06. ciąg dalszy.......

 

Gdy Pan wymiary pobieral, ja na obdukcję chałupy się udałam....Niespodziankę obaczyć....

I powiem krótko. Jak ktokolwiek z Was ma jakieś problemy emocjonalne i nie wie czy to juz choroba czy jeszcze stan przejściowy to SERDECZNIE ZAPRASZAM NA MOJE WŁOŚCI!!!!DO SALONU!!! TUTAJ KAŻDA CHOROBA, NERWICA I INNE POKREWNE STANY SIĘ UJAWNIĄ...NATYCHMIASTOWO!!!Kolorek w pokoju dziennym jest TAK INTENSYWNY że normalny człek, o normalnym stanie psychicznym się nie uchowa!!!! Kolorek przedstawia sobą terapię wstrząsową, przyspieszoną!!

Tylko proszę przyjeżdżać szybciutko , bo pokoik musi być przemalowany w trzybie: NATYCHMIAST, JUŻ

alfreda

Początek

31.03.06....Data niby nic nie znacząca, a jednak....

 

 


Z samiusniego rana ...na budowę!!!! Pomiar parapetow!!No i kolor, gatunek i tym podobne....Jedziemy....Po drodze fachmena od owych do naszego pojazdu mechanicznego zabieramy....Pod skórą czuję ogólne napięcie....czeka mnie przecież NIESPODZIANKA!! Lekki niepokój, przyspieszone bicie serca.....

 


Droga do "domu" okazuje się być.....ogólnie rzecz biorąc, nazywając,trudno dostępna!! Gdy zjeżdżamy z asfaltu na drogę gruntową( Tylko gdzie ten grut??!!! Chyba wolne ma i poszedł sobie w siną dal , albo jeszcze dalej,) bo nawierzchnia jezdna przedstawiała soba warunki ekstremalne!! Chwycilam się wszystkiego, co tylko nadawało się do trzymania i próbowałam miną nadrabiać! Niby że ja wiem ,że dojedziemy!!! Cali, zdrowi i w jednym kawałku!Ale nie zawsze chcieć to móc! Mężusiowi wystarczyło jedno spojrzenie w moim kierunku, coby zorientować się w sytuacji moich odczuć!!. -Słuchaj babo-rzekł on- ludzie dużą kasę placą , by po takim terenie pojeździć, a ty masz za darmochę to wszystko!!-Dobra, tylko ze ja nie jakiś nowobogacki VIP coby sobie adrenalinkę podnosić !! Ja do domu chcę dojechać....Tak normalnie, bez ekscesów!!! Tak notabene dodam( uwieżcie na słowo,) miałam PEŁNE PRAWO SIĘ BAĆ!! nO ALE DOJECHALIŚMY.....

 


Gdy już nastąpiło finiszowanie jazdy ekstremalnej, to humorek mi się poprawil, gdy zdałam sobie sprawę z wizytowego stroju Pana od parapetów!!Wystrój " całą gębą biznesowy"!!!Gajerek, spodnie na kancik i piękniusie , błyszczące mokasynki!! -Jak On dotrze do chałupy w tej wytworności????Po glinie, odpadkach budowlanych...Nie ma szans!!!!

 


Moje przypuszczenia okazały się trafne i jedynie słuszne! Jego wytworny wystrój zewnętrzny został całkowicie zdewastowany!! Normalnie totalna destrukcja !! Grząskie błoto powlewalo się do wnętrza tych eleganckich bucików i cały prestiż firmy, legł w gruzach!!! A raczej w błocie ! Cóś piękniśnigo!!Pomimo nie sprzyjających warunków, facet twarz zachował i nawet nie zklął ani razu!!! Wymiar zostały pobrane........

alfreda

Początek

Dzień jak codzień.....

 

 


Rano (bardzooo wczesnie) POBUDKA!!! Ja do pracy, mąż z nocki, , a dziecię ma wolne- Rekolekcje- tylko że On , ten młody to do kawiarenki internetowj na te nauki chodzi !!! I myśli to młode, że starzy cosik niedorozwinięci i w łgarstawa przenajróżne wierzą!!!Tu się myli! MY WIEMY, ALE CICHO SIEDZIMY! Jaeszcze by trzeba jakąś interwencję włączyć, a głowy do tego nikt z nas niestety nie ma!! Więc ( znowu to WIĘC!!) tez siedzimy cicho! I tak imtymnie sobie myślę że gdyby za mojej młodości TAKIE możliwości były, to tym samym szlakiem bym podążała....

 


Ale nie o tym chciałam....

 


Jak już udało nam się te zezwłoki z barłogu zerwać , każdy w swoją stronę podążył. Ja do pracy, mąż( acha On nie spał , bo z nocki wrócił) na budowę!!Budowa zajmuje całą Jego duszę, myśli i uczynki, jak nieprzymierzając wymagająca kochanka! Taka apodektyczna, zaborcza...i wielce wymagająca!! Czasami wydaje mi się że, żeby zwrócić Jego uwagę w moją stronę ,to musiałabym betonem porosnąć, klinkierem być obłożona, jakieś kabelki z włosów powinny wystawać , rurki,gładzie i w inne akcesoria budowlane byc przyobleczona !!! Wtedy mam szansę!!!

 


No dobra do rzeczy....Pojechal On w miejsce jedynie cudne i upragnione.Po chwili na telefonie zawisł i re(we)lacje mi zdawał......

 


Zbliżając się do naszego powstającego domostwa zauważył samochód naszej ekipy( ekipa dość osłabiona , ludzi szt. dwie) Który to sobie ( samochód oczywiście , a nie ludziki)postanowił zaryć w glebę i oddać się podłożu w zupełności! Zakopany był PO PACHY!!!Znaczy się kolęta całuśkie w grzęskim gruncie umoczone,a wycie silnika oznaczało próby wydostania się z objęć Próby były bezowocne, ponieważ pojazd mechaniczny całe koła umoczył, a bez pomocy owych jakoś na interwencje kierującego nie reagował??? Podwozie cech jezdnych nie posiada i CUDEM nie ruszy!!Wysiedli tedy Panowie, z uśmiechem na gębusiach ,SZEFA przywitali!!!

 


- Szefie , widział Pan???- ich radość i wylewne przywitanie , oraz ignorancja własnego pojazdu, sytuacji,przepowiadało MEGA niespodziankę!! Wyczuwało się to w każdym drgnięciu oka, ust jak również niebywałym entuzjaźmie i słabo, co ja tam mówię słabo!!! WCALE nie skrywanej dumy!!!Dumy, pewnie z własnych czynów!! Mężusio przyznał że chwila była BARDZO emocjonująca I wtedy dobiero zaczął się bać!! - Co też takiego zmajstrowali ?( dzień nieobecności, znaczy się bez dozoru oka -

 


-A bo my tak jak wcześniej rozmawialiśmy( tutaj nieśmiałe wprowadzenie)Zrobiliśmy Pokój dzienny na cacy!!- Tutaj małż się przyznał że ciśnienie mu skoczyło ( po mimo zażywanych medykamentów) mroczki przed oczami zaczęły latać ( jak jakaś inwazja szerszeni)i nogi miętkie mial jak.... lepiej przemilczę, kiedy to się nóżki miękie robią

 


Szczerze i bez bicia przyznał że miał obawy wejść do chałupy ( też bym miała ) Ale nie było rady!! wejść trza i obaczyć!!

 


Cóż się okazało?? Panowie rozmawiając, mimochodem cosik o kolorkach w domku napomnieli...Mąż naszą koncepcję LUŹNO ( Podkreślam LUŹNO) NAKREŚLIŁ I CO SIĘ OKAZUJE.....MAJSTRY NIESPODZIANKĘ PRZYGOTOWALI!!! A mianowicie, bo BARDZO polubili inwestora, bo człek zacny, zapracowany itd..itp....Na GOTOWO wyrychtowli główny pokój inwestorów!!! NAZIELONOTak jak chciał ich ulubieniec!!! Do tego wszystkiego "ozdobniki" dali w postaci dwóch paskow , białych przy suficie!! Kolor podobnież "zielony groszek" !!! O jakość wrażeń nie pytałam, nie byłam w stanie..... Wiadomo przecież że odcieni poszczególnych kolorow jest jak......

 


I to wszystko wiem tylko z przekażnika drutowego ( raczej bez drutu) WIĘC WSZYSTKO PRZEDEMNĄ!!!

 


I pomimo tego że boję się przeraźliwie spojrzeć na "DZIEŁO" to i tak tych naszych majstrów STRASZNIE LUBIĘ!!! I chyba głównie chodzi o ich chęci, zadanie sobie trudu coby uszczęśliwić inwestorów i ułatwić im drogę do szczęśćia!!!

 


A pokój zawsze można przemalować ...........

alfreda

Początek

http://img362.imageshack.us/img362/2990/image14ma.jpg" rel="external nofollow">http://img362.imageshack.us/img362/2990/image14ma.jpg

Tutaj widok z kuchni na pokuj dzienny...Skromny ten nasz pokoik, ale za to z jakim widokiem!!! Niech no tylko się zazieleni, a pokój stanie w całej krasie! A gdy dojdzie do tego taras...To oho ho!!!

http://img375.imageshack.us/img375/8646/image28kx1.jpg" rel="external nofollow">http://img375.imageshack.us/img375/8646/image28kx1.jpg

Drzwi zewnętrzne...(cholerniki jedne) Z daleka prezentują się całkiem całkiem , ale w "szczegółach" ...etam... nie będę się powtarzać!!1

http://img465.imageshack.us/img465/6100/image39mj.jpg" rel="external nofollow">http://img465.imageshack.us/img465/6100/image39mj.jpg

Wybielony pokuj kominkowy...ten coto namiastkę mieszkalnego daje...

http://img465.imageshack.us/img465/6375/image46cq.jpg" rel="external nofollow">http://img465.imageshack.us/img465/6375/image46cq.jpg

Posadzki na poddaszu..i widok z okna ! Czekam tylko na słoneczko, cieplejszy dzionek iiii....a co tam będę opowiadać!

http://img375.imageshack.us/img375/4509/image54oa.jpg" rel="external nofollow">http://img375.imageshack.us/img375/4509/image54oa.jpg

A tutaj żeby nikt wątpliwości ani złudzeń nie miał! Tak wygląda krajobraz po bitwie( albo w czasie) na przełomie zima- wiosna. Do trudnych warunków pogodowych, rozciamkanego gruntu dochodzi ogólny burdel budowlany!!! Nikt tego sprzątać , obecnie, nie zamierza bo zostanie jak ten pomnik budowlańca uparciucha, co to do cieplejszych dni nie chce czekać....

http://img363.imageshack.us/img363/2581/image62jk.jpg" rel="external nofollow">http://img363.imageshack.us/img363/2581/image62jk.jpg

http://img370.imageshack.us/img370/300/image75en.jpg" rel="external nofollow">http://img370.imageshack.us/img370/300/image75en.jpg

alfreda

Początek

Własnie wróciłam z budowy.....Twarz jeszcze odczuwa zmagania z deszczem( mżawką) i wiosennym wiatrem.....Lico rumiane, dusza uśmiechnięta!! Jejku jak mi dobrze!! Po mimo ilości prac i mnogości zajęć udało mi się POZYTYWNIE naładować , lekko skołataną duszę!!! Njawięwsze wrażenie zrobił na mnie wybielony pokój kominkowy!!! Taki jakiś docelowy się zrobił!!Chociaż zamierzamy tam, inny kolorek , jako przewodni wprowadzić!. No ale wygląda TO TO juz jak mieszkalne pomieszczenie!

 


W domku cieplutko, prawie 20 stopni Celcjusza!Cichutko, czasami tylko cisza przerywana jest dźwiękiem wentylatora ( przy piecu) Jejku jak tam jest ZJAWISKOWO!! Nawet szaruga dnia dzisiejszego nie była w stanie zepsuć mi humoru!!

 


Trochę uprzątneliśmy, pozamiataliśmy, pocieliśmy drewno, poukładaliśmy wedle przeznaczenia......Najchętniej bym już tam na stałe została!

 


Jedynym , namacalnym felerem tego budowania jest GRUNT!!! Na przedwiośniu, całe otoczenie chałupki jest lekko poślizgowe!! Zmarznięty grunt nie przyjmuje roztopiającego się śniegu! Niestety Woda stoi, rozmakający grunt, rozdyźdywuje się na wszystkie strony...To cię obłapia szczelnie, to cię wysyła w nieokreślonym kierunku... Czasem trudno jest zapanować równocześnie nad stopami!! Lewa w swoją stronę, prawa w całkiem innym kierunku.....A ja co mam robić??? Glebnąć się??

 


Ale i tak, pomimo wszysko mam, ochotę na dalsze "Pierepałki" budowlano- wykończeniowe.....

alfreda

Początek

Acha.... Zapomniałam dodać ,tak dla równowagi psychicznej, a raczej jej tedencji zniżkowej, że z prądownią "walczę" Ale to walka z tzw. wiatrakami!!! W czerwcu 2004r podpisaliśmy umowę i prąd powinien byc najdalej po 12 miesiącach!!( Według prawa energetycznego) Ale GO NIE MA!!!! Bo firma projektująca chyba za "kreski" ma płacone!!-Codziennie jedna-

 


Nic się nie dzieje w tej materii! A uzyskanie rzetelnej informacji na temat , graniczy z cudem!!! Na moje pismo z dn. 10 lutego 2006r nie otrzymałam ŻADNEJ odpowiedzi. No bo po co mi ona??? Po intesywnej wymianie zdań ( telefonicznej)w dalszym ciągu byłam w miejscu wyjścia! Nikt nic nie wie!!! No nie, przepraszam dowiedzialam się jednego. A mianowicie że Osoba projektująca "TO" nie poda mi swojego nazwiska, bo chroni Go ustawa o danych osobowych!!!

 


Tylko się naplułam i wnerwilam i jeszcze kasę na te telefony wydałam!!!!

 


W Piątek wyslałam list( polecony, za potwierdzeniem odbioru, tamten też taki był!) do Dyrektora Generalnego Gdańskiej ENERGII!! Stawiam opcję że też NIC NIE BĘDZIE WIEDZIAŁ!!!!No bo co???Dlaczego miałby wiedzieć?? Każdy tam dostaje kasę, pracuje w konfortowych warunkach, czsie pracy, ale żeby klienta obsłużyć???? No nie przesadzajmy....

alfreda

Początek

Pisać mi się nie chce...choć by było o czym.... Weny jakoś nie mam.... Nie wiem czy to oznaka "zmęczenia materiału" czy brak WIOSNY!!!! Pozytywne emocje przewalają się z tymi negatywnymi....

 


Pozytyw to to ze roboty posuwają się do przodu. Posadzki wylane na parterze i na poddaszu Pozatym poddasze odłogiem leży i na przypływ gotówki sobie poczeka( chyba że wygrana jakimś cudem , w totka odmieni jego los! Co nie ukrywam byłoby mile widziane!!!! Ale podobnież głupich nie sieją więc sobie chyba trochę poleży.....

 


Parter natomiast zaczyna przypominać wnętrze użytkowe. Dzisiaj mili panowie ( podopieczni mago WIELCE SZANOWNEGO MAJSTRA) malują moje parterowe pomieszczenia. No zaczęli dziś.....Dobrzy ludzie!!! O kasę się nie upominają tylko jadą dalej....

 


Przyszedł też czas coby rozejrzeć się za wyposażeniem tego wnętrza! No i tu jest pewien ambarans.... To co mi się podoba jest ze względów finansowych , dla nas nie dostępne. A to na co mnie stać nie podoba mi się !! I już !!! I dalej stoję w mniejscu.

 


Ilość i cena poszczególnych etapów prac, przerasta moją wytrzymałość- OJ WIOSNA BY SIĘ PRZYDAŁA, OJ PRZYDAŁA...)

 


Mój domek otacza WIELKI balagan! Też mi się to nie podoba!!!Teściowie zwrócili mi już uwagę ,żeby męża mojego, a ich syna zostawić w spokoju!!!Bo się chłop wykończy!!! No i kogo ja mam teraz na galery wysyłać????

 


Dobrze że facet mój prywatny, ma gdzieś te wszystkie uwagi i pracuje ile sił!!!! Dobry ten chłop mój!!! I ambicje ma, żeby wizus chałupy, otoczenia na pozytywny zamienić!!Ale to coś z Syzyfem ma wspólnego! Znaczy się ta praca!

 


No i na koniec PUPILEK MOJEJ BUDOWY - DRZWI ZEWNĘTRZNE!!

 


Niech je jasna ......

 


Do reklamacji się nadają i to bez dwóch zdań!!!

 


Pod okienkiem cosik się odbarwiło i złota naleciałość powstała!! A troszkę wyżej popękane cholery jak parwket w naszej dawnej( HO HO HO ) KAWALERCE!!! Były to czasy gdy dziecko bobasem było , a jedyne miejcse kąpieloweJego, to był pokój duży( jedyny 16m2) Ablucje lubił i wyleźć z wanny nie chciał, co oznajmiał całemu gremium blokowemu, z dzikim wrzaskiem!!Jak byśmy go tam zywcem szlachtowali! Dzięki temu odnosił zamierzony skutek i siedzial tak długo aż wychlapana została CAŁA zawartość wanienki!! Porobiły się od tego piękne brzuszki i wypaczenia na parkiecie!!! Ale to mieszkanko ze swoją podłogą było w założeniach tylko tymczasowe, więc nie umęczyło aż tak dobitnie mojej duszy...Ale teraz????Po co mi te ścierwa na drzwiach???Miały do końca życia służyć!!!Acha, zapomniałam dodać że te wszystkie brewerie to się wyczyniają na stronie wewnętrznej, grzanej Więc ( niegdy nie zaczynaj zdania od WIĘC i po łapach i po łapach ) żadne warunki , niekorzystne, atmosferyczne, nie wpływał na ich jakość!!!

 


Poczekam jeszcze trochę, niech się wykluje jeszcze jakaś jajka( co do tego nie mam żadnych wątpliwości ) i potem całościowo zgłoszę problem!!! Tylko nie wiem czemu mam jakieś dziwne przeczucie że to nic nie da?????

 

 


alfreda

Początek

http://img504.imageshack.us/img504/681/rury15he.jpg


Ulegając,polegając w iście sztańskim podstępie- szantażu- POZDROWIENIA DLA AGI.J.G- Postanowilam wystawiś na widok publiczny moje instalacyje Numerki widoczne na zdjęciach, zostały postawione w celu uświadomienia inwestorów( Dotąd ludzików blokowisk, którzy w temacie-CIEPŁO- odkręcali termostaty na kaloryferach...ot..i cała ich wiedza w tym temacie..) Stworzylam sobie "legendę" co robić???? Kiedy jest dobrze , kiedy źle, a kiedy w las wiać....

 


http://img517.imageshack.us/img517/9844/rury21sw.jpg


Drzwi widoczne w tle są dzrwiami prowizorycznymi( To nie te cholery co to z przebojem je kupowaliśmy ) Te drzwi to są wrota "za Bógzapłać' Które dzielnie służyły surowemu stanowi..ale dni ich są już policzone!!! Są takie brzydkie że aż FUJ....Obiecuję wymienić!!!

 


http://img504.imageshack.us/img504/6539/rury36wl.jpg


http://img517.imageshack.us/img517/6259/podoga11pn.jpg


Tutaj widać naszą"podłogówkę" Sień, kuchnia. łazienka...Po środku łazienki widać miejsce na mój blat. Tam gdzie rurek nie ma!! Wyprowadzone podłączenie pod umywalkę- Czeka nas też zakup stelaża po ichną!!

 


http://img504.imageshack.us/img504/3631/podoga25kw.jpg


http://img140.imageshack.us/img140/6025/podoga33vv.jpg


http://img140.imageshack.us/img140/7498/podogakalo8sw.jpg


Rozprowadzenie instalacji, podłączeń wod-kan. CO. i Cw na poddaszu

 


http://img504.imageshack.us/img504/574/komin17uf.jpg


http://img46.imageshack.us/img46/7052/komin26qe.jpg


http://img114.imageshack.us/img114/1586/komin32wz.jpg


No i na koniec jeden z moich kaloryferków..Nie jest to ten wymarzony...Niestety Ale czas poganiał , ja bilam się z myślami jak jaki wariat i chłopy zadecydowały.....Ale grzać grzeją, no bo taka ichna funkcja....

alfreda

Początek

Zdjęcia z etapu prac zrobiłam. Widać bardzoo dużo. wszyskie rurki, podłączenia, kabelki, kaloryferki, ocieplanie podłogi i wiele innych budowlanych perypetii, ale.... NIE POKAŻĘ !! ZA NIC!!! Taki tam burdel że aż wtyd!! Taki prawdziwy , rasowy wstyd!!! Wstyd z wypiekami, rumieniem na licu i czkawką w przerwach!!1 Burdel, bałagan, galimatias budowlany .Nie pokażę i już...Byłoby to demotywujące początkujących budowlańców! Nie tak wyglądają nasze światłe wizje spełniającego się marzenia! Zdecydowanie nie tak!!Może już nie długo spróbuję takie obrazki zamieścić, ale takie PRZED i PO! Jak w tandetnej reklamie!Wtedy będzie świadomość że ze wszystkiego można uczynić coś!!

 


Moja ENERGA milczy!!!Ręce, nogi i gacie opadają na takie ignorowanie klienta!! Ostatnio w jakiś wiadomościach widziałam faceta który DWA LATA CZEKA NA PODŁĄCZENIE I NIC!!!U mnie dwa latka miną w czerwcu!! Też mam telewizję ściągać???/Naprawdę nie uśmiecha mi się wywalać dodatkową kasę coby "prowizorkę" do zamieszkania przstosować Znowu kasa w błocie wyląduje!! A mam ze 200m do skrzyneczki, więc wladowanie dodatkowych fundusz w coś , co już DWA RAZY ZAPŁACIŁAM NAPRAWDĘ MI SIĘ NIE UŚMIECHA!!

alfreda

Początek

[/b] Dzisiaj dzień 13.03.06 - minął miesiąc(taki krótszy, bo Luty- od chwili montażu okien....


I tyle się przez ten czas wydarzyło.....


Okna i drzwi na swoim....nawet pomyte :wink:dobra... otarte z brudu.


Elektryka- znaczy się instalacja-jest


Hydraulika -jest


A od soboty posadzki się rozwalają po moich włościach!! Jest już ich całkiem sporo! Jutro ma być zakończony ETAP- PARTER!!


Później tylko poddasze i chyba prace na ten zimowy, mroźny czas- przerwy się doczekają! Przerwy są konieczne....coby skolatane dusze inwestorow ,do właściwego rytmu doprowadzić! Ilość wrażeń, emocji, wątpliwości i nerw dała tyćko o sobie znać i SPOKOJU NAM TRZA ,NA DZIŚ!!!Z intensywnych prac pozostanie: Płot, szmbo, Taras- ten to jest taki nasz malutki priorytet! Mogę mieszkać "w betonach" z całą prowizorką w tle, ale w ciepłe dzionki mam zamiar wyjść na tarasik i "kawkę" wypić, książeczkę poczytać( a uzbierało się trochę zaległości w temacie) i parapety wewnętrzne zamontować. Jeden kibelek, coby z "facjatą" w las nie biegać i komarom porzywienia nie dostarczać Umywalka no i natrysk-bardzo prowizoryczny. Ale nie mam jakoś ochoty zapachem zdradzać miejsce zamieszkania!!!! I wystarczy!! Nic więcej moja egzystencja nie potrzebuje!!! No jeszcze dobre towarzystwo, to TAK, TO JEST NIEZBĘDNE!!!


Piec chodzi, kupiliśmy mu trochę lepszejszego paliwa, coby się nie męczyl tylko gładko szedł do przodu!!! Temp. pomieszczeń skoczyla ( takie tam szumne słowo dla takiego wachnięcia Hę...) z początkowych +8 do + 12. Jest to , wbrew pozorom, dość znaczna różnica! Znaczy się odczuwalna w konforcie przebywania!! :) :) :) Nawet zaczynam się orientować w tych wszystkich pomiarach i z pewną taką nieśmiałością wiem jak reagować na różne wyniki pomiarów Z drugiej strony nie ma ich wiele Jedyne co mnie wkurza w moim systemie grzewczym, ale tak totalnie, z pelną gamą objawów furii to


FACECIObjętnie kto , rodzaju męskiego, odwiedzi MOJĄ kotłownię musi pogrzebać , pomerdać przy pomiernikach, pokrętłach!! Każdy wie lepiej,każdy ma światłe rady i lepsze rozwiązania..no niech ich jasna......Proszę, uczulam, nic!! mojej aparatury się chytają jak własnej baby!!! Każdy obraca po swojemu i na wdzięczność czeka!!! Czy to majster, czy to dostawca, czy teść osobisty....każdy wie lepiej!!!A ja nie chcę! Nie podoba mi się to! Baby tak nie mają! Jak dostaną np. przepis na ciacho smakowite to trzymają się jak mapy!!Ściśle według wskazówek, coby nie narozrabiać i całą robotę do kosza nie wywalić ino żeby przytek w postaci smakowitego jadla był!!! A faceci NIE!!!! Muszą łapska po ( do) cudzego wyciągać.....

alfreda

Początek

Męża swojego to ja już prawie nie pamiętam Siedzi chłopina dnie i noce cale na budowie..... Zdjęcia nie mam , coby powzdychać choć do wizerunku... Syn ojca tęsknie wypatruje, roszcząc sobie jakieś tam prawa autorkie........Dziwnie jakoś....

 


A staruszek budowie serce, duszę , pożądliwość oddal całościowo.... Teraz w "locie" przekazujemy sobie informacje o stanie naszego DOMKU!!! Ja tu..On tam.... tak jakoś smutno bez faceta... Zaprzedal całego siebie tym murom, kablom, zaworkom...A kobieta ( czyli JA ) odłogiem "leży" Gorąca linia telefoniczna nas na dzień dzisiejszy łączy....-Temp. taka to a taka,ciśnienie takie i takie, co robić bo coś tam nie tak? Lub tak , tylko my wiedzy, oblatania tematu nie posiadamy.....- Ja mu że kocham skubańca, a On mi że dobra, dobra ,ale tu zadana temperatura , wysokości nie osiąga??/ Dzwonić do pięknego czy czekać????- Ja czekam!!!- Dobara, dobra...dzwonić??- Jakiś taki obojętny na wdzięki małżonki??? I co ja mam robić???? Mam pełną świadomość że w wypadku konkurencji z piecem i całym systemem grzewczym to JA mam w Plecy!!! Więc udaję zainteresownie tematem, interewsuję się instalacją i jej fanaberiami......No jakoś się muszę cholipa postarać coby staruszka usidlić??? nigdy bym nie przypuszczala, że po dwudziestu latach wspólnego bytowania na "piec" będę Go brala??

 


Mnogość zaworkow i ich funkcyjność nadal stanowią zagadkę!Zdjęcia porobilam, numerkami opisalam i "LEGENDĘ" tworzyć będę aby rozeznanie jakowe mieć!!!

 


A i muszę dodać, że dzisiaj zostalam uświadomona o pewnym przypadku pieca niepokornego..... Piec- taki jak nasz- spowodowal wybuch W perzynę obracająć trud i kasę oraz zdrowie- JEDEN przypadek!!!! Z powierzchni ziemi zniknęli: DOM, PIEC I WŁAŚCICIEL !!!!nO I TERAZ NERW MAM!!! Co gościowi "zaszkodziło"???? Mąż najkrótszą drogę do lasu zna....

alfreda

Początek

Dzisiaj dzień ciężki, ale jakże emocjonujący !!!! W dn. 9.03.06-czwartek, nastąpiło uroczyste rozpalenie paleniska zwane dalej piecem!!!

 


Po dziesięciogodzinej "pańszczyźnie" w pracy, bezpośrednio , z wizgiem na budowę!! Oficjalne załączenie pieca do użytku!Obecność obowiązkowa!Pan hydraulik, ( przystojny! )starał się oświecić mój ciemny umysł różnistymi zegarami, zaworkami, pompami, wichajstrami i tym podobnymi urządzeniami. Mówił długo, obrazowo,ja kiwałam tą tępą główką coby na oblataną w temacie wypaść!!Ale na nic się moje i jego wysiłki zdały! Teraz , po niecałej godzinie po powrocie z budowy pamiętam niewiele????Radość z powoli pojawiające się temperatury w pomiszczeniach przyćmila wszystkie inne informacje!!Kaloryfery ciepłe, rurki od podłogówki również, ciepła woda jest,ciśnienie powyżej ( w okolicach 5) i satysfakcja!!! Czysta w formie- pomimo wydanej kasy-przeogromna!Uwineli się skubańcy w osiem dni!! Miało być dwa tygodnie, ale wyszło jak wyszło!! Takie zmiany to ja lubię!

 


Zobaczymy jak te wszystkie pomierniki, termometry zachowają się do jutra!Pan hydraulik chwalil swoją robotę i coś tam kadzil o wysokiej jakości wykonanych robót!! No ale co miał chłopina powiedzieć??? Że spartolił??Że mu cosik nie wyszło???

 


W każdą bądźrazie całe ustrojstwo dziala!!!

 


jak sobie pomyślę że jeszcze miesiąc temu chałupa dechami zabita, zimno, głucho, nuro a dziś......jeszcze tylko posadzki i stan "do upartego "zamieszkania GOTOWY!! Sama nie mogę w to uwieżyć?/

 


Jakby tak całościowo pliczyć to czs intensywnych robót( tych twórczych, majstrowych) wyniósł tylko trzy miesiące!! 13.07.05-to wkopanie łopaty. 16.09.05 dekarze zeszli z dachu,a 13.02.06 nastąpił montaż stolarki okiennej i drzwi, bramy......Dziś 9.03.05 tynki gotowe, elektryka również( zostało tylko podłączenie do właściwej sieci , której nie mam???) instal. wod-kan i CO również zakończona....To nawet dla mnie, tempo inponujące!! Trochę przeszkadzal nam mróż ale......TERAZ MAMY ŹRÓDŁO CIEPŁA, więc myślę że ciężkie czasy już za nami- chodzi o uciążliwość robót przy tak niskich temp.- PINOKIO i piecyk alakoza ,dzień eksmisji mają już wyznaczony.....

 

 


A powracając do dat...Jutro mija miesiąc jak swój list interwencyjny do ENERGI , wysłalam.....a tu cisza!! Trolle zafajdane , te od prądu!!

 

 


I jescze jedna data.....9.03.06- to roczek mojego dzielenia się wrażeniami, dylematami, obawami i radościami z budowania!!! Mój okrągły roczek na FORUM!!

 


A ile się przez ten czas wydarzyło!!HO..HO....HOOO.....Rok temu mój dom był tylko wirtualnym wyobrażeniem, istniał w naszej wyobraźni i był nienamacalną mrzonką!! A dziś??? Chałupa stoi!! Ma okna, drzwi, dach, rynny,woda ( ciepła i zimna) krążą po jego trzewiach, ciepełko otula inwestorow.....Jakby była kasa z mieszkania, bezpośrednio po wybudowaniu stanu surowego osiągnęlibyśmy MISTRZOSTWO ŚWIATA W BUDOWANIU!!!!Chociaż nawet z tym zimowym przestojem wynik , w naszej ocenie, jest dobry!!!!

 


Teraz ciekawośc mnie zżera kiedy to, a kiedyż majster z posadzką wejdzie??? Znając Jego pęd .....będzie to bardzo niebawem.....

alfreda

Początek

Ja tu sobie po wielkich miastach jeżdżę, moją wieś odłogiem pozostawiam (ale to może i dobrze, bo wielkomiejskich odruchow uświadczam, zagłuszjąc moje wiejskie zdziczenie- ostatni raz w Staolicy byłam na wycieczce szkolnej , jakieś 24 lat temu ,to i warto sobie przypomnieć!)A tu TYLE się dzieje....

 


W MOIM DOMKU istalacje, pod moją nieobecność , się rozkladają...

 


I to nie ze starości, lecz zapełzły cholery jedne, w kąty przenajróżne chałupki. Tynki, jak pisalam, ukończone! Elektryka również, teraz czas przyszedł na hydraulika!!! Ten swe rurki po moim domostwie porozkładał we wszystkie możliwe miejsca , coby ciepelko mogło wreszcie wypełznąc na wierzch!!! Te moje tynki, przy tych temperaturach ciepla potrzebują!!!( GDZIE TA WIOSNA????SKLEROZĘ MA CZY CO????) Grzać trza zacząć !!!!!Niby w sobotę pieca uroczyste rozpalenie....ale , kto to wie????

alfreda

Początek

Wszechogarniający balagan zaczyna powoli znikać z naszego domku Chłopcy sprzątają coby hydraulika godnie przywitać! ( chyba już pisalam że przystjny cholernik jeden? Mam nadzieje że jego prace instalacyjne też będą piknej urody - Jaki Pan , taki Kram Co nie?)A z powyższego zdania wynika że TYNKI-PRAWIE 700M2 ZOSTAŁY UKOŃCZONE!!!!!! i rozliczone....

 


Budowa zaczyna przypominaćDOM

 

 


Muszę rownież się pochwalić ze z soboty na niedzielę, z najmilejszym, postanowiliśmy zabarłożyć na działko-budowie Chcieliśmy razem, bez sił budowlanych nacieszyć się krystalizującą się realnością chałupy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


To nic że zimno!!( temp. w pomieszczeniu przystosowanym do przebywania,w górnych granicach ambicji naszej kozuni, osiągnęła porywającą temp. 12 stopniC) To nic że smrodno!!!-Pompa nadmuchowa, zwana też PINOKIEM, chodziła całą parą!! To nic, że nie ma jakiś tam banalnych urządzeń ( NP. toaleta, umywalka...) NIC TO WSZYSKO!!!!!

 


Ważne było tylko to ,że tu już prawie da się mieszkać!

 


O Północy wybraliśmy się na spacer, podziwialiśmy nasz piękny dym z komina ( nawet dwóch kominów) Rozkoszowaliśmy się ciszą, spokojem, bliskością lasu....No poprostu cudo!!!W okolicznych domkach dyskretne światełka...W mieście, o takiej porze i do tego np. w sobotę to można najwyżej w michę zarobić , albo prtfel "zgubić" .A tutaj....MIODZIO!

 


NATOMIAST RANO (GODZ 6) TROCHĘ OBUDZIŁO NAS ZIMNO, TROCHĘ SPARTAŃSKIE WARUNKI NOCLEGU, ALE PRZEDEWSZYSKIM CISZA!!!

 


Usiadłam na kojku ,dumnie nazywanym łóżkiem( pustaki dechy, styropian i śpiwór) i gapiłam się jak to ciele na mój ogród Od czasu do czasu ,ciszę przerywały trzaski palącego się drewna w naszym kominku.( no dobra.....w tej śmiesznej kozie )Taka piękna chwiła!! Czułam się całkowicie "rozmiękczona" Aż mi się wierzyć nie chciało że to nie sen....A potem by wpędzić mnie w jeszcze większy zachwyt, zobaczyłam sobie ( tymi gałami na ogród skierowanymi) jak po mojej działeczce, ogrodzie spacerują sobie sarenki. Ze siedem sztuk ich było. Przystanęły, popatrzyły mi w oczka, zakręciły białymi kuferkami i spokojnym, dystyngowanym krokiem poszły sobie....(Działeczka jeszcze nie ogrodzona,więc miały możliwość podejścia" prawie pod drzwi" I nic to że nie wyglądały jak BAMBI tylko tak zwyczajnie, swojsko " po leśnemu" :) Siedziałam sobie cichutko, przepełniona blogostanem...Jejku jak mi było dobrze!!!!

alfreda

Początek

W wyniku postępu prac, jak też upłynniającej się lotem błyskawicy gotówki,podjęliśmy decyzję-Wykańczamy na cacy parter (187m2) , a poddasze (74m2) pozostawiamy do wykończenia w blizej nieokreślonym terminie! Zresztą , poddasze już wcześniej ( w fazie projektu) zostało przygotowane jako osobne, samodzielne, nieabsorbujące mieszkanie. Może dlatego, ta akurat decyzja nie sprawiła nam aż takiego ogromnego bólu! W związku z powyszym, góra zostaje zaopatrzona we wszystkie niezbędne media( inst. elektryczna, inst. wod-kan i CO)-Co by potem nie kuć,ryć , brudzić i dewastować!Posadzka (ocieplona) zostanie wylana i zostaną przygotowane wszystkie podejścia.W wyniku tych decyzji , zostaje nam do dyspozycji wygodna parterówka.Mam nadzieję że wykończona na MAXSA ,wraz , z obejściem, tarasem, ogrodzeniem, ociepleniem.....Młody ma dopiero 15 lat i jest jeszcze za smarkaty ,żeby samowolnie pasać się na nadmetrażu bez dozoru...

 


Ten wiek wymaga jeszcze kntroli Bo niby zaufanie to ja mam,ale.....co sprawdzę to wiem!!! Próbuję się pocieszać ,że prawie "każemu" cosik tam zabraknie i ....trochę mi lepiej.

 


No kombinuję jak mogę aby jakoś lżej na duszy się zrobiło....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...