nasza ASSA

Na wyprowadzkę jeszcze za wcześnie ale postanowiłam zmienić formę dziennika i przenoszę się do starej formy dziennika ...... zapraszam

oto link http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208683-Nasza-ASSA" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208683-Nasza-ASSA" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208683-Nasza-ASSA" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208683-Nasza-ASSA

zakończono etap budowy domku, mamy papierki z Nadzoru Budowlanego że nie sprzeciwiają się aby użytkować dom, złożyłam też wniosek do gminy o nadanie numeru byłam w energetyce o zmianę taryfy z budowlanej na normalną ...... oficjalnie zakończono etap budowy teraz to DOM a nie "budowa"

byliśmy też w banku zgłosić nasze postępy ....

ale do przeprowadzki jeszcze daleko, dół prawie skończony brak jest listew wykańczających,karniszy i mebli, góra jest w powijakach: nie ma łazienki - nadal pracuję nad projektem, w pokojach M gruntuje ściany do malowania a kolega kładzie płytki na balkonie, ja sprzątam i myję co się da

problem polega na tym, że brak nam czasu dzień taki krótki, do tego dziś zepsuła się pompka przy piecu c.o. - M już zgłosił reklamację i jutro wymienią

fotek brak, przyznaje się zapominam

poprzedni post był pozytywny ale żeby nie było że jest tak różowo teraz troszkę ponarzekam:

po pierwsze zbieranie dokumentów do zakończenia budowy i tym samym zamknięcia kredytu zakończone, we wtorek jedziemy do banku złożyć ostateczne dokumenty, troszkę było z ty zachodu bo niby każdy spec wie jak dokumenty muszą wyglądać (przynajmniej tak twierdzą podczas rozmowy) a jak przychodzi co do czego to albo źle wpiszą nr działki, a to nie załączą swoich uprawnień itd. po wielu telefonach, kilku zaskakujących opłatach w nadzorze budowlanym pierwszy raz trafiliśmy na starszego gościa - napisał na wniosku czego brak (uprawnień kominiarz) powiedział jak doniesiecie będzie ok, na drugi dzień doniosłam był inny gość, przeglądał z 15 min. moje dokumenty mimo że mówiłam "byłam wczoraj tamten pan napisał czego brak", stwierdził że na mapie brak jednego pomiaru - odległości od domu do końca działki (ale tam nie ma kamienia mówię więc pomiaru nie musi być) są wszystkie z pozwolenia i warunków ale pan się uparł i mam dać geodecie do naniesienia dobra jadę do geodety, tam godzinny wykład "po co przecież nie musi być" "skąd on ten wymiar ma znać" itp. w końcu naniósł i wracam do nadzoru - tym razem prosto do Pana nr 2 oddaje mapkę i pytam ok ten że ok i mam za 3 dni stawić się po zaświadczenie że nie wyrażają sprzeciwu na użytkowanie więc mam zgodę nadzoru na zamieszkanie !!!!!!

po drugie STOLARZE SĄ NIESŁOWNI nadal nie mam stołu do jadalni!!!!! Pan stolarz po podaniu ceny zamilkł, umawiał się ze mną ze 4 razy i ani razu nie przyjechał, raz inspekcja pracy, drugi raz awaria auta, potem znowu inspekcja pracy, kurczę ja nie mam innego pomysłu na ten stół rodzinka się śmiej że będziemy jeść na stojąco lub w najgorszym wypadku bierzemy stary

po trzecie nadal nie mam pomysłu na górną łazienkę a czas leci płytkarz umówiony na początek grudnia a ja nawet nie wiem jakich płytek chcę ostatnio spodobały mi się Elegant natur z Tubądzina, jednak muszę iść do salonu płytek i zrobić projekt, całkiem nie mam weny chyba muszę kilka dni odpuścić....

wpisy zaczynają być miesięczne ale to z powodu braku czasu

no więc od ostatniego wpisu troszkę się zmieniło, domek a raczej pomieszczenia w nim nabierają kolorów, w końcu kuchnia i jadalnia dostały kolor: "rajska plaża" oto ona

o przebojach z pierwszym wyborem pisałam? jak nie, to szkoda słów totalnie nie trafiony kolor ale nauczyłam się jednego próbka, tester, wszystko jedno na ścianie i tak będzie inaczej, wracając do kolorów, wspominałam że kocham się w zieleniach jeśli nie to uwielbiam zielenie, moja rodzinka dzielnie znosi tę miłość i tak oto drugie pomieszczenia nabrało barw wiosennej łąki: "pąki akacji" zagościły w pokoju dziennym

próby kolory na korytarzu już pokazywałam dziś już cały jest w "dryfujących krach"

oto jego fragment z drzwiami do łazienki(tej "zielono mi")

moja mama za to kocha się w fioletach i pokój w którym to ona gości został pomalowany na "pole lawendy"

po wariacjach z kolorami kolega postanowił nam pomóc i zaczął kłaść płytki na balkonie oto efekt pierwszego dnia

a i najważniejsze co widać na zdjęciach mój kochany teść podjął się wyzwania i kładzie nam podłogę zaczął od salonu, potem korytarz i obecnie jest w jadalni, fotek nie robiłam bo straszny bałagan jest,

za to mój M po malowaniu dolnych pomieszczeń zajął się przygotowywaniem górnych pokoi do malowania, ja kupuję grunty podkłady i farby oraz tapety, są też meble do dziewczynek sypialni ale na razie w kartonach, mieliśmy wprowadzić się do końca października ale ciężko to widzę pewnie listopad nas zastanie na starych śmieciach .....

w domku trwa przygotowanie do malowania, kuchnia np. wygląda teraz tak:

a na zewnątrz będziemy robić balkony na razie są słupki

w tym tygodniu ocieplenie i zalewanie za kilka dni reszta barierek a za jakieś dwa tygodnie płytki a ja nadal nie mam kupionych i nie wiem jakie bo muszą się zgrać z elewacją a nadal nie wiem jaka ma być docelowo

co do górnej łazienki to nie mogę się zdecydować czy prysznic zasłonić tylko szybą czy zrobić ściankę o taką

teraz wygląda to tak

super prawda, w tej dziurze ma być prysznic:lol2:

nie mam za dużo fotek a i zdjęcia przekłamują kolory, ale cóż:

jak już pisałam łazienka jest i można korzystać - prawie bo brak jeszcze silikonu przy brodziku

próba koloru i drzwi wyszła tak

na każdej fotce inaczej ale mój teść stwierdził że kolor "gołębi" dla mnie może być choć czysto szary to nie jest raz wpada w błękit raz we fiolet zależy od światła czasami jest faktycznie szary

ponieważ forum ogranicza do 5 fotek reszta za chwilę .....

praca na budowie wre, zdjęć nie mam zrzuconych z aparatu (zrobię to wieczorem i wrzucę) no i tak:

ekipa w składzie mój M, teściu oraz tato zainstalowali sprzęt w dolnej łazience zrobiło się mniej zielono a bardziej zielono - biało, pozostały się tylko lampy ale one przed przeprowadzką,

dotarły drzwi wewnętrzne, M zapragnął wstawić przynajmniej jedne na próbę i zaczęli od wykończonej łazienki ale nie skończyli

ja szalałam na zakupach mam farby na korytarz(dryfujące kry dulux'a), do salonu(paki akacji dulux'a), kuchni(rajska plaża dulux'a) i sypialni dziadków(też duluxa pole lawendy), kupiłam też płytki do wiatrołapu i tapetę do wiatrołapu(płytki grafitowe, tapeta pasy w różne odcienie szarości), brakuje farb do naszej sypialni i pokoi córek, a nieszczęsna "stara" farba z kuchni (cafe late) wyląduje w garderobie,

nadal nie mam pomysłu na górną łazienkę

zakupiłam też meble dla dzieci, ach chyba nie pisałam: pokoi jest 2 córki też dwie, ale nie chcą spać osobno (przynajmniej na razie) więc zdecydowaliśmy że w jednym pokoju zrobimy sypialnię z biurkiem a w drugim bawialnię - jak starsza będzie się uczyć młodsza może w drugim pokoju się bawić, co do mebli to kupiłam do sypialni: łóżko piętrowe - życzenie córek, dwa regały na książki, biurko i komodę (niech żyje allegro!!! ), do pokoju zabaw mam listę do Ikei tylko czasu zabrakło

nareszcie są SCHODY, nareszcie mogę bez stresu wejść na poddasze a najbardziej cieszą się nasze córki bo mogą zobaczyć swoje pokoje .....

są zdjęcia ale z dnia montażu bo zaraz po nim je przykryliśmy tekturą i folią oto one:

pod spocznikiem znajduje się schowek, brak tylko klamki do niego tralki miały być inne ale cóż są takie ......

z prac na parterze pozostało zrobienie wiatrołapu - płytki i tapetę kupiłam (są grafitowo szare) pomalowanie ścian, położenie paneli i zamontowanie drzwi no i oczywiście umeblowanie ......

z prac na poddaszu ....???? hmmm???? gipsowanie i szpachlowanie ścian w pokojach, potem to samo malowanie, panele i drzwi, a łazienka na górze?

to zależy od finansów ....

zostały do zrobienia też balkony ale to ostatnio trudny temat bo koleś co miał robić barierki ma problemy w pracy i nie zrobi, więc szukamy wykonawcę ....

podobny trudny temat zrobił się z malowaniem: system był taki ja wybieram kolor i maluję przy pomocy M, no kupiłam farbę do kuchni miała być caffe latte z dulux'a i taką kupiłam najpierw tester wyszedł super, ale jak zaczęłam malować wyszło strasznie ciemny kolor jak dla mnie to raczej brzoskwinia a nie kawa latte ..... pomalowałam tylko część jednej ściany i nie podoba mi się teraz muszę to "zmyć" ale nie wiem jak usunąć farbę lateksową poza tym szukam "winnych" stanęło na mnie :podobno źle wymieszałam farbę a teraz muszę sama to naprawić

z tego wszystkiego brak weny do kupna kolejnych farb .......

na początek troszkę opóźnień schody będą dopiero za tydzień troszkę z naszej winy bo na oględzinach - fotka w poprzednim wpisie, wprowadziliśmy małe zmiany, nie lubię nie wykorzystanych przestrzeni do sprzątania a taka utworzyła się pod schodami więc padł pomysł zrobimy ściankę i drzwiczki i mam moją brakującą spiżarnię ale z czego ścianka? początkowo miała być z płyt k-g ale pytanie co na drzwiczki? więc wpadłam na pomysł wykonania z tego samego co są schody i tak będzie ścianka i drzwiczki zakamuflowane:wiggle: dziś jedziemy zobaczyć efekt jeśli będzie ok to Pan maluje schodki i za tydzień mam je u siebie,

a co na budowie?

łazienka na dole czeka na gruntowne sprzątanie przed montażem sprzętów - muszę się za to wziąć przed przyjazdem drzwi, kuchnia czeka na malowanie ścian, podobnie sypialnia dziadków i korytarz ale decyzja padła korytarz malujemy po montażu schodów poza tym na korytarz nie mam farby a będzie na szaro:yes: na razie mam spisane nazwy farb, zobaczymy w sklepie,

a co do sklepu wiatrołap czeka na płytki podobnie balkon a ja nie mogę się zdecydować jakie:mad:

na dobitkę M męczy mnie o wybór mebli - co do jadalni to lampy wybrane

italux sense

stół i krzesła też od lokalnego stolarza obecnie dobiera kolor do mebli w kuchni oj będzie ciężko bo chcę drewniany stół i krzesła a fronty mam fornir śliwy wallis,

na korytarz i klatkę schodową wiem jakie chcę lampy ale jeszcze ich nie znalazłam:p

pokój dzienny cóż nie mam pomysłu na to wnętrze to znaczy moje wizje tak często się zmieniają że trudno coś wybrać generalnie wiem co chcę ale..........

górne pomieszczenia "się robią" to znaczy M z teściem robią - szykują pod malowanie jak to on mówi "na gotowo" pokoje dziewczynek prawie zrobione (co chwilę coś poprawiają) robi się nasza sypialnia a garderoba czeka .... łazienka górna to osobna historia bo raczej kasy na nią nie starczy do tego płytkarz powiedział że przed zimą nie ma czasu więc spokojnie może zimą "się zrobi"

problem zrobił się z balkonem po długich poszukiwaniach znalazłam barierkę jaką chcę ale się okazało że gość co miał to wykonać tego nie zrobi .... ma kłopoty chłop w pracy więc szukamy wykonawcy, jak poszukałam firmy w necie i poprosiłam o wycenę to zęby z podłogi przez godzinę zbierałam cóż szukamy dalej ......

zamontowano kuchnię jak to cieszy .....

nie mam zbyt wielu fotek,

ale żeby nie było tak kolorowo Pan schrzanił delikatnie mówiąc .... listwy wykończeniowe dał takie:gryzie mi się paskudnie chociaż każdy jak wchodzi mówi że nie zauważył ale to pewnie z grzeczności tak samo jak tekst " śliczna kuchnia" a wiadomo że nie każdemu się podoba ... cóż ja jestem zadowolona w 98% te listwy będzie musiał wymienić - obecnie szuka bardziej podobnych pod blat lub płytki ale za zastanawiam się jak wyglądałyby stalowe tak jak ten łącznik - dodam tylko że wszelki sprzęt jest koloru inox ....

a z innej beczki byliśmy obejrzeć nasze schody u stolarza uzgodniliśmy szczegóły, tralki wykończenia itp.

tych belek podporowych nie będzie są tylko na potrzeby pokazania u stolarza ...... zamontowane będą za 2 tygodnie .....

dawno nie pisałam ale notoryczny brak czasu, no i fotek

te zdjęcia są z ubiegłego tygodnia:

oto łazienka na dole pt.: ZIELONO MI:D

lustro, urządzenia i meble czekają na montaż wszystko jest białe, brak tylko oświetlenia - ale wstępnie wybrane

początek płytek w kuchni

dziś kończą podłogę i czekamy na fugę

aby M się nie obraził oto jego osobista praca czyli sufit na klatce schodowej:yes:

obecnie kończy w łazience górnej i będzie robił pokój córki

co do reszty to zbieramy dokumenty do oddania do użytku, mamy już umowę na wodę i kanalizację, umowę z energetyką - wspominałam że mamy już własny prąd cieszy mnie to chyba najbardziej, odbiór kominiarski też już mamy, robią się mapy geodezyjne, kierownik budowy też już powiadomiony - nawet wizytacja była, brakuje tylko audytu energetycznego ale to dopiero jak skończą ocieplanie dachu, planujemy załatwić wszystko do września ......

ach zapomniałam dodać:

sprzęt do kuchni wybrany/ kupiony - brakuje tylko baterii zlewozmywakowej i oświetlenia

drzwi wewnętrzne wybrane/wpłacona zaliczka będą za 5 tygodni/ - Invado Sagittarius w kolorze dąb - powinny pasować do podłogi i schodów,

obecnie szukam stołu do jadalni i krzeseł oraz oświetlenia do wszystkich pomieszczeń - uff dużo tego

i zaczęło się!!!

doszłam do wniosku, że obecny etap to "wykańczanie" przynajmniej parteru

ocieplenie zewnętrzne jest, parapety zewnętrzne i wewnętrzne są.

Schody zamówione będą jesionowe niebarwione ażurowe z prostą balistradą, kuchnia też zamówiona będzie fornir śliwa wallis, płytki na ścianę i podłogę w kuchni już czekają na montaż będzie gres Arkesia z Paradyża - poler, dolna łazienka -już pisałam w poprzednim wpisie, zamówiłam też panele podłogowe Krono coś tam dąb orlean AC4 8mm i podkłady 5mm,

obecnie prace polegają na gipsowaniu ścian i robienie podwieszanego sufitu w kuchni, od piątku panowie zaczną ocieplenie dachu i robienie sufitów na poddaszu.

Od dziś rozpoczęliśmy kładzenie płytek w dolnej łazience jestem ciekawa efektu:rolleyes:

muszę wybrać drzwi wewnętrzne, płytki do wiatrołapu, sprzęt agd, oświetlenie.

I znowu niespodzianka z ENEI: na początku czerwca dostałam pisemko zaproszenie do podpisania umowy i takową podpisałam 6 czerwca 2012 r. a wczoraj przyjechali podłączyli liczniki i wręczyli klucze od skrzynki .......

MAM OFICJALNY PRĄD NIE OD SĄSIADA !!!!!!

i niespodzianka z TP.SA obecnie ORANGE - na wniosek z 1 czerwca o przeniesienie numeru od wczoraj mam linię telefoniczną i net w nowym domku:wiggle:

ostatnie dni i tygodnie spędziłam na zakupach, ponieważ ocieplenie zakonczono, zaczną się prace wykończeniowe: wybralismy parapety zewnętrzne, będą brązowe płytki klinkierowe w polerze, ponieważ w czerwcu zaplanowaliśmy gładzie i płytki w ferworze zakupów zakupiliśmy płytki do łazienki - kolekcja felina jest już na budowie,

najwięcej problemów miałam z płytkami do kuchni, chciałam aby na ścianie i podłodze było to samo i wybór padł na paradyż arkensia w polerze, wiem, wiem poler w kuchni ale cóż zakochałam się - w katalogu bardziej przypadł mi do gustu affron ale nie pasowałby do blatu, cóż płytki już na budowie czekają na ułożenie

,

ponieważ gość od kuchni chciał okap i zlew aby dopasować szafki oraz poznać wymiary lodówki: kupiłam okap teleskopowy amica

,

a zlew teka princess 60 1 1/2

, bez baterii - obecnie mocno się zastanawiam jaką,

będąc w matni zakupów, oglądając lodówki kupilismy również i ją firmy indesit(brak fotki), więc do kuchni brakuje tylko piekarnika, płyty gazowej i zmywarki ... pikuś

jak wpadnę w kolejny szał zakupów pewnie wszystko kupię ......

na koniec wybrałam panele podłogowe i drzwi wewnętrzne tylko muszę sprawdzić czy będą do siebie pasować no i oczywiście do schodów i pozostanie tylko zamawiać ........

uff kupiliśmy też kilka worków gipsu szpachlowego, i zamówiłam parapety wewnętrzne - tu nie było problemów bo mając białe okna tylko białe parapety chcę

ponieważ tynki i posadzki schną, moja gorsza połowa kończy ocieplenie budynku, właściwie ocieplony jest, siatka też tylko jak on to mówi "na gotowo" tynk kładzie, potem tylko struktura. Do zrobienia ma jeszcze położenie gipsu wewnątrz budynku -głównie klatka schodowa.

Ja zajmuję się pozostałymi sprawami z pilnych to parapety zewnętrzne, schody wewnętrzne, łazienki i kuchnia, parapety wewnętrzne i tak:

na pierwszy ogień poszła łazienka na dole, objechałam kilka salonów i wybrałam zieloną kolekcję FELINA (kocham zieleń i nikomu nic do tego:P mój m też musi to akceptować). Do stonowania zieleni - biała armatura i meble łazienkowe. Wszystko zamówione - płytki i montaż początek czerwca.

Drugi palący problem to schody, w projekcie były zabiegowe ja wolałabym ze spocznikiem, proste bez rzeźbień itp. udziwnień jesionowe naturalne nie barwione, po kilku pomiarach i rozmowach ze stolarzami - został wybrany ostatecznie jeden Pan, generalnie nie widzieli przeciwwskazań co do spocznika więc zadecydowała cena i termin połowa lipca:bash: wiem wiem późno się obudziłam, a w tym tygodniu zobaczymy projekt schodów w obu wersjach.

Trzeci kłopot to kuchnia: uff muszę powiedzieć bo ten na którego liczyłam olał mnie:mad:

miałam czterech do wyboru - wszyscy z polecenia - widziałam ich pracę: jednak cóż pierwszy powiedział że mam się odezwać jak będą płytki:eek: drugi wycenił szybko i nawet nawet, zrobił wszystko tak jak chciałam, drugi zaprosił mnie do warsztatu i tam po dwóch godzinach owocnej pracy w programie komputerowym - pełen profesjonalizm - wyszłam prawie zdecydowana, jedynym mankamentem tych wykonawców był to że nie robią stołów i krzeseł ten który robi wszystko czyli meble do kuchni, stoły i krzesła po prostu mnie olał: umówiłam się na 10 maja nie przyjechał do dziś - nawet nie oddzwonił, mimo moich telefonów, raz odebrał powiedział że jest na montażu i jak skończy to przyjedzie ale może to być po godzinie 18-tej powiedziałam że nie ma sprawy więcej nie dzwoniła - właśnie stracił klienta na pewno go nie polecam bardzo niesłowny.

Ostatecznie padło na Wykonawcę nr 2: fronty śliwa wallis, blat kremowy, uchwyty stalowe, jak będę miała wizualkę - wrzucę

Na koniec najważniejsze parapety mam duży zgryz o ile wewnętrzne wiem jakie chcę - białe zaokrąglone, to zewnętrzne nie mam pojęcia podobają mi się z płytek lub takiej duże jednej płyty - na pewno nie z blach czy ja jej tam. Do wyboru muszę zaangażować Inwestora - w końcu to on będzie je montował

Ale się rozpisałam - chyba lepiej jak pisałam częściej a mniej

na początek zaległe fotki tak było na początku maja:

posadzki w kotłowni

posadzki w sypialni na poddaszu

wcześniej oczywiście były tynki to w salonie

korytarz

tu na pamiątkę fotka styropianu w posadzce.

obecnie wygląda to troszkę inaczej - zrobiło się jasno - tynki i posadzki wyschłych

fotki aktualne muszę zrobić ....

tynki zakończone - wyszło super, obecnie wpuściłam ekipę od posadzek - czekam na efekty - Inwestor ich pilnuje i może zrobi parę fotek, ja obecnie zabrałam się za schody i ..... najbliższy możliwy termin montażu to koniec lipca początek sierpnia chyba coś przespałam:mad: , tak w ferworze telefonów do fachowców obdzwoniłam też kilku od kuchni poumawiałam się na pomiar i wycenę - zobaczymy, oraz od płytek, ponieważ nie chcę aby Inwestor uczył się na łazience czy kuchni pozwoliłam mu położyć w wiatrołapie i kotłowni jak dobrze mu pójdzie to pozwolę w górnej łazience, a dolną oraz kuchnię zrobi fachowiec - bo muszą być przed montażem mebli, cena trochę mnie powaliła - 38 zł za metr kw. toż to rozbój w biały dzień - chociaż wiem, że zrobi to dobrze i dokładnie chyba będę musiała to przeboleć na razie wykorzystując pogodę i wolne dni Inwestor z tatusiem nadal ocieplają dom już coraz bliżej końca potem wezmą się za wełnę na poddaszu i "zrobienie sufitu" i skosów ..... cóż pracy co nie miara a czas goni do jesieni coraz bliżej ...

z dobrych wiadomości:

mamy światełko - wkręcono na próbę pierwsze żarówki - świecą

według 2 wycen ze schodami zmieszczę się w 10 tys.

a najważniejsze transza rozliczona i kolejny zastrzyk gotówki na koncie ........

"dalmatyńczyk"

na dziś koniec

tynkowanie:

cdn.

na początek trochę aktualizacji:

- elektryk nadal nie skończył instalacji na koniec mu wygarnę

- tynkarze za to idą jak burza i tylko nieskończona elektryka ich wstrzymuje:mad:

- na 2 maja umówione są posadzki

- inwestor czując wiosenny przypływ energii i potrzebę zrobienia czegoś samemu wziął się z ojcem - teściem (zależy dla kogo) za ocieplenie domku, patrząc na prace taty i dziadka nasza latorośl przeprowadziła taki dialog:

"Sistra nasz domek jest brudny!!! Tata go pobrudził!!!

"Nie jest brudny wygląda jak pies!!!"

"Pies jaki pies?"

"Ten z bajki o psach."

"Hm....."

"Wiesz tam jest taka straszna wiedźma!!!"

"Ach dalmatyńczyki, tak nasz dom wygląda jak PIES!!!"""

A oto fotki

wspomniany wcześniej prezent:

plątanina kabli tam gdzie będzie wielka puszka:

kabel odprowadzający lub odwrotnie jak kto woli

cdn.

to już robi się powoli tradycja, że przed świętami dostajemy prezenty,

przypomnę: 2 dni przed Wigilią zamontowano nam okna, które miały być po nowym roku .... a teraz w Wielki Piątek rano przybyli panowie z informacją zakładamy przyłącze energetyczne !!!!!! i tak po kilku godzinach na granicy naszej działki stanęła piękna szara skrzynka

..... a według rozmowy z projektantem przyłącza miało to być późną wiosną - wczesnym latem ..... byle przed lipcem ..... a teraz tylko skończyć kable w środku pociągnąć do skrzynki i założą nam liczniki ....

jak już się nacieszę skrzynką zadzwonię do Enei i zapytam co i jak dalej, czy założą nam normalne liczniki jak już do gotowego domu czy będziemy musieli mieć jak na plac budowy nie wiem dlatego muszę dopytać ..... wolałabym już normalnie jak do domu ...... ale nakręciłam chyba jeszcze po świętach nie odchorowałam

doczekałam się wiosny ..... zajrzałam do dziennika a tu o dziwo od miesiąca cisza, więc ponieważ wiosna za pasem, transzy jeszcze nie rozliczyliśmy, zrobimy to jak Pan Elektryk zakończy swoje prace, czyli w przyszłym tygodniu, obecnie dzieje się dużo:

- elektryk rozkłada kable -zakończy w tym tygodniu,

- zrobiono przyłącza wodne i kan.- muszę teraz tylko podpisać umowę - jutro,

- sprawdzono c.o. - działa dymek leci, kaloryfery ciepłe,

- warzywa posiane - sałata już wschodzi:lol2:

jak tylko skończy elektryk - rozliczam transzę mam nadzieję że bez problemów,

a po Świętach Wielkanocnych wchodzą tynkarze - po wielu dyskusjach z różnymi "fachowcami" i innymi inwestorami wybraliśmy wszędzie tynki cementowo-wapienne robione maszynowo, zaraz po nich wchodzi ekipa od posadzek (też maszynowo) i przerwa na suszenie oczywiście dla nas pracochłonna bo musimy w tym czasie wybrać płytki, zrobić projekty kuchni i łazienek oraz schody .....

a co najważniejsze po wyschnięciu robimy ocieplenie dachu ....

jej dużo tego do zrobienia ale nic jestem pełna zapału .... a fotki z elektryki wrzucę wieczorem ....

jak obiecałam fotki z prac c.o. i wod-kan, które były zrobione w styczniu jeszcze przed mrozami i śniegiem

nowy piec ze zbiornikiem na wodę, ta koza obok to tymczasowo aby tynk wysechł,

plątanina rurek w dolnej łazience

to rurki od ogrzewania w garderobie na górze

tak rozkuto mi kuchnię .... na szczęście od razu wszystko zamurowano

to urządzenie za piecem - wyjaśniam rurki od ogrzewania na dole

cdn.....

cóż Panowie od c.o i wod-kan poszli sobie już dawno, zwoje kabli, góra puszek i rozdzielnia czyli wszystko co potrzeba do zrobienia elektryki wewnątrz jest ..... część pomieszczeń oznakowanych gdzie co ma być - jest, i tyle udało nam się zrobić przed mrozami, teraz mróz odpuścił więc chyba czas wracać na budowę

co do ocieplenia to M stwierdził, że później zrobimy jak będą robione tynki, teraz zrobią jak czas pozwoli "sufit" na poddaszu, bo obecnie to mamy belki od konstrukcji dachowej .... nadal nie mam zdjęć pieca i c.o ale pamiętam że mam wrzucić ...

długo nie pisałam ale to dlatego że nic konkretnego się nie działo - przerwa świąteczna:rolleyes: obecnie prace ruszyły pełną parą i tak:

z początkiem roku była wizyta elektryka - rezultat : zamówione i zakupione okablowanie oraz puszki itp. - dużo tego ale jest, M umieścił wszelkie puszki rozdzielcze - chyba tak się to nazywa, teraz przerwa bo do akcji wkroczyła ekipa od wody i c.o., była wycena i negocjacje a teraz kują moje śliczne równiutkie ściany, obecnie wygląda to strasznie dziś może zrobię parę fotek - również "naszego ogrzewania" a przez ostatnie kilka dni trwałą dyskusja co do pieca - kotła c.o i pała decyzja na "pleszewski, uniwersalny, z automatyką 25 kW" - cokolwiek to znaczy musiałam też zrobić korektę wizji mojej górnej łazienki cóż tak też może być ..... jak tylko Panowie hydraulicy skończą wracamy do prac elektrycznych i ruszamy z pracami nad ociepleniem góry no i tu

wczoraj obliczyłam zapotrzebowanie na wełnę, stelaż i nidę oraz koszty no krótko mówiąc nie jest wesoło znowu będziemy musieli się gimnastykować nad rozliczeniem transzy, a było tak fajnie okna według kosztorysu, c.o. i woda - poniżej kosztorysu, a to trach ..... chyba jeszcze raz policzę

Dawno nie pisałam bo nie było o czym, była mały zastój w pracach a teraz: uwaga .... mamy zamontowane okna:lol2: to taki prezent od firmy bo miały być na wtorek po świętach, co prawda nie ma jeszcze drzwi do kotłowni ale one będą właśnie we wtorek czyli super plan na ten rok wykonany, plan na styczeń i luty: instalacje elektryka - inne (tv i sieć) , instalacje wod- kan i c.o. ufff można spokojnie zasiąść do wigilii a co do świąt:

Wesołych świąt i bogatego gwiazdorka !!!!!! (tak się mówi w Wielkopolsce ) a na fotkach nasze okienka jeszcze w folii