Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    26

Entries in this blog

kasiatomek1719507283

 

Piszę z perspektywy czasu, więc pewne daty mogą być nie całkiem zgodne z prawdą, ale chodzi mi bardziej o wrażenia, aniżeli o konkretne daty.

 

Generalnie, kupując stare mieszkanie w bloku „z płyty” doskonale zdawaliśmy sobie sprawę że instalacja elektryczna jest daleka od ideału i że wiele sił pochłonie jej modernizacja. Zacznijmy od suchych faktów – blok ma 30 lat, instalacja tyleż samo, i jest w całości aluminiowa. Co więcej, inaczej niż w nowych blokach – piony elektryczne, a co za tym idzie również i liczniki umieszczone są w mieszkaniu a nie w części wspólnej budynku. W technicznym żargonie oznacza to że zabezpieczenia przelicznikowe umieszczone są w piwnicy, na samym dole pionu, a WLZ jest umieszczony w środkowej klatce, czyli daleko od naszego licznika. Nie mając doświadczenia wyróżniliśmy sobie następujące elementy wymiany instalacji:

 

1) Przesunięcie licznika w nowe miejsce (ścianka na której pierwotnie wisiał, będzie wyburzona)

 

2) Zmiana licznika na 3-fazowy i podniesienie mocy do 9-10 kW

 

3) Wymiana instalacji w mieszkaniu na miedzianą, z dodatkowymi obwodami (oryginalnie były 3)

 

 

Zaczęliśmy wszystko od uzyskania zgody w spółdzielni mieszkaniowej. Teoretycznie nie było to żadnym problemem, i w otrzymanej odpowiedzi była wskazówka aby skontaktować się z inspektorem odpowiedzialnym za sprawy elektryczne w spółdzielni. Jednak już namierzenie tego pana okazało się dość trudne. Nie dość że pracuje planowo jedynie dwa dni w tygodniu, to nie zawsze w te dni które ma wywieszone na drzwiach swojego pokoju. A w te dni kiedy jest dostępny, również może być „w terenie”. Pierwsze próby kontaktu były raczej nieudane, gdyż okazało się że inspektor był na urlopie, potem że pracuje w inne dni tygodnia, ale ostatecznie doszło do spotkania.

 

Samo spotkanie było dość krótkie, ze swojej strony przekazałem co i jak chcemy osiągnąć, i poprosiłem o informacje które pomogą mi to wykonać możliwie normalnym kosztem. W odpowiedzi najpierw usłyszałem kilka razy powtórzone pytanie „ale jakich konkretnie informacji ode mnie pan oczekuje?”, i że jak już będę miał firmę wykonawczą, to ona sobie wszystko przeanalizuje i sprawdzi. Ponieważ nalegałem aby jednak otrzymać jakieś informacje, to ostatecznie usłyszałem informację „jakoby 5-6 tysięcy złotych było niewielką kwotą przy całości kosztów remontu”. Na tymczasowe „do widzenia” odpowiedziałem że „nie wiem czy jest to dużo dla niego ale dal mnie 5-6 tysięcy to bardzo duża kwota”, po czym tego samego dnia napisałem e-maila w formie skargi do spółdzielni z informacją że takie zachowanie jest dla mnie akceptowalne. Ten ruch odblokował pana inspektora na rozmowę ze mną, następnego dnia rano otrzymałem telefon, w którym pan się odniósł do mojej skargi i poinformował mnie że oczywiście udzieli mi wszelkich informacji jakich będę potrzebował. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie w spółdzielni kilka dni później.

kasiatomek1719507283

 

Dziś, tj. 13 lipca, z samego rana pojechaliśmy kupić stalowe nadproża.

 

Według projektu - miały być 4 ceowniki C80 o długości minimum 120 cm, i 1 dwuteownik IPE80 długości 120 cm. Udaliśmy się na ul. Szczecińską we Wrocławiu, złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do magazynu. Tam trzeba było lekko negocjować aby nie czekać całej godziny. Panowie ucięli nam pożądane kawałki, zapłaciliśmy za wszystko ok. 160zł, zapakowaliśmy do Seicento, i zawieźliśmy do mieszkania. Około 50kg wniesione na czwarte piętro.

 

Od dziś wiemy już że przy takich zakupach warto mieć ze sobą jakąś miskę i trochę wody aby schłodzić końcówki przed włożeniem do samochodu. No i rękawice.

kasiatomek1719507283

 

Hmmm,

 

Zupełnie nie wiem od czego zacząć, na dodatek Kasia jest sceptyczna co do sukcesu naszego blogowania. Ja jednak chyba z ciekawości potrzebuję zrobić coś nowego... no i może znaleźć odrobinę współczucia w tej trudnej sztuce "budowania" :)

 

W tym miejscu należy się przyznać że niestety nie budujemy jeszcze domu, a jedynie wykonujemy poważny remont mieszkania w bloku wielorodzinnym. Przez "poważny" rozumiemy to że między innymi zmieniamy układ pomieszczeń, w tym ścian konstrukcyjnych, i co za tym idzie, przechodzimy przez pełen proces projektowania, akceptacji, budowania i odbiorów, zupełnie jakbyśmy budowali cały dom.

 

Ufamy, że nasze doświadczenia mogą się kiedyś przydać innym osobom - w końcu zdecydowana większość Polaków mieszka w blokach wielorodzinnych, a przynajmniej od tego się zaczyna...

 

 

No to do roboty, TK



×
×
  • Dodaj nową pozycję...