Witam wszystkich, ktorym chciało się zajrzec do mojego dziennika:rolleyes:
Właściwie juz kiedyś zakładałam dziennik budowy, ale bardzo dawno nie odwiedzałam forum i gdzieś mi sie zagubił. Z resztą na tyle dużo zmieniło sie w naszych planach ,że i tak był bardzo nieaktualny.
Zacznę więc jeszcze raz po krótce o nas i o naszych planach domkowych.
Jesteśmy młodą ( no w miarę młodą) parą weterynarzy, którzy mieli szczęście odziedziczenia działki w mieście-ogrodzie pod Warszawą po dziadku. Do naszej nielicznej jeszcze familii należy czteroletnia koteczka Fibi ( ktos ją i jej brata jako kocięta wyrzucil w torebce foliowej na śmietnik) oraz 1,5 roczna suczka Toto , także przygarnieta- o jej zycie stoczyliśmy kilkumiesięczną walkę. Zdjęcia naszych czworonożnych dziewczyn na pewno jeszcze zamieszczę
A tu kilka słów o drodze, która doprowadziła nas do obecnego projektu.
Zaczęło się ponad trzy lata temu, kiedy to stwierdziliśmy, że dobrze byłoby przestac wynajmować mieszkanie i kupić coś swojego. No ale ceny Warszawskich mieszkań jakie sa każdy wie (chyba). Postanowiliśmy więc skorzystać z wyżej wspomnianej działeczki ( 1200 m2)
Poszliśmy do architekta, którego polecono nam w urzedzie miasta. Ten kazał wybrać projekt gotowy z archipelagu bo tam może robić dowolne przeróbki. Wybraliśmy ELENĘ. Chcieliśmy wprowadzić w projekcie wiele zmian dla nas bardzo waznych. Architekt ciagle mówił, że zmiany należy wprowadzać na pożniejszym etapie. W tym czasie załatwiał nam papiery, aż w koncu po ponad roku załatwił nam pozwolenie na budowę, a zmian nie wprowadził. Przed wzięciem kredytu skontaktowaliśmy sie ze znajomymi architektami ( nie na nasza kieszeń). Ci pokazali nam niektóre absurdalne rozwiązania w projekcie i powiedzieli, ze zeby wprowadzic te zmiany, których chcieliśmy trzebaby zacząc od nowa robote papierkową.
Postanowilismy więc zaczac od nowa z projektem wybranym z dowolnego biura. wybraliśmy sobie projekt małego parterowego domku z dwuspadowym dachem.
Zeby znowu nie popełnić błędu przed zakupem skonsultowaliśmy się z innym architektem - znajomym koleżanki. Tak nas zachwycił swoimi pomysłami, że poprosiliśmy go o zaprojektowanie podobnego domku. No i po wielu godzinach rozmów, jego tłumaczeniach plan budowy klasycznego domku przerodził się w projekt nowoczesny, z płaskim dachem, naszym zdaniem bardzo funkcjonalny, w nietypowej technologii (co mnie akurat trochę przeraża)
Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć dobry architekt To PRAWDZIWY SKARB. Polecam zamiast kupować gotowy projekt zainwestowac w dobrego architekta, który stworzy dom dostosowany do potrzeb. W sumie po podliczeniu kosztów nie wychodzi dużo drożej od gotowca.
Teraz jesteśmy na etapie oczekiwania na pozwolenie na budowę. Potem wszystko zależy od banku.
Zapraszam was serdecznie do komentowania - jak bedzie już co komentować.
Już mam całe mnóstwo pytań, pomysłów, galerię inspiracji na komputerze i baaardzo licze na wasze dobre rady i pomoc.
Niedługo zamieszcze projekt.