Episod 6 - Projekt 1
... czyli najpierw był indywidualny.
Własnie tak sobie postanowiliśmy, że zrobimy projekt indywidualny. Pierwsze spotkanie z architektem koniec października. Nie spieszyło się nam. Kilka spotkań, zmiany, poprawki.
W wakacje 2004 projekt był gotowy, papiery przygotowane, ale decyzji o rozpoczęciu budowy nie podjęliśmy.
Porada dla budujących: niestabilna sytuacja zawodowa nie sprzyja przedsięwzięciom budowlanym , więc należy dążyć do stabilizacji i nowych wyzwań Q3-2004.
Początek Q4 '04 to zmiana otoczenia i nowe wyzwania w pracy. Projekt leży i czeka na naszą decyzję. Trochę danych o tym pierwszym:
- pow. 275 m2, z użytkowym poddaszem,
- wysokość 10,2 m, kubatura ok. 870 m3,
- na dole kuchnia, jadalnia, salon, WC, garaż na 2 samochody, kotłownia i pomieszczenie gospodarcze, spiżarnia, garderoba,
- poddasze to 4 duże sypialnie, 3 garderoby, 2 łazienki, większość pomieszczeń bez skosów, pralnia. Kilka fajnych pomysłów.
- okna kolankowe w naszej sypialni,
Teoretycznie wyglądał tak jak chcieliśmy (po prostu trochę inny dworek), dopracowany w szczegółach.
Poniżej pierwotny projekt - to co sobie zaprojektowaliśmy.
Elewacja frontowa wschodnia.
http://republika.pl/gabm_pachoccy/frontowa.jpg
Elewacja ogrodowa zachodnia.
http://republika.pl/gabm_pachoccy/zachodnia.jpg
Elewacja poludniowa (detale architektonicznie jeszcze nie określone do końca.
http://republika.pl/gabm_pachoccy/poludniowa.jpg
Elewacja polnocna (okna kolankowe ew. zamiana na lukarnę)
http://republika.pl/gabm_pachoccy/polnocna.jpg
Rzut parteru
http://republika.pl/gabm_pachoccy/parter.jpg
http://republika.pl/gabm_pachoccy/pietro.jpg" rel="external nofollow">A tu rzut piętra.
Q1/Q2 2005 to pierwsze przymiarki do kosztów budowy. I co się okazuje, tani w budowie to on nie będzie. Same okna to koszt skromnie licząc powyżej 50 tys., a gdzie reszta. Z dwóch różnych żródeł komentarze:
czy aby na pewno chcesz budować taki dom, ja tam cie nie strasze ale ...
Maj 2005, może zrezygnować z projektu i szukać innego. Więc się zastanawiamy i szukamy dalej.
Ale życie wprost wymusza i rozwiązuje za nas pewne problemy.
Wrzesień 2005 - żonka zaczyna chorować (rumień guzowaty), bóle stawów, opuchlizny, lekarze, badania, dużo nerwów w końcu 3 tygodnie w szpitalu. Nikt nie myśli o budowie, BYLE ZDROWIE BYŁO.
Koniec października - wszyscy już szczęsliwie w domu. Objawy choroby powoli ustepują, żonka może już chodzić.
Budowa nierozpoczęta, ale podjęta bardzo ważna decyzja, żadnego chodzenia do sypialni na piętro - CHCE MIEĆ DOM Z SYPIALNIAMI NA PARTERZE. Projekt indywidualny idzie w odstawkę, może ktoś chce kupić.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 651 wyświetleń