Niedziela 08.10.2006
Pierwszy dzień od dawna, w którym nie byłem na działce.
Z rzeczy smutnych - koniec urlopu, piękne wakacje miałem tej jesieni. 5 dni.
Poniedziałek 09.10.2006
Prace:
Wylanie chudziaka w kotłowni.
Wybranie piachu w garażu - przygotowanie pod chudziaka. Poziom garażu to 12 cm poniżej poziomu w części mieszkalnej.
Zasypanie wykopu po ukladaniu instalacji kanalizacyjnej.
Wtorek 10.10.2006
Nie byłem więc nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Nagły wyjazd - kierunek Kraków do "n".
Prace:
Wylanie chudziaka w garażu.
Środa 11.10.2006
Nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Pobyt w "n", nawet meczu dokładnie nie obejrzałem. Noc b. krótka.
Prace: -
Nic nie przybyło.
Czwartek 12.10.2006
Latka lecą - człowiek o rok starszy .
Powrót z delegacji, uff - dojechałem. 2 godziny snu na 2 dni to trochę za mało. Na szczęście ten projekt się powoli kończy.
Prace: - .
Piątek 13.10.2006
Obejrzałem budowę po 3 dniach nieobecności. Chudziak zrobiony. Od poniedziałku zaczynają dach.
Prace: - .
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 624 wyświetleń