Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    197
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    205

Entries in this blog

dominikams

Dziś panowie zrobili podbitkę na stronie zachodniej domu (czyli tej z tarasem). Reszta, czyli te dwa szczyty zostaja na przyszły tydzień - bo nikt nie jest takim szaleńcem żeby robić je z drabiny Nasz domek wysoki jest, więc nie ma co ryzykować Poza tym jeszcze nie wiemy, kiedy ten tynk dostarczą, więc lepiej, że zostaje coś do zrobienia.

 

 


W najbliższym czasie będziemy mieć dużo gości Jutro spodziewamy się Pawła i Reni, w sobotę gościmy Kasię_de, a podczas zjazdu Muratora nocuje u nas Agduś z rodzinką. Super, nie? Jeszcze nie mieszkamy, a juz czujemy jak to fajnie jest mieć dom

 

 


Gdyby jeszcze ktoś miał ochotę, to zapraszam

dominikams

Dziś, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, moi biedni panowie układali podbitkę. Ja postałam na zewnątrz tylko po to, zeby cyknąć kilka fot i strasznie zmarzłam. Nie wiem, jak oni mogli tam pracować przez tyle godzin. Zaparzyłam im kawkę i zagoniłam do domu (było juz po 18.oo). Może jutro będzie cieplej

 

 


W każdym razie - foty dla was są

 

 


http://images21.fotosik.pl/236/1b049339236a9de1med.jpg

 


http://images20.fotosik.pl/291/d0380e00e94c739amed.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/236/7132ad9d2b079ad9med.jpg

dominikams

No i klamka zapadła Wypowiedziałam dziś mieszkanie Boję się strasznie, ale zapowiedziałam panu S., że przeprowadzamy się z końcem miesiąca, bez względu na stan domu Śmiał się trochę ze mnie, mam nadzieję, że nie z mojej naiwności lub wiary w cuda

 


Podobno układanie reszty kafli zajmie im ok. tygodnia, więc jeśli zaczną w połowie miesiąca, to powinno być ok. W razie czego będę musiała ich prosić, zeby pracowali też w soboty.

 

 


Wybraliśmy dziś tynk, i wcale nie jesteśmy pewni, czy to dobry wybór Kolorki na probnikach zmieniały się w zależności od intensywności światła, w końcu tak nam wszystkie te kolorki latały przed oczami, ze już sami nie wiedzieliśmy, co nam odpowiada, a co nie. No cóż, nie mam ochoty się w to bawić dłużej, wszystko bedzie lepsze, niż ta szarówa, która jest w tej chwili na elewacji

 

 


Panowie zaczęli pracować nad podbitką. Niestety nie uda jej się położyć ukośnie, wzdłuż krokwii. Tylko nad tarasem, gdzie jest inny kąt nachylenia dachu i te krokwie inaczej leżą, będzie ok, czyli pod skosem. Tak naprawdę to najbardziej mi na tym zadaszeniu tarasu zależało, i juz mi wisi reszta

 

 


I to tyle news'ów z frontu

dominikams

Mąż wrócił, laptop wrócił, więc foty, Kochani, nowe foty wrzucam

 

 


Na początek podłoga w gościnnym, czyli Polcolorit drewnopodobny:

 

 


http://images21.fotosik.pl/226/a3344d7a854bba5amed.jpg

 


Maya ledwo utrzymuje równowagę - czyżby były aż takie nierówności?

 

 


http://images20.fotosik.pl/281/4632a720a9cef9e6med.jpg

 


Jak już podłoga, to i w kuchni - co prawda zupełnie nie widać wzorku na kaflach (tych plamek, które, mam nadzieję, będą mnie chronić przed widokiem plam na podłodze )

 

 


http://images21.fotosik.pl/227/6154c49df09db938med.jpg

 


Zygmor zarzuca mi, że o roślinach nie myślę, a ja nie tylko myślę, ale i już uprawiam - oto część kolekcji balkonowej (a jak pamiętacie zapewne, wszystkie drzewka są juz na działce - bagatela - chyba 10 sztuk owocowych, i dwie wierzby)

 

 


http://images20.fotosik.pl/281/f19b5bd36b7467demed.jpg

 


Pompa ciepła już w miejscu docelowym - zbiornik (fragment) widać po lewej stronie. Niestety zawaliło mi to połowę kotłowni Ale reszta chyba też sie zmieści

 

 


http://images21.fotosik.pl/227/cabf46e74157d6f7med.jpg

 


Dziś, korzystając z tego, ze odłączyliśmy dalszych sąsiadów od prądu (chyba pisałam już, że coś tam z instalacją nie tak u nich, i korki wywala ciągle), włączyłam na próbę naszą pc. Chodziła, buczała (całkiem głośno, bo drzwi nie ma i wszystko się niesie) chyba z pół gdziny, i podgrzała wodę o 10 stopni (zbiornik ma 500 l, przypominam, więc nie jest to takie proste). Pierwsze kilka stopni zajęło jej więcej czasu, później juz jakoś szybciej. Po osiągnięciu temp. 30 stopni wyłączyłam ją, bo i tak nie ma sensu żeby chodziła. Podłogówka nie uruchomiona, więc niech pompa ma przerwę. Przy okazji - pozdrawiam pana K. z Thermogolv'u, który - jak przyznał się ostatnio - podgląda tu moje postępy

 


 

 


No i nasz dach, do którego nie mogę się przyzwyczaić - tyle czasu mieliśmy papę na dachu, ze teraz jestem zaskoczona za każdym razem, keidy patrzę na domek (zwłaszcza z oddali)

 

 


http://images20.fotosik.pl/281/fcae850f3ed34701med.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/226/9213f62fb7e4552amed.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/226/2b3f00d28c190159med.jpg

 


(ostatnie zdjęcie robione z mojego balkonu, przy maksymalnym zoomie, dlatego jakość taka sobie).

 

 


W ogóle to czekam teraz na deszcz. Po pierwsze dlatego, że chciałabym pozbyć się pyłu z dachówek, poza tym musze sprawdzić szczelność dachu

dominikams

Dziś zadzwonił do mnie pan S. z dobrą wiadomością - będą jednak robić tynk zewnętrzny . Jutro mamy pojechać po podbitkę, i łaty (tylko nie wiem, czy skład drewna będzie otwarty ), i maja się zająć podbitką. Niestety ta podbika, która jest dostępna "od ręki" nie jest najpiękniejsza. Ma co prawda rysunek usłojenia, ale jest ciemna. Ja chciałam taki ciemny, ale nie b. ciemny rąz. No trudno. Nie będę teraz czekać na inną podbitkę nie wiadomo ile. Ta którą bierzemy jest firmy ROYAL, i podobno jest niezła, nie wygina się przy zmianach temperatury, no i mimo, że ciemna, to wygląda dużo lepiej niż takie zwykłe panele, które są gówniane. Cena - ok. 35 zł/m2, ale to pewnie ta bez perforacji.

 

 


No i musze zaciągnąć jutro męża do składu, żeby wybrać kolor tynku. Ja wstępnie wybrałam dwa kolory (jasne, kremowe), ale jeszcze chciałaym, żeby on zerknął na to okiem. Strasznie się boję tego tynku, bo wiadomo - na próbnikach zawsze inaczej to wygląda. Nie chciałabym, żeby wyszedł jakiś żółty, ani szarawy. Niestety jest to kwestia szczęścia i przypadku, biorąc pod uwagę wielkość próbników Pocieszam się, że za kilka lat i tak mam zamiar pomalować to wszystko farbą silikonową, więc nawet jak teraz nie wyjdzie, to będzie nadzieja na zmiany - kiedyś tam

 

 


Wczoraj skręciłam szafkę podumywalkową, i zaraz pędzę złożyć drugą - słupek do łazienki. Łatwo nie jest, ale chcę, żeby łazienka była już gotowa, bo i tak te szafki musza zostać przykręcone, więc potrzebuję panów do tego - nie mogę z tym czekać do ostatniej chwili, b później się okaże, że nie ma kto wywiecic otworów w kaflach (a sama tego ne będę robić, bo wizja pękniętgo kafla jest zbyt sugestywna )

dominikams

Dręczą mnie rozterki związane z przeprowadzką Pstykam i pstrykam w Excelu, odejmując po kolei rzeczy nieniezbędne do zamieszkania

 

 


Wygląda na to, że w momencie przeprowadzki nie będzie:

 

 


- parapetów wewnętrznych (chociaż to nie jest pewne)

 


- drzwi wewnętrznych (myślę, żeby zamówić może ze 2 szt. na razie, ale termnin dostawy to 30 dni)

 


- ocieplenia poddasza (oprócz pokoju nad garażem)

 


- kominka

 


- szaf - w wiatrołapie myślę zrobić sam drążek we wnęce za zasłonką , no i musze sklecic jakieś półki na nasze ubrania. Na szczęście dziewczyny mają swoje meble

 


- bramy garażowej. Poniewaz podjazdu nie ma, nie ma też konieczności posiadania bramy. Na razie zabijemy to dechami, żeby móc tam trzymać jakieś graty.

 

 


Tak to wygląda

 


dominikams

Melduję tylko, że praktycznie cała podłoga w pokoju gościnnym została położona. Zostały jeszcze kawałki przy drzwiach, bo do końca nie ustaliliśmy, jak tam bedzie, więc dokończy się pewnie później. Część kafli (ta położona wczoraj) miała juz wyjęte krzyżyki i może dzięki temu nabrałam nadziei, że jednak mi się będzie podobał efekt końcowy. Pan S. mówi, ze gdyby płytki były proste (bo nie są, jak już pisałam, chociaż ja tego nie widzę, jak leżą juz na podłodze), to podłoga wyglądałaby - cytuję - zaje...ście Znaczy, że jest dobrze

 

 


Nadal nie ustaliliśmy, co będą robić w przyszłym tygodniu. Może uda się z tynkiem i podbitką, zobaczymy.

 

 


Jutro spodziewam sie wizyty kolegi z forum z żoną. Być może spotkam się też z panem od oczyszczalni, z firmy skąd chcę zamówić zbiornik i studzienkę. Mamy sie rano zdzwonić. Zamówiłam juz wstępnie żwir do oczyszczalni, a będzie tego sporo, bo poletko żwirowe ma wymiary 8 x 3 m2, głębokość 0,7 m

dominikams

oj, czas nadrobić zaległości

 

 


No to tak - pompa zamontowana, ale długi weekend pokrzyżował nam plany - nie uda nam sie teraz podłączyć podłogówki. Dopiero wtorek/sroda - ale nie ta, tylko następna - a więc ponad tydzień w plecy a dla nas to dużo, bardzo dużo

 

 


No nic, nie wiem jeszcze co bedziemy robić, czy coś w ogóle będzieimy robić. Rozmawiałam dziś z panem S., ma sprawdzić, czy nie mogliby w tym czasie tynku zewnętrznego położyć

 

 


Pompa została więc po montażu uruchomiona w celach testowych i szkoleniowych, ale później ją wyłączyłam, bo co ma brzęczeć na próżno

 


Sam montaz poszedł bardzo sprawnie, panowie dekarze pomogli wnieść zbiornik do domu (bagatela - chyba 150 kg), bo był w garażu. Potem pan K. zajął się wszystkim i po kilku godzinach pompa została odpalona. Niestety mamy problemy z prądem (przewidywaliśmy to zresztą), sądzę, że niestety trzeba będzie odłączyć dalszych sąsiadów, którzy są do nas podpięci. Za mało mocy. Jak włączają te swoje betoniarki i inne , to u nas wywalało korki (ale dziś okazało się, że coś jest nie tak z ich instalacją, więc może po usunięciu usterki będzie ok, na razie - dzisiaj - ich wypięliśmy).

 

 


Wczoraj robiąc jakieś zakupy, kupiłam podwójne gniazdko, włącznik i oprawkę na żarówkę. Pan S. z kolegą przenieśli się dziś rano do kuchni (wczoraj zafugowali tam kafle), i maja tam luksusik - nie dość, że podłoga elegancka, to jeszcze światło z pstryczka, kontakt w ścianie, więc nie ma plątaniny kabli na podłodze Wygląda to zupełnie inaczej - niz do tej pory. Super sprawa mieć prąd w gniazdkach, o ile łatwiej jest Gniazdko jest też w kotłowni, zlikwidowaliśmy skrzynkę z podwórka, więc tam też nie plączą się przedłużacze.

 

 

 


No i dach - prawie skończony, został tylko daszek nad tarasem, którym się panowie zajmą jutro. Niestety bedę musiała prosić pana Wieśka o zamontowanie mieczy do podparcia belki nad tarasem, bo się trochę ugina nawet bez dachówki. Tymczasowo belka została podparta, ale musi to zostać przerobione. Bład architektów, nie wiem, jak oni to wyliczali.

 


Aha - na razie jest zamontowany tylko wyłaz dachowy, okna będą po weekendzie, bo przywieźli te z nawiewnikami, których ja nie chcę ze względu na wentylację mechaniczną. Poniewaz panowie i tak wolą najpierw położyć dachówkę, a dopiero później okna - to nie ma większego problemu.

 

 


Dach mi sie bardzo podoba, dachówka jest naprawdę śliczna, ma piękny spokojny kolor, i jest równo ułożona. No i najważniejsze, ze nic mi nie będzie już ciekło na głowę,bo są już zrobione obróbki komina. Zażyczyłam też sobie czapkę na komin, może nie jest to super ozdoba, ale przynajmniej cegły sa zabezpieczone od góry. Klinkier na kominie to cegła dziurawka, więc ryzyko, że będzie przeciekać duże, bez czapki ani rusz

 

 


Aha - jeszcze podłogi. Tak jak pisałam, w kuchni już zrobione. Robią się od dzisiaj płytki w pokoju gościnnym (te Polcoloritu). Pan S. zadzwonił do mnie dziś i powiedział, że musze przyjechać na konsultacje

 


Płytki niestety nie daja się ułożyć tak jak planowaliśmy (mają trochę inne wymiary). Na małym kawałku wyglądają ok, ale poźniej zaczynają "lecieć" i odstają od ściany coraz bardziej. Tak więc trzeba było wszystko ściągać. W końcu jest pojedyńcza jodełka (prosta, nie w karo). Muszę pokombinować, jak to ułożyć w salonie. Aha - pan S. w trakcie układania stwierdził, że te płytki sa bardzo ładne. A ja.... wiecie, jakos przestały mi się te kafle podobać Jak patrzyłam na nie, to w słońcu jeszcze wyglądały ok, ale te pod oknem, w cieniu, jakoś marnie. Pocieszam sie tym, że to może kwesita obecności krzyżyków i braku fug. Bo pamiętacie, jak to było z "rzygową" mozaiką

 

 


A fugi dziś kupiłam. Ciężko mi było dobrać kolor, bo płytki mają niejednoity odcień, więc jak z jednej strony fuga pasowała, to już z drugiej nie. W końcu sa chyba troszke ciemniejsze od płytki, wydaje mi się, że kolor zbliżony jest do tego "usłojenia". Zobaczymy Na wszelki wypadek wzięłam 2 opakowania fugi - zaczniemy od 2 kg - i jak nie będzie mi odpowiadał, to oddamy to większe.

dominikams

Ostatnio u nas często prąd wyłączają - i właśnie dzis wieczorem, jak chciałam wrzucić zdjęcia - pstryk - i ciemno Dlatego dopiero wklajam teraz, bo wiem że przebieracie nogami z niecierpliwości

 

 


No więc oczywiście zaczynamy od dachówki.

 

 


Tak wygląda stan obecny - w cieniu....

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/75983629fa042581med.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/197/ba741c53365ea200med.jpg

 

 


... i w słońcu:

 

 


http://images21.fotosik.pl/197/3b2443aa7e0f16dbmed.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/197/a82316d67f7b6e56med.jpg

 


tutaj z boku:

 

 


http://images21.fotosik.pl/197/a82e00145111e659med.jpg

 


ryzykowne ale imponujące:

 

 


http://images21.fotosik.pl/197/5bc0d6b604f043bdmed.jpg

 


wszystkie bezpieczniki w komplecie:

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/44fe7562486918ecmed.jpg

 


i skrzynka zamknięta:

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/bc91706dd6bfecbamed.jpg

 


moja wisienka z kupiona rok temu rozwinęła już pierwsze kwiatki:

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/de7f4d1c3073b782med.jpg

 


specjalnie dla Igi moja borówka - listki jeszcze malutkie, za to bedzie sporo owoców (borówka nie ma pojedyńczych kwiatów, są one zebrane po 6 - 8, a może i więcej nawet):

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/e3c9a0041bd74063med.jpg

 


a teraz tak "od czapy" - Maya z misiem:

 

 


http://images20.fotosik.pl/252/7cc55e0163e8a16fmed.jpg

 


No i już, koniec seansu, prosze rozejść się do domów

dominikams

Muszę zrobić ten wpis, bo to wpis historyczny Mój mąż śpi dziś po raz pierwszy w nowym domu Aby uprzedzić pytania - nie , nie wyrzuciłam go z mieszkania , pilnuje dachówki

 


Pies jest na działce, alarm też jest (można włączyć "antynapad" w razie czego ), no i jest uzbrojony

 


Nigdy nie mieliśmy włamań do domu, i jakoś specjalnie się nie przejmowałam pilnowaniem tych wszystkich materiałów, ale o tę dachówkę to jakoś się cykam

 


Może dlatego, że tak ceny poszły, i pewnie dlatego, że dostać teraz ciężko.

 

 


No to tyle, już pisałam w komentarzach, bo mnie malmuc pstryka w ucho za karę, ze zrobię jutro nowe foty, bo przybyło dachówek na dachu, i wkleję

dominikams

Dziś podjeżdżając pod dom zauważyłam pewną zmianę - brzeg jednej strony dachu jakiś inny Idę na tył domu - a tam... część dachówki już na dachu

 

 


Obróbki blacharskie bardzo mi się podobają, tylko rynny trochę za błyszczące - ale mogą być, może się przybrudzą

 


Widziałam panów w akcji (tych dwóch głównych), jak przerzucają dachówki (spięte po kilka). Kurcze, patrząc na nich takie dachówki wydają się leciutkie jak piórko - już wiem, skąd mają takie muskuły Zrobiłam kilka fot, ale musze czekać do wieczora, żeby je wrzucić. Także proszę (niezmiennie) o cierpliwość.

 

 


Panowie już raczej wyluzowani, gadam sobie z nimi i jest miło, chyba już się mnie nie boją Może w przyszłym tygodniu wpadnę do nich na wieczorne piffko - coby zachować tę, jakże miłą, tradycję na mojej budowie

 

 


Dziś została też zmontowana skrzynka (rozdzielnia) elektryczna. W poniedziałek panowie podpinają prąd. Musze szybko wybrać jakieś gniazdka

 

 


No i przyjechał pan S. zostawić swoje rzeczy - tak jak obiecał tydzień temu, będzie u mnie znów w poniedziałek. Chociaż wyjeżdżając mówił, że nie jest pewny, czy się w tydzień wyrobi, bo ci ludzie co chwila wymyślają jakieś dodatkowe rzeczy, które chcieliby, żeby zrobił. No ale jak widać, postarał się i termin zostaje dotrzymany. Kurcze, żeby ze wszystkim mieć takie szczęście, to byśmy mieszkali już od grudnia

dominikams

Kurcze, chyba przeraziłam dziś panów Pracowali prawie do 19.30, aż mi ich było szkoda Tym bardziej, że wiało niemiłosiernie. Jak pojechałam, żeby zamknąć dom, to panowie z pewną nieśmiałością zagadali, że chcieliby zaczynać rano i mnie nie fatygować, więc... (myślałam, że będą chcieli klucze do domu), a oni pytają, czy mogą w domu spać.

 

 


Oczywiście, że mogą, ale wyraziłam wątpliwość, czy im będzie wygodnie, chyba nawet światła sobie nie włączyli, bo już ciemno się robiło, więc mogli się nie połapać w tych wszystkich kablach, przełużaczach i innych. Czajnika nie ma (chyba że mają swój), no ale ja ich nie zmuszam, żeby tam nocowali.

 

 


A tak już zmieniając temat, wszyscy wklajają jakieś elementy dekoracyjno-wykończeniowe, to ja też wkleję lampy, które zamierzamy miueć nad stołem w jadalni (lampy mają średnicę 25 cm i będą dwie dość blisko siebie, tzn. jakoś z pół metra chyba). Takie są - te po prawej stronie - białe:

 

 


http://www.e-lampy.com.pl/sklep/images/zyr_W1dzwon_d.jpg

 


Pewnie będziemy musieli przedłużyć te linki i kabelki, bo u nas jest dość wysoko (2,83), a lampy mają wisieć chyba z 60 - 70 cm nad stołem - to jeszcze do uzgodnienia, bo i tak stołu na razie nie będzie (będzie tylko taki mniejszy w kuchni).

 

 


Na ścianach będą kinkiety - o jakiejś nieskomplikowanej formie. Jeszcze nie wiem, co w części wypoczynkowej na suficie - bo w końcu wypuściliśmy tam kabel do oświetlenia górnego, imo pierwotnej koncepcji, żeby w ogóle górnego światła tam nie robić.

dominikams

Oj, była dzisiaj awantura

 

 


Jak pisałam wczoraj, dekarze mieli być o 7.30. Na szczęście ja i tak musiałam wcześniej wstać, bo jechaliśmy z sąsiadem na pogaduchy o prądzie i wyjeżdżaliśmy o 6.30

 


Jak wróciłam, nikogo jeszcze nie było, pojawili się po 9.00, a ja pojechałam na praktyki do szkoły. Po jakimś czasie dzwoni do mnie mąż i mówi, że tam nic się nie dzieje, nikogo nie ma na dachu. Poszedł tam, a panowie urzędują w domku przy muzyce No dobra, mówię, wróce to pojadę i zrobię z tym porządek.

 


Po powrocie coś zjadłam, a tu z okna widzę taki widok: koło działki stoi jakiś "obcy" samochód, lata jakiś koleś z piffkiem (nie wiem do końca który to był) i jakaś laska z dzieciakiem w foteliku. Chodzą sobie po działce, być może wchodza do domu - nie wiem. No to my w samochód i po 3 min. tam byliśmy. Obchodzę dom, nikogo nie ma, więc wparowałam do domu, do pokoju gościnnego (czyli pokoju moich wykonawców) a tam sobie siedzą i ploty uskuteczniają. To ja mówię, ostrym tonem żeby pożegnali sie ze swoimi gośćmi, bo to nie jest ich dom, a ja sobie nie życzę takich wizyt. Panowie coś tam tłumaczą że materiały przywieźli, i wszystko jest ok, ja na to że ok to na pewno nie jest, bo nic, dosłownie NIC się nie zmieniło od wczoraj. Pan na to , że trochę wczoraj zaszaleli, a ja stwierdziłam, że jeśli nie są w stanie pracować, to niech wracają i przyjadą kiedy będą gotowi do pracy. Wyszłam z pokoju, wpadł tam mój mąż i dopiero się zaczęło - kazał się wynosić dekarzom, ja wrzeszczałam, żeby się uspokoił, bo ja sobie poradzę z tym (no może nie wrzeszczałam, przesadzam trochę). Goście zabrali dzieciaka, my staliśmy przed domem. Pan dekarz przyszedł wytłumaczyć się, przeprosić i zapytać się, czy mają jechać do domu. Okazało się, że ten gość z żoną to jakiś ich szwagier czy ktoś tam z rodziny i przyjechał umówić się, bo ma z nimi pracować. W żaden sposób nie tłumaczy to jednak obecności całej jego rodziny tak więc powiedziałam, że mogli uprzejmie zapytać się, czy nie mam nic przeciwko temu. Pan oczywiście kilkakrotnie mnie przepraszał. W końcu powiedziałam, że wybaczam zapominam o całej sprawie i mam nadzieję, że nie będziemy musieli wracać do tego tematu. Pojechałiśmy do domu, wyglądamy oknem, a tam znów ten samochód Zaraz jednak zadzwonil do mnie pan dekarz z informacją, że mój mąż wystraszył tego nowego pana, ale zadzwonił po niego i już jest, a żona zaraz zabiera samochód, dzieciaka i siebie, i wraca do domu. Jeszcze raz przeprosiny i tak się skończyło. Od razu oczywiście rzucili się do pracy, i mają dziś robić do 19.00. Smiać mi się chce teraz z całej tej sprawy (ja taka groźna baba), no ale akurat wtedy to wcale mi do śmiechu nie było

 

 


Nie dzwonię do gościa od dachów (czyli ich szefa), bo uważam, że to sprawa między nimi a nami, i wydaje mi się, że nie będzie już takich numerów. W ogóle to wydają się być w porządku, ale wiecie, trzeba od razu reagować na takie wybryki, żeby ustalić reguły, bo później moga być problemy.

 

 


W ogóle to wstyd mi było trochę za mojego męża, że tak się na nich wydarł, ale był straaaasznie wkurzony od rana tym obijaniem się, a sprawa z tymi "gośćmi" przepełniła czarę.

 

 


No, to tyle wieści z placu boju, już widzę, że dziś całego dachu nie ołacą (robią garaż, tam pewnie najgorzej, bo kosz), więc zostanie jeszcze druga strona dachu nad częścią mieszkalną. Mam tylko nadzieję, że nie przyjadą jutro o jakiejś chorej (wczesnej) porze, w ramach rehabilitacji

dominikams

Dzisiaj było trochę zabawy z dachem. Najpierw spotkałam się z dekarzami na budowie, chcieli zobaczyć co i jak. Zreknęli i powiedzieli, że wrócą po ok. 2 godz. z łatami i kontrłatami. W międzyczasie pojechałam odwieźć Zosię do szkoły, coś tam jeszcze zrobiłam i pojechałam znów na działkę. Czekałam sobie i czekałam, Maya podlewała wężem co sie tylko dało, po jakimś czasie przyjechały łaty. Ale nie było dekarzy Pan zadzwonił do dekarzy, którzy obiecali przyjechać

 

 


No i poczekaliśmy jeszcze ze 40 min., dekarze przyjechali, pogadaliśmy chwilę, panowie pomierzyli rozstaw krokwii, ustaliliśmy mniej więcej gdzie okna i jakie, i panowie wskoczyli na dach. Biorąc pod uwagę, że zaczęli ok. 13, albo nawet i później, to całkiem nieźle im poszło. Pół dachu zrobione.

 

 


Na odchodne poinformowali mnie, ze jutro będą trochę później, bo wieczorkiem mają wiankowe więc o 7.30 dopiero będą Kurcze, niech mają wiankowe co wieczór, bo jak to jest "później" to wykończę się przez najbliższe 2 tygodnie

 

 


Spotkałam się dziś z panem od filtra, w sobotę ma mi go przywieźć. Ale doprowadzenie wody pewnie dopiuero w przyszłym tygodniu, jak wróci pan S., bo mam taki niecny plan, zeby go o to poprosić Tak byłoby najlepiej, bo jest na miejscu, więc od razu będzie można rurę zakopać.

 

 


Zbiornik do pc już jest - wielkie bydle - 150 kg!

dominikams

Słuchajcie, dziś miałam bardzo udany dzień!

 

 


1. Udało mi się kupić sadzonki jagody kamczackiej (Duet i Atut) których szukałam od zeszłej wiosny. I niegdzie w W-wie ich nie było. Do tego sklepu trafiłam przypadkiem, bo miałam trochę czasu, a tu.... niespodzianka!

 


2. Zadzwonił do mnie pan od dachu, że jutro przyjeżdzają

 

 


no i najważniejsze.....

 


3. Jutro przyjeżdza nasza pc!!! Zadzwonił do mnie pan K z taką nowiną. Nie wiem jeszcze kiedy instalacja, ale zapewne już wkrótce Wreszcie mogę sobie poplanować prace, i co najważniejsze - z końcem miesiąca wypowiadamy mieszkanie! Czyli przeprowadzka pod koniec maja najpóźniej.

dominikams

Wklejam jeszcze zdjęcie wnęk dla malmuc (i Tabalugi, co to ma zamiar molestować swojego glazurnika, zeby jej podobne zrobił )

 

 


http://images21.fotosik.pl/176/1b9bce34a37fa4cfmed.jpg

 


Nowy pan wygłaskał nam zabudowę kanałów w salonie...

 

 


http://images20.fotosik.pl/231/d979b68741a9a08bmed.jpg

 


... i w kuchni:

 

 


http://images20.fotosik.pl/231/6e05ff30b345f595med.jpg

 


Aha - tak są zakończone płytki - dookoła łazienki paseczek mozaiki (ściany powyżej mam zamiar zostawić białe):

 

 


http://images22.fotosik.pl/101/f616946e9f08b3dcmed.jpg

dominikams

Dobra, tyle udało mi się zdobyć (po wielkim wysiłku mojego komputera) :

 


Mozaika rzygowa, jak zobaczycie, jest ciemniejsza, chociaż w rzeczywistości nie aż tak ciemna, tylko trzeba jeszcze ją doczyścić z fugi, bo w tych wszystkich zagłębieniach pełno resztek z fugi siedzi

 

 


Tak wygląda z korytarza:

 


http://images20.fotosik.pl/228/5e2700df8458415emed.jpg

 


Przydałoby się lustro :

 


http://images21.fotosik.pl/173/68a36f069cc3059bmed.jpg

 


Rzut "okiem" (z wejścia) na podłogę i brodzik (tam fuga nie dokońca jest sucha - ciemniejsze miejsca wokół kratki - dowód, że spadki działają )

 

 


http://images20.fotosik.pl/228/d29f3d0ae187e7dfmed.jpg

 


A tu widok od strony okna:

 


http://images21.fotosik.pl/173/35102f68ff108689med.jpg

 


No i kto to doczyści?

 

 


http://images21.fotosik.pl/173/6b7aedad793d5f8bmed.jpg

 


Legno Paradyża w wiatrołapie:

 

 


http://images22.fotosik.pl/99/6b4ad690ae237af4med.jpg


http://images21.fotosik.pl/173/805e4a05256a2df3med.jpg

dominikams

Ostatnio zauważyłam, że wielu osobom podoba się ułożenie płytek w mojej łazience Wnioskuję z liczby wiadomości na priva, które dostaję w sprawie mojego glazurnika. Ponieważ nie chcę mi się pisać w kółko tego samego (sorry ), to info zamieszczę tutaj: pan S. nie jest na razie zainteresowany układaniem glazury Umie robić różne rzeczy i lubi zmieniać zajęcia, raz płyty g-k, raz murowanie, raz ocieplenie czy co tam jeszcze sobie wymyśli. A w ogóle to być może wyjedzie do pracy za granicę Tak więc błagam, nie piszcie do mnie w jego sprawie, bo nie mogę wam pomóc i jest mi bardzo przykro z tego powodu.

 


Obiecuję dowiedzieć się o namiary na jego szwagra, który też jest od wykończeniówki, i z którym (jak mi wiadomo) pan S. swojego czasu pracował.


Jak tylko to zdobędę, opublikuję tu w dzienniku. Ten drugi pan robił wykończeniówkę u mojej koleżanki.


 


Dziękuję za uwagę

dominikams

Odebrałam dziś brakujące kafle - umówiłam się z nimi, ze będzie to ta sama partia, co poprzednio, i rzeczywiście tak jest

 


Tak więc z czystym sumieniem polecam tę firmę - mają b. dobre ceny, płytki różnych producentów, dostawa powyżej 1500 zł jest gratis (firma z Opoczna), i w ogóle współpraca z nimi układała mi się bardzo dobrze. Jest to Cer-Gres:

 

 


http://www.lazienki24.pl" rel="external nofollow">http://www.lazienki24.pl

 

 


ja kontaktowałam się panem Grzegorzem, adres mailowy: [email protected]

 

 


Ponieważ ta dzisiejsza paczka była mi podrzucona przy okazji innych dostaw w W-wie, nie musiałam płacić za transport.

dominikams

Właśnie rozmawiałam z panem T. z Thermogolv w sprawie naszej pc. Wkrótce ma być, i mam nadzieję, ze nic się tu nie zmieni, bo inaczej zostaniemy na lodzie i będziemy musieli przeprowadzić się na beton, i bez ogrzewania i ciepłej wody

 


Ale podobno są już listy przewozowe i transport wkróce przybędzie

 

 


Dziś rano zadzwonił do mnie pan S. żeby powiedzieć że będzie dopiero wieczorem, bo musi czekać na drugiego gościa, którego bierze ze sobą do pomocy. Wydawał się tym faktem (spóźnieniem) bardzo zmartwiony, ale ja tam mu wybaczam wszystko bo jest naprawdę niesamowity

 


Brakujące kafle też bedą dopiero jutro.

 

 


W tym tygodniu muszę wreszcie kupić hydrofor i filtr do wody. I mam zamiar zamówić zbiornik do oczyszczalni. Pogadam też z panem S, czy by mi tej oczyszczalni nie pomógł zainstalować. Niby to skomplikowane nie jest, ale wolę żeby to zrobił ktoś znający się na rzeczy. A pan S. jest z wykształcenia hydraulikiem, więc na pewno by sobie poradził. Druga opcja to zlecenie tego firmie od oczyszczalni.

 

 


Czekam też na informację o naszym dachu. Mieli być zaraz po świętach, i nie wiem, co się dzieje.

dominikams

No to decyzja co do fugi podjęta - będzie Manhattan. Co prawda mogliśmy probować jeszcze z jakimś ciemniejszym beżem, ale już mi się nie chce, tym bardziej, że ta fuga podoba mi się bardzo przy kaflach ściennych i przede wszystkim na mozaice brodzikowej - przełamuje ten wszechobecny beż.

 

 


Mam kilka zdjęć do pokazania

 

 


obudowa stelaża:

 

 


http://images20.fotosik.pl/210/4c1ebc5b150fb336med.jpg

 

 


z bliska:

 

 


http://images20.fotosik.pl/210/dabbe561e8cd194fmed.jpg

 


Prysznic (kratka jest niestety trochę z boku - tak nam to zamontowali hydraulicy - mnie przy tym nie było, więc nawet nie wiedziałam, że nie jest centralnie. Pocieszające jest jednak to, że w rzeczywistości tego tak nie widać ):

 

 


http://images21.fotosik.pl/155/1293d991d43e7fe8med.jpg

 


A tutaj dokładniej widać ułożenie mozaiki - całkiem całkiem wyszło Podmurówka jeszcze do dokończenia:

 

 


http://images21.fotosik.pl/155/a0a2a6f0a3a422edmed.jpg

 

 


tutaj będziemy stawiać te kieliszki z szampanem

 

 


http://images21.fotosik.pl/155/6c3d51bcf1162cd8med.jpg

 


"rzygowa" mozaika z klejem jeszcze (w rzeczywistości wygladała gorzej, bo kolory były jaśniejsze i jakieś takie bardziej pomarańczowe niż brązowe, ale na zdjęciach oczywiście wyglądała ok):

 

 


http://images20.fotosik.pl/210/ea026d9970d5a5c3med.jpg

 


I jeszcze widok z domu na taras i piękny ogród :

 

 


http://images20.fotosik.pl/210/2e320f57fac81b53med.jpg

 


We wtorek przyjeżdżają brakujące kafle. Będzie można dokończyć tę ścianę przy umywalce. Poza tym trzeba nałożyć warstwę kleju w miejscu, gdzie kończą się kafle na ścianach (przez całą długość łazienki), bo bedzie tam robiona opaska z pojedyńczego paska moziki. Mozaika jest cieńsza niż kafle, więc pan S. musi to wyrównać.

dominikams
Właśnie niedawno zrobiliśmy próbę beżowej fugi - odpada. Jakaś żółtawa wyszła, więc pewnie będzie Manhattan. Już wiem, co mi nie pasowało w niej (w szarawej) w połączeniu z mozaiką - za bardzo przykryliśmy te kostki. A tą beżową (czyli żółtą ) położyliśmy niżej kostek, i wygląda o niebo lepiej (tylko kolor do doopy). Tak więc jutro ostateczna próba na mozaice z Manhattanem - położymy ją nisko i zobaczymy jaki efekt. Bo muszę wam powiedzieć, że ta fuga ładnie przyciemnia tą kostkę, dzięki czemu kostki robią się takie bardziej czekoladowe, zamiast rzygowate, więc myślę, że przy niskim ułożeniu będzie super. Nawet mąż mi przyznał rację. To tyle, wszyscy jak widzę zorientowanie na święta, tylko mi w głowie jakieś fugi (ale przynajmniej bigos się gotuje )
dominikams

Znów jestem bez laptopa Próbowaliśmy wczoraj zgrac zdjęcia na budowie, ale Fotosik powalił nas przewidywanym czasem na 1 zdjęcie - 25 min. Olaliśmy.

 

 


Dziś po zakupach od razu śmignęłam na działkę, żeby złapać jeszcze pana S., bo chciałam, zeby zafugował mi na próbę parę kostek mozaiki (fugą Manhattan Ceresitu).

 

 


I zaskoczyło mnie, że brodzik już prawie gotowy - mozaika ułożona, zostało jeszcze tylko obłożyć podmurówkę - ale tu już pójdą przycięta kafle, no i "rzygowa" mozaika. Ta mozaika brodzikowa jest ładnie położona - jak zwykle pan się postarał Mówił, że rozłożył sobie plastry najpierw , i dobierał je żeby były jak najrówniejsze, a tam, gdzie było niedobrze, to nacinał ten papier, do którego przyklejona jest mozaika. Efekt jest super - no i ładnie zachowane spadki, chyba woda będzie dobrze spływać. Czyli da się dobrze zrobić, pod warunkiem, że komuś się chce

 


Jestem baaardzo zadowolona z jakości wykonania łazienki, naprawdę nie ma się do czego przyczepić, wszystko jest dokładnie zrobione (niby jeszcze nie koniec, ale najgorsze za nami)

 

 


I jeszcze jedno - przekonałam się trochę do rzygowej mozaiki - ten kawałek na obudowie stelaża wygląda całkiem przyzwoicie, może dlatego, że kleju nie ma między kostkami.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...