Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    197
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    290

Entries in this blog

dominikams

Jaka to frajda z tą budową - co chwila coś nowego

 

 


Przeszłam się na budowę wczesnym wieczorkiem, a tu niespodzianka: wstawione są luksfery nad drzwiami wejściowymi

 


Jutro zobaczę, czy wpada chociaż trochę światła (pewnie nie za wiele, bo to tylko 5 sztuk jest, ale drzwi sa bez żadnego okienka, więc chcieliśmy chociaż jakąś namiastkę światła dziennego)

 

 


Styropian (ten co był) cały już zużyty, a kolejny przywiozą nam dopiero we wtorek. Zaciągnięta została drugi raz ściana boczna garażu, i front garażu (na razie tylko raz), ale i tak fajnie wygląda.

 

 


Powoli, powoli i do przodu...

dominikams

Dziś zrobiło się trochę luźniej na działce - została zlikwidowana nasza górka saneczkowa - czyli humusowa

 


Pan Koparkowy przyjechał z rana i rozrzucił ziemię dookoła domu - właściwie prawie dookoła, bo jeszcze stały rusztowania i nie wszędzie można było dotrzeć. Poza tym w niektórych miejscach i tak trzeba najpierw podsypac piachem na spód, a na to damy resztę (bo trochę humusu nam jeszcze zostało, z powodu różnych resztek z budowy, które tam zalegały). Musimy z mężem wziąć łopaty i grabie i trochę jeszcze poprzerzucać i wyrównać tę ziemię. Pewnie tez zamówimy jakąś wywrotkę piachu - napewno się przyda, chociażby do wysypania przed dom (tam jest trochę błota, bo nam się teren trochę "ugiął" ) i woda spływa.

 

 


Oczywiście nie omieszkałam pojeździć koparką - pan nie miał nic przeciwko temu (specjalnie pomalowałam rzęsy, zeby moje trzepotanie było bardziej efektywne -

 


i efektowne , więc odwiozłam się koparką do domu

 

 


Z mniej wesołych wieści - nie moge się dodzwonić do mojego tynkarza - włącza się informacja, że telefon wyłączony albo jest poza zasięgiem. Hmmm... mam nadzieję, że mu się nic nie stało...

 

 


W poniedziałek ma się u mnie zameldować elektryk.

dominikams

Dzis zrobiłam jeszcze kilka zdjęć (panowie zdjęli wreszcie taśmę z tych okien, gdzie zakończone sa juz prace):

 

 


Niestety to jest ta "gorsza", północna strona, z mniejszymi oknami

 


(ściana garażu jeszcze bedzie raz zaciągana klejem, dlatego taśma na tym oknie nadal jest):

 

 


http://images4.fotosik.pl/276/4b4b498fd9f90848.jpg

 


A tu trochę bliżej (klej już wyraźnie przesychał, na szczęście, bo kolor naprawdę był nieciekawy):

 

 


http://images13.fotosik.pl/2/e7262472d2938fe3.jpg

 


A taki prezent zrobiła mi ostatniego dnia roku moja ekipa - wracając do domu wstąpili do nas i ozdobili domek, co - ze zdziwieniem, muszę przyznać - zauważyłam wieczorem, jak poszłam włączyć alarm. Niestety było już ciemno, więc widziałam tylko zarys, ale następnego dnia rano mogłam juz podziwiać nasza wiechę w pełnej krasie Prawda, ze piękna?

 

 


http://images13.fotosik.pl/2/b08c2280c02d22e5.jpg

dominikams

Jeszcze dodam słówko na temat dalszych planów - jutro z rana (chciało by się powiedzieć bladym świtem, ale pewnie jeszcze ciemno będzie - bo ok. 7) przyjeżdzają chłopaki kończyć ocieplenie. Co prawda nie zrobią jakoś dużo w tym tygodniu, bo zabraknie nam styropianu, i będzie dopiero za tydzień, ale skończą ścianę szczytową garażu i może wystarczy na ścianę od kuchni i wejście.

 

 


Żeby mieli komfortowe warunki jak przyjadą, wczoraj i dziś rozpaliliśmy w kozie w "ich" pokoju, a co tam! Dobrze robią, to trzeba o nich dbać

 


A starają się naprawdę! Piankę w małe szczeliny (styro nie jest niestety idealny, mimo że z frezem ) wpuszczają pistoletem, i ładnie zacierają klej na siatce.

 


Poza tym dostosowują się do pogody - np. po południu nie nakładają już kleju na siatkę, żeby klej zdążył przeschnąć przed nocnymi przymrozkami (chociaz klej jest zimowy).

 

 


Czekamy też na elektryka - ma przyjść w tym tygodniu. Umówiłam się z hydraulikiem, że tu do nas wpadnie, jak będzie elektryk, zeby uzgodnić z nim podejścia pod rury i wykona to zanim przyjdzie tynkarz.

 


Jak pan elektryk bedzie kończył, przyjdzie pan Jacek od alarmów zrobić juz docelowo naszą instalację.

 


No i mniej więcej w połowie stycznia będziemy tynkowac. Trzeba zrobić zapasy węgla i porąbać drewno (nasza kozucha jest raczej mała i większych kawałków nie łyka ). Na szczęście bliziutko mamy skład węgla, więc nie trzeba się daleko wypuszczać po ten towar (kupiliśmy 2 worki ostatnio, ale już drugi zaczęty, więc czas dokupić). Jednak węgiel dużo wolniej się spala, i daje więcej ciepła. Chociaz i tak do rozpalenia potrzebne jest drewno. Używam Sadpal, bo szkoda mi naszego komina. I jeszcze o naszych ścianach - juz widzę, jak ładnie silikaty akumulują ciepło. Jak się wchodzi do pokoju panów, to jest wyraźnie cieplej, mimo takich długich przerw w paleniu. A ściana, blisko której stoi koza jest przyjemnie ciepła nawet w kilka godzin po wygasnięciu ognia.

 

 


A po tynkach wiadomo - czeka nas bieganie na działkę i podkładanie do kozy. Jak dobrze, ze mamy tak blisko!! Mam nadzieję, że nie bedzie w tym roku takich mrozów, jak poprzedniej zimy

dominikams

Witam, moi kochani, w Nowym Roku!!!

 

 


Wczoraj wieczorem przeczytałam swój dziennik od początku i pooglądałam zdjęcia - to tak w ramach podsumowania. I powiem wam, ze mimo tych wszystkich opóźnień i może nie zawsze trafnych decyzji, jestem bardzo zadowolona

 


Optymizmem napawa mnie równiez fakt, że niektóre pozycje w naszym kosztorysie zostały zawyżone (mniej lub bardziej świadomie ), więc wygląda na to, że wyrobimy się z pieniędzmi (do tej pory jesteśmy mniej więcej na takim poziomie wydatków, jakie zakładał kosztorys. Co prawda na niektóre rzeczy wydaliśmy więcej, ale za to mieliśmy inne, które wyrównały te różnice. Także Nowy Rok witam w całkiem niezłym nastroju

 

 


A teraz dla was zaległy prezencik - foty!! I jeszcze raz przepraszam zę was trzymałam tak długo w niepewności

 


No to jedziemy!

 

 


Tutaj chciałam wam pokazać kolor okien, ale i tak zdjęcia wyszły trochę ciemniejsze. Aha na razie sa do oglądania tylko drzwi tarasowe, bo na reszcie jest jeszcze taśma, a w środku zdjęcia w ogóle nie wychodzą (okna wyglądają jak czarne

 

 


http://images12.fotosik.pl/1/0c4e4a25c2f35dcb.jpg

 


A tu inne ujęcie:

 

 


http://images12.fotosik.pl/1/ad65462bcdbeba9b.jpg

 


Tak wyglądają w całości - nie wyglądają na duże na tym zdjęciu, ale w rzeczywistości są całkiem spore - ich wymiary to 240 na 230.

 

 


http://images13.fotosik.pl/1/b806a3bbdd7b017f.jpg

 


A tutaj prace ociepleniowe:

 

 


http://images11.fotosik.pl/5/a1fb32ac13d5f0f6.jpg

 


http://images4.fotosik.pl/272/b5bbf12a0fcb6d55.jpg

 


http://images13.fotosik.pl/1/dd7a9585cb852560.jpg

dominikams

Kochani, bardzo przepraszam za brak zdjęć i nadstawiam tyłek do bicia

 

 


Powiem wam za to co sie u mnie dzieje.

 


Ano robi się ocieplenie.Panowie ocieplili już jedną ścianę szczytową, czesc garażu i kawałek tyłu domu. Ściana szczytowa już zakołkowana, wyrównana i przyotowana do zaciągnięcia klejem. Zdecydowałam się, po długich dylematach, na klej zimowy do siatki, bo w nocy są lekkie przymrozki. Jeszcze była opcja zawieszenia folii na rusztowaniu i podgrzewania, ale to za upierdliwe, i wcale nie tańsze rozwiązanie.

 

 


Mamy juz alarm i monitoring

 

 


I mnóstwo "śniegu" na działce

 

 


Aha, nasz zwierz został podłączony do komina (a właściwie do wyczystki tymczasowo) i grzeje aż miło. Kupikiśmy trochę węgla, i w pokoju chłopaków od razu zrobiło sie cieplutko. Nagrzały sie juz nawet ściany.

 


Niestety jeszcze jest dziura nad drzwiami wejściowymi, mam nadzieję, że pójdą tam jutro luksfery. No i trzeba dac jakąś deskę pod drzwiami, bo tam też dmucha (na razie jest troche pozatykane). Jak juz bedzie zrobione ocieplenie, i wszystkie dziury zostaną zlikwidowane, to kozioł przenosi sie na salony i bedzie ogrzewał dom. Fajnie, jak leci dym z komina

dominikams

No, moi wierni czytelnicy

 

 


Mamy stan surowy zamknięty!!!!!!!

 

 


Obie ekipy zjawiły się punktualnie. I szybko się uwinęły

 

 


Uwaga, teraz bedę sie zachwycać oknami, więc możecie od razu przeskoczyć do nastepnego akapitu

 


Okna są przepiękne!!! Śliczny głęboki kolor, są duże, i te ogromne przeszklenia, muszę powiedzieć, bardzo mi się podobają... podobają mi się nawet z tymi taśmami ochronnymi i już sobie wyobrażam jak to bedzie jutro, kiedy zdejmiemy te taśmy A nasze drzwi balkonowe - hmmm... rewelacja!!! bardzo ładnie "chodzą" (to są drzwi przesuwne), jedyna wada to to, że nie da ich się zamknąć jedną ręką - są ciężkie, i trzeba je dopchnąć, żeby móc przekręcić klamkę.

 

 


Zdjęć wam jeszcze nie pokażę, bo nie zrobione (zrobię jutro po zdjęciu taśm). Na razie musicie mi wierzyć na słowo

 

 


Panowie od ocieplenia przyjechali dziś dość późno (ok. 12.00), pojechaliśmy jeszcze po klej i kołki do mocowania listw startowych. Niestety nie mogliśmy dostać takich klipsów do łączenia naroży listw (po przycięciu) No i co tu zrobić? Myślicie, że to duży problem? Tak więc dziś zdążyli poprzykręcać te listwy startowe, no i trochę pomogli poprzenosić styropian.

 


Bo styropian został zrzucony ok. 150 m od naszej działki (samochód nie mógł podjechać z powodu cholernego błota - a był to TIR z przyczepą). Tak więc mój biedny i dzielny mąż poprzenosił te - bagatela, 125 paczek w pobliże działki, a ja dalej (później z pomoca panów). Mówię wam, jak sie zmachaliśmy!! Nawet nie samym ciężarem (n bo to w sumie ciężkie nie jest, chociaż po jakimś czasie się to jednak czuje), ale tym chodzeniem tam i z powrotem. Dzisiaj mój mąż w nagrode ma obiecany masaż i ....

 

 


Powiedziałam panom, jak życzę sobie, żeby nakładali klej (dla pewności) i zaznaczyłam, że szpar ma nie być (styro frezowany, ale nie wiem, czy równo przycięty). Ustaliliśmy, że mają wypuszczać styro 2 cm na okna (ościeżnice).

 


Aha - jeszcze drzwi - fajne są, trochę ciemne (ciemniejsze niż okna), ale ładne. Nie zamontowaliśmy w końcu stałego łańcucha, no bo on pozwala na uchylenie drzwi na jakieś kilka cm, a u nas ocieplenia bedzie 15, więc i tak by nic nie było widać. Mamy ten łańcuch i w razie gdybyśmy nagle uznali, że jednak jest niezbędny, to w każdej chwili można go zamontować.

 

 


No to tyle na dzisiaj

dominikams

Z bijącym sercem czekam na jutrzejszy dzień. Bo, moi mili, jutrzejszy dzień to dzień wielkich zmian.Jutro przyjeżdzają okna!! I drzwi!! I styropian na ocieplenie!! I panowie do ocieplania!! (co prawda tylko dwóch na razie, ale dobre i to )

 

 


Tak więc sami widzicie, ze ciężko jest mi się doczekać. Najbardziej oczywiście czekam na okna i drzwi, bo wreszcie bedzie można naprawdę wejść do domu - otworzyć drzwi, wejść i zamknąć za sobą. I nie będzie tak wiało w środku

 

 


No i oczywiście cieszę się, że bedzie sie robić ocieplenie, bo na razie to mimo okien bedzie zimno (silka jest zimna i niestety bez ocieplenia nie da się domu nagrzać).

 


Chociaż i tak bedziemy palic kozą - jutro podłączamy zwierza do komina i heja!

 


Przynajmniej koło kozy bedzie ciepło, a panowie bedą mogli coś sobie ugotować

 

 


Chyba dziś nie będę mogła spać, ale to dobrze się składa, bo muszę pisać pracę dyplomową. Czy wspominałam już o tym? Piszę o uczeniu dzieci angielskiego, a konkretnie o nauce wymowy - bo to mój "konik" jest

 

 


Aha, podpisałam już umowę z firmą ochroniarską, alarm zakładamy na dniach. Na razie panowie będą spali w domu, więc nie musimy się stresowac. Będziemy ich musieli tylko podszkolić jak korzystać z alarmu (bo zanim wyjadą, to alarm już będzie).

 


Panowie od drzwi zaproponowali nam bezpłatna wymianę zamków (tzn. tych wkładek) po zakończeniu budowy. Fajnie, bo nie bedę musiała się stresować, że ktoś może mieć klucz do mojego domu.

 

 


Dam wam znać jutro, jak nam poszło z oknami.

dominikams

Ale nisko upadłam! (znaczy sie dziennik spadł nisko i nie mogłam go znależć)

 

 


No to piszę, bo Iga się skarży, że nie ma co czytać

 

 


Czekamy na okna, montaz na poniedziałek (miał być w czwartek, ale go przesunęłam, głupia, i to jest ta moja nietrafiona decyzja, bo pogoda na czwartek zapowiada się niezła Na szczęscie panowie od okien twierdzą, że taka pogoda jak dziś jest do montażu w porządku, bo ściany sa mokre i pianka dobrze "puchnie". Gwarantują, że nic się nie stanie. Pociszam, się, że przecież okna beda na gwarancji, montaz jest autoryzowany, a firma generalnie ma niezłą opinię).

 


Wytłumaczę się tylko, dlaczego przesunęłam ten montaż - chciałam mieć pewność, że bedą i drzwi i okna jednocześnie, a z drzwiami pewnie by się na czwartek nie wyrobili. Prawdopodobnie w poniedziałek zaczną się prace dociepleniowe (zobaczymy jaka bedzie ta pogoda). Tylko nie wiem, kto przyjedzie i ilu ich bedzie (pewnie niewielu, bo bedą jeszcze robić deskowanie i papowanie na drugiej budowie, może p. Wiesiek ściągnie swojego brata i kogoś od niego).

 


Są tez postępy w ustaleniach co do instalacji alarmowej - bedziemy przede wszystkim zabezpieczać okna i drzwi, czyli tak jak ma być docelowo. Na poczatku myślałam o PIRach głównie, ale wolę, żeby alarm zadziałał, jak już ktoś się zacznie dobierać do domu, a nie po fakcie

 

 


Dziś humor mi się poprawił, bo widziałam sie z Panem Tynkarzem - ustaliliśmy, że do wiosny "się zdąży" może nawet tynki beda w styczniu, zobaczymy jaka bedzie pogoda. Musimy tylko ocieplić domek - po prostu musimy. Mam nadzieję, że będą te 2 - 3 cieplejsze dni, żeby chociaz styro położyć, siatka ewentualnie później (w razie czego zetrze się tę pierwszą warstwę styropianu, jeśli zdąży zżółknąć). Pan Tynkarz powiedział, że dla niego nawet do -5 stopni w dzień i -10 w nocy nie jest problemem, o ile budynek jest docieplony. Będzie nagrzewnica i koza. Meeeee!!!

 


Ciesze się, bo Pan Tynkarz utrzymuje mi ceny z naszych wstępnych rozmów (czyli z czerwca) - 15 zł za m2 (stwierdził, że teraz do końca roku jest min. 16, a od wiosny to poniżej 18 nie zejdzie. W sumie wcale się nie dziwię, bo i tak ma terminy zajęte chyba do sierpnia )

 


Pan Elektryk tez umówiony - zaraz po Nowym Roku. Och... znów wróciła mi nadzieja i jakoś inaczej patrzę na świat

dominikams

Drzwi zewnętrzne i do garażu zamówione! Będą w podobnym kolorku - bo jedne to orzech alpejski, a drugie po prostu orzech. Trochę się stresowaliśmy, bo w katalogu Gerdy nie ma podanej pełnej kolorystyki drzwi, więc myśleliśmy, ze bedziemy musieli zamówić dwa zupełnie inne odcienie. Ale na szczęście panowie od drzwi mieli najświeższe wzorniki (w przeciwieństwie do pana ze sklepu Gerdy na ul. Dobrej, gdzie gość w ogóle nie miał o niczym pojęcia ), więc poszło bezstresowo

 

 


Od razu podam gdzie zamawiałam drzwi i okna (w obu firmach obsługa na najwyższym poziomie, i mam ndzieję, ze dalej bedzie równie sprawnie, fachowo i miło).

 

 


Drzwi: http://www.domar.biz.pl" rel="external nofollow">http://www.domar.biz.pl

 


Okna: http://www.simed.pl" rel="external nofollow">http://www.simed.pl

 

 


Niestety mamy choróbsko na budowie - p. Wiesiek się przeziębił - już tydzień temu, ale wydawało się ze juz wszystko dobrze. Niestety, od wczoraj meczy go okropny kaszel i tak naprawdę chyba powinien sobie zrobić kilkudniową przerwę, bo może się to źle skończyć. No ale wiadomo, jak to z mężczyznami jest Już mu powiedziałam, że jeśli się źle czuje to ma się kurować, a nie pracować, i mogę mu nawet bańki postawić (mam wprawę, bo moje córki katuję bańkami co jakiś czas - naprawdę pomaga).

dominikams

No dobra, czekaliście, czekaliście, i się doczekaliście

 

 


Oto moja duma

 

 


http://images2.fotosik.pl/271/b8dc19646dd20442.jpg

 

 


A tu więźba daszku nad tarasem, prawda, że od razu domek lepiej wygląda?

 

 


http://images4.fotosik.pl/227/6afe655af82eb511.jpg

 


Mimo, że jeszcze nie ma deskowania i papy, to mniej więcej można sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało, i muszę przyznać, że od razu mi lepiej się zrobiło, bo ten brak zadaszenia dołował mnie strasznie

 


Niestety pofalowała się trochę papa na dachu. Nawet przejrzałam forum pod tym kątem i wszyscy piszą, że w poziomym ułożeniu tak się niestety może zdarzyć (ale i tak większość osób zaleca takie ułożenie,a nie pionowe, bo lepiej zabezpiecza przed wodą). W sumie dachówce chyba bedzie wszystko jedno

 

 


Teraz bedzie kończony ten daszek (deski i papa). Chłopaki podmurują też drzwi wejściowe do wysokości wylewki. I to chyba wszystko z prac murarskich w tym roku i co ja teraz zrobię?

 

 


Tak jak wspominałam wczoraj, podpisałam dziś umowę na okna. Ostateczna cena - 16.900, bo p. Andrzej dorzucił nam jeszcze jakiś rabacik (to pewnie pod wpływem mojego uroku osobistego ). Póki co jestem bardzo zadowolona z ich obsługi. Mam nadzieję, że efekt końcowy bedzie równie zadawalający

 

 


Zastanawiam się teraz, co zrobić z alarmem, bo trochę boję się o te nasze okna. Chyba założę jakiś prosty alarm na razie (do rozbudowania później).

 

 


Myślę, a właściwie mam nadzieję, że zaraz po założeniu okien chłopaki wezmą się za ocieplenie domku. Pozostaje więc tylko dogadać się do ceny - znów bedę musiała trzepotać rzęsami

dominikams

Dzisiaj rano gościłam na budowie pana od okien. Po długich rozważaniach decydujemy się jednak na profile Veka Perfectline, w dwustronnym kolorze (orzech), z małymi wyjątkami, jak pisałam wcześniej.

 


Braliśmy jeszcze pod uwagę firmę Goran, ale nie podobają nam się ich profile (choć podobno sa dobre). Profil rustykalny jest dla nas za bardzo udziwniony i zupełnie nie pasowałby do naszego prostego domku. Goran ma jeszcze płaski, bardzo ładny profil, niestety nie robią go jeszcze w kolorze dwustronnym (dopiero na wiosnę najwcześniej, i to też nie jest na 100% pewne). Cena Gorana była trochę wyższa, i to przesadziło ostatecznie o wyborze.

 

 


Dziś wieczorem powinnam dostać ostateczną wycenę (trochę niższą niż od tej, którą mam, ze względu na jednostronny kolor kilku okien, i to, że wymiary otworów były policzona jako wymiary okien (tymczasem okna sa trochę mniejsze)). Koszt okien to ok. 17,5 tys. (13 okien plus drzwi tarasowe presuwne, szyby P4, wzmocnione okucia i klamki z kluczykami). Jutro podpisujemy umowę

 

 


Musimy równocześnie zamówić drzwi, poniewaz bedą one montowane razem z oknami (tego samego dnia). Czas oczekiwania na okna to max. 3 tyg., na drzwi - 2. Także chyba umówię się z panami od drzwi na jutro, albo na czwartek. Drzwi Gerda WX20 (wejściowe) i WD (garażowe), z montażem, bedą nas kosztowały ok. 4 tys (trochę poniżej).

dominikams

Kochani, mam komin!!!

 


Jestem bardzo zadowolona z efektu, niestety nie mogę go wam na razie pokazać, ale obiecuję, że wkrótce wkleję zdjęcia.

 

 


Wiem, wiem, to tylko komin, ale tak mi się podoba, że dziś stałam sobie w "ogrodzie" i podziwiałam go przez dobre pół godziny

 


Myślę, że to kwestia tego, ze - póki co - jest to jedyny element docelowy dekoracyjny w naszym domku. Więc nie ma czego na razie podziwiać Tylko ten komin

dominikams

Chciałam jeszcze wam opowiedzieć historię "naszych" kabli ze wspaniałego ZE Wołomin. Otóż, w pobliżu naszej działki (i niestety nad działką sąsiadów) biegła sobie stara, poniemiecka linia energetyczna. Kabel był tylko jeden, napięcia nie było. Generalnie linia nieaktywna, do likwidacji, nawet na nowych mapach jej nie było. A tu nagle w zimie (w zeszłym roku) odkryliśmy ze zdziwieniem (nasi sąsiedzi z przerażeniem), że dowieszono dwa kable. Niestety przewody szły nad przyszłym domkiem naszych sasiadów. Mimo, że ZE zapewniał, że przewody zawieszono tylko po to, żeby obciązyć słupy (podobno zaczynały się trochę przechylać ),i nie ma tam napięcia, podczas zalewania chudziaka u sąsiadów pan od pompy zawadził o linię i spod pompy poszedł dym

 

 


Sąsiedzi walczyli o zdjęcie tych kabli, bo oczywiste było, że bez tego nie zakończą budowy. Niestety zwodzono ich, przesuwając ciągle terminy. Kierownik budowy wstrzymał im ostatnio budowę (po zalaniu wieńców na ścianach kolankowych), ze wzgledu na niebezpieczną bliskość przewodów.

 

 


I wczoraj, moi drodzy, kable zostały zdjęte!!! Możecie sobie wyobrazić jak się wszyscy cieszymy (co prawda ta sprawa nas nie dotyczy bezpośrednio, ale sąsiedzi to jednocześnie nasi dobrzy znajomi, i zależy nam na ich szczęściu ) Zostały jeszcze słupy do zdjęcia, ale najgrsze już za nami

 

 


W każdym razie ich ekipa wraca do pracy, a ich dom powinien niedługo wyglądać jak nasz (już pisałam, że bedą to prawie identyczne domki).

 

 


Prawda, że to radosna nowina?

dominikams

Po przerwie znów jest mi miło gościć moich chłopakow na budowie

 

 


Wczoraj zostały zalane słupki na tarasie (przekrój kwadratu, więc trzeba było zrobić szalunek). Robi się też komin - niestety chyba jutro ma padać, a jeśli tak, to skończą dopiero w sobotę (jeśli nie bedzie deszczu). Na razie komin zasłonięty został folią.

 


Podmurowane zostały otwory okienne (nie wiem, czy już wszystkie), oraz ten na drzwi tarasowe (do wysokości posadzki). Zostało jeszcze kilka drobiazgów, które wczoraj spisałam na kartce dla ekipy (poprosili o listę, żeby nic nie umknęło )

 


Aha, leżą już krokwie daszku nad tarasem - całkiem spory ten daszek wyszedł , na pewno bedzie można posiedzieć na tarasie nawet w czasie deszczu, co mnie bardzo cieszy, bo teraz zadaszenia nie mam i naprawdę jest to niewygodne

 


Jutro pewnie będą deskować i papować ten daszek, więc wreszcie będzie widać docelowy kształt dachu.

 

 


Chopaki robią też wymian w więźbie - komin (a właściwie klinkier obudowy) wypadł trochę w krokwi, więc po uprzednich konsultacjach z kierbudem i architektem podjęta została decyzja o wymianie.

 

 


Jeśli chodzi o okna, to chyba jednak zdecydujemy się na kolor dwustronny w większości pomieszczeń (oprócz garażu, pralni, pomieszczenia gospodarczego i dolnej łazienki). Oczywiście po to, żeby było taniej, a w łazience ze względu na większą dowolność w wyborze kolorów (no bo jak mi strzeli do głowy wykończyć łazienkę w różu , to jak to bedzie wyglądało przy orzechowych oknach? Taka myśl przyszła mi też do głowy w związku z pokojami córek - też zastanawiałam się, czy kolorowe okna nie bedą się gryzły z ich pomysłami na kolorystykę wnętrza - ale w końcu jak podrosną, to raczej nie będą nalegać na róże i błękity - więc chyba jednak nie bedę tego brała pod uwagę. Białe okna mi się po prostu nie podobają właściwie nie chodzi o sam kolor, tylko o to, że to jest taki łysy, gładki i zimny plastik. Jedyny problem z oknami kolorowymi to ich cena. Ale trudno. Wolę kupić tańsze meble, albo płytki. Zawsze chciałam mieć drewniane (lub imitujące drewno) okna.

 

 


I co tu jeszcze wam napisać? Fajnie jest, jak coś się na budowie dzieje, no po prostu czuję, że żyję

 


Pan Wiesiek, znając móje zapędy murarskie, proponował mi dziś pomoc przy układaniu klinkieru na kominie, ale za wysoko , jak dla mnie Więc chyba nic już mi się nie uda wymurować Chyba że...śmietnik (ale nie wiem, czy bedziemy robić murowany śmietnik )

 

 


Co do psa - to zdecydowaliśmy się iść na całość - instalujemy elektrycznego pastucha, bo pies nie do opanowania, niestety

 


Zanim zaczniecie na mnie krzyczeć, wyjaśnię, że zrobiłam rozeznanie i generalnie jest to skuteczna i bezpieczna wbrew pozorom metoda, bo pies po pierwszym przykrym doświadczeniu (trzeba mu niestety pokazać, że linka szczypie, przykładjąc jego nosek do linki, ale tylko raz), powinien się trzymać w bezpiecznej odległości. Zobaczymy. Mam nadzieję, że zadziała, bo naprawdę nie chcę jej trzymać na łańcuchu (to jest dopiero niehumanitarne rozwiązanie).

 


W każdym razie myślę, że jak się preprowadzimy, to Viki nie będzie zwiewać (teraz, jak panowie są to siedzi grzecznie, nawet jak oni sa w domu, a ona na zwnątrz). Tylko kiedy ta cholerna przeprowadzka ...

dominikams

Wczoraj spotkałam się ponownie z panami od drzwi. Podjechaliśmy na budowę, żeby pomierzyć otwory drzwiowe i ustalić kilka spraw technicznych.

 


Ustaliliśmy (już wcześniej), że weźmiemy drzwi WX 20 jako zewnętrzne, i WD między garażem a domem. Drzwi są Gerdy, o podwyższonej odporności na włamanie. Kolory - hmmm... chyba będzie orzech alpejski. Ale jeszcze muszę to przedyskutować z mężem. Problem jest w tym, że drzwi garażowe mają inną paletę barw, i na początku pomyślałam, że w takim razie może te garażowe zrobimy białe, ale w sumie ja strasznie nie lubię białych drzwi, więc może jasny orzech, nie wygląda jakoś zdecydowanie inaczej od tego alpejskiego Musimy zobaczyć w realu.

 

 


A teraz z innej beczki - bedzie o naszym psie. Ostatnio nasz pies zaczął robić sobie wycieczki. Wydostaje się jakimś cudem z działki i zwiedza okolicę. Na szczęście wie, jak trafić do domu. I w sumie zawsze trzyma się blisko (np. leży przy ogrodzeniu). Wie też, że na noc lepiej wrócić do domu, bo w budzie cieplej

 


Musze przyznać, że nie popieram tego wałęsania się. Nie znoszę wałęsających się, bezpańskich psów. Niestety nie mogliśmy dojść do tego, jak Viki wydostaje się za ogrodzenie. Były różne koncepcje. Dziś odryłam trochę porozginaną siatkę w jednym miejscu (ale nie jakaś duża dziura), więc zabezpieczyłam ją - podsypałam ziemią, na to deska i cegły. Zobaczymy. Co prawda po wczorajszym dniu Viki miała dosyć przygód, bo dziś w ogóle nie wyszła.

 

 


A wczoraj to było tak: Jechałam z córkami do przychodni. Jak dochodziłyśmy do przystanku zorientowałam się, że nasz pies podąża za nami (kilka minut wcześniej zamknęłam ją na działce) Nie było czasu na odprowadzenie jej z powrotem. Kazałam jej iść do domu (ona rozumie, co to znaczy, ale niestety nic sobie z tego tym razem nie robiła). Poleciała trochę dalej, podjechał autobus. My - myk do autobusu (wiem, że ona ZAWSZE wraca na działkę i generalnie nie oddala się za bardzo, więc byłam pewna, że zaraz pójdzie z powrotem). A tu nagle pies wskakuje do autobusu (tylnymi drzwiami). Drzwi się zamknęły, a my bez smyczy, bez kagańca, bez biletu (z tego przejęcia nawet zapomniałam, że bilet można kupić u kierowcy).

 


Nie mam siły opisywać, jak nam poszło po drodze i u lekarza (generalnie koszmar). W końcu wróciłyśmy do domu. Byłam wściekła. Zamknęłam ją w kojcu, który kiedyś zrobili dla niej panowie (ale nigdy nie był potrzebny). Siedziała tam do wieczora. Chyba mocno to przeżyła, bo jak z mężem przyszliśmy ją nakarmić, to nawet nie szczekała, żeby ją wypuścić. Oczywiście wypuściliśmy ją, poprzytulaliśmy i zostawiliśmy luzem na działce. Dziś, jak pisałam, dzielnie pilnowała budowy i nigdzie się nie wałęsała. Jak wychodziłam od niej, to grzecznie została. Może do niej dotarło, że się nie opłaca - mam nadzieję.

 


Jeśli macie jakieś pomysły/uwagi, to będą mile widziane

dominikams

Ale pogoda! Nie dość, że zimno, wieje, to jeszcze zaczęło padać. A mówili, że listopad taki ciepły będzie

 

 


Ponieważ chyba jednak nie damy za wygraną i mam nadzieję, że uda nam się przed zimą wstawić okna i drzwi, kupiłam dziś źródło ciepła na mroźniejsze dni, zeby utrzymywać jakąś przyzwoitą (czyli kilkustopniową) temperaturę w naszym domku podczas robienia instalacji i tynków: Tak wygląda ten nasz zwierzak:

 

 


http://met-spos.com.pl/img/piece/okragle/karlik.jpg

 

 


No i kwestia ocieplenia pozostaje cały czas aktualna - ale to dopiero po oknach.

 


Prawdopodobnie w środę powróci do nas ekipa kończyć komin (jeśli nie będzie deszczu), i robić zadaszenie tarasu. Plus jakieś tam drobiazgi kosmetyczne - trzeba będzie przejść się jeszcze raz z metrówką, pomierzyć wszystkie otwory i w razie czego podmurować tam, gdzie trzeba. Chłopaki we wtorek powinni zalać strop na kolejnej budowie, więc bedą mieli przerwę. Czekam z niecierpliwością, muszę przyznać

 

 


A teraz tak się zastanawiam, że będę musiała znaleźć jakieś miejsce, żeby kupić trochę węgla do tej naszej kózki, myślicie, że sprzedają jakieś małe ilości, czy tylko po kilka ton na raz?

dominikams

Ponieważ na razie nic ciekawego się nie dzieje, dodam tylko swoje przemyślenia z ostatnich dni, wywołane dość nietypowa aurą.

 


Po obfitych opadach (śniegu i potem deszczu) zalało nas a konkretnie część działki przy bramie i drogę, zwłaszcza w okolicy wjazdu. Niestety, ciężki sprzęt (betoniarki, ciężarówki z materiałami) zrobiły swoje i teraz cała woda pięknie spływa w te obniżenia terenu Na szczęście tam, gdzie dołów nie ma, woda wsiąka i nie ma problemu.

 

 


Przed zimą muszę koniecznie nawieźć trochę piachu, żeby na wiosnę woda z roztopów nas nie podtopiła. Poza tym trzeba bedzie obsypać fundamenty, więc wszystko zrobimy za jednym zamachem.

 

 


Musze wreszcie podjąć jakąś decyzję co do okien - mam dwie firmy na oku, ale nie mogę się zdecydować, którą wybrać. Chyba ogarnął mnie jakiś marazm i potrzebuję trochę czasu, żeby się zregenerować

dominikams

"Jak mówią tak robią" - wrzucam foty

 

 


Tak jest na strychu:

 

 


http://images1.fotosik.pl/238/a5294accb8bd3489.jpg

 


Komin z klinkieru ułożony przeze mnie - czeka na wymurowanie:

 

 


http://images3.fotosik.pl/229/cd92ab4bd6fbd5a1.jpg

 


Mój staż murarski nabiera tempa:

 

 


http://images1.fotosik.pl/238/82bf67a99464e622.jpg

 


A taki jest efekt końcowy:

 

 


http://images4.fotosik.pl/193/359c1f72cd243f8e.jpg

 


Domek od frontu (jeszcze z nieskończonym deskowaniem):

 

 


http://images1.fotosik.pl/238/d40e82bd6b72cb70.jpg

 


I jeszcze jedno ujęcie:

 

 


http://images2.fotosik.pl/229/f79e4ac711b59f05.jpg

 


A taki mam teraz widok z balkonu mieszkania (domek już całkiem o kształtach domowych):

 

 


http://images2.fotosik.pl/229/ace8490bfbd3662c.jpg

dominikams

Na razie u nas na budowie cisza. Ale przed wyjazdem chłopaków poprosiłam ich, żeby zrobili bude dla naszego psa - zostało sporo desek, więc zamiast kupować gotową (niestety zazwyczaj te gotowe sa słabo ocieplone - 2 do 4 cm styropianu) zdecydowałam sie na taką produkcji domowej (hand-made ).

 

 


Tutaj p. Wiesiek przy pracy:

 

 


http://images4.fotosik.pl/192/df1911f9ef669e88.jpg

 

 


A tu pies juz w budzie :

 

 


http://images1.fotosik.pl/238/140697ab903d0030.jpg

 


Buda na razie jest bez papy, więc stoi w garażu (na palecie). Obłożyłam ją styropianem (tymczasowo), jak chłopaki przyjadą to się to zrobi porządnie z deskami na zewnątrz. Styropianu dajemy 6 cm (2 płyty po 3 cm). Dom będzie ciepły, więc buda też

 

 


Wieczorkiem będę pewnie mogła wrzucić ostatnie zdjęcia domu.

dominikams

No tak, niektórzy już mi zarzucają, że się obijam i nie uzupełniam dziennika

 


Póki co nowe zdjęcia są w aparacie i czekają ...

 

 


Więc na razie tylko nudny opis wam mogę zaoferować. Zakończenie stanu surowego zbliża się nieuchronnie

 

 


Ściany działowe już wymurowane, dach odeskowany i opapowany. Daszek nad tarasem bedzie kończony rochę później, bo na razie chłopaki śpiesza się kończyć drugą budowę. Zostawiam też na wiosnę zrobienie schodów wejściowych i zalanie tarasu. Przynajmniej nie bedę się stresować, że niezabezpieczony beton uszkodzi się podczas zimy.

 

 


A ja wczoraj bawiłam się klockami układałam komin z klinkieru

 


Cegły są różnokolorowe, i panowie trochę się obawiali, czy ich koncepcja będzie zgodna z moją Postanowiłam im to ułatwić i ułożyłam komin na podłodze (ponad 1,40 m wysokości). Co prawda zdaniem panów ta mieszanka kolorów jest wątpliwej urody, ale mi się bardzo podoba Lubię jak komin odcina się wyraźnie od dachu ciemniejszym kolorem, ale nie lubię za bardzo jednolitego brązowego klinkieru.

 

 


Aha, wymurowałam dwie warstwy bloczków na ścianach działowych

 


Bardzo mi się to podobało. Chłopaki twierdzą, ze w razie jakichś problemów bedą mieli na kogo zrzucić odpowiedzialność

 


ale jednocześnie proponują mi pracę w przyszłym roku

dominikams

Nowe zdjęcia, kochani!!!

 

 


Ściana szczytowa nad garażem - w "oknie" widok na budowę sąsiadów:


 


http://images1.fotosik.pl/220/fe2bbe20aa125772.jpg

 

 


Widok od frontu (właściwie od strony drzwi wejsciowych):

 

 


http://images3.fotosik.pl/211/8892e2ee9d41e848.jpg

 

 


A tu lewa strona (widać już część deskowania):


 


http://images4.fotosik.pl/174/31b7c22db37614ae.jpg

 

 


Pokój starszej córki:

 

 


http://images2.fotosik.pl/211/c22fe2d0233148cb.jpg

 

 


I samo deskowanie:

 

 


http://images2.fotosik.pl/211/c0548961c48b0808.jpg

 

 


Chłopaki przy deskowaniu i papowaniu (przyznam, że idiotycznie wygląda ten mój domek bez zadaszenia tarasu, mam nadzieję, że jak to się zrobi to proporcje się poprawią, i to znacznie )


 


http://images1.fotosik.pl/220/8f9114aa65acdef9.jpg

 

 


I widok z oddali:

 

 


http://images4.fotosik.pl/174/4781d3d088025c7d.jpg

dominikams

Czy ja coś wczoraj pisałam o tynkach przed zimą?

 


A guzik!! Mój wspaniały sexi tynkarz nie wyrobi sie do końca grudnia Czyli tynkowanie w styczniu, jak się uda. Nic nie moge zrobić, bo wstępnie umawiałam się z nim na koniec września, ha ha ha!!! A tu wielka kupa!

 


Moje precyzyjne planowanie mogę sobie potłuc o kant tyłka

 


Mózg mi się dziś przegrzał od myślenia, jaka kolejność, co tu zrobić przed zimą i takie tam. Na razie przyjęłam wersję zamknięcia domu przed zimą, wstawieniu łysego kominka (dzięki kropi!) i zrobieniu ocieplenia na zewnątrz.

 

 


Nawet schodów pewnie nie bedę teraz robić (zewnętrznych), bo po cholerę mi one teraz? Tylko bedę się bała, że mi niezabezpieczony beton przez zimę się uszkodzi. Olewam też zalanie tarasu - zasypany jest, wyjść się da, przez zimę się trochę zagęści i zalejemy go na wiosnę. Albo trawę tam posadzę. O!

 


Jutro ogłoszę tę radosną nowinę chłopakom (znaczy nie o trawie, tylko o niezalewaniu teraz). Pewnie się ucieszą, bo nie bedą musieli się z tym chrzanić teraz. Mają jeszcze jedną budowę do dokończenia.

 

 


Jutro porobię zdjęcia, bo mój wspaniały mąż, na którego przytomność umysłu zawsze mogę liczyć , od dłuższego czasu nosi aparat razem ze swoim laptopem, a jak wraca to jest za ciemno na robienie jakichkolwiek zdjęć.

 

 


A dziś pojechaliśmy do Castoramy zakupić papę i jakieś ogromne ilości gwoździ i blaszek. Zakończona jest już ostatnia ściana działowa na parterze i od jutra pan Władek bedzie murował działówki na górze. Reszta będzie skakać po dachu (znaczy dwóch na dachu, a trzeci podaje).

dominikams

Dzisiaj mam wyrzuty sumienia z powodu małego hmmm... zgrzytu na budowie. Poszłam zobaczyć, jak tam idą prace, i okazało się, że chłopaki zostawili mniej miejsca na ocieplenie od góry ścian szczytowych. Na początku budowy mówiłam im, że ściany szczytowe mają być murowane niżej, o 15 cm, bo tam bedzie dany styropian. Ostatnio nawet o tym rozmawialiśmy, no i dzisiaj się okazało, że pamiętali, żeby zostawić miejsce,ale tylko na 3 cm

 


Pomyliło im się z ociepleniem wieńców i nadproży (tam dawali 3 cm styro), a ja, będąc przekonana, że wszystko jest jasne, nie przypomniałam im, że ma być 15. Na szczęście wymurowana została tylko ściana nad garażem, ale ta jest z suporeksu, więc myślę, że dodatkowe 3 cm wystarczy, bo i tak na zewnątrz bedzie 15, a suporeks tak nie przepuszcza chłodu, jak silikaty. Ściana w domu została już poprawiona (na szczęście była wymurowana tylko w części), drugą (ostatnią) bedą murować jutro, już niżej o 15 cm.

 

 


Jest mi trochę głupio, bo rozmowa była spokojna, tylko zaraz potem, jak zastanawiali się, jak mają poprawić, ja poszłam do domu, i ... wyszłam na jakąś zołzę A wszystko przez to, że spieszyłam się do domu, bo moja mama, która zajmuje się moimi córkami, jak ja mam zajęcia, musiała jechać do domu.

 


Co prawda już sobie wszystko wyjaśniliśmy, i jest ok, ale i tak czuję się trochę nie tego.

 


W każdym razie dobrze, że wyszło to teraz, a nie po wymurowaniu całości. Nauczka jest dla mnie taka, że należy przypominać i upewniać się, i to kilka razy, bo w sumie przecież każdemu zdarza się zapomnieć o czymśtam (w tym akurat przoduje mój mąż - rozmawiamy o czymś, tłumaczę mu, a za 2 dni on się pyta jak to ma być zrobione i kompletnie nia pamięta, że już to przerabialiśmy, wrrrr....).

 

 


Jutro chłopaki chyba zaczną robić deskowanie, myślałam, że zrobią to najpierw, a później dokończą ściany, ale woleli najpierw ściany. W każdym razie przed chwilą oglądałam domek i ze skończoną ścianą szczytową wygląda już tak... domowo

 

 


Na koniec o moich planach na zimę: ponieważ jesteśmy mocno do tyłu z terminami, zaczęłam się zastanawiać, co zrobić z tynkami i wylewkami. W naszych założeniach miało to być robione właśnie jakoś teraz, no ale sami widzicie, jak się sprawy mają. Biłam się z myślami, co robić dalej, bo zima idzie, no i zdecydowałam, że tynki zrobimy jednak przed zimą. Mam zamiar wstawić kominek i pewnie nawet rozprowadzić DGP, żeby ogrzewać trochę domek, nie za dużo, ale żeby utrzymac kilkustopniową temperaturę. Ponieważ mieszkamy tak blisko, no i musimy być na budowie chociażby po to, żeby nakarmić i poprzytulać psa, to palenie w kominku nie powinno być dla nas dodatkowym problemem. Ściany docieplimy pewnie w grudniu, oczywiście nie robiąc już tynku zewnętrznego. Czekanie z tynkami do wiosny byłoby dla nas poważnym obciązeniem, bo wynajmujemy mieszkanie. Tak więc przeprowadzka na wiosnę pewnie. Zobaczymy, jak nam pójdzie.

 


Żegnam was dziś w kiepskim nastroju...

dominikams

No to więźbę mamy skończoną, zostało tylko zadaszenie tarasu do zrobienia. Najpierw muszą być jednak wylane słupki na tarasie, bo na nich bedzie się to zadaszenie opierało. Od jutra, tak myślę, zacznie się deskować dach. I papować, oczywiście. Aha, pewnie najpierw bedą chcieli dokończyć murowanie komina.

 


Z tych rzeczy do dokończenia to zostało nam jeszcze kilka rzeczy (wcale nie mało): dokończenie ścian szczytowych, komin, ścianki działowe na poddaszu i jedna na parterze, zrobienie schodów frontowych, i ewentualnie jakieś drobne poprawki w otworach okiennych (podmurowanie tam, gdzie jest za nisko, np. w jednym oknie w kuchni,. bo tam nie bedzie parapetu). Aha, prawdopodobnie zamurujemu dwa okna w ścianie kolankowej nad garażem. I zdecudowaliśmy się na likwidację naświetla nad drzwiami, pójdzie tam 5 luksferów, bo z tym naświetlem jest straszny problem (koszmarnie drogo), a samo naświetle jest mizernej wielkości i nie dawałoby jakoś specjalnie dużo światła.

 

 


Aha jeszcze pochwale moją ekipę, bo mi zrobili miłą niespodziankę i pięknie posprzątali dom i działkę Jak poszłam w sobotę rano nakarmić psa, to pooglądałam sobie tę moją przestrzeń życiową, bo tak dużo się jej zrobiło

 


Poza tym, zastałam pierwszy obiekt kołowy zaparkowany w garażu: przyczepę Ale mnie wcięło, mówię wam

 

 


To tyle na razie, moi mili



×
×
  • Dodaj nową pozycję...