Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    37
  • komentarzy
    15
  • odsłon
    70

Entries in this blog

Ania_1983

Godzina zero wybiła :)

 

Stało się...

 

Nadal nie możemy uwierzyć...

 

Po tylu miesiącach walki z formalnościami...

 

16.09.2010 otrzymaliśmy PnB, a 16.10.2010 zalaliśmy fundamenty...

 

 

 

Parę słów o tym co się działo od ostatniego wpisu

 

 

Tak jak planowaliśmy koło połowy września zamówiliśmy piach- przyjechało 18ton i stało się to czego się obawialiśmy- Tatra majestatycznie wjechała tyłem na działkę i ugrzęzła po przejechaniu siłą rozpędu 7 metrów... 3/4 wysokości kół było w ziemi... Piach został więc zrzucony 10metrów od wjazdu (a miało być 30m:() i pozostało trzymać kciuki za udany wyjazd- kilka desek, szpadel i jakoś poszło. Kolejnego dnia zamówiliśmy fadromę i myśleliśmy, ze z racji tego, że jest lżejsza to wjedzie i przepchnie piach tam gdzie jego miejsce- nic bardziej mylnego- fadroma wjechała i stanęła natychmiast w tym samym miejscu co Tatra... Była tak zakopana, że miałam już wizję pozostania jej na naszej działce do wiosny... Na szczęście operator stanął na wysokości zadania i kosztem kostki na wjeździe udało mu się wydostać. Pozostaliśmy z dwoma wielkimi dołami i piachem na początku działki. W ruch poszły taczki i łopaty i Mężuś przy pomocy teścia i znajomego pokazał piachowi gdzie jego miejsce:)

 

 

Potem przyszła cudowna wiadomość o tym, ze PnB już czeka i tego nie trzeba chyba komentować

 

 

Ostatnie półtora tygodnia to głównie przeglądanie stron z prognozą pogody i czekanie na uprawomocnienie decyzji. Optymalną datą kiedy chcieliśmy zacząć kopać fundamenty był piątek 15.10- poszliśmy z tym terminem do szefa ekipy budowlanej, a on nam na to, że wykluczone- budowy zaczyna się w środę lub sobotę i możemy robić co chcemy a on i tak budowy w inny dzień nie zacznie- a już na pewno nie w piątek:confused:. Stanęło na 16.10. ale nie byłabym sobą gdybym nie chciała coś zmienić- obejrzałam pogodę i zapowiadali, że ładna pogoda utrzyma się do 14.10 a 16 to może i śnieg spaść. Chciałam przełożyć kopanie na 13.10 aby działka tak pięknie osuszona przez ostatnie dni znów nie namiękła ale niestety majster nie miał wcześniej czasu i tak sobie czekaliśmy w pogodowej niepewności.

 

 

Poza tym to już było z górki- geodeta wytyczył budynek, koparkę i beton umówił majster, drut do jarzemek został zakupiony, coś na okrężne czekało w piwnicy

 

 

16.10.2010 powitał nas pięknym słońcem i szronem na działce. O godz. 9:00 wjechała koparka, o 12:50 wjechała pierwsza grucha z betonem, trzecia skończyła koło 14:30 (19m3 B20) O 15 ławy były skończone

 

 

W poniedziałek murowali bloczkami- zeszło się do 19:30 i wbrew zapowiedziom kończyli we wtorek. Poszło ok. 960 szt. bloczków, ile cementu itp. jeszcze nie wiem- muszę dopytać Męża, który skrupulatnie wszystko zapisuje...

 

 

W sobotę dowieziony będzie żwir aby wsypać go do środka i będziemy czekać do wiosny...

 

Koszty dokładne dopiszę w weekend bo jeszcze nie mamy wyliczeń z betoniarni.

 

Za chwilę oczywiście zdjęcia- efekt końcowy też w sobotę, bo jak wyjeżdżaliśmy od siebie do W-wy to było już ciemno a ekipa pracowała jeszcze we wtorek :)

 

 

Pierwsze koty za płoty

 

Ania_1983

 

Dzisiaj przyjechał zamówiony drut na fundamenty- 40szt dwunastki (29zł za szt). Mężuś musiał go samodzielnie poprzeciągać z ulicy na działkę, bo póki co na wjeździe stoi jeszcze słupek od aktualnego ogrodzenia i auto, które przywiozło nam drut nie zmieściło by się na szerokość.

 

Ostatnio też dostaliśmy od znajomego (tego od którego kupowaliśmy stemple) w prezencie deski do szalowania- nie jest ich jakaś zabójcza ilość ale zawsze to coś:)

 

W przyszłym tygodniu mamy nadzieję, że pogoda pozwoli przywieźć żwir...

 

 

Co najważniejsze- Pani Burmistrz podpisała pozwolenie na wjazd i świstek pojechał do Starostwa:lol:

 

 

Coraz bliżej.....

Ania_1983

 

Długo nie pisałam bo tak naprawdę nie posunęliśmy się ani o milimetr do przodu. Jak już dodzwoniłam się do Starostwa to pani powiedziała, że w dokumentacji brakuje nam dokumentu zezwalającego na wybudowanie wjazdu na działkę (chociaż wjazd już istnieje...)- potrzebny jest kolejny świstek z UMiG, a skoro sezon urlopowy w pełni to trzeba było czekać na pana od świstków kolejny tydzień. Pan pojawił się wczoraj ale oczywiście nie my jedni czekamy na jakieś dokumenty i tak naprawdę nie wiemy kiedy świstek trafi w nasze ręce:bash:

 

Optymizmem również napawa nas tegoroczna pogoda- mieliśmy zamówić i przywieźć na działkę żwir, ale jak tak dalej będzie padało to nikt na nią nie wjedzie...

 

Murarz powiedział, że jak tylko dostaniemy PnB i damy mu znać to potrzebuje dwóch dni aby wyprowadzić stan zero, więc może przed śniegiem zdążymy:)

 

Umowy jeszcze nie podpisaliśmy- też odłożone do PnB....

 

Czasem mam wrażenie, że ktoś siedzący tam na górze ma w tym jakiś zamysł, że wszystko idzie jak po grudzie....

 

 

Czekamy......

Ania_1983

Z ostatniej chwili

 

1. Zadzwoniłam wczoraj do Starostwa dowiedzieć się jak idą prace nad naszym PnB i najdelikatniej mówiąc szlag mnie jasny trafił- okazało się, że Pani, która zajmuje się nasza gminą jest na urlopie, a skoro Pani jest na urlopie to sprawy naszej gminy leżą odłogiem... Uprzejmy głos w słuchawce poinformował mnie, że mogę dzwonić dzisiaj- Pani wróci z urlopu... Zadzwoniłam, a jakże... I zostałam odesłana na pod koniec tygodnia...

 

Zaczynam rozumieć po co Starostwu ustawowe 65 dni na wydanie PnB

 

 

2. W sobotę podpisujemy umowę z ekipą budowlaną- niby znajomy rodziców Męża będzie murował, ale zgodnie z zasadą "przezorny zawsze ubezpieczony" wolimy mieć wszystko na papierze;)

 

Za postawienie budynku od fundamentów przez dwa lane stropy po dach chcą 25kPLN- wydaje mi się, że to całkiem sensowna cena...

 

 

3. Czekamy...............

Ania_1983

Obiecane zdjęcia

 

W sobotę pojechaliśmy rowerami na budowę nienaszego-naszego domu. Tak jak obiecałam zrobiłam zdjęcia, ale dopiero teraz jak je mam zamieścić uświadomiłam sobie, że brakuje jakiegoś zdjęcia z boku...

 

Od razu mówię, że w naszym domu będą inne okna- od strony wejścia powiększamy okno przy drzwiach na podwójne, od strony tarasu na środek wstawiamy podwójne drzwi o szerokości 100cm każde skrzydło, okna po bokach zyskują również po dodatkowym skrzydle. Uwielbiam jasne pomieszczenia, a takie pojedyncze okna stanowczo nie spełniają naszych oczekiwań...

 

I ostatnia zmiana, nad którą się jeszcze zastanawiamy- we wszystkich górnych pokojach chcemy zamienić okno małe na okno duże czyli w każdym pokoju będą podwójne drzwi balkonowe- myślicie, że dobra ta zamiana?

Ania_1983

Pytanie za 100 punktów

 

Czy to możliwe aby PnB dostać po trzech tygodniach od złożenia podania?

 

 

Nasz przyszły Kierownik Budowy taki termin nam zakomunikował i zastanawiam się czy nie jesteśmy bardzo naiwni wierząc w jego jakże optymistyczne prognozy?

 

Papiery złożone są w Starostwie w Garwolinie- może ktoś wie jaki jest FAKTYCZNY czas oczekiwania właśnie w tym mieście?

 

 

Mamy plany rozpocząć we wrześniu...

 

Uprzedzałam, że jesteśmy pełni optymizmu :)

 

A może po doświadczeniach z załatwianiem wszystkich formalności to już nie optymizm a szaleństwo....

 

Ania_1983

 

Po zakupie projektu i jego dogłębnemu przestudiowaniu dopadły mnie wątpliwości- czy aby nie będzie wydawał się "kiszkowaty" (ma 9m szerokości i 15,5m długości), czy nie będzie "niezgrabny" itp. itd. Pojawiło się marzenie aby wejść do domu takiego jak nasz i obejrzeć go na własne oczy. Szukałam na forach, na stronie KB Projekt i nic... żadnej osoby budującej Bożydara albo chociaż jego odbicie lustrzane:(

 

Byłam zdecydowana zrobić sobie nawet wycieczkę choćby na drugi koniec Polski, gdybym znalazła taki budynek...

 

 

Kilka tygodni temu jadąc kolejny raz do US i przyglądając się różnym budowom (Wy też tak mieliście/macie, że przyglądacie się domom w trakcie budowy i takim już wykańczanym też?:)) mój Mąż stwierdził, że wejście do jednego z nowo powstających domków jest podobne do tego jakie będzie u nas i że od strony ogrodu pojawiły się filary podtrzymujące balkon(też tak jak u nas...)

 

 

W drodze powrotnej dokonaliśmy samowolnego wtargnięcia na teren budowy (trudno nie było biorąc pod uwagę to, że nie ma tam żadnego ogrodzenia;)) i okazało się, że moje marzenie staje się rzeczywistością

 

 

Miejscowość w której buduje się odbicie lustrzane naszego Bożydara znajduje się w odległości 3km. od naszej działki... (pomyśleć, że chciałam jeździć po Polsce:))

 

Drugi raz pojechaliśmy po dwóch tygodniach w międzyczasie dowiadując się do kogo należy budowa- chcieliśmy porozmawiać z właścicielem i poprosić o pozwolenie na zwiedzenie budynku- spotkaliśmy Ojca właścicieli, który powiedział, że możemy sobie przyjeżdżać do woli:)

 

Teraz zamierzamy spotkać się już z samym właścicielem aby podpytać o parę rzeczy.

 

 

Wnioski po oględzinach? (budowa jest na etapie zalewania stropu na poddaszu)

 

Po 1. Projekt podoba mi się jeszcze bardziej

 

Po 2. Dom wcale nie jest kiszkowaty i niezgrabny

 

Po 3. Zmiany jakie chcemy wprowadzić są w 100% słuszne.

 

 

Za każdym razem jak przejeżdżam tamtą drogą czuję jakbym patrzyła na budowę własnego domu- jak będziemy jechali w weekend zrobię zdjęcia i pokażę...

Ania_1983

Co w środku

 

Tak wyglądają wnętrza wg oryginalnego projektu- troszkę zmieniamy- między innymi przenosimy schody do salonu- w miejscu schodów na dole będzie łazienka i piec gazowy, rezygnujemy z pokoju na dole, który będzie jadalnią otwartą na salon i połączoną z kuchnią. Na górze w miejscu schodów powstanie pralnio-suszarnia (jeszcze się zastanawiamy nad połączeniem jej z łazienką), najmniejszy pokój w połowie zamienia się w schody, w połowie staje się garderobą.

 

Ania_1983

 

Do założenia własnego Dziennika Budowy przymierzaliśmy się już kilka miesięcy temu, ale aby nie zapeszać postanowiliśmy, że zaczniemy pisać gdy złożymy podanie o PnB.

 

I stało się....

 

W minionym tygodniu nasz przyszły Kierownik Budowy skompletował wszystkie dokumenty i papiery leżą sobie w Starostwie na biurku i grzecznie czekają aż ktoś się nimi łaskawie zainteresuje

 

Ale zacznijmy od początku...

 

Bardzo długiego początku...

 

W marcu ubiegłego roku zaczęliśmy szukać mieszkania (właśnie tak- mieszkania)- zwiedziliśmy kilkanaście, przejrzeliśmy setki ofert i doszliśmy do wniosku, że to nie to- ryzykujemy wyprowadzkę z W-wy i budujemy własny dom.

 

Działkę teoretycznie już mieliśmy - naiwnie myśleliśmy, że wystarczy ją podzielić (jest bardzo długa i brat miał dostać część) i przepisać na nas:lol2: .Niewiele myśląc aby nie tracić czasu rzuciliśmy się do katalogów gotowych projektów i wybór padł na "Potaszniki" z KB Projekt. W sierpniu 2009 zamówiliśmy jego lustrzane odbicie i jakież było nasze zdziwienie, gdy otrzymaliśmy projekt i okazało się, że przez zmianę stron, zmienił również nazwę z niezbyt przyjaznych "Potaszników" na jakże wymowną "BOŻYDAR".

 

(Nie wspominam już tego, że spontanicznie kupując projekt nie mieliśmy zielonego pojęcia o tym, że oprócz odpowiedniej szerokości dom musi być zgodny z warunkami zabudowy... )

 

Idąc za ciosem ruszyliśmy na podbój urzędów w celu uzyskania map itp. i zostaliśmy brutalnie przystopowani- okazało się, że granica działki leży 5 metrów bliżej niż nam się wydawało i działka ma szerokości nie 18 a 13 metrów

 

I tu się zaczęło...

 

Walka z dokumentami trwała dokładnie od 31.12.2008r (w tym dniu odbyła się pierwsza rozprawa o ustanowienie praw do spadku- jeszcze nie myśleliśmy nawet o tym, że będziemy się budować) do 03.07.2010r (kiedy to zostawiając niemałą sumę u Notariusza zostaliśmy właścicielami 18-to metrowej działki- 5 metrów "dokroiliśmy" z działki od Mamy). W tym czasie wydeptaliśmy ścieżkę między Sądem, US, UMiG, Starostwem i trzema Notariuszami (z których każdy mówił co innego i dopiero ten trzeci okazał się być kompetentnym- zapewne za kompetencje doliczył sobie co nieco w wynagrodzeniu;) ale niech mu będzie- przywrócił nam wiarę w to, że papierologiczne szaleństwo będzie miało swój szczęśliwy koniec), przeprowadziliśmy dwa postępowania spadkowe, wyprostowaliśmy papiery z ostatnich 30 lat i szczerze mówiąc gdyby nie mój Mąż pewnie już dawno bym zrezygnowała i wróciła do pomysłu kupna mieszkania... Słysząc kolejny raz u notariusza, że brakuje nam jeszcze jakiegoś dokumentu miałam ochotę rzucić to wszystko w diabły i nie czekać kolejnych tygodni, aby uzyskać od kolejnego urzędu kolejny bzdurny świstek...

 

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i stan na dzień dzisiejszy jest następujący

 

1. Złożone podanie o PnB

 

2. Wybrany Kierownik Budowy, który jest również Projektantem

 

3. Umówiona ekipa (pierwsze rozmowy odbyły się we wrześniu ubiegłego roku...)

 

4. Kupione od znajomego, który kończył swoją budowę stemple w ilości ok. 200szt

 

5. Dwoje pełnych zapału i optymizmu Ludzików

 

 

Teraz nie pozostało nic tylko czekać....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...