Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    31
  • komentarzy
    59
  • odsłon
    369

Entries in this blog

C-u-b-e

Attyki i okna

 

Zmiany, które nastąpiły na naszej budowie od ostatniego wpisu, czyli od połowy lipca to:

 

- wykonanie attyk na lukarnach blachą na rąbek stojący,

 

- wstawienie okien z drewnianymi ramami oraz z supernowoczesnym, energooszczędnym i niewymagającym mycia pakietem 1-szybowym,

 

- montaż bramy garażowej sterowanej głosem (zastanawialiśmy się nad opcją sterowania myślą, ale dopłata do tego pakietu nas przerosła),

 

- wstawienie drzwi antywłamaniowych.

 

 

Jeżeli chodzi o attyki, to strasznie ciężko było znaleźć dekarzy do tak drobnej, a zarazem precyzyjnej roboty. Szczególnie, że przez większość wakacji pogoda nie sprzyjała i większość dobrych dekarzy miała spore opóźnienia. Ostatecznie wykonała je nam firma z pobliskiego Kocmyrzowa. Zrobili wszystko sprawnie i całkiem niedrogo. Co prawda w jednym miejscu nie postarali się z estetyką ułożenia jakiegoś lepiku uszczelniającego, ale generalnie jesteśmy z nich zadowoleni.

 

 

Okna montowaliśmy z Tatą i Bratem. Ramy zostały wykonane z resztek stempli i odpadów desek. Pakiet 1-szybowy to "folia szklarniowa". Przez zimę może wytrzymają, chociaż "szyby", z uwagi na wietrzną pogodę, ostatnio wymagały pewnych "regulacji".

 

 

Brama garażowa, pod względem estetycznym, nam nie do końca wyszła, bo chcieliśmy wykorzystać resztki dostępnego surowca. Paradoksalnie jednak była wyjątkowo odporna na ostatnie wichury i wyszła z nich bez szwanku, mimo zachodniej ekspozycji. Pakiet sterowania głosem działa, pod warunkiem, że w środku jest ktoś z piłą spalinową. Co prawda, jeszcze tego nie testowaliśmy, ale mam takie dziwne przeczucie, że zadziała tylko raz…

 

 

Drzwi antywłamaniowe to robota moja i mojej Żony. Mieliśmy stare drewniane drzwi, wyposażone w zamek antywłamaniowy GERDA. Dokupiliśmy w Castoramie 3 mosiężne zawiasy, które pozwoliły dodatkowo wyposażyć nasze drzwi w specjalną opcję „w tę i we w tę”. Tym samym osiągnęliśmy na budowie stan surowy „zamknięty”.

 

 

Poniżej dokumentacja zdjęciowa.

 

 

Attyka lukarny obłożona blachą.

 

SSO_301.JPG

 

 

Lepik nie wygląda efektownie, ale z dołu nie jest widoczny. Dekarze chyba zbyt do siebie sobie wzięli moją prośbę o solidne wykonanie uszczelnień.

 

SSO_304.JPG

 

 

Nadszeł czas, żeby pokazać okna.

 

SSO_307.JPG

 

 

Tutaj, oprócz okien, widać attyki na dwóch mniejszych lukarnach.

 

SSO_310.JPG

 

 

Brama garażowa

 

(UWAGA! ZDJĘCIE MOŻE BYĆ SZOKUJĄCE! MOŻE POWODOWAĆ MDŁOŚCI. CHRONIĆ PRZED DOSTĘPEM DZIECI!)

 

SSO_314.JPG

 

 

Na koniec, dla ukojenia nerwów, zdjęcie drzwi wejściowo-wyjściowych.

 

SSO_405.jpg

C-u-b-e

Mission completed

 

Plan na ten rok zrealizowany! Stan surowy otwarty skończony!

 

 

Wiecha jest...

 

pietro_410.JPG

 

 

...zatem napijmy się :)

 

finlandia.jpg

 

 

Czas na, tradycyjne już, podsumowanie kosztów.

 

 

Piętro i dach (łącznie 69 tys. zł)

 

- robocina - 20 tys. zł

 

- więźba dachowa - 10 tys. zł

 

- dachówka, rynny, okna dachowe, akcesoria do dachu - ok. 31 tys. zł

 

- pozostałe wydatki (cement, cegła na ściany kolankowe, szczytowe i działowe, płyty OSB, inne) - 8 tys. zł

 

 

Całkowite dotychczasowe koszty budowy to prawie dokładnie 230 tys. zł, z czego 20 tys. zł to koszty przygotowawcze (geodeta, geolog, projekt, przyłącza, droga dojazdowa, blaszak, itp.). Same roboty budowlane to 210 tys. zł. Łącznie z piwnicą 1 m2 wyszedł 750 zł.

 

 

Teraz, zgodnie ze starą zasadą, pozwolimy, żeby mury przezimowały. Na wiosnę ruszymy z oknami, instalacjami, tynkami i innymi fanaberiamy wymyślonymi przez cywilizację.

 

 

Na chwilę obecną nasz domek wygląda tak:

 

 

pietro_313.jpg

 

 

Bardzo jesteśmy zadowoleni z okien dachowych. Są wysokoosiowe i dzięki temu można swobodnie pod nimi stanąć. Poza tym, bardzo lekko się otwierają i zamykają.

 

pietro_316.jpg

 

 

Nawiązując jeszcze do komentarza Dwiemuchy z wpisu pt. Dach coraz bliżej..., sprawdziłem dokładnie jak mamy wymurowane ściany szczytowe. Okazuje się, że jest jednak OK. Pomiędzy wieńcem a folią jest około 15 cm przestrzeni, więc spokojnie można tam dać wełnę. Poniżej zdjęcia.

 

 

pietro_406.JPG

 

 

pietro_407.JPG

 

 

Wszystkim śledzącym nasze perypetie serdecznie dziękujemy za uwagę i zapraszam na ciąg dalszy wiosną przyszłego roku. Będzie to wyjątkowy rok, bo po pierwsze zaczną się wtedy prace przy wykańczaniu wnętrza, a po drugie będzie... EURO 2012!! :)

 

 

euro2012_logo.jpg

C-u-b-e

Okno na świat

 

Na początek moja dzisiejsza przygoda w trakcie powrotu ze Swoszowic po kratki wentylacyjne do kominów. Mianowicie, w dobrym nastroju po załatwionej sprawie stałem na światłach przy wyjeździe z ul. Kąpielowej na Zakopiańską. Skręcałem w lewo w kierunku obwodnicy. Jako, że na tym skrzyżowaniu nie ma wyznaczonych osobnych pasów do skrętu w lewo i prawo, stanąłem możliwie blisko lewej osi jezdni, ale mimo wszystko brakowało jeszcze miejsca dla samochodów, które chciałyby skręcić w prawo na zielonej strzałce. Zauważyłem, że w pewnym momencie stanął za mną samochód, więc postanowiłem się jeszcze nieco przesunąć w lewo, żeby zwolnić miejsce do skrętu w prawo. Musiałem tym samym wjechać trochę na przeciwległy pas ruchu. Zrobiło się miejsce, w które wjechał złoty Nissan Primera, a za jego kierownicą pani ok. 50-tki. Zrównała się ze mną i otworzyła okno. Ja nie spodziewając się niczego, również otworzyłem, bo myślałem, że albo chce zapytać o drogę, albo może... podziękować, że jej zjechałem (sic!). A tu nagle słyszę:

 

- Trochę inteligencji, proszę pana!!

 

Muszę przyznać, że mnie zatkało, więc nic nie odpowiedziałem. Pani chyba zauważyła, że mnie wzięła z zaskoczenia i dalej atakowała:

 

- Trochę inteligencji na drodze!! Przecież pan widzi, że skręcam w prawo!!

 

Ja na to:

 

- Ale, proszę Pani, przecież Pani zjechałem...

 

Ale ona nawet nie chciała wysłuchać mojego wytłumaczenia, tylko dalej najeżdżała:

 

- Trochę inteligencji!! Inteligencji!! Słoma ci z butów wystaje!!

 

W tym momencie miałem ochotę rzucić w kierunku tej pani znaną ciętą ripostą, ale pomyślałem, że wówczas kilkukrotnie stawiany wobec mnie zarzut braku inteligencji byłby zasadny. Machnąłem więc ręką i nawet po chwili się w duchu uśmiechnąłem. Tym samy przesyłam serdeczne pozdrowienia dla tej Pani. :)

 

 

A wracając do spraw budowlanych, taki oto widok dziś popołudniu mieliśmy z naszej garderoby.

 

 

pietro_218.jpg

 

 

Wszystkie 5 okien dotarło dziś na budowę: Roto R75 z blokiem docieplającym WD. Staszek mówi, że "zajebiście wielkie" (74x160 cm), ale nam się podobają. :) Dobrze doświetlają pokoje. Jutro pewnie wszystkie już będą zamontowane.

 

 

Dziś praktycznie cały dzień załatwiania bieżących spraw budowlanych. Rano wycieczka do Podwyszyńskiego po śruby mocujące do ław kominiarskich (i tak nie dali wszystkich). Przy okazji, znów afera z tym składem - okazało się, że 4 obejmy do rynien spustowych dali do rozmiaru '100' a nie '90'. To wszystko są drobne sprawy, ale świadczą o ich braku profesjonalizmu. Potem jazda po zakup 60m2 papy na płaskie daszki lukarn. Dało radę na dwa kursy naszą poczciwą Corollką. :)

 

 

Kolejny punkt programu to załatwienie kratek wentylacyjnych na komin. Wczoraj i dziś cały czas wydzwaniałem do laski z Allegro, ale nie odpowiadała na żaden z telefonów. Pewnie ma urlop, choć szkoda, że na aukcji nic nie napisała. Nasza ekipa już się niepokoiła, bo te kratki wstrzymywały im prace na dachu. Obdzwoniłem kilkanaście sklepów/producentów tego typu badziewia w Krakowie i wszędzie termin oczekiwania od tygodnia do trzech. Udało mi się jednak rzutem na taśmę znaleźć gościa w Swoszowicach, który takie kratki robi sam, w kilku kolorach, malowane proszkowo. Poradził, żeby na razie wsadzić do kominów ramki, a on za kilka dni zrobi kratkę, która zostanie już tylko włożona na zatrzask do obadzonej ramki. Gość to taki typowy rzemieślnik, ale kratki wyglądają solidnie. Dla zainteresowanych podaję link do jego strony:

 

http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl" rel="external nofollow">http://metalstyl.com.pl

 

Warsztat ma na Borowinowej. Tylko jadąc tam uważajcie na złotego Nissana Primerę!! :)

 

 

Poniżej dokumentacja fotograficzna ostatnich prac.

 

 

1. Dziś zrobiona została warstwa podkładowa pod papę termozgrzewalną na płaskich daszkach lukarn. Jutro warstwa wierzchniego krycia. Taka kombinacja, według zapewnień Staszka, ma wytrzymać na pewno kilkanaście lat. Gdyby coś się działo, będziemy na to jeszcze kłaść folię EPDM. Ale tymczasem mamy nadzieję, że będzie to tanie i dobre pokrycie. Jak już wcześniej pisałem, pokrycie blachą takiego daszku jest raczej ryzykowne.

 

 

Jak widać poniżej, daszek ma lekkie spadki na boki, ale również w kierunku połaci dachu. Woda będzie spływać narożnikami.

 

 

pietro_206.jpg

 

 

pietro_208.jpg

 

 

2. Ledwo przywiozłem ramki do zamontowania kratek wentylacyjnych na kominie, chłopaki już się zabrali za ich montaż. Wygląda to tak:

 

 

pietro_221.jpg

 

 

3. Ostatnia sprawa to montaż okien, o którym już było wcześniej.

 

 

Efekt końcowy widoczny z zewnątrz.

 

pietro_214.jpg

 

 

Tutaj z nieco bliższej odległości. Baliśmy się, że dachówki docinane zaraz przy oknie będą odstawały, ale udało się zrobić tak, że jest chyba OK.

 

pietro_216.jpg

C-u-b-e

Ostatnia prosta

 

Koniec ubiegłego tygodnia upłynął pod znakiem układania dachówki. Nareszcie mogliśmy zweryfikować jaki odcień szarości będzie miał nasz dach. Mieliśmy już co prawda wczesniej kilka dachówek luzem i mogliśmy obejrzeć jaki w świetle dziennym jest ich kolor, jednak w zależności od tego jaki był kąt padania światła, dachówka przybierała różne barwy. Teraz jesteśmy już pewni i bardzo zadowoleni. Strzałem w '10' okazała się też blacha obróbkowa (czarny mat). Z bliska wygląda na nieco ciemniejszą niż dachówka, jednak z daleka odcień jest niemal identyczny. Uzupełnieniem całości są rynny w kolorze czarnym. Nieco ciemniejsze niż dachówka i obróbki blacharskie, ale dzięki temu dyskretnie się odróżniają od połaci. W tym tygodniu całość ma być skończona. Zostaną jeszcze do zrobienia attyki na lukarnach. Do zimy chcieliśmy też ocieplić i otynkowac boki lukarn, co pozwoliłoby zabezpieczyć elementy zbudowane z płyty OSB.

 

 

W minionym tygodniu otynkowane zostały kominy. Nie pisałem o tym wcześniej, ale nadeszła pora, żeby podzielić się naszymi doświadczeniami w kwestii wykończenia komina. Do niedawna zakładaliśmy, że komin zostanie obłożony klinkierem. Już mieliśmy wybrany model Robena w kolorze antracytowym i nawet wynegocjowaliśmy dobry upust u dostawcy dachówki. Jednak w rozmowie ze Staszkiem wyszło, że wiele kominów okładanych klinkierem kratówką cieknie. Wynika to z tego, że woda spływając po ściance komina wchodzi w fugi i przenika do drążonych dziur w klinkierze. Potem już tymi dziurkami płynie sobie w dół. Dlatego jak robić komin z klinkieru, to pełnego. Ten jest jednak 2 razy droższy. Obłożenie dwóch kominów wyniosłoby nas pewnie wtedy jakieś 3-4 tys. zł! Dlatego zdecydowaliśmy się, za radą Staszka, po prostu otynkować komin na wybrany przez nas kolor. Składniki to: trochę styropianu, klej, siatka oraz wiadro tynku akrylowego Bolix w kolorze ciemnoszarym wraz z gruntem (mieszane i kupione w Castoramie). Łączny koszt: nie więcej jak 500 zł. Efekt wizualny: naszym zdaniem bardzo dobry.

 

 

Parę słów na temat dostawcy dachówki i akcesoriów. Historia z naszą dachówką zaczęła się w zeszłym roku jesienią. Po dogłębnych analizach zdecydowaliśmy się na Meyer Holsena model Piano. Podwyszyński jest w Krakowie ich jedynym dystrybutorem, więc tam się udaliśmy, żeby obejrzeć towar. Dachówka nam się spodobała, zatem już wiedzieliśmy co chcemy mieć na dachu. Podwyszyński przygotował nam ofertę, z której wynikało, że przy naszym 2-spadowym dachu, pokrycie nie wychodzi tak drogo. Jako, że czasu do zakupu dachówki było bardzo dużo, wysłaliśmy 20-30 zapytań ofertowych do składów w całej Polsce i czekaliśmy na oferty. Ku naszemu zdziwieniu były one bardzo różne. Okazało się, że np. zamawiając dachówkę w Łodzi, licząc już z kosztami transportu, wychodzimy 2-3 tys. do przodu. Ostatecznie najlepsza oferta spłynęła ze składu w Częstochowie. Wiosną tego roku już mieliśmy powoli decydować się na zakup, jednak w międzyczasie zadzwonił niespodziewanie przedstawiciel Podwyszyńskiego. Podczas rozmowy ustaliliśmy, że da nam podobne upusty jak te, które otrzymaliśmy w Częstochowie. Morał z tej hitorii taki, że dobrze jest zrobić możliwie szerokie rozpoznanie rynku przed zakupem czegoś większego. Sprzedawcy, szczególnie w dużych miastach, mają duże marże i trzeba negocjować, bo naprawdę mają z czego schodzić. U Podwyszyńskiego zamówiliśmy również akcesoria i okna dachowe Roto. O ile z dachówką nie było problemów, o tyle z akcesoriami trochę Podwyszyński się skompromitował. Najpierw okazało się, że dostarczyli część rynien o innym rozmiarze (150 zamiast 125). Trzeba jednak przyznać, że szybko je wymienili. Jednak nastepnego dnia się okazało, że śruby do mocowania haków pod rynny się nie nadają do naszego modelu (Plannja). Potem, że do ław kominiarskich brakuje śrub mocujących. W wycenie przez cały czas pokazywana była folia dachowa Tyvek Ultra, a nagle przy wystawianiu faktury nam dali Tyvek Solid, która jest trochę tańsza. Niby nic wielkiego, ale niesmak pozostaje... O ile na początku Podwyszyński sprawił na nas profesjonalne wrazenie, o tyle potem czar nieco prysł.

 

 

Ponizej fotorelacja (stan na dzień 7.07.2011).

 

 

Dach od strony północno-wschodniej

 

07072011260.jpg

 

 

Dach od strony południowo-zachodniej

 

07072011267.jpg

 

 

Dom od strony południowej

 

07072011270.jpg

 

 

Dachówka z bliska

 

07072011271.jpg

 

 

Komin z tynkiem z Castoramy (kolor A29)

 

07072011273.jpg

 

 

Obróbka przy kominie

 

07072011282.jpg

 

 

Widok z lukarny w jednym z pokoi

 

07072011281.jpg

 

 

Struktura dachu

 

07072011286.jpg

C-u-b-e

Dach coraz bliżej...

 

Po sianokosach nasza ekipa wróciła na pole walki. Zafoliowali dach membraną dachową (Tyvek Ultra). Wyprowadzili już kominy do docelowych wysokości. Zrobili więźbę pod pokrycie płaskich lukarn... Własnie! Apropos płaskich lukarn - biliśmy się długo z myślami czym je pokryć. Był pomysł na blachę z tytan-cynku, żeby zapewnić trwałość pokrycia. Jako, że nasza ekipa nie robi pokryć blaszanych na rąbek, musieliśmy sprowadzić do tego zadania dekarza, który takowe kompetencje posiada. Znaleźliśmy jednego majstra, który przyjechał do nas na budowę i zaczął się wymądrzać. A to blacha, którą używamy do obróbek jest bardzo kiepska i za 2-3 lata to będzie ją trzeba wymieniać. On w każdym razie w takiej nie robi. A to cena jego robocizny za m2 samego pokrycia to 150 zł. Generalnie, nie przypadł do gustu ani Żonie ani Staszkowi (z którym stosunki się już ustabilizowały :) ). Jedyną korzyścią płynącą ze spotkania z tym delikwentem było to, że odwiódł nas od płaskiego pokrycia blachą z tytan-cynku. Zimą śnieg będzie na takiej lukarnie zalegał i często na przemian się topił i zamarzał. Jego ciężar może powodować zerwanie lutowanych połączeń blachy i tym samym przecieki. Zaproponował wykonanie pokrycia z folii EPDM. Jednak postanowiliśmy zasięgnąć opinii osób, które już Mandragorę wybudowały. Okazuje się, że zastosowali oni na daszki lukarn zwykłą papę termozgrzewalną (na papie podkładowej) – tak zresztą jak jest w projekcie!. Na razie u nich działa. Takie pokrycie ma swoje zalety: jest tanie, lekkie i zawsze można na to zastosować po pewnym czasie coś innego. Rozmawialiśmy ze Staszkiem i mówi, że to jest rzeczywiście najlepszy pomysł. Obiecał, że tak zrobi pokrycie z papy, i że gwarantuje, że wytrzyma długie lata. Tak też zrobimy, co spowoduje, że oszczędzimy na kosztach jakieś 4 tys. zł.

 

 

Poniżej kilka fotek z prac (stan na 29 czerwca)

 

 

Od strony zachodniej połać dachowa jest już zafoliowana. Komin jeszcze do uzupełnienia o jakiś 1 metr. Z kominem też były przejścia. Zabrakło nam 3 sztuk pustaków keramzytobetonowych i 2 wkładów ceramicznych glazurowanych. W tym celu pojechałem swoim samochodem osobowym prawie do Dobczyc, do składu Axbud, gdzie handlują kominami w systemie Plewa. Wcześniej dzwoniłem czy mają te kawałki komina, które potrzebujemy. Powiedzieli, że tak, są. Pojechałem czym prędzej ok. 40 km, żeby dowieźć ten komin. Okazało się jednak, że jak przyjechałem na miejsce mają tylko jeden wkład ceramiczny glazurowany. Oczywiście z mojej strony znów wielki nerw. Nie po to jechałem tyle kilometrów, żeby usłyszeć, ze jednak nie mają wszystkiego co potrzebujemy! Na domiar złego miałem ważne spotkanie w pracy i bardzo się spieszyłem. Nie dyskutowałem za wiele tylko zabrałem się i pojechałem. W połowie drogi do Krakowa zorientowałem się, że zostawiłem u nich półkę nad bagażnikiem, którą wyjąłem podczas ładowania kominów. Jednym słowem… fcuk!!! Półki do dziś jeszcze nie mam. Jeżeli chodzi natomiast o kominy Plewy to jest z nimi problem na wschód od Katowic. Poznań, Wrocław, Górny Śląsk – tak, jest wiele hurtowni, gdzie tego typu kominy sprzedają. Natomiast okolice Krakowa – bida… Na szczęście okazało się, że mamy koleżankę w Żorach, która w miejscowej hurtowni zakupiła nam kawałek komina i przywiozła po drodze do Krakowa. Uff… Jutro muszę zadzwonić po tą moją półkę :/

 

 

pietro_046.jpg

 

 

Widok na dom od strony północno-wschodniej. Na tarasie nad garażem widać złożoną dachówkę gotową do ułożenia na dachu.

 

pietro_047.jpg

 

 

Tutaj widok od północy

 

pietro_048.jpg

 

 

Tak wygląda konstrukcja z krokwi pod lukarnę.

 

3.JPG

 

 

A to nieszczęsny wieniec nad ścianą szczytową, o którym była mowa w poprzednim wpisie.

 

2.JPG

C-u-b-e

Małe spięcie

 

13 czerwca ekipa wróciła do prac przy naszej Mandragorze. W ciągu 2 dni postawili prawie całą więźbę i nic nie zwiastowało nerwów, które nas czekały w tym tygodniu.

 

A wszystko zaczęło się od niewinnego pytania: Panie kolego, w projekcie jest przewidziany wieniec nad ścianami szczytowymi, ale czy go robimy, bo nikt tak przecież nie robi.

 

Zasięgnęliśmy więc opinii naszego mentora - kierbuda, który powiedział, że bez wieńca ściana szczytowa pewnie wytrzyma, ale skoro jest w projekcie, to należy go wykonać. Uzyskawszy fachową poradę pospieszyliśmy z informacją dla fachowców, że wieniec jednak będzie, tak jak jest w projekcie. Chłopaki pokręcili nosem, bo musieli to ręcznie zalewać, ale mówią OK.

 

Następnego dnia z rana zabrali się za szalowanie. Jak przyjechaliśmy popołudniu, to mieli już zalany prawie cały wieniec nad jedną ze ścian. Akurat był też kierownik budowy, więc chwilę porozmawialiśmy. Przy mnie zapytał majstrów, czy aby na pewno dali zbrojenie zgodnie z projektem do środka. Oni mówią, że tak, oczywiście! Kierbud pojechał do domu, a my jeszcze się trochę pokręcilismy po budowie. W pewnym momencie spostrzegawcza Żona zauważyła, że zbrojenie do wieńcy nie było przygotowane w formie belki, tylko chłopaki wrzucili tam trochę drutów luzem. Pytamy ich dlaczego nie zrobili belki. To próbują nam wcisnąć, że my tak powiedzieliśmy, że tak ma być. Wtedy się wkurzyłem i lekko mi nerwy puściły. Staszek się na nas śmiertelnie obraził. Zaczął chodzić w tą i z powrotem. Mamrotał coś pod nosem. Nie chciał z nami gadać. Przekazaliśmy tylko, że na drugiej ścianie szczytowej chcemy odebrać zbrojenie i pojechaliśmy tego dnia do domu.

 

Następnego dnia kupiliśmy 2 zgrzewki piwa na zgodę i pojechaliśmy zobaczyć jak chłopakom idzie robota. Wciąż byli trochę nadąsani, ale już lepiej niż dzień wcześniej. Zbrojenie przygotowali tym razem już zgodnie z projektem. Jako, że był to już piątek, już go nie zalali, tylko pojechali wczesnym popołudniem do swoich żon i dzieci. Cały kolejny tydzień ich nie było, bo niektórzy jeszcze mieli siano do zebrania. :)

C-u-b-e

Z innej beczki

 

Któregoś dnia, zmierzając po pracy na działkę, przejeżdżaliśmy obok stawów znajdujących się nieopodal. Zobaczyliśmy, że para łabędzi, którą często tam wcześniej widywaliśmy, doczekała się potomstwa. Dwa małe szare "brzydkie kaczątka", wyglądały jakby ledwo co się wykluły.

 

 

pietro_038.jpg

 

 

Z innych dobrych wieści, pragniemy poinformować, że dzięki uprzejmości forumowiczki Muratora, mieliśmy możliwość przywiezienia na działkę kilku wywrotek ładnej ziemii. Niestety humus u nas ma grubość ok. 20-30 cm, a pod spodem jest glina. Dlatego potrzebujemy dobrej jakości ziemii pod wymarzoną zieloną trawkę. :) Gdyby ktoś z szanownych Czytelników miał do odstąpienia taką ziemię, chętnie przyjmiemy.

 

 

pietro_043.jpg

C-u-b-e

W oczekiwaniu na dach

 

Oto najnowsze wieści z frontu walki z wiatrakami. Ostatni post miał miejsce 6 tygodni temu, więc trzeba nadrobić zaległości. Zatem po kolei.

 

 

- Po zalaniu wieńcy nad ściankami kolankowymi i wymurowaniu kilku ścian na poddaszu aktualna sytuacja na placu budowy wyglądała tak (stan na 19 maja):

 

 

pietro_009.JPG

 

 

pietro_031.JPG

 

 

pietro_034.JPG

 

 

pietro_035.JPG

 

 

pietro_013.JPG

 

 

pietro_011.JPG

 

 

pietro_021.JPG

 

 

- 6 czerwca dojechała więźba dachowa. W sumie 11,6 m3 jodły w różnym wydaniu (krokwie, słupy, stolce , łaty, kontrłaty, itp.), impregnowanej ciśnieniowo, prosto z samućkiej sądecczyzny. Dokładnie przeliczyliśmy każdą sztukę, czy aby się zgadza ilościowo i objętościowo i... wszystko grało! Nawet było ciut więcej.

 

 

pietro_001.jpg

 

 

pietro_004.jpg

C-u-b-e

Kolanka czy... udka?

 

Wraz z zalaniem stropu nad parterem mieliśmy nieco czasu na przemyślenia dot. dalszych etapów budowy. Wiele radziliśmy, czytaliśmy, oglądaliśmy, nie przesypialiśmy nocy, aż ostatecznie podjęliśmy następujące decyzje:

 

 

- dachówka Meyer-Holsen, model Piano, polecana zresztą na forum, kolor: czarny łupek (schieferschwarz), ilość: 2450 szt. dachówki podstawowej, 90 dachówek skrajnych, 44 gąsiory, dostawca: Podwyszyński

 

 

- rynny stalowe Plannja SIBA, kolor do ustalenia, ale prawdopodobnie grafitowy, dostawca: Podwyszyński

 

 

- okna dachowe Roto, model R75 blokiem WD, 5 szt., w tym: 4 drewniane i 1 PCV, dostawca: Podwyszyński

 

 

- więźba dachowa jodłowa, impregnowana ciśnieniowo, ilość: 11,6 m3, dostawca: Drewmex Ryszard Górski

 

 

- płaskie dachy nad lukarnami wykonane z blachy tytan-cynkowej, dostawca: poszukiwany

 

 

Tymczasem, w tym tygodniu rozpoczęła się praca przy murowaniu ścian kolankowych i częściowo szczytowych. Wylany został również wieniec nad ścianami kolankowymi. Chłopaki sami go zalewali, żeby wykorzystać cement i piach, który nam został. Wczoraj wieczorem wyglądali rzeczywiście na zmęczonych... Dziś ekipa ma zrobić nadproża nad oknami balkonowymi i na jakieś 2 tygodnie przenosi się na inną budowę. Z początkiem czerwca rozpoczną u nas prace przy montowaniu więźby dachowej.

C-u-b-e

Podsumowanie kosztów

 

Zbliżamy się do końca budowy kolejnego etapu - parteru. Przyszedł więc czas na podsumowanie kosztów. Koszty etapu przedinwestycyjnego oraz budowy piwnicy przedstawione zostały we wcześniejszym wpisie. Parter wg ostatnich szacunków powinien się zamknąć w kwocie 58,5 tys. zł. W tym:

 

- robocizna - 18 tys. zł

 

- cegła Porotherm 25 P+W (2520 szt.) - ok. 11 tys. zł

 

- stal - ok. 10 tys. zł

 

- wyroby betonowe (strop, chudziak w garażu, gotowa zaprawa do murowania) - ok. 12 tys. zł

 

- pozostałe (drewno, cegła działówka, cegła pełna, piasek, cement, gwoździe, itp.) - ok. 7,5 tys. zł

 

 

Ciekaw jestem jak wychodziło to u innych osób. Nas najwięcej kosztował beton na strop (~36 m3) i stal (~3 tony).

C-u-b-e

Jeszcze tydzień

 

Już się przyzwyczailiśmy do tego, że prace na naszej budowie posuwają się w bardzo dobrym tempie. Chłopaki pracują od świtu do zmierzchu, więc nasz dom rośnie każdego dnia w siłę. 14 marca wznowione zostały prace po zimie. Po 15 dniach roboczych mamy wykonane następujące elementy:

 

 

- ściany nośne i działowe parteru

 

parter_269.JPG

 

 

- zalany strop nad garażem (grubość 18 cm) - na zdjęciu widać jak w ubiegły piątek o zmroku chłopaki się uwijali przy zalewaniu stropu

 

parter_232.JPG

 

 

- przygotowane szalunki pod strop nad częścią mieszkalną

 

parter_252.JPG

 

 

Tak wygląda nasze narożne okno z salonu z widokiem na pobliską wioskę

 

parter_265.JPG

 

 

 

A tak wyglądają kominy Plewa Uni Fe od środka...

 

parter_256.JPG

 

 

Za tydzień w piątek zalewamy strop nad częścią mieszkalną.

C-u-b-e

Przebudzenie

 

Po głębokim śnie zimowym, w ostatnim czasie wznowione zostały roboty na naszej budowie. Planowaliśmy co prawda rozpoczęcie prac nieco później (kwiecień/maj), ale nasz majster już od połowy lutego do nas wydzwaniał, że może już zaczynać. Nie mieliśmy jeszcze własnego prądu, a nie chcieliśmy znów nadużywać uprzejmości sąsiada, od którego ciągnęliśmy energię w zeszłym roku. "Na szczęście" pogoda się pogorszyła i kwestia rozpoczęcia prac się nieco odwlekła, co dało nam dodatkowy czas na przygotowanie się.

 

W międzyczasie naciskaliśmy więc na firmę, która wygrała przetarg w Enionie na zrobienie nam przyłącza. Sprawa banalna - słup na naszej działce, trzeba zgóry poprowadzić kabel, puścić go 4 metry w ziemi i tam postawić ZZP. Rozmowa z szefem firmy pozwalała przypuszczać, że sprawa zostanie załatwiona szybko. Roboty miał jednak wykonać jakiś podwykonawca, który zawsze znalazł jakąś wymówkę, żeby nie zrobić obiecanej roboty. A to był chory, a to inna robota była pilniejsza, a to zmarznięta ziemia. Skończyło się na tym, że razem z teściem wykopaliśmy te 4 metry pod kabel, żeby gość przyszedł czym prędzej. Było to oczywiście jego zadanie, ale chyba widział, że zależy nam na czasie, więc pewnie specjalnie zwlekał, żeby jak najmniej samemu się narobić... Ech... Szkoda słów. ZZP zamontowali w miniony wtorek, ale jeszcze została papierkowa robota do załatwienia, więc prądu jak nie było tak nie ma...

 

Majster już za bardzo nie chciał dłużej czekać, więc musieliśmy zamówić gotową zaprawę do murowania. Prąd 220V pożyczyliśmy od sąsiadki nieopodal i jakoś roboty mogły się rozpocząć. Nasz ekipa budowlana poszła z kopyta. W 4 dni zrobili większość murów parteru i wylali chudziak w garażu. Od przyszłego tygodnia szalowanie garażu.

 

 

Poniżej najnowsze fotki. Tak wygląda stan po 4 dniach murowania.

 

 

 

Widok od strony południowo-wschodniej: z prawej okna jadalni, kuchni i okno balkonowe gabinetu, a po lewej szklany wykusz z salonu

 

100_4446.JPG

 

 

 

Widok od strony północnej. Na pierwszym planie garaż

 

100_4449.JPG

 

 

Widok od strony północno-zachodniej. Widać wjazd do garażu. Na prawo, ten niezabudowany jeszcze wypust, to ganek z wejściem z lewej strony.

 

100_4450.JPG

 

 

A to utwardzona klińcem droga dojazdowa.

 

100_4463.JPG

 

 

W piątek popołudniu wylany został chudziak w garażu.

 

100_4465.JPG

 

 

Na koniec jeszcze widok na gabinet...

 

parter_137.JPG

 

 

...i wejście do piwnicy już po wylaniu chudziaka.

 

parter_138.JPG

C-u-b-e

Wizyta na pustyni...

 

Jakiś czas temu postanowiliśmy wybrać się na naszą działkę, żeby zobaczyć jak wygląda zimą. Krajobraz okazał się bajkowy. Wszystko pokryte równiutkim, białym puchem. Już zaczęliśmy sobie wyobrażać widoki o tej porze roku za parę lat, jak już będziemy mieszkali w naszym domu. Poza tym warto było zobaczyć jak gmina radzi sobie z odśnieżaniem przy tej ilości śniegu. Wygląda na to, że nie najgorzej

 

 

Poniżej kilka zdjęć.

 

 

Piwnica pod pierzyną

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusLe646PI/AAAAAAAABQA/hGMCKuLo0vA/s720/20101204095.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusLe646PI/AAAAAAAABQA/hGMCKuLo0vA/s720/20101204095.jpg

 

 

Widok na pobliskie pola

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusMtsQuxI/AAAAAAAABQQ/oWhFkdHyUnA/s720/20101204101.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusMtsQuxI/AAAAAAAABQQ/oWhFkdHyUnA/s720/20101204101.jpg

 

 

Droga dojazdowa zimą

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusMMx3-fI/AAAAAAAABQM/xp6jspgx_nQ/s720/20101204100.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRusMMx3-fI/AAAAAAAABQM/xp6jspgx_nQ/s720/20101204100.jpg

 

 

Przy okazji wrzucam też zdjęcia z naszych manewrów z 4-metrową rurą, która pełni rolę studzienki na wodę odpływającą z drenażu. Musieliśmy w niej wywiercić otwór na rurę PCV, która odprowadza wodę do studzienki. Na spodzie studzienki jest piasek, więc jest całkiem prawdopodobne, że woda będzie przesiąkała głębiej. Tak wygląda teoria. Praktyka... zobaczymy.

 

 

Musieliśmy w rurze-studzience wyciąć otwór wyrzynarką (fi110)

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhP6Jgc6I/AAAAAAAABFI/grcE84Zke8w/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_802.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhP6Jgc6I/AAAAAAAABFI/grcE84Zke8w/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_802.jpg

 

 

Z bliska wygląda tak...

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhUCjp9TI/AAAAAAAABFU/ShlkfypomKQ/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_804.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhUCjp9TI/AAAAAAAABFU/ShlkfypomKQ/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_804.jpg

 

 

Na koniec kilka zdjęć dachówki, którą oglądaliśmy jeszcze zanim spadły śniegi - Meyer Holsen model Piano.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhXvAoOoI/AAAAAAAABFc/VKKQbc5IODE/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_902.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhXvAoOoI/AAAAAAAABFc/VKKQbc5IODE/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_902.jpg

 

 

Tutaj lepiej widać kolory...

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhZf-eBNI/AAAAAAAABFk/WJ0exz0UILg/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_904.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhZf-eBNI/AAAAAAAABFk/WJ0exz0UILg/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_904.jpg

 

 

...które zupełnie inaczej się prezentują przy innym ustawieniu

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhaW8tVEI/AAAAAAAABFo/sFafM5JNdcs/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_905.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhaW8tVEI/AAAAAAAABFo/sFafM5JNdcs/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_905.jpg

 

 

To by było na tyle w tym sezonie. Życzymy wszystkim do siego Roku!!

C-u-b-e

Wizyta na pustyni...

 

Jakiś czas temu postanowiliśmy wybrać się na naszą działkę, żeby zobaczyć jak wygląda zimą. Krajobraz okazał się bajkowy. Wszystko pokryte równiutkim, białym puchem. Już zaczęliśmy sobie wyobrażać widoki o tej porze roku za parę lat, jak już będziemy mieszkali w naszym domu. Poza tym warto było zobaczyć jak gmina radzi sobie z odśnieżaniem przy tej ilości śniegu. Wygląda na to, że nie najgorzej

 

Poniżej kilka zdjęć.

 

 

http://picasaweb.google.com/glowacki.kuba/3DalszePrace?authkey=Gv1sRgCLGn2s2gofuDew#5556223878570240242" rel="external nofollow">http://picasaweb.google.com/glowacki.kuba/3DalszePrace?authkey=Gv1sRgCLGn2s2gofuDew#5556223878570240242

C-u-b-e

Piwnica - posumowanie

 

Szczęśliwie dobiegamy końca tegorocznej przygody z budowaniem naszego domu. W czwartek przyjechała koparka i obsypała ściany piwnicy. Przed zimą chcemy jeszcze zrobić właściwą drogę dojazdową do wysokości garażu.

 

Podsumowując koszty jakie ponieśliśmy od początku budowy wyszło nas dokładnie 95 082 zł, w tym:

 

- etap przedinwestycyjny (projekt, geolog, geodeta, itp.) - 9,7 tys. zł,

 

- koszty rozruchu budowy (blaszak, przekładka wodociągu, utwardzenie tymczasowej drogi dojazdowej) - ok. 3,5 tys. zł,

 

- kominy i kanały wentylacyjne na cały budynek - ok. 6 tys. zł,

 

- budowa samej piwnicy (roboty ziemne, ławy fundamentowe, ściany piwnicy, strop nad piwnicą, drenaż, izolacja przeciwwodna i cieplna, obsypanie ścian) to ok. 75 tys. zł.

 

 

Według kosztorysu Archonu dla naszego projektu budowa do "stanu 0" to koszt 50 tys. zł. Jest on co prawda trochę przeszacowany - myślę, że za 30-35 tys. zł można to spokojnie zrobić. Wychodzi więc na to, że koszt piwnicy netto (czyli odliczając koszt alternatywny budowy fundamentów) wyszedł w naszym przypadku ok. 40-45 tys. zł. Mam przy tym przekonanie, że zrobiliśmy wszystko możliwie solidnie (ściany z bloczków keramzytobetonowych, drenaż, dobra izolacja bitumiczna, ocieplenie styrodurem). Przy 100 m2 powierzchni naszej piwnicy wychodzi 450/750 zł za m2 stanu surowego, z darmową klimatyzacją latem :) Jeżeli zatem ktoś ma dobre warunki dla piwnicy, tzn. przede wszystkim niski poziom wód gruntowych, nie zastanawiałbym się długo nad decyzją czy budować piwnicę. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: do budowy piwnicy trzeba mieć koniecznie solidną i dokładną ekipę!

C-u-b-e

Zalewanie i polewanie (cz. 2)

 

Beton zamówiliśmy w tej samej firmie, która zalewała nam fundamenty. Na strop grubości 14 cm poszedł beton B25, cena 190 zł netto, łącznie 29,25 m3. Pompa w cenie.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8o3Al6XI/AAAAAAAAA-Y/EEZmmn322z4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_523.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8o3Al6XI/AAAAAAAAA-Y/EEZmmn322z4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_523.JPG

 

BTW: operator pompy - Pan Kazek - w ramach specjalnej dedykacji dla mojej Żony ułożył z ramienia pompy literkę M jak Monika

 

 

Po 3 gruszkach do końca zabrakło 2,25 m3 betonu. Musieliśmy poczekać, aż jedna grucha wróci, zatankuje beton i przyjedzie dokończyć robotę.

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8xsTY8EI/AAAAAAAAA-w/wVHBjPWZkQE/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_528.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8xsTY8EI/AAAAAAAAA-w/wVHBjPWZkQE/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_528.JPG

 

 

Efekt końcowy:

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9OLejUxI/AAAAAAAABAA/TTDRJ_0yLl8/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_547.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9OLejUxI/AAAAAAAABAA/TTDRJ_0yLl8/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_547.JPG

 

 

Jak czekaliśmy na ostatnie 2,25 m3 betonu, Józek zaczął na łące zbierać kwiatki. Wybrał ładną wiązankę złożoną z traw, chabrów i jakichś żółtych kwiatków. Byłem przekonany, że to dla jego żony, ale jak go podpytałem czy to dla jego piękniejszej połówki, mówi: nie, to na WIECHĘ!!

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9KIqlDlI/AAAAAAAAA_w/98MVqDIVV5U/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_544.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9KIqlDlI/AAAAAAAAA_w/98MVqDIVV5U/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_544.JPG

 

No i wódkę trzeba było postawić. Dorzuciliśmy chłopakom jeszcze trochę kiełbasy, musztardę i sok. Mieli na podróż powrotną do Nowego Sącza.

 

 

Teraz do naszych obowiązków należeć będzie podlewanie betonu 3 razy dziennie przez najbliższe 3 dni...

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9XrWoRWI/AAAAAAAABAk/SqLdH14TC5I/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_559.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA9XrWoRWI/AAAAAAAABAk/SqLdH14TC5I/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_559.JPG

 

 

Podobnie jak w ostatni piątek, i tym razem majstry przekazali nam dobrą nowinę: nie będą rozszalowywać stropu przed zimą, bo jeszcze mają trochę pilnej roboty na innych budowach. Opuszczą nam za to 1,5 tys. zł i zrobimy to sobie sami wiosną.

C-u-b-e

Zalewanie i polewanie

 

Zgodnie z wcześniejszymi planami na koniec bieżącego tygodnia zalewaliśmy strop nad piwnicą. Wczoraj rano, przed planowanym zalewaniem stropu, ze szczytu kopca ziemi z wykonanych niedawno wykopów nasz domek wyglądał mniej więcej tak:

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8KCrH5nI/AAAAAAAAA9M/UdgwXk3O7fk/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_506.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8KCrH5nI/AAAAAAAAA9M/UdgwXk3O7fk/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_506.JPG

 

...i widok na część gdzie będzie garaż...

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8H3BIESI/AAAAAAAAA9I/rxdHYivFKxA/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_505.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8H3BIESI/AAAAAAAAA9I/rxdHYivFKxA/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_505.JPG

 

 

Z przeciwległego kopca całość wyglądała tak:

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8aG3IbJI/AAAAAAAAA90/IJZbSdggYCo/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_515.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8aG3IbJI/AAAAAAAAA90/IJZbSdggYCo/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_515.JPG

 

 

Ściany piwnicy zostały pokryte izolacją:

 

- przeciwwodną - BD1K firmy Quick Mix (ta czarna maź)

 

- termiczną - polistyren ekstrudowany XPS firmy Dow Chemicals, grubość 8cm

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8A-sn41I/AAAAAAAAA88/kVWR_dNVZ6g/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_502.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8A-sn41I/AAAAAAAAA88/kVWR_dNVZ6g/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_502.JPG

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8h-Wa5zI/AAAAAAAAA-I/E4QVWX5gl5c/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_519.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA8h-Wa5zI/AAAAAAAAA-I/E4QVWX5gl5c/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_519.JPG

 

Na to przyjdzie jeszcze folia kubełkowa i będzie można zasypywać ziemną.

C-u-b-e

Oj, szal(ow)ała, szal(ow)ała...

 

Koniec tygodnia roboczego pozytywny. Po pierwsze pogoda się nieco poprawiła, a na początek przyszłego tygodnia jest jeszcze zapowiadane ocieplenie. Po drugie nasze majstry skończyli ostatecznie murowanie ścian, wykonali rapówkę pod izolację przeciwwodną, a teraz uwijają się przy wykonywaniu szalunków pod strop. Po trzecie, szef ekipy obiecał, że nam zejdzie z ustaloną ceną za robociznę o 1 tys. zł. Przy liczeniu każdego grosza była to dla nas super wiadomość. :)

 

Od przyszłego tygodnia planujemy zrobić izolację bitumiczną (preparat BD1K firmy Quick Mix). Łącznie do zaizolowania jest ok. 140 m2 ściany. Koszt 1 m2 to ok. 25 zł/m2, więc całość wyjdzie jakieś 3,5 tys zł. Na to styrodur, grubość w większości 8cm. Koszt: następne 4 tys. zł. Jak dobrze pójdzie, to środa/czwartek będziemy zalewać strop.

 

Poniżej kilka aktualnych fotek z prac.

 

 

Przygotowywany szalunek

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA75dTP6RI/AAAAAAAAA8k/cBQnea-BDy4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_416.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA75dTP6RI/AAAAAAAAA8k/cBQnea-BDy4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_416.JPG

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA78sbWhGI/AAAAAAAAA80/6FFVJMiaYqQ/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_418.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA78sbWhGI/AAAAAAAAA80/6FFVJMiaYqQ/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_418.JPG

 

 

Stemple w środku

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA71iI9dcI/AAAAAAAAA8Y/1HcYlWw7gTc/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_414.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA71iI9dcI/AAAAAAAAA8Y/1HcYlWw7gTc/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_414.JPG

 

 

Schody do piwnicy z garażu

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7vo3oUJI/AAAAAAAAA8E/_7BSVVmOujA/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_410.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7vo3oUJI/AAAAAAAAA8E/_7BSVVmOujA/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_410.JPG

 

 

Komin do kotła na ekogroszek (Plewa, Uni-Fu)

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7pZkjznI/AAAAAAAAA70/AOohRPcgZGs/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_407.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7pZkjznI/AAAAAAAAA70/AOohRPcgZGs/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_407.JPG

C-u-b-e

 

Mimo dużej sympatii jaką darzę naszych majstrów, nie omieszkałem sprawdzić ich roboty. Jak na razie ściany są prawie idealne.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7A4PyTdI/AAAAAAAAA6A/BAYlO6uXvqc/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_309.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7A4PyTdI/AAAAAAAAA6A/BAYlO6uXvqc/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_309.JPG

 

 

Kolejny poniedziałek przyniósł zmianę pogody - zaczęło padać i już myśleliśmy, że chłopaki z ekipy nie przyjadą do nas, ale okazało się, że na Sądecczyźnie nie ma 'miętkich' chłopów. Mimo mokrej aury trochę pociągnęli robotę do przodu. M.in. pomurowali kominy. Poniżej wyczystka naszej Plewy.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7HNzBHWI/AAAAAAAAA6Q/t13oICgh_3w/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_312.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7HNzBHWI/AAAAAAAAA6Q/t13oICgh_3w/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_312.JPG

 

 

Do pomurowania została jeszcze tylko jedna ściana, którą do tej pory dostarczali bloczki i zaprawę.

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7QNF6nTI/AAAAAAAAA6o/pl9yF2b77uA/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_317.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7QNF6nTI/AAAAAAAAA6o/pl9yF2b77uA/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_317.JPG

 

 

No i jeszcze zostaje wykonanie ścian bocznych schodów.

 

http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7Vi1QdDI/AAAAAAAAA60/Zf2yVMMvSh8/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_320.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7Vi1QdDI/AAAAAAAAA60/Zf2yVMMvSh8/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_320.JPG

 

 

Stan na dziś (wtorek, 28.09.2010) popołudniu.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7aiVxntI/AAAAAAAAA7A/_jCAn_6OSHM/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_323.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA7aiVxntI/AAAAAAAAA7A/_jCAn_6OSHM/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_323.JPG

C-u-b-e

Fotorelacja (ściany piwnicy)

 

Nowy tydzień przyniósł nowe wyzwania, nową pogodę i nowe atrakcje. W związku z opisywanymi problemami z dostawą bloczków fundamentowych, murowanie rozpoczęło się w środę z rana. Po jednym dniu pracy efekt był następujący:

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA2xIfHQWI/AAAAAAAAAtY/yLySB2hxxpg/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_101.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA2xIfHQWI/AAAAAAAAAtY/yLySB2hxxpg/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_101.JPG

 

 

Wcześniej, zanim chłopaki rozpoczęli murowanie ścian, wykonali drenaż (widoczny kamień przy papie).

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA2zzxUD0I/AAAAAAAAAtg/8ZDAlzuL2nw/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_103.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA2zzxUD0I/AAAAAAAAAtg/8ZDAlzuL2nw/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_103.JPG

 

 

Cały czas pogoda dopisywała, więc robota szła do przodu. Stan na czwartek popołudniu.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA6nXEGsXI/AAAAAAAAA44/aG05f4Gmyjw/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_201.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA6nXEGsXI/AAAAAAAAA44/aG05f4Gmyjw/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_201.JPG

 

 

Tutaj widok boczny na ścianę z oknami, a pod nią wykonany drenaż.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA6sqJNGmI/AAAAAAAAA5I/EmSdsHe9Q9A/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_205.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA6sqJNGmI/AAAAAAAAA5I/EmSdsHe9Q9A/s576/%C5%9Bciany_piwnicy_205.JPG

 

 

W piątek popołudniu chłopaki jak zwykle myśleli już tylko o tym, żeby jak najszybciej wyrwać się do domu. Ale i tak w tym tygodniu zrobili sporo. Wymurowali ściany zewnętrzne piwnic i zaczęli wewnętrzne.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA64QzKZ-I/AAAAAAAAA5s/Kg9zzm1iua4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_304.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TOA64QzKZ-I/AAAAAAAAA5s/Kg9zzm1iua4/s720/%C5%9Bciany_piwnicy_304.JPG

C-u-b-e

Fotorelacja (wykopy cd.)

 

Robota szła szybko. 5 chłopa to jednak jest siła

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui818P65I/AAAAAAAABLE/Qnd3d6bdt5U/s720/wykopy6_012.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui818P65I/AAAAAAAABLE/Qnd3d6bdt5U/s720/wykopy6_012.JPG

 

 

Przed 15:00 w piątek mieliśmy wylane fundamenty i płytę. Chłopaki mieli wcześniej fajrant i mogli pognać do siebie na Sądecczyznę, do żon i dzieci.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui_AmJiyI/AAAAAAAABLM/RlslTQw1Fkk/s720/wykopy6_014.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui_AmJiyI/AAAAAAAABLM/RlslTQw1Fkk/s720/wykopy6_014.JPG

C-u-b-e

Fotorelacja (wykopy cd.)

 

Po 3 dniach od rozpoczęcia wykopów mogliśmy przystąpić do zalewania fundamentów. Trzeba przyznać, że całkiem dobre tempo. Najpierw pojawiła się pompa...

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuitxctvgI/AAAAAAAABKU/zk4_JRXcIyk/s720/wykopy6_001.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuitxctvgI/AAAAAAAABKU/zk4_JRXcIyk/s720/wykopy6_001.JPG

 

 

Jak przyjechały gruszki, zabawa się rozpoczęła!

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiys8snPI/AAAAAAAABKk/NXOwfYAmih4/s720/wykopy6_005.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiys8snPI/AAAAAAAABKk/NXOwfYAmih4/s720/wykopy6_005.JPG

 

 

Najpierw ławy...

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui19Y35xI/AAAAAAAABKw/H53YQrS2cfk/s720/wykopy6_007.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui19Y35xI/AAAAAAAABKw/H53YQrS2cfk/s720/wykopy6_007.JPG

 

 

Pierwsze dwie gruszki (9m3 + 6m3) starczyły prawie na zalanie całych ław.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui3Ai1mEI/AAAAAAAABK0/Zvmw3xsDVHE/s720/wykopy6_008.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui3Ai1mEI/AAAAAAAABK0/Zvmw3xsDVHE/s720/wykopy6_008.JPG

 

 

Potem pojechały znów zatankować beton i wylewaliśmy płytę (gr. 10 cm)

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui527ie0I/AAAAAAAABK8/haASb7JGZqQ/s720/wykopy6_010.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRui527ie0I/AAAAAAAABK8/haASb7JGZqQ/s720/wykopy6_010.JPG

C-u-b-e

Fotorelacja (wykopy cd.)

 

Po jednym dniu pracy (ok. 12 godzin) krater był już całkiem pokaźny.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuh65lWa1I/AAAAAAAABIM/QNVMcsp_XVY/s720/wykopy3_015.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuh65lWa1I/AAAAAAAABIM/QNVMcsp_XVY/s720/wykopy3_015.JPG

 

 

Następnego dnia do południa dziura była gotowa, a chłopaki z naszej ekipy rozpoczęli wykopy pod ławy fundamentowe.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiJuCgAxI/AAAAAAAABIw/kEXDfz4mUGY/s720/wykopy3_020.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiJuCgAxI/AAAAAAAABIw/kEXDfz4mUGY/s720/wykopy3_020.JPG

 

 

My w międzyczasie kupiliśmy blaszak na narzędzia.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiFvXydII/AAAAAAAABIo/yCjtxEmUp1A/s720/wykopy4_001.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiFvXydII/AAAAAAAABIo/yCjtxEmUp1A/s720/wykopy4_001.JPG

 

 

Tutaj widok wjazdu na naszą działkę - rozjeżdżony przez wywrotkę. Kupiony kamień do utwardzenia wjazdu zmieszał się z ziemią i pieniądze poszły w błoto

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiEIyO8rI/AAAAAAAABIk/25EG8WSxP8Y/s720/wykopy4_002.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiEIyO8rI/AAAAAAAABIk/25EG8WSxP8Y/s720/wykopy4_002.JPG

 

 

A tutaj widok na nowy wjazd. Musimy go przestawić, żeby mieć bramę wjazdową na wprost garażu. Musieliśmy zrobić też przekładkę wodociągu, bo szedł za nisko i zimą mógłby zamarznąć.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiCpgjFxI/AAAAAAAABIg/Jcca46uiw-o/s720/wykopy4_003.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiCpgjFxI/AAAAAAAABIg/Jcca46uiw-o/s720/wykopy4_003.JPG

C-u-b-e

Fotorelacja (wykopy)

 

Uporządkowałem nieco dokumentację zdjęciową. Poniżej fotorelacja z dotychczasowych prac. Niestety nie mogę wstawić większych zdjęć niż 100kB, więc jakość nie jest powalająca. Jakby ktoś chciał się przyglądnąć bliżej którejś z fotek, proszę o info na priva.

 

 

Tak wyglądała działka na dzień przed rozpoczęciem wykopów. Różowy słupek to narożnik naszego domu wyznaczony przez geodetów.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiWRflu9I/AAAAAAAABJM/X9DRWk_fk4M/s720/wykopy1_003.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiWRflu9I/AAAAAAAABJM/X9DRWk_fk4M/s720/wykopy1_003.JPG

 

 

Tutaj pierwsze podejście koparkowego. Zdjęty humus, ale tego dnia to wszystko co się dało zrobić.

 

http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiY5cxSFI/AAAAAAAABJU/CW3hEPpfjmc/s720/wykopy2_002.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuiY5cxSFI/AAAAAAAABJU/CW3hEPpfjmc/s720/wykopy2_002.JPG

 

 

W takim stanie plac budowy trwał kilka dni...

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhzswo8vI/AAAAAAAABH8/SSwr59Z8EZ4/s720/wykopy2_011.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuhzswo8vI/AAAAAAAABH8/SSwr59Z8EZ4/s720/wykopy2_011.JPG

 

 

Aż w końcu przyszły lepsze (czyt. cieplejsze i słoneczne) dni i mogliśmy wznowić roboty.

 

http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuib1qikGI/AAAAAAAABJg/fVtdRygbp2g/s720/wykopy3_001.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuib1qikGI/AAAAAAAABJg/fVtdRygbp2g/s720/wykopy3_001.JPG

 

 

Dobra organizacja to połowa sukcesu - ziemię wywrotka wywoziła na sąsiednią działkę, dzięki czemu cykl ładowanie ziemi-wywiezienie-powrót na stanowisko trwał niecałe 10 minut.

 

http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuijC_S03I/AAAAAAAABJ4/SrmPLqJS4H4/s720/wykopy3_006.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_y_FybcLsI5g/TRuijC_S03I/AAAAAAAABJ4/SrmPLqJS4H4/s720/wykopy3_006.JPG

C-u-b-e

Podsumowanie kosztów

 

Łączne koszty naszej budowy dotychczas:

 

 

Geodeta - mapka syt.-wys.: 700,00

 

Geolog - 3 odwierty: 800,00

 

Projekt Archon: 2 510,00

 

Architekt: 4 500,00

 

wypis z rej. gruntów: 38,00

 

ZUDP: 172,00

 

Kierownik budowy: 500,00

 

Geodeta - wytyczenie fund.: 500,00

 

Gwoździe: 15,00

 

Szpadel: 30,00

 

Stal: 6 600,00

 

Deski: 2 000,00

 

Blaszak + transport: 1 000,00

 

Drut wiązałkowy + gwoździe: 156,60

 

Gniazdo 400V + 220V: 47,98

 

tarcze do Boscha: 22,50

 

bloczki fundamentowe: 10 370,00

 

kominy: 5 216,45

 

wentylacja: 600,24

 

transport: 2 074,00

 

palety: 1 098,00

 

majstry: 5 000,00

 

beton:

 

- 1 976,40

 

- 1 354,20

 

- 1 440,00

 

- 1 665,00

 

przekładka wodociągu: 2 500,00

 

papa: 455,00

 

dysperbent: 57,00

 

geowłóknina na drenaż (50m2); 162,23

 

rura drenarska (60mb): 186,00

 

Cement (1t): 380,02

 

Wapno (300kg): 505,84

 

rozładunek dźwig: 200,00

 

rozładunek koparka: 120,00

 

koparka: 2 137,50

 

wywrotka: 840,00

 

kamień na drogę: 750,00

 

piasek: 772,50

 

kamień drenarski: 1 000,00



×
×
  • Dodaj nową pozycję...