Pustaki Termalica
Przez qwerty2,
I wreszcie są,
moje zakupione w lutym pustaczki.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 1 794 wyświetleń
Przez qwerty2,
I wreszcie są,
moje zakupione w lutym pustaczki.
Przez qwerty2,
I jak w tytule - stan zero osiągnięty.
A właściwie osiągnięty kilka dni temu, ale dopiero dziś umieszczam zdjęcia.
Budowa powinna być stanowczo bardziej zaawansowana, tylko moje kupione w lutym pustaki - uległy dematerializacji AAAAAAA,
krótko mówiąc firma moje pustaki sprzedała ( grzecznie mówiąc), licząc że zaraz będą nowe.
Po czym okazało się, że jak już je potrzebuję - to nie ma TIRa, to święta, w końcu w fabryce są chwilowe przejściowe trudności.
No ludzie towar zapłacony 3 miesiące temu jest chwilowo niedostępny. Tak to jest, jak się zaskoczy sprzedawce, swoim nagłym żądaniem wydania ZAPŁACONEGO towaru.
Dzicz jak w Afryce.
Jeszcze mi się zachciało bloczków raczej nietypowych:
TERMALICA - odmiana 400 - jak się chwalą ciepła jak skurczybyk.
Oto link do reklamówki:
http://termalica.pl/a12/dlaczego/" rel="external nofollow">http://termalica.pl/a12/dlaczego/" rel="external nofollow">http://termalica.pl/a12/dlaczego/" rel="external nofollow">http://termalica.pl/a12/dlaczego/
Ciepło i doskonale. Oczywiście teoretycznie - ale to sprawdzimy w praktyce.
No i niestety ciężko to zastąpić. A jak kupowałem w lutym - była (pióro i wpust) tania jak barszcz - tańsza od Ytonga. A jakościowo znacząco lepsza.
Jak policzyłem na kalkulatorze współczynnik ściany:
http://www.cekol.pl/swiat_profesjonalisty/kalkulator_doboru_wlasciwej_grubosci_izolacji.htm" rel="external nofollow">http://www.cekol.pl/swiat_profesjonalisty/kalkulator_doboru_wlasciwej_grubosci_izolacji.htm" rel="external nofollow">http://www.cekol.pl/swiat_profesjonalisty/kalkulator_doboru_wlasciwej_grubosci_izolacji.htm" rel="external nofollow">http://www.cekol.pl/swiat_profesjonalisty/kalkulator_doboru_wlasciwej_grubosci_izolacji.htm
przy dodaniu zaledwie:rotfl:
25cm styropianu - osiągamy współczynnik przenikania 0,10 - 0,12. No mówiąc szczerze uznaje, za wystarczający.
Przez qwerty2,
Zdjęcia obiecanego drenażu:
Za dużo to nie widać, to mały opis słowny, te dwie mniejsze rurki to drenaże wypuszczone dookoła chałupki, przykryte otoczakami, maja zbierać wilgoć, wodę dookoła domu - docelowo będą szły do "studni" którą trzeba bedzie zrobić w rogu. Ale to za kilka dni, ( albo lat) - się zobaczy. Jest o tyle fajnie, że chociaż ziemia czysta glina - to zero wilgoci.
Rury owinięte włókniną - tak ma być i tyle. Są dwie wersje tego pomysłu. Albo profesjonalna rura w otulinie z włókna kokosowego ( chyba?) kosztuje to z 20zł netto, albo rura za 3zł + włóknina za następne 50 groszy - efekt mniej więcej podobny - ale różnica w cenie ZNACZĄCA. Przy 50 metrach to już można za oszczędności - na miasto wyjść.
A ta druga rura - to moje GWC. Nie jest to profesjonalne GWC z rurami z jonkiem srebra - oglądałem takie full profeska - krzyczeli za nie powyżej 15000zł.
To jest po prostu kawał rury PCV o średnicy 20cm zakopanej w ziemii. Takie GWC dla ubogich. Jeśli trochę schłodzi/podgrzeje powietrze - to fajnie, jak nie cóż też się nic nie stanie. A jak łatwo się domyślić kosztowało grosze.
To takie GWC dla ubogich. Zimą pobadam jak będzie działało i dam znać.
Jeśli gdzieś w moich przemyśleniach piszę głupoty - dajcie znać w komentarzach.
Dużo o tej piwnicy - ale też kosztuje niemało.
Kolejne zdjęcia z wczoraj:
fundamenty pod garaż już domurowane i powoli obkładane styropianem termoorganiki Silver fundament.
Zdjęcie z dzisiaj, wszystko już w styropianie i pokryte zaprawą.
tu zdjęcie resztek z docinek - chłopaki sie starają
Jeszcze zapomniałem zrobić zdjęcia drenażu, ale tam juz za dużo nie ma co fotografować - rury ułożone, przysypane otoczakami, a otoczaki każdy widział.
Jak zdąże jutro fotnąć to umieszcze.
Tak jak w tytule, strop zalany nad piwnicą - no to teraz lejemy na to wszystko :))
Przez qwerty2,
A to zdjęcie z lotu ptaka
ptak to raczej taka jaskółka przed burzą,
przenikliwy obserwator - mógłby założyć, ze zostało zrobione z hałdy z gliną,
Ja jednak będę obstawał przy jaskółce afrykańskiej
A tu zdjęcia ławy pod garaż i kuchnie ( z przodu budynku)
I zamurowane okno - inwestor jednak jest mroczny
I tu kilka słów komentarza, moje chłopaki są jak na razie fajne i dobre, ale z tej dobroci ich poniosło.
Zrobili mi dodatkowe okna w piwnicy, bo pomyśleli że mi będzie za ciemno:x
O ludzie, a co to gołębie pocztowe wyginęły, by się zapytać, to trzeba było chociaż w tamtamy postukać.
A może ja lubie ciemno do jasnej....
własna woda :)
no i powiedzcie sami - czyż nie są piękne?:)
Przez qwerty2,
Za Beatą chciałoby się zaśpiewać tylko piach, niestety sama glina, w zasadzie tylko lepić i własne cegły wypalać
jak w Egipcie, jeszcze tylko sfinksa dorobić.
a DZIURA coraz większa,
Przez qwerty2,
1 marca 2011 roku rozpoczęła sie nasza budowa. To zdjęcie naszej działki w tym dniu.
Nic to, że temperatura -15stC.
Nic to.
Najważniejsze co trzeba mieć przy budowaniu - to PIENIĄDZE,
ważna też jest : kasa, mamona, szmal, forsa, kapucha,
W trakcie budowania dość często jednostką rozrachunkową jest 20 tysi.
I tak na przykład:
drewno - 1 jednostka,
pustaki - 1 jednostka
stal - 1 jednostka,
okna - 1 jednostka,
dach - 1 jednostka
piec z solarami - 1 jednostka
wykonanie SSO - 3 jednostki
Ooo - dobry wykonawca to skarb, może nie jest tak ważny jak to co wyżej, ale znaleźć dobrego fachowca od SSO ( stan surowy otwarty) niewątpliwie wściekle ważna rzecz.
My swojego dostaliśmy od naszego kierbuda, (kierbud - też z polecenia - znaczy usłyszeliśmy ze się czepia, i marudna cholera, za dokładny. To taki w sam raz dla nas.)
Dostaliśmy od niego namiary na 6 wykonawców, że tacy "w miarę".
i tu tzw DOBRA RADA
Na rozmowę z panami wykonawcami NIE ubieramy drogich garniturów, NIE obwieszamy żony złotem, tombakiem - najlepiej nie obwieszamy niczym, nie zajeżdżamy drogim samochodem.
Należy wyciągnąć Fafikowi z legowiska stary sweter, następnie wytarzać się w przydrożnym rowie - i tak przygotowani możemy iść na rozmowę.
Przesadziłem trochę, ale tylko trochę. Budowlaniec wie, że za np 40 tysięcy pobuduje i nie dołoży do interesu, ale to też jest biznesmen, który ceni swój czas. Za ten sam czas może dostać i 50 i 60 i 75 tysięcy. Wszystko zależy od szacunków zasobności portfela klienta.
Z 6 polecanych - i tak wybraliśmy pierwszego
Odrzuciliśmy najdroższego - bo był najdroższy,
Odrzuciliśmy najtańszego - bo opowiadanie będzie pan zadowolony, dogadamy sie i krótkie wspomnienie o opłatach za dzierżawienie, leasing słupów nie zachęciło nas do niego i budziło podejrzenie, że on taki najtańszy nie jest.
Wybraliśmy dolną strefę stanów średnich, to co decydowało - to naprawde świetna opinia w okolicy, duża brygada umożliwiająca umiarkowanie szybkie postawienie chałupki, certyfikowana autoryzacja ytonga. Co prawda nie będziemy stawiać z Ytonga, a z materiału pokrewnego - ale nie mam ochoty uczyć fachowca zawodu.
Wykonawce,( dobrego wykonawcę) by rozpoczął na wiosnę - trzeba szukać już we wrześniu , na jesieni. My z naszym wykonawcą podpisaliśmy umowę na początku października - wskoczyliśmy w ostatnie wolne okienko.
Wykonawca zażartował, że zrobi dobrze, prosto i zgodnie z regułami, my zażartowaliśmy - że za to zapłacimy - i zapadliśmy w sen zimowy.
Przez qwerty2,
To już ostatnia część o projekcie.
Zanim zaczeliśmy budować zastanawiałem się poważnie nad Legalletem.
Nawet skrobnąłem tam kilka postów, ale zostałem wyzwany od kryptoreklamy L. więc zamknąłem się w sobie.
Legalett - finalnie stwierdziłem, że jest dla mnie za drogi i nie zdecydowałem się na budowę.
Jak już zostały porobione wszelkie przeróbki, projekty zostały złożone w Starostwie poszedłem pomierzyć działkę.
bo taki tyci, maluteńki spadek
i pomierzyłem
na długości chałupki - wyszło mi 1.5 metra różnicy.
Taki byłem sprytny, mądry, wszystko przemyślane, tylko okazało się, że mi 1.5 metra różnicy na działce uciekło.
Zrobiliśmy z żonką burzę mózgów, będziemy mieli PIWNICE.
Nie lubię piwnicy, nie widzę potrzeby jej posiadania, ale szczerze mówiąc - sama się zrobi.
Dodatkowym kosztem jest:
-drogi styropian dookoła
-garść bloczków betonowych, trochę stali i cementu,
Zaletą jest fakt, że ziemię którą wykopiemy będzie można podsypać i podwyższyć część działki, która tego potrzebuje ( mam nadzieje, że ta wypowiedź jest zrozumiała - ja wiem o co mi chodzi).
Także za jakieś 10 tysi mamy dodatkowe 140 m2 powierzchni na wszelkie "przydasie"
Co prawda trzeba doliczyć jeszcze nie tak mało za ponowną adaptację projektu.
Ech życie.
A teraz projekt piwnicy:
i projekt parteru:
I to by było na koniec teorii - bierzemy się za budowanie.
Przez qwerty2,
I na końcu wreszcie dojrzeliśmy naszą cudowna ostateczną Kameę
Tu link do firmowej reklamówki proektu:
http://www.domoweklimaty.pl/projekty-domow/parterowe/projekt-1245_kamea" rel="external nofollow">http://www.domoweklimaty.pl/projekty-domow/parterowe/projekt-1245_kamea" rel="external nofollow">http://www.domoweklimaty.pl/projekty-domow/parterowe/projekt-1245_kamea" rel="external nofollow">http://www.domoweklimaty.pl/projekty-domow/parterowe/projekt-1245_kamea
Dlaczego ten, bo:
"Duży, parterowy dom na wąską działkę. Bogato wyposażony we wszelkie użyteczne funkcje: obszerny przedsionek, spiżarnię, pralnię z suszarnią i hall z dyskretną wnęką na garderobę i WC. W wyjątkowo przestronnej jadalni znajdzie się miejsce na naprawdę duży stół. Przedłużony garaż (6,3 m) pomieści rowery i sprzęt ogrodniczy."
taaa
no wpadł nam w oko i tyle, dane chałupki:
powierzchnia użytkowa: 167.46 m2
powierzchnia zabudowy: 249.91 m2
wysokość budynku: 8.35 m
kubatura: 834.70 m3
minimalne wymiary działki: 21,99 x 31,78 m
parter: 167,46 m² + garaż 35,96 m²
Z wymiarami działki to tak właściwie na styk, a nawet musiał być trochę odchudzony, bo powierzchnia zagospodarowania działki była za mała i trzeba było troszkę chałupki obciąć.
DOBRA RADA
Przed przystąpieniem do zakupu warto sprawdzić, czy dom pasuje na naszą działkę, nie czy nam pasuje, ale czy pasuje całemu światu.
DOBRA RADA 2
Znajdź sobie POMAGACZA.
My znaleźliśmy osobę w starostwie, która zajęła się adaptacją projektu. To jak na razie najlepiej wydane pieniądze. Przed zakupem projektu pani nam sprawdziła, czy kąt dachu jest odpowiedni, powierzchnia zabudowy działki, kalenice czy są równoległe, prostopadłe, czy jakie tam miały być (zgodnie z planem zagospodarowania). Czy przeróbki które mają być wprowadzone są realne i sensowne.
Już na tym forum spotkałem optymistów, którzy kupili sobie działkę, potem projekt, potem się zdziwili, że z projektu mogą zrobić origami i zakończyli pisanie dziennika.
Osoba ze starostwa zajmie się wszystkim co trzeba, odrolni działkę, zrobi projekt, projekt zostanie zatwierdzony w starostwie, uprawomocni i nie wiem co tam jeszcze. Jest niezastąpiona i warta każdej wydanej złotówki ( pod warunkiem, że jest tania;)).
Jeśli nie macie kogoś takiego - zastąpienie nie jest trudne, wymaga tylko mnóstwa cierpliwości, benzyny na dojazdy i cierpliwości
i benzyny.
Żebyśmy dobrze sobie zdefiniowali cierpliwość. Cierpliwość to okres od teraz do za 3 miesiące, lub od teraz za rok, dobry pomagacz maksymalnie skraca czas.
Koniecznie trzeba zapoznać się z:
http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/decyzja-o-warunkach-zabudowy,13_1479.html" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/decyzja-o-warunkach-zabudowy,13_1479.html" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/decyzja-o-warunkach-zabudowy,13_1479.html" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/decyzja-o-warunkach-zabudowy,13_1479.html
http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/odrolnienie-dzialki-jak-dzialke-rolna-przeksztalcic-w-budowlana-krok-po-kroku,132_7489.html?cat=13" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/odrolnienie-dzialki-jak-dzialke-rolna-przeksztalcic-w-budowlana-krok-po-kroku,132_7489.html?cat=13" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/odrolnienie-dzialki-jak-dzialke-rolna-przeksztalcic-w-budowlana-krok-po-kroku,132_7489.html?cat=13" rel="external nofollow">http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/odrolnienie-dzialki-jak-dzialke-rolna-przeksztalcic-w-budowlana-krok-po-kroku,132_7489.html?cat=13
Przez qwerty2,
Projekt czas ( było) wybrać.
Jak typowy czytelnik tego forum - dokonałem zakupu katalogów - w ilosci wystarczającej do wybudowania średniej wielkości Warszawy, przebiłem się przez kilkadziesiąt stron z tysiącami projektów w necie. Jak chyba każdy straciłem na to hektogodziny.
Wiadomo - najważniejsza decyzja w życiu, taki dom to przecież do końca życia,
albo chociaż do budowy nowego ....
W międzyczasie pomysł na życie ewoluował.
Na początku było coś takiego:
http://galeriaprojektow.pl/sz5_zx10.htm" rel="external nofollow">http://galeriaprojektow.pl/sz5_zx10.htm" rel="external nofollow">http://galeriaprojektow.pl/sz5_zx10.htm" rel="external nofollow">http://galeriaprojektow.pl/sz5_zx10.htm
Czyli dom piętrowy z mini stryszkiem. Projekt domu piętrowego - fajna rzecz, ustawny, nie ma kłopotu z ustawianiem szaf pod ścianami, na piętrze pokoje przestrzenne, bryła domu energooszczędna - jednym słowem fajna koncepcja do rozważenia. Nie mówie o konkretnie tym projekcie, ale o pomyśle na dom.
A później przeszło nam na dom parterowy, projektów było sporo, aż w końcu
wybór padł na dom jak nam sie wydawało DOSKONAŁY.
Projekt był gdańskiej pracowni, a więc w zasięgu naszego auta.
Jak w każdym projekcie gotowym - potrzebne były przeróbki, a to ściankę przesunąć, a to łazienka w innym miejscu,a to kat dachu o 5% większy.
Na spotkaniu z panią architekt okazało się, że projekt jest bardzo popularny, że żadnych problemów, w sprzedaży ma go od 8 lat, przeróbek w przeróżnych wersjach ma milion pięćset sto dziewięćset. Także tylko własciwie ( jak zrozumiałem) dobrze poszperać po twardym dysku i gotowe.
Ponieważ fajnie nam się rozmawiało - na koniec pani projektant zaproponowała, by odświeżyć bryłę budynku, zmodernizować, zrobić taki mały face lifting.
I że jesteśmy tacy fajni - to zrobi nam to PO KOSZTACH.
To ostatnie ujęło mnie za serce i portfel.
Bo jakie to mogą być koszty - trochę tuszu do drukarki, pół ryzy papieru, 4 zszywki i 2 spinacze? W zamian za to nasz autorski projekt może być dalej sprzedawany następnym chętnym. A niech ma - jak tam innym nasze szczęście się spodoba - to proszę bardzo.
I teraz kilka słów o mojej żonie. Jest kobietą niezwykłej wręcz dobroci, cierpliwości i łagodności. ( Ech, może tu kiedyś zajrzy - odrobina wazeliny nie zaszkodzi)
I ten oto anioł otwiera maila i słyszę
ALE ZA CO Q@#$ ????
Pani projektant za swój projekt, który sprzedaje od lat i ma go w tysiącu różnych wersji zażądała: Uwaga, zmienie jeszcze raz czcionkę
15000 złotych polskich
Aha zapadła cisza
niestety nie potrafiłem odpowiedzieć na tak ekspresyjnie sformułowane pytanie mojej żony. Po roku spotkałem znajomego, który też chciał sobie w tej pracowni kupić i zaadoptować projekt, tym razem miał to byc bliźniak, dla 2 rodzin.
Też po kosztach.
Cena 30000 złotych.
czyli po 15 od łba, pamietajcie w Gdańsku nie przerabiajcie nic po kosztach, lepiej poszukać projektanta, który zrobi wam dom od zera - wyjdzie taniej.
Zastanawiałem się jak moja pani projektant sobie te koszty nabiła. Wyszło mi, że ten mój projekt musiała robić przez 14 dni w 5* hotelu w Emiratach Arabskich. Można i tak.
Nierówną walkę czas zacząć.
Wprawdzie budowę zacząłem kilkanaście dni temu, ale nie mogłem się jakoś zabrać za pisanie. O projekcie Kamea jest na forum bardzo mało, albo wcale, pomyślałem, że może nasze nierówne boje sie komuś przydadzą w przyszłości.
Działkę posiadamy od kilku lat, zakupiona była ( dzięki przemyślności mojej żonki)w czasach - gdy ziemia kosztowała mniej wiecej normalne pieniądzę, teraz kosztuje tyle co kilkuletnie zarobki +własna nerka i jedno płuco.
Działka była trochę za mała jak na moje wielkopańskie marzenia i megalomańskie zapędy, bo miała niecałe 800m2, a przecież na takiej działce to można by ho, ho ho
i daniele hodować, i trufle pod dębiną sadzić, a jak by w leśnych ostępach to może by i jakie inne zioło wyrosło.
Koniec końców rozpocząłem poszukiwania alternatywy w okolicznych miejscowościach.
Kilka działek odpadło na wstępie - właściciele najwyraźniej sądzili, że starym rozklekotanym fordem zajechał do nich szejk z Kuwejtu, albo, że na każdej z działek zakopana jest Bursztynowa Komnata. Co najmniej jedna.
Drugi rzut działek znacząco tańszych - to działki inwalidzi. niby pełnosprawna, ale utyka.
A to "Panie prąd to tu niedaleko,podle tych brzózek" a do brzózek tak z 2 kilometry, a to bardzo dobrze nawodniona, a to jeszcze jakieś wady prawne ( jak Pan da pieniądze - to ja podzielę), a to "delikatny spadek" który zachwycił by Małysza, albo plantatora herbaty - ale dla zwykłego człowieka to ni huhu- różnica na działce około 8-10 metrów.
I na końcu trzeci rzut działek:
To te, z którymi niby wszystko w porządku ale miały jedną zasadniczą wadę:
Nie podobały się żonie. I po kilku wycieczkach zrozumiałem swój błąd, i zrozumiałem że jedyną słuszną działką - jest ta, którą posiadamy.
Bo przecież:
" i do kościoła niedaleko" fakt - w niedzielne przedpołudnie słyszę jakiegoś chrześcijańskiego imama zawodzącego w tle,
" i do kolejki w miarę" - co prawda to prawda, kolejka tak z 500 metrów. Pomijam, że ostatni raz moja żona jechała kolejką na kolonie, na swoje kolonie, ale w razie gdyby coś - fakt pkp jest niedaleko.
" i wogóle działka jest fajna" po kilku latach błędów i wypaczeń - zrozumiałem swój błąd i po rezygnacji z hodowli danieli - jakoś dom dało się upchnąć.
O wyborze projektu za chwilę