Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    84
  • komentarzy
    28
  • odsłon
    167

Entries in this blog

Ania  Krzyś

 

Tynkarze zakończyli robotę. Krajobraz jaki pozostawili po sobie nie zachwyca. Kontakty z nimi też nie były dobre - to ten typ, co dzwoni co jakiś czas i mówi, że chce pieniądze, mimo że praca nie jest skończona:

 

- a to na dodatkowy materiał, bo im braknie. Umówiliśmy się na jedną kwotę, w której była i robocizna i materiał i to było ich ryzyko, żeby dobrze wyliczyć materiał. Nic ponad plan od nas nie dostali.

 

- a to na "część" robocizny, bo już "część" prac zrobili. Tu się ugięliśmy i mieli cząstkowe zaliczki.

 

 

Po pracach dostali od nas listę poprawek i czynności, które powinni wykonać:

 

 

1. Uszkodzenie drzwi głównych (zielonych), m.in. dzięki taśmie którą wykonawca tam przylepił.

 

2. Inne mniejsze uszkodzenia w dolnej części skrzydła tych drzwi.

 

3. Uszkodzenia i pozostawiony tynk na skrzydle okna okrągłego. Tynk należy ostrożnie usunąć.

 

4. Folia po bokach skrzynki rozdzielacza w kotłowni nie została zerwana, a bruzdy przy tych bokach nie zostały wypełnione tynkiem. Należy usunąć folię i wypełnić bruzdy tynkiem.

 

5. Jasny zaciek na tynku pod oknem w kotłowni. Należy usunąć.

 

6. Strefa przy rurce odprowadzenia kondensatu z pieca (kotłownia) nie jest wypełniona tynkiem, a sama rurka jest oblepiona odpadami tynku. Należy wyjąć ten kawałek rurki, wytynkować tę strefę, a samą rurkę oczyścić i włożyć z powrotem.

 

7. Próg drzwi do pomieszczenia z luksferami wyrwany. Należy zamontować próg.

 

8. Drzwi i ich futryna oraz zawiasy, do pomieszczenia z luksferami nie oczyszczone po tynkowaniu. Należy wyczyścić dokładnie drzwi, futrynę i zawiasy.

 

9. Rura wentylacyjna (spiro) z małej łazienki do pomieszczenia z luksferami urwana i zniszczona. Ustalono wcześniej, że wykonawca zamontuje stabilnie „przejściową” rurę plastikową w otworze i pozostawi na budowie, bez montażu, nowy odcinek rury wentylacyjnej (spiro).

 

10. Rura pionu kanalizacyjnego w małej łazience nie oczyszczona po tynkowaniu. Należy wyczyścić rurę z odpadów tynku.

 

11. Używano naszej drabinki stalowej (mimo przyklejonej kartki, że nie można jej używać) i pozostawiono zabrudzoną tynkiem. Drabinkę należy wyczyścić.

 

12. Pozostawione śmieci i jedzenie, np. kartony po napojach, butelki, opakowania po papierosach, musztarda, margaryna, kanapki itp. Wszystko należy sprzątnąć i zabrać z budowy.

 

 

Warto tu dodać, że taczkę pożyczyli sobie od naszych sąsiadów. Dobrze, że chociaż agregat tynkarski mieli swój

 

 

Tynkarze już się na budowie nie pojawili - pomimo zapewnień, że przyjdą. Poprawki i sprzątanie nie zostały wykonane. Nie zainteresowała też ich informacja, że za zniszczone drzwi trzeba będzie zapłacić. A drzwi musiały pojechać do przemalowania u stolarza - wycena 559,65 zł brutto.

 

 

Później, jak emocje tynkowe opadły zorientowaliśmy się, że dali nam bardzo mało tynku 1-1,5 cm. Puszki elektryczne wystają z tynków. W wielu miejscach nie dociągnęli tynków na oczekiwany przez nas poziom 18 cm od posadzki na gruncie - kto będzie później to poprawiał? A już kuriozum jest wystająca przed lico ściany jedna z rur kanalizacyjnych - gdyby dali tam 2-2,5 cm tynku nie byłoby kłopotu. Jeśli byli w stanie dać nam w większości centymetr tynku, to kłamstwem było, to co mówili, że ściany są krzywe.

 

 

Same tynki faktycznie zrobili prosto w pionie i poziomie: wyglądają jak na cementowo-wapienne, ładnie. Można powiedzieć, że panowie marnują swój talent przez kombinacje i niesłowność.

 

 

Stanowczo NIE POLECAMY tej ekipy działającej pod szyldem:

 

 

Łukasz Danaj, Wrocław, a wcześniej Wołów.

 

 

Od początku nam się nie podobali "w obejściu", ale znalezienie wolnego tynkarza graniczyło z cudem, a ci byli "na już"

Ania  Krzyś

 

Tynkarze zakończyli robotę. Krajobraz jaki pozostawili po sobie nie zachwyca. Kontakty z nimi też nie były dobre - to ten typ, co dzwoni co jakiś czas i mówi, że chce pieniądze, mimo że praca nie jest skończona:

 

- a to na dodatkowy materiał, bo im braknie. Umówiliśmy się na jedną kwotę, w której była i robocizna i materiał i to było ich ryzyko, żeby dobrze wyliczyć materiał. Nic ponad plan od nas nie dostali.

 

- a to na "część" robocizny, bo już "część" prac zrobili. Tu się ugięliśmy i mieli cząstkowe zaliczki.

 

 

Po pracach dostali od nas listę poprawek i czynności, które powinni wykonać:

 

 

1. Uszkodzenie drzwi głównych (zielonych), m.in. dzięki taśmie którą wykonawca tam przylepił.

 

2. Inne mniejsze uszkodzenia w dolnej części skrzydła tych drzwi.

 

3. Uszkodzenia i pozostawiony tynk na skrzydle okna okrągłego. Tynk należy ostrożnie usunąć.

 

4. Folia po bokach skrzynki rozdzielacza w kotłowni nie została zerwana, a bruzdy przy tych bokach nie zostały wypełnione tynkiem. Należy usunąć folię i wypełnić bruzdy tynkiem.

 

5. Jasny zaciek na tynku pod oknem w kotłowni. Należy usunąć.

 

6. Strefa przy rurce odprowadzenia kondensatu z pieca (kotłownia) nie jest wypełniona tynkiem, a sama rurka jest oblepiona odpadami tynku. Należy wyjąć ten kawałek rurki, wytynkować tę strefę, a samą rurkę oczyścić i włożyć z powrotem.

 

7. Próg drzwi do pomieszczenia z luksferami wyrwany. Należy zamontować próg.

 

8. Drzwi i ich futryna oraz zawiasy, do pomieszczenia z luksferami nie oczyszczone po tynkowaniu. Należy wyczyścić dokładnie drzwi, futrynę i zawiasy.

 

9. Rura wentylacyjna (spiro) z małej łazienki do pomieszczenia z luksferami urwana i zniszczona. Ustalono wcześniej, że wykonawca zamontuje stabilnie „przejściową” rurę plastikową w otworze i pozostawi na budowie, bez montażu, nowy odcinek rury wentylacyjnej (spiro).

 

10. Rura pionu kanalizacyjnego w małej łazience nie oczyszczona po tynkowaniu. Należy wyczyścić rurę z odpadów tynku.

 

11. Używano naszej drabinki stalowej (mimo przyklejonej kartki, że nie można jej używać) i pozostawiono zabrudzoną tynkiem. Drabinkę należy wyczyścić.

 

12. Pozostawione śmieci i jedzenie, np. kartony po napojach, butelki, opakowania po papierosach, musztarda, margaryna, kanapki itp. Wszystko należy sprzątnąć i zabrać z budowy.

 

 

Tynkarze już się na budowie nie pojawili - pomimo zapewnień, że przyjdą. Poprawki i sprzątanie nie zostały wykonane. Nie zainteresowała też ich informacja, że za zniszczone drzwi trzeba będzie zapłacić. A drzwi musiały pojechać do przemalowania u stolarza - wycena 559,65 zł brutto.

 

 

Później, jak emocje tynkowe opadły zorientowaliśmy się, że dali nam bardzo mało tynku 1-1,5 cm. Puszki elektryczne wystają z tynków. W wielu miejscach nie dociągnęli tynków na oczekiwany przez nas poziom 18 cm od posadzki na gruncie - kto będzie później to poprawiał? A już kuriozum jest wystająca przed lico ściany jedna z rur kanalizacyjnych - gdyby dali tam 2-2,5 cm tynku nie byłoby kłopotu. Jeśli byli w stanie dać nam w większości centymetr tynku, to kłamstwem było, to co mówili, że ściany są krzywe.

 

 

Same tynki faktycznie zrobili prosto w pionie i poziomie: wyglądają jak na cementowo-wapienne, ładnie. Można powiedzieć, że panowie marnują swój talent przez kombinacje i niesłowność.

 

 

Stanowczo NIE POLECAMY tej ekipy działającej pod szyldem:

 

 

Łukasz Danaj, Wrocław, a wcześniej Wołów.

 

 

Od początku nam się nie podobali "w obejściu", ale znalezienie wolnego tynkarza graniczyło z cudem, a ci byli "na już"

Ania  Krzyś
Na budowie pojawili się tynkarze i zaczęli przygotowywać teren akcji. Nie spodobał im się sposób montażu naszych luksferów, tzn. zlicowanie ich wewnętrznej warstwy ze ścianą. Stwierdzili, że w żaden sposób nie wyrobią tam narożników - zaproponowali styropianowe ramki. Zgodziliśmy się, bo co było zrobić, ale za bardzo nam się to nie podoba
Ania  Krzyś
Wod-kan i wentylacja "przed tynkami" skończony i odebrany przez nas. Przy okazji odkryliśmy, że część naszych odpływów kanalizacyjnych zniknęło pod papą dawno temu. Przydały się zdjęcia z czasów robienia podłóg na gruncie i jeden z nich udało się teraz odnaleźć i odzyskać (zdjęcie nr 1). Pozostałe brakujące odpływy, jeśli była taka potrzeba, instalator zespolił ze sobą. Czyli np. dwa urządzenia mają wspólny odpływ do jednego w podłodze.
Ania  Krzyś
Dzisiaj pojechaliśmy do stolarza omówić szczegóły wykończenia drzwi wejściowych, a przy okazji zobaczyć stan zaawansowania wykonania stolarki. Dobrze, że się spotkaliśmy, bo wzór drzwi wyszedł nie do końca taki, jaki sobie wyobrażaliśmy. Ale jest jeszcze czas na zmiany i po to właśnie było to spotkanie, aby "na makiecie" domówić co i jak
Ania  Krzyś

 

Jak widać potwór rurkowy się rozrasta.

 

 

Tymczasem MIJA ROK naszej budowy. Rok od momentu, jak feralna firma od SSO wykopała nam za głęboki, wielki dół pod fundamenty, zamiast wykonania wykopów liniowych. Przez kolejne miesiące do grudnia udało im się - po bólach - poprawnie wypełnić i dogęścić wykop i mniej poprawnie wylać ławy fundamentowe. Poza tym do lutego tego roku już nic im się nie udało. W lutym odstąpiliśmy od umowy, a dopiero w czerwcu odzyskaliśmy sporą zaliczkę.

 

 

Nikt się nie spodziewał, że ta budowa będzie tak długo trwała

 

Jest wrzesień 2011, w pierwotnych planach mieliśmy już mieszkać...

 

 

PS: Nie wiemy jakim cudem wyszedł nam 368 dzień budowy, chyba gdzieś pomyliliśmy się w obliczeniach

Ania  Krzyś

 

Sobota i grill na działce.

 

 

A na zdjęciach także: potwór rurkowy i prace różne wykonane dzień wcześniej przez murarza:

 

- wypełnienie cegłami niechcianej szpary między kominem, a ścianą,

 

- położenie i obmurowanie rur spiro od tegoż komina, przez szparę do sąsiednich pomieszczeń. Ta dłuższa będzie pociągnięta za jakiś czas jeszcze dalej, do następnego pomieszczenia,

 

- wykonanie otworu w ścianie, do którego dotrze kiedyś ta dłuższa rura spiro.

Ania  Krzyś

 

No to mamy skończone drzwi i luksfery. Do tego dzisiaj zamontowaliśmy ostatnią "żółtą rurę" tymczasowo odprowadzającą wodę z rynien spustowych oraz przycięliśmy gałąź prawie naszego orzecha. Drzewo tak naprawdę rośnie tuż za płotem sąsiada, a u nas mieszka część gałęzi :)

 

 

Na razie nic tu więcej po nas - zaczyna się "naturalna" przerwa na budowie, a my jedziemy na wakacje !

Ania  Krzyś

 

Dzisiaj majster zakończył pierwszą warstwę luksferów i zabrał się za drugą. Naddatek "otworów luksferowych" wspólnie postanowiliśmy wypełnić twardym styropianem.

 

 

Równocześnie druga ekipa z firmy, której nigdy nikomu nie polecimy, zamontowała nasze pierwsze drzwi ("boczne"). Nie chodzi o montażystów, bo ci byli OK, ale o panów "właścicieli" z salonu, którzy nie byli OK.

 

 

Pozostałe okna i drzwi będą z innego materiału i z innej firmy. Zamówiliśmy je już wcześniej i jeszcze kilka tygodni na nie poczekamy.

Ania  Krzyś

 

Okna połaciowe zostały poprawione, przy czym wymieniliśmy im kołnierze z uniwersalnych (tych co były w promocji po 1 zł) na takie "do pokryć wysokich" :/

 

Dwie połaciówki zostały ponownie zamontowane wyżej, a co do trzeciej dekarze stwierdzili, że z dłuższym kołnierzem może zostać tak jak jest. Generalnie jest teraz dużo lepiej, choć nie idealnie. Najlepiej wyszło właśnie na tej trzeciej nie ruszanej połaciówce.

 

 

Zdjęcie pokazuje nowy kołnierz jednego z przesuwanych okien połaciowych.

Ania  Krzyś

 

Piątek.

 

 

Przyjechała koparka i po całym dniu roboty w ziemi znalazły się: kabel energetyczny, kable do oświetlenia wjazdu i do zasilania bramy, kable teleinformatyczne. Do tego studzienka rewizyjna, wprowadzenie do budynku i do złącza kablowego (szafki) energetyki.

 

 

Inwestor dzielnie czuwał nad procesem, co przydało się m.in. przy skorygowaniu umiejscowienia punktów oświetleniowych i decyzjach przy podziemnych niespodziankach. Znaleziono np. rurę żeliwną prowadzącą od budynku sąsiada do nieistniejącego szamba. Rura została przerwana kilkoma uderzeniami młota :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...