Chronologicznie co działo się od 14 lutego, czyli od dnia naszego odstąpienia od umowy:
15.02.2011 r. - Firma wysyła nam pismo, w którym chcą abyśmy cofnęli oświadczenie woli z 14 lutego i "pozwolili" im kontynuować prace budowlane. Najbardziej kuriozalne zdanie z tego pisma: "W naszej ocenie Państwa odstąpienie z dnia 14.02.2011 r. od umowy jest przedwczesne i stoi w sprzeczności z dotychczasowymi ustaleniami stron w zakresie porozumienia się [...]".
17.02.2011 r. - Na budowie nie widać ewakuacji, więc dzisiaj ich przedstawiciel dostał smsa przypominającego, że do jutra ma ich już tam nie być.
18.02.2011 r. - Teren budowy "czysty". Firma z naszą pomocą zabrała swoje rzeczy i śmieci, ale nie oddała klucza do kłódki na bramie.
19.02.2011 r. - Poczuliśmy ulgę i nowe siły !! Dzisiaj zreperowaliśmy pozrywane osłony z płotu budowlanego ! Patrz foto.
02.03.2011 r. - Spotkanie z firmą "na mieście" przy kawie/herbacie (oni zaproponowali). Upewnili się, że o żadnym cofnięciu odstąpienia nie ma mowy (!!) i chcą nam przysłać nową propozycję porozumienia z - co teraz najważniejsze - kompromisową propozycją kwoty rozliczenia się. Oddali nam klucz, ale nie do naszej bramy - nawet tego nie potrafią dobrze zrobić.
10.03.2011 r. - Przesłali nam mailem nową propozycję porozumienia, zawierającego proponowaną kwotę. Kwota jest niepoważna - stanowi 1/5 wysokości naszego roszczenia. Nie pokryłaby nawet kosztów rozbiórki i dokończenia zaczętych przez nich fundamentów. Nie odnieśli się też w żaden sposób do treści umowy (kary umowne, wady) i nie przedstawili rozliczenia materiałowego.
11.03.2011 r. - Również mailem wysłaliśmy im stosowną odpowiedź (że traktujemy ich propozycję jako niepoważną).
15.03.2011 r. - Ich pismo, które dotarło do nas 29 marca (w mailu dostaliśmy przed 29-tym) z rozliczeniem materiałowym. Kwota bez zmian, do tego bezczelne "[...] stan rzeczywisty na budowie nie wskazywał na winę będącą wyłącznie po naszej stronie".
25.03.2011 r. - Wysłaliśmy długiego maila do prezesa firmy, w którym po raz ostatni wymieniliśmy wszystkie nasze żale i roszczenia w tej sprawie.
***Tu, korzystając z tego, że wpisy robimy po fakcie, wybiegniemy trochę do przodu, żeby już zamknąć na razie temat feralnej firmy:
05.04.2011 r. - W odpowiedzi na w/w maila, firma przysłała nam pismo, z którego nic nowego nie wynika. Masło maślane i powtarzanie wciąż tych samych niedorzeczności łącznie z kultem słynnej notatki z 16.11.2010 r., spisanej bez naszego udziału. To co istotne, to że napisali jasno, że chcą abyśmy zrezygnowali z kar umownych.
20.04.2011 r. - Minęły ponad 2 miesiące od odstąpienia od umowy. Sprawę przekazaliśmy do kancelarii prawnej, czyli naszych roszczeń będziemy dochodzić przed sądem.
=======
A TYMCZASEM od 30 marca 2011 r., czyli od dzisiejszego wpisu do dziennika, MAMY NOWEGO WYKONAWCĘ !!! !!! !!!
Budowa rusza na nowo, bo od 14 lutego niestety nic się tam nie działo.