Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    53
  • komentarzy
    116
  • odsłon
    149

Entries in this blog

marmur7

Czekanie na świętą trójcę ;)

 

 

Etap stawiania konstrukcji zakończony (i opity;) ) Teraz czekamy na pana murarza, który postawi nam ścianki działowe i komin. Na pana dekarza, który dach uczyni cywilizowanym. I... ponownie na ekipę z Logsa, bo muszą nam wstawić zamówione okna i drzwi. W tzw międzyczasie ruszamy z podbitką i impregnacją ścian. Sporo roboty, ale fajnej roboty bo fajna hacjenda robi się coraz fajowsza

 

 

 



nowy1.jpg.d0682b32bd3309b1410e4e8d0e57fc1c.jpgnowy3.jpg.ca86d45c34d160a1b32fcdbe255415a3.jpgnowy4.jpg.8e880d24d2e214b25a8472320eafa8ae.jpgnowy2.jpg.d7fbb7fdf0992fa6190dad70f17b8b57.jpgnowy5.jpg.b707a2f225f5ad862ef5bd036c42de3c.jpg

nowy1.jpg.d0682b32bd3309b1410e4e8d0e57fc1c.jpg

nowy3.jpg.ca86d45c34d160a1b32fcdbe255415a3.jpg

nowy4.jpg.8e880d24d2e214b25a8472320eafa8ae.jpg

nowy2.jpg.d7fbb7fdf0992fa6190dad70f17b8b57.jpg

nowy5.jpg.b707a2f225f5ad862ef5bd036c42de3c.jpg

nowy1.jpg.d0682b32bd3309b1410e4e8d0e57fc1c.jpg

nowy3.jpg.ca86d45c34d160a1b32fcdbe255415a3.jpg

nowy4.jpg.8e880d24d2e214b25a8472320eafa8ae.jpg

nowy2.jpg.d7fbb7fdf0992fa6190dad70f17b8b57.jpg

nowy5.jpg.b707a2f225f5ad862ef5bd036c42de3c.jpg

nowy1.jpg

nowy3.jpg

nowy4.jpg

nowy2.jpg

nowy5.jpg

nowy1.jpg

nowy3.jpg

nowy4.jpg

nowy2.jpg

nowy5.jpg

marmur7

 

 

W sobotę pożegnanie z ekipą Logsa. Chwilowe, bo niedługo wpadną zamontować zamówione łokna i drzwi. Kowbojski daszek nad tarasem tak się spodobał okolicznym zwiedzaczom, że firma dostała zamówienie na wykonanie podobnego w innym balowym domu. Trza będzie zacząć brać opłaty za podbieranie pomysła

 

 

 



chatkanowa.jpg.53b82da7c4fa0999ff8fede54cb39105.jpg

chatkanowa.jpg.53b82da7c4fa0999ff8fede54cb39105.jpg

chatkanowa.jpg.53b82da7c4fa0999ff8fede54cb39105.jpg

chatka nowa.jpg

chatka nowa.jpg

marmur7

 

 

Dzień kolejny - fajni ludzie z Międzyrzecza wciąż mnie zaskakują szybkością roboty. I nie tylko mnie . Sąsiedzi , gdy wyjeżdżali do pracy, mijali działkę z fundamentami i przyczepką campingową. A gdy wracali, na działce stała całkiem spora chatka Jeden z nich, najbardziej zdumiony, zaliczył lekko rów melioracyjny zapomniawszy że albo się ogląda albo prowadzi samochód Zdjęcie z dzisiaj - w poniedziałek ściany z płyty zostaną obłożone ręcznie okorowanymi dechami , na szczytach zostanie załozona podbitka, może powstanie też daszek nad tarasem

 

 

 



szczyty.jpg.78dae8e1df3184f663ef62d4c39c9c5e.jpg

 



szczyty.jpg.78dae8e1df3184f663ef62d4c39c9c5e.jpg

szczyty.jpg.78dae8e1df3184f663ef62d4c39c9c5e.jpg

szczyty.jpg

szczyty.jpg

marmur7

 

 

No więc polazłem dzisiaj zobaczyć jak rośnie chatka. Gapiłem się gapiłem, gapiłem i ...zapomniałem zrobić zdjęć. No dobra, nie tylko się gapiłem ale tyż rogrzewałem ze zmarzniętą ekipą przy bigosie i flaszce i tak jakoś przy rozmowie o wewnętrznej polityce Zanzibaru szybko zrobiło się ciemno

 



Wrzucam więc zdjęcie z wczoraj - jutro położą dechy na dach i zrobią szkielet ścian szczytowych ( tych trójkątnych po bokach) to cyknę nowe foty.

 

 

 



dach.jpg.54c67ad7bbc585af9e45d1ebcd140a74.jpg

dach.jpg.54c67ad7bbc585af9e45d1ebcd140a74.jpg

dach.jpg.54c67ad7bbc585af9e45d1ebcd140a74.jpg

dach.jpg

dach.jpg

marmur7

 

 

No właśnie. Tadaaaam - godzina W nastała - dzisiaj na dwóch tirach przyjechała nasza hacjenda. Między 9:00 a 17:00 ekipa Logsa postawiła nasz domek do stropu. Jutro zacznie powstawać dach. A pachnieeeeeee... :)

 

 

 



O 9:30 wyglądało to tak:

 

 

 



fund3.jpg.d2f822a2986a940d41a79d0d28ea1624.jpg

 

 

 



A o 17:00 tak:

 

 

 



fund4.jpg.c2de6e2402ffefca7ad3d5ae791e54bb.jpgfund6.jpg.9ec2238f6442c6d001a4dac5d77ddf33.jpgfund5.jpg.a3f7158a2d0c19e10fc3c8fe69fbd6a2.jpg

 

 

 



Nie przeszkodziła nawet grenlandzko-angielska pogoda z zimnem, wiatrem i deszczem. Jutro ma być tak samo - trza chłopakom postawić jakiegoś bigosa i cos do tego bo się pochorują jak amen w pacierzu.

fund3.jpg.d2f822a2986a940d41a79d0d28ea1624.jpg

fund4.jpg.c2de6e2402ffefca7ad3d5ae791e54bb.jpg

fund6.jpg.9ec2238f6442c6d001a4dac5d77ddf33.jpg

fund5.jpg.a3f7158a2d0c19e10fc3c8fe69fbd6a2.jpg

fund3.jpg.d2f822a2986a940d41a79d0d28ea1624.jpg

fund4.jpg.c2de6e2402ffefca7ad3d5ae791e54bb.jpg

fund6.jpg.9ec2238f6442c6d001a4dac5d77ddf33.jpg

fund5.jpg.a3f7158a2d0c19e10fc3c8fe69fbd6a2.jpg

fund3.jpg

fund4.jpg

fund6.jpg

fund5.jpg

fund3.jpg

fund4.jpg

fund6.jpg

fund5.jpg

marmur7

Dziennikowe zaległości.

 

 

Fundamenciska zostały zakończone w lipcu. Najpierw wypełnione betonową zupą, a potem na brzegach zaizolowane coby dobrze przyjęły podwalinę.

 

 

 



fund1.jpg.ba520d6c1cc78da8c35bbaf128983827.jpg

 

 

 



Na początku października R.Trochanowski zamontował podwalinę. Ma 18 cm wysokości i powinna pomiescić wszystkie instalacje, ocieplenie i posadzkę.

 

 

 



fund2.jpg.0f6230bde5915085aa2368c449b6cae0.jpg

fund1.jpg.ba520d6c1cc78da8c35bbaf128983827.jpg

fund2.jpg.0f6230bde5915085aa2368c449b6cae0.jpg

fund1.jpg.ba520d6c1cc78da8c35bbaf128983827.jpg

fund2.jpg.0f6230bde5915085aa2368c449b6cae0.jpg

fund1.jpg

fund2.jpg

fund1.jpg

fund2.jpg

marmur7

 

 

Żeby spod pudru znów się cos pojawiło trzeba sprawnych rąk i sporo pracy

 

 

 



IMG_0915.jpg.7e1b5cb410e23da55edd2816d14b935e.jpg

 

 

 



Jednak odrobina cierpliwości ( i kasy) daje efekt trwały i przyjemny wizualnie. Wobec czegoś takiego żaden facet nie przejdzie obojętnie

 

 

 



IMG_0916.jpg.2fcb3fc25b471d795ecf9a9d416a809a.jpg

 

 

 



Koniec z pracami ziemnymi, koniec brudnych pazurów i ubłoconych butów. Teraz trzymiesięczna rekraacja, porządki na działce i oczekiwanie na ekipę z balami :)

IMG_0915.jpg.7e1b5cb410e23da55edd2816d14b935e.jpg

IMG_0916.jpg.2fcb3fc25b471d795ecf9a9d416a809a.jpg

IMG_0915.jpg.7e1b5cb410e23da55edd2816d14b935e.jpg

IMG_0916.jpg.2fcb3fc25b471d795ecf9a9d416a809a.jpg

IMG_0915.jpg

IMG_0916.jpg

IMG_0915.jpg

IMG_0916.jpg

marmur7

 

 

Najpierw pojawiają się w zasięgu wzroku. Człek, mimo, że sie ich spodziewa, zawsze jest trochę zaskoczony

 

 



 



IMG_0874.jpg.83b6c837e665b9c65aeba31d2d3a2c06.jpg

 

 

 



Ale dopiero drugie spojrzenie pozwala je dostrzec w pełnej krasie

 

 



IMG_0883.jpg.c9a03dc9674be4bd3056b8c0d8ff7fb3.jpg

 

 

 



Nawet zupełnie świeżym i młodym umiarkowana ilość tynku nie zaszkodzi

 

 



IMG_0888.jpg.57953097572ec8640e61c2ba792bfde7.jpg

 

 

 



Podkład musi być wodoodporny, coby deszcz i wilgoć nie zepsuły efektu

 

 



IMG_0891.jpg.57fb42f332ad5dcb52c3677139448377.jpg

 

 

 



Najważniejsze to nie przesadzić z pudrem - potrafi przesłonić całe piękno naturalnych kształtów

 

 



IMG_0904.jpg.1cca1d9351dac16e19e990c5f56290bc.jpg

 

 

 



 

 

 



 

 



 

 



IMG_0874.jpg.83b6c837e665b9c65aeba31d2d3a2c06.jpg

IMG_0883.jpg.c9a03dc9674be4bd3056b8c0d8ff7fb3.jpg

IMG_0888.jpg.57953097572ec8640e61c2ba792bfde7.jpg

IMG_0891.jpg.57fb42f332ad5dcb52c3677139448377.jpg

IMG_0904.jpg.1cca1d9351dac16e19e990c5f56290bc.jpg

IMG_0874.jpg.83b6c837e665b9c65aeba31d2d3a2c06.jpg

IMG_0883.jpg.c9a03dc9674be4bd3056b8c0d8ff7fb3.jpg

IMG_0888.jpg.57953097572ec8640e61c2ba792bfde7.jpg

IMG_0891.jpg.57fb42f332ad5dcb52c3677139448377.jpg

IMG_0904.jpg.1cca1d9351dac16e19e990c5f56290bc.jpg

IMG_0874.jpg

IMG_0883.jpg

IMG_0888.jpg

IMG_0891.jpg

IMG_0904.jpg

IMG_0874.jpg

IMG_0883.jpg

IMG_0888.jpg

IMG_0891.jpg

IMG_0904.jpg

marmur7

Wodociągowa Barcelona.

 

 

Trza przyznać, że w gnieźnieńskich wodociągach spotkałem się z niestandardowo życzliwym przyjęciem. Co nie jest stanem typowym w naszych warunkach klimatycznych Żadnych sztywnych urzędasów burczących spod nosa :) Cierpliwie wytłumaczyli laikowi całą papierologię, zrobili projekt i zgodzili się wykonać przyłącze bez żadnych studzienek i innych wynalazków - mieli po prostu poprowadzić rurę z ulicy, przekopać się pod ławą i zostawić dyndające na rurze złącze z licznikiem. Po wylaniu ławy zaczałem sie jednak obawiać, że w związku z trudnym dojściem do punktu przekopu mogą zacząć marudzić. I to porządnie marudzić.

 

 



Kupiłem więc awaryjnie parę żywców i czekałem na godzinę "W" trzeciego czerwca.

 

 



Okazało ię jednak, że panowie byli tak zaaferowani finałowym meczem Barcelony z Manchesterem, że żadnych trudności nie zauważyli i w cztery godziny 45 metrów rury było zakopanych w ziemi a przyłącze stało się faktem :) :)

 

 



W życiu bym nie pomyślał,że im to pójdzie tak szybko. Żywiec i porównanie do Barcelony spowodowały, że na pożegnanie wyrównali mi cały teren. Nawet to, czego sami nie nabałaganili

 

 



Murki mogły się więc piąć dalej :)

 

 



IMG_0881.jpg.fe182b88272748e020736ecec7464486.jpg

IMG_0881.jpg.fe182b88272748e020736ecec7464486.jpg

IMG_0881.jpg.fe182b88272748e020736ecec7464486.jpg

IMG_0881.jpg

IMG_0881.jpg

marmur7

 

 

...przyjechali punktualnie i po prostu wylali beton na spód wykopów Miałem więc cholernie mocnego chudziaka B15 i sześć stów w kieszeni mniej wrrrr.....

 

 



IMG_0846.jpg.9de37c6369b24937ee2516d9112542df.jpg IMG_0847.jpg.97c524357c628fbc5c3e504a79cdeea7.jpg

 

 



Grunt przestał sie obrywać, ale nadal był bardzo niestabilny. Modliliśmy sie o kilka dni pogody bo ulewa zrobiłaby nam z fundamentów gruzowisko. Modlitwy zostały wysłuchane, nasza dwuosobowa ekipa skręciła zbrojenie i ława została wylana.

 

 



Niestety obrywy spowodowały, że ława pierwotnie przewidziana na 50 cm zrobiła sie znacznie szersza. Znów wpłynęło to na wytrzymałość ale i....drenaż naszej kieszeni To są jedne z tych "nieprzewidzianych kosztów na budowie" o których tyle mówią starzy wyjadacze

 

 



IMG_0851.jpg.ff5c969384e5b54f190c7f662bb9d8d2.jpg IMG_0856.jpg.59caea0d71694ab803d5c9cb590e9965.jpg

 

 



Co by jednak nie mówić - ławy mieliśmy wylane, ekipa z wodociągów, która miała nam zrobic przyłącze mogła juz przyjeżdżać :)

IMG_0846.jpg.9de37c6369b24937ee2516d9112542df.jpg

IMG_0847.jpg.97c524357c628fbc5c3e504a79cdeea7.jpg

IMG_0851.jpg.ff5c969384e5b54f190c7f662bb9d8d2.jpg

IMG_0856.jpg.59caea0d71694ab803d5c9cb590e9965.jpg

IMG_0846.jpg.9de37c6369b24937ee2516d9112542df.jpg

IMG_0847.jpg.97c524357c628fbc5c3e504a79cdeea7.jpg

IMG_0851.jpg.ff5c969384e5b54f190c7f662bb9d8d2.jpg

IMG_0856.jpg.59caea0d71694ab803d5c9cb590e9965.jpg

IMG_0846.jpg

IMG_0847.jpg

IMG_0851.jpg

IMG_0856.jpg

IMG_0846.jpg

IMG_0847.jpg

IMG_0851.jpg

IMG_0856.jpg

marmur7

Grunt to grunt.

 

 

25 maja nasza działka zaczęła zmieniać sie w poligon. Od rana przyjechał katapilar i błyskawicznie wykopał rowy fundamentowe, które następnie ręcznie poprawili nasi murarze.

 

 



IMG_0844.jpg.e8cd22c51277fbb0c5d1913a5a4b4764.jpg

 

 



Niestety , obawy o wodę gruntową okazały się uzasadnione. Projekt przewidywał głebokość ławy 1m. I dokładnie na tej wysokości zaczęła się pojawiać woda, co widać poniżej:

 

 



IMG_0838.jpg.2b131f8461baad3889bd70a556455c7d.jpg

 

 



Piaszczysty teren powodował natychmiastowe obrywanie się wykopów. Zapadła więc decyzja, że chudziak na spód wykopu nie będzie wykonany ręcznie tylko szybko zaleje to grucha.

 

 



Nie ma jednak tak łatwo - pan z betoniarni odmówił przywozu chudziaka tłumacząć że zapycha on urządzenie transportujące beton. Minimalna jakość przewozonego przez nich betonu to B15. Mówi sie trudno, zamówiłem 2 kubiki, które miały być przewiezione nastepnego dnia.

IMG_0844.jpg.e8cd22c51277fbb0c5d1913a5a4b4764.jpg

IMG_0838.jpg.2b131f8461baad3889bd70a556455c7d.jpg

IMG_0844.jpg.e8cd22c51277fbb0c5d1913a5a4b4764.jpg

IMG_0838.jpg.2b131f8461baad3889bd70a556455c7d.jpg

IMG_0844.jpg

IMG_0838.jpg

IMG_0844.jpg

IMG_0838.jpg

marmur7

 

 

Jak wspominałem, zdecydowalismy się na projekt indywidualny. Architekt w ramach tego projektu zajął się samą konstrukcją i załatwił projekty branżowe. Robił to sprawnie, fajne było to, że projektował wcześniej podobne domy, specyfika domów z bali była mu więc doskonale znana. Nasz domek to prosta dwuspadowa bryła o powierzchni użytkowej ok 120 m2. jest podobny do poniższego z galerii Logsa, z tym jednak, że na krótszym boku ma jeszcze zadaszony taras i inne jest też rozwiązanie pokrycia dachu:

 

 

 



fotob-96.jpg.826c0ce13bc533f21f2481459041c726.jpg

 

 

 

 



Od Lipca ubiegłego roku mieliśmy kontakt z wykonawcą, który doradzał nam pewne rozwiązania, kilkakrotnie uczestniczył w naradach projektowych u architekta. Można stwierdzić, że miał spory udział w szczegółowych rozwiązaniach naszego domku. A działo sie tak dlatego, iż zdecydowaliśmy się , że to on postawi nasz dom. Dogadalismy sie co do materiałów, terminu, ceny i stopnia wykończenia. Chcieliśmy podpisać umowę i wpłacić zaliczkę, ale wykonawca stwierdził że nie jest to konieczne. Był to błąd, który potem jednak okazał sie naszym szczęśliwym trafem :)

 

 



W kwietniu tego roku zaczął przebąkiwać o zmianie ceny i terminu. Postawił nas tym pod ścianą bo budowa miała rozpocząć się w lipcu....

 

 



Sposób jego postępowania nie spodobał sie nam jednak w takim stopniu, że zdecydowaliśmy się na zmianę wykonawcy. Istniało ryzyko, że na ten rok nie znajdziemy juz nikogo, ale szczęście nam dopisało, po kilku rozmowach dogadaliśmy się z właścicielami Logsa i na przełomie wrzesnia i października nasz piekna chatka stanie na fundamentach :)

fotob-96.jpg.826c0ce13bc533f21f2481459041c726.jpg

fotob-96.jpg.826c0ce13bc533f21f2481459041c726.jpg

fotob-96.jpg

fotob-96.jpg

marmur7

 

 

Już zaraz po zakupie działki zaczęliśmy się zastanawiać czy warto kupić jakąś przyczepkę, w której mozna byłoby składować podstawowe graty i w razie czego sie przespać pilnując drogocennego dobytka.

 

 



Konkluzja wczesnokwietniowa była - nie kupujemy, każdy grosz jest ważny. Tydzień później przyczepka stała już na działce :) :) :)

 

 



I był to jeden z najlepszych zakupów. Przy naszej sporej odległości jaką musimy pokonywać na działkę, mała , niedroga a poczciwa przyczepka N126 jest idealna. Można ją własnymi łapkami, bez dźwigu przestawić w inne miejsce, posiada wystarczająco dużo miejsca na spanko i kilka narzędzi. Kupilismy ją jako kanciapkę, ale przyczepka jest w fajnym stanie, całkowicie sprawna, zarejestrowana i w razie czego gotowa do podrózy. na wszelki wypadek zdjęlismy jej koła, bo takie przyczepki lubią znikać z placu budowy Nie wpuścimy do niej żadnej ekipy, ma służyć tylko nam, a w przyszłym roku odsprzedamy ją dalej. Jakby co to polecam :)

 

 



A skoro zrobiło się juz tak domowo, moja druga połowa zarządziła, że sadzimy pierwsze rosliny. W ten sposób, oprócz zdobycia zawodu stolarza i murarza, stałem się hiperprofesjonalnym ogrodnikiem - przy płocie stanęły 42 tuje kórnickie - i wszystkie się przyjęły , ha :)

 

 

 



IMG_0831.jpg.574eab2f3ee1a4079d7ac8020dccccb5.jpg

 

 

 



A poziom wody gruntowej pod koniec kwietnia wynosił ok 80-90 cm Wciąż za wysoko by zacząć mysleć o fundamentach. Tymczasem umówiony z ekipą murarską termin (połowa maja) zbliżał sie nieubłaganie

IMG_0831.jpg.574eab2f3ee1a4079d7ac8020dccccb5.jpg

IMG_0831.jpg.574eab2f3ee1a4079d7ac8020dccccb5.jpg

IMG_0831.jpg

IMG_0831.jpg

marmur7

 

 

Sukces bramowy natchnął artystyczno-stolarską część mojej czachy Ponieważ na działce coraz częściej pojawiały się osobiste kobitki w liczbie trzech, a te, jak wiadomo swoje wymagania i potrzeby mają, postanowiłem, że w przyspieszonym tempie musze wykonać w miarę estetyczny kibelek. Estetyka rzecz ważna, ale priorytetem był budżet, dlatego kibelek miał powstać z.... niczego - takie prefomance, new age, modernistyczna zachcianka

 

 



Rozpuściłem więc informację, że chętnie wyczyszczę komus piwnice z gratów. Na drugi dzień miałem już 80% materiałów na kibelek Najbardziej pomocny okazał się kolega, który po pierwsze wymieniał kiedyś w swojej firmie lady na nowe, a po drugie był przykładem rasowego chomika piwnicznego. Lady posłuzyły mi do wykonania ścian. Daszek, podłoga i siedzisko powstały z rozebranych trzech starych europalet. Najdroższą inwestycja okazała się klapa - całe dwie dychy Później w ramach liftingu, dorobiłem wywietrznik - w ten sposób powstał kibelek lux, z pięcioma gwiazdkami Jak wyszło - zobaczcie sami :) Braciszek okrutnik stwierdził , że to wielkopomne dzieło kojarzy mu się z Seksmisją i Blokhauzem C i ma wrażenie , że za chwilę usłyszy jak w środku podjeżdża winda

 

 

 



IMG_0746.jpg.17d053e24dce5881a17c540b3c8cb924.jpgIMG_0751.jpg.802ccfd4b223ec8c9696e52105b42feb.jpgIMG_0748.jpg.75e623e9b4796528b614ab79cc32ef87.jpg

IMG_0746.jpg.17d053e24dce5881a17c540b3c8cb924.jpg

IMG_0751.jpg.802ccfd4b223ec8c9696e52105b42feb.jpg

IMG_0748.jpg.75e623e9b4796528b614ab79cc32ef87.jpg

IMG_0746.jpg.17d053e24dce5881a17c540b3c8cb924.jpg

IMG_0751.jpg.802ccfd4b223ec8c9696e52105b42feb.jpg

IMG_0748.jpg.75e623e9b4796528b614ab79cc32ef87.jpg

IMG_0746.jpg

IMG_0751.jpg

IMG_0748.jpg

IMG_0746.jpg

IMG_0751.jpg

IMG_0748.jpg

marmur7

Płotek cd.

 

 

Wiosną, a konkretnie na początku kwietnia, syzyfowo-ogrodzeniowe prace zostały zakończone. W międzyczasie przeszedłem przyspieszony, internetowy kurs naciągania siatki

 

 

 



IMG_0709.jpg.ad7da2b0625e9ddeb7a507334254aabb.jpg

 

 

 

 



od strony frontowej drewniane słupy i brama z której byłem dumny jak paw

 

 

 



IMG_0741.jpg.9ebef906e6c20b835bd103787a10fcf0.jpg

IMG_0709.jpg.ad7da2b0625e9ddeb7a507334254aabb.jpg

IMG_0741.jpg.9ebef906e6c20b835bd103787a10fcf0.jpg

IMG_0709.jpg.ad7da2b0625e9ddeb7a507334254aabb.jpg

IMG_0741.jpg.9ebef906e6c20b835bd103787a10fcf0.jpg

IMG_0709.jpg

IMG_0741.jpg

IMG_0709.jpg

IMG_0741.jpg

marmur7

 

Wydawało mi się, że przed zakupem dzialki sprawdziłem wszystko co możliwe. Ale nieee...

 

Przy wkopywaniu pierwszych słupków okazało się, że poziom wody gruntowej znajduje się ok. 70 cm od powierzchni gruntu.

 

Badań geotechnicznych nie przeprowadzałem, mea culpa, mea maxima culpa ale przecież teren poleśny, piaszczysty, , nawet po dużych opadach nie było powierzchniowych zalań, na działce obok sąsiedzi latem kopali fundamenty i mieli suchutko, skąd tu więc tak wysoka woda ???

 

Do dzisiaj nie znam odpowiedzi, częsciowym wytłumaczeniem mogły być częste, zeszłoroczne opady jesienne. Może jakies podziemne zyły wodne ? Nie mam pojęcia - gdy w lutym tego roku przykładowo wykopałem dołek, woda pokazała się na...50 cm. To mi "zabezpnieczyło stracha" na kilka następnych miesięcy. Niestety drenaż nie wchodził w grę, po prostu nie ma gdzie odprowadzić wody eeech..

marmur7

Pierwsze słupki.

 

Zdecydowałem się na siatkę ocynkowaną 3mm. Jakos nie mogę sie przekonać na te z oplotem z pcv, widziałem je po kilku latach od postawienia, oplot popękany, nic tym nie można zrobić, ani naprawić ani pomalować. Stanie więc gruba siata z całkowicie metalowa.

 

Wkopywanie słupków przypominało pracę chłopów za Ramzesa IV.

 

Na działce prócz piachu nie miałem nic, więc każdorazowo w bagażniku lądowały 1-2 worki cementu, 4-6 słupków, kuwety murarskie, wiaderka , łopaty i...10 pięciolitrowych baniaków z wodą. Potem było ręczne mieszanie betonu i przesuwanie pełnych kuwet w kierunku wykopanych dołów. Do dzisiaj jęzor plącze mi sią w okolicach kolan W listopadzie ciemno robiło sie juz ok godziny 17:00 a weekendowych dni podczas których mogłem stawiać słupki było zaledwie kilka, udało mi się więc postawić kilkanaście sztuk. Reszta miała poczekać na wiosnę - ogółem ok 65 sztuk...

marmur7

Płotek i pierwszy zonk.

 

Podekscytowany wizją pierwszych słupków ogrodzeniowych zamawiam wywrotkę żwiru i... mamy pierwszy zonk. Pan wywrotkowy przyjedża, pyta się gdzie zrzucić żwirek. Mówię tu i tu. Podjeżdża więc we wskazane miejsce i ...tył ciężarówki zakopuje się po osie. Z szoferki słyszę zaintonowane śpiewną polszczyzną k...! i ch... ! Okazuje się, że samochód wjechał w miejsce gdzie niedawno poprowadzono rurę wodociągową ( droga gruntowa). Dziurę zasypano ale oczywiście nie ubito. Leżymy więc na całego.

 

Wyskoczyłem z pracy tylko na chwilę, żeby wywrotkowemu zapłacić, nie przewidywałem żadnych sensacji, w lekkich bucikach i koszulce, a na dworze 2 stopnie Celsjusza. Przeszedłem pare metrów po mokrej trawie i czuję, że w butach mi chlupie. Tymczasem wywrotkowy dzwoni po pomoc - ma ona przyjechać za godzinę lub dwie. Wczesniej nie da rady. Ja juz się trzęsę jak galareta, nawet ogrzewanie w samochodzie nie pomaga. Wyobraźnia życzliwie podpowiada, jak długo będę się kurował po tej przygodzie. Wreszcie przyjeżdża ciężarówka gigant, wyciąga kolegę, a ten wywala żwir na działkę. Płacę więc wywrotkowemu, który na do widzenia mruczy, że nigdy juz tu nie przyjedzie. Trudno, nie zdążyłem sie jeszcze w nim zakochać, jakos przeżyję

 

Piach jest, możemy zaczynać robotę :)

marmur7

 

W październiku 2010 r mielismy więc działkę i kilka problemów.

 

Po pierwsze - brak wody i prądu ( tzn woda przy działce, ale na razie tylko w rurze wodociagowej, a prund w skrzynce, ale żeby korzystać to trza jeszcze zrobić drugą skrzynke budowlaną)

 

Po drugie - teren dość odludny, nieogrodzony, bez żadnej kanciapy coby łopatę czy grabki zostawić.

 

Po trzecie - działka znajduje sie ok 20 km z miejsca zamieszkania, dojazd zajmuje każdorazowo ok godziny

 

Po czwarte - dojazdowa droga gruntowa ( ok 250 metrów) po deszczu zamienia się w błotko, którego nasz poczciwy golfik bardzo nie lubi

 

 

Ale co tam, damy radę :) Postanawiamy jeszcze jesienią rozpocząć budowę ogrodzenia.

 

cdn

marmur7

Urząd (starostwo)

 

5) Przed wycieczką do jaskini lwa trzeba sprawdzić kompletność dokumentów. Na tym etapie powinniśmy posiadać najtępujące papiery:

 

- Plan zagospodarowania przestrzennego lub warunki zabudowy

 

- Świstki z wodociagów i energetyki o mozliwości dostarczenia energii i wody.

 

- Mapkę zagospodarowania działki.

 

- Projekt w 4 egzemplarzach. Musi być to projekt konstrukcji i osobno projekty branżowe - instalacja elektryczna i sanitarna.

 

- Decyzja o odrolnieniu działki.

 

- Projekt szamba (jeśli nie ma kanalizacji)

 

- Wniosek o pozwolenie na budowę i oświadczenie o prawie do nieruchomości.

 

 

Uwaga - na przyłącze wodociągowe trzeba zrobić osobny projekt ( najlepiej i najszybciej w samych wodociagach) i osobno tez zgłosić budowe przyłacza ( na szczęśie nie trzeba do tego osobnego pozwolenia na budowę, wystarczy zgłoszenie)

 

 

Na naszej działce nie ma gazu, więc sprawa projektów i przyłaczy gazowych nie istniała.

 

 

Tak uzbrojeni idziemy do urzędu i zostawiamy papiery do akceptacji. Teoretycznie na decyzję trzeba czekać 30 dni, jesli się ma jednak na tym etapie kierownika budowy z niezłym IQ i znajomościami w urzędzie u pani Zosi lub pana Mietka ,to sprawę mozna załatwić w ....3 dni

 

 

Wydana decyzja staje sie prawomocna po 14 dniach ( trzeba jeszzcze raz pójść do urzędu by przystawili ostateczny stempelek). Potem juz tylko zakup dziennika budowy, zgłoszenie rozpoczęcia budowy i "już" możemy stawiać swój pałacyk

 

cdn

marmur7

 

4) Zdecydowalismy się na projekt indywidualny z kilku powodów. Po pierwsze, chcielismy od początku być obecni przy tworzeniu naszej hacjendy. Po drugie, mieć szybko załatwiane sprawy dodatkowe ( jak choćby mapkę zagospodarowania działki).

 

Projektant, niezależnie czy adaptuje projekt gotowy, czy wykonuje indywidualny, jest dla nas nieocenioną pomocą - doskonale wie, jakich papierów i w jakiej formie wymagają konkretnie w naszym urzędzie.

 

Nasze projektowanie trwało prawie 3 miesiące. Długo, a potem okazało się.... ale może o tym później

 

cdn

marmur7

 

3) Piszę o tym wszytkich nudziarskich sprawach bo wiem, jak sam potrzebowalem informacji na ten temat. Pytałem, szukałem i oczywiście kazdy domorosły spec od spraw urzędniczych gadał inaczej. Teraz więc niefachowo robię taki miniporadniczek dla innych towarzyszy niedoli

 

 

Gdy już załatwimy mapki geodezyjne (podstawa wszystkiego !!), nasz status z inwestora zdezorientowanego zamienia się status w inwestora zdyszanego. Od tego momentu możemy po prostu biegać po urzędach z szybkoscią ponadświetlną

 

Przede wszystkim , możemy udać sie do projektanta, który zrobi nam "mapkę zagospodarowania terenu działki ( jak najszybciej!) Z taką mapką lecimy ( wraz z ogólnym planem zagospodarowania przestrzennego lub warunkami zabudowy, które zdobylismy w pkcie 1 ) do urzedu geodezyjnego gdzie staramy sie o "odrolnienie" działki. Po jaką cholerke sie to robi, nie mam pojęcia, ale trzeba tego świstka do pozwolenia na budowę. Im gorsza klasa naszej ziemi, tym lepiej. Moja miała klasę piątą, sprawa została załatwiona w 3 dni. Klasy wyższe oznaczją kłopoty. Inaczej mówiąc, im klasa ziemi jest blizej podium tym masz bardziej przerąbane

 

cdn

marmur7

 

2) Wodociagi i energetyka mają Ci wystawić dwa prawie identycznie wyglądające świstki, gdzie wśród gąszczu stempli i zamaszczystych podpisów będzie wydrukowane najważniejsze zdanie - Tak, możemy doprowadzić ci do domku prąd i wodę. innymi słowy - potwierdzają, że np. najbliższy słup z kabelkami naładowanymi prądem nie znajduje się 600 km od Twojej planowanej chatki Potem dostaniesz rozbudowaną wersję tych papierków. Nazywa się to w języku technokratów "Warunki przyłączenia...".

 

Jednoczesnie musisz podskoczyć do geodety, który wykona potwierdzone milionem kolejnych stempli mapki geodezyjne w skali 1:500, w ilościach jakie sobie zażyczysz. Będą one potrzebne zarówno projektantowi jak i tabunowi urzędników różnych , kolejnych instytucji.

 

 

Wykonanie mapek i wydanie "warunków" trwało u mnie ok miesiąca - stanowczo za długo jak na takiego niecierpliwca



×
×
  • Dodaj nową pozycję...