Melduje się po dłuższej przerwie.
Stan obecny to dalej projektowanie. Są różne czynniki dlaczego tak to długo trwa. Między innymi dlatego, że nie zależy nam na tempie projektowania. Im szybciej będzie wykonany projekt, tym szybciej trzeba będzie za niego zapłacić :) Kolejna sprawa to powolna reakcja projektantów na nasze uwagi. A było tych "pakietów" poprawkowych trochę i pewnie jeszcze będzie. Był więc czas na przemyślenie różnych spraw i wynikiem tej dłużyzny jest nasza nowa koncepcja zaopatrzenia w media. Przemyśleliśmy temat i będziemy wykonywać studnię i oczyszczalnię bio. W naszym MPZP jest wpisany możliwości budowania oczyszczalni, jednak dowiedziałem się że jest wyrok sądu apelacyjnego na korzyść inwestora zezwalający na budowę oczyszczalni mimo możliwości podłączenia do kanalizy (i obligu MPZP).
Sytuacja nakreślona przez warunki przyłączenia wod-kan jest następująca: "Działka nie jest przewidziana w aktualnie realizowanym projekcie kan., ale inwestor na swój koszt może wykonać instalację, a w momencie uruchomienia kanalizacji (jest dopiero wykonywana) podpisać umowę o odbiór ścieków. Do czasu uruchomienia kan. należy wybudować i użytkować szambo". Doszliśmy więc do wniosku że odpuszczamy kanalizację, a zbudujemy osadnik bio + drenaż rozsączający.
Zbiornik będzie miał ok. 2-3 m3 a drenaż ok. 20-25 m2. Dodatkowo będzie wykonany staw trzcinowy 30-40 m2 m. in. do celów całkowitego doczyszczenia wody.
Łamiemy się jeszcze nad podpiwniczeniem garażu który, jak założyliśmy będzie realizowany w późniejszym etapie. Najlepiej podpiwniczenie to należałoby wykonać przed wykonaniem płyty żelbetowej budynku mieszkalnego. Wtedy problem wykonywania głębokiego na 2 m wykopu pod piwnicę bezpośrednio przy postawionym już domu odpadnie. Z drugiej jednak strony po to ma być etapowany ten garaż żeby ograniczyć koszty I etapu. Są jeszcze wbijane larseny które zabezpieczą wykop wykonywany bezpośrednio przy budynku. To myślę jako możliwość/sposób realizacji - jednak pewnie jest to drogie rozwiązanie.
Poza tym projekt zagospodarowania działki w sensie miejsca gdzie będą stały budynki już jest... ale czy ja już o tym nie pisałem (w tej formie dziennika nie ma niestety możliwości podejżenia poprzednich wpisów).
Projektant ogrodu nie reaguje na próby kontaktu, jakby zrezygnował z daszych prac, więc poważnie zacząłem sam planować ogród. Efekt jest taki:
I to by było na tyle.