Ło ludzie, ale się w ostatnie dwa dni działo ...
Po kolei : byłem w czwartek z rańca w nadzorze, chciałem złożyć dokumenty wykonawcy - moja ulubiona pani znów czegoś nie miała - tym razem chciała jeszcze pisma o podjęciu roli kierownika budowy. Dobra, dowiozę je jutro...
Gmina - czwartek - zanosze papiery do zajęcia pasa drogi : ale się namęczyłem, musiałem złożyć :
- mapkę 1:500 z zaznaczonym obszarem pobocza i reszty pasa drogi, który bedę zajmował
- mapkę ( ksero planu wsi ) z zaznaczeniem na jakiej ulicy to się będzie działo
- informację o sosobie zabezpieczenia robót ( była razem z projektem na wjazd ) - no tu się troche namęczyłem, żeby przekonać kobitę, że to jest to :)
- zaświadczenie o posiadaniu aktualnego pozw. na budowę
- harmonogram robót opracowany przez wykonawcę
I to wszystko do jednego p....nego wjazdu na SWOJĄ działkę
No ale żeby nie było tak pięknie, to wczoraj tego nie złożyłem, bo jedna mapka nie była narysowana jak potrzeba, a drugiej nie miałem.
No to dorobiłem i zdobyłem co potrzeba i podszedłem dzisiaj drugi raz ...
Dziś :
W nadzorze panią już zadowliłem, miała już potrzebną liczbę papierków, przyjęła i jest ok.
W gminie też panią zadowoliłem ( ale ogier, nie ) i po przedstawieniu CAŁEJ MASY PAPIERKÓW, też przyjęła co potrzeba i decyzję mam dostać, dzwonić 19 i odebrać papier, bo od 20 jestem umówiony z wykonawcą na wjazd.
A w ogóle to jak byłem z gminie, to usłyszałem, ze już sąsiedzi się skarżą na nasz rów, bo niby zasypane są przepusty ...
Ale jakie przepusty, przecież my ich jeszcze nie mamy ... ?
Fajnie, nie ? Podobnież nawet na sesji rady gminy był ten problem poruszany ... Szkoda że tak prosto w oczy nie powiedzą, tylko donosik, donosik ...
Wniosek po dzisiejszym dniu : część pań można zadowolić odpowiednio dużą ilością papierków
A w sobotę dla uspokojenia skołatanych nerwów, koszę trawę ...
Majki
PS. Jestem oazą spokoju ...