Obiecałam sobie, że będę uzupełniać swój dziennik na bieżąco. Niestety nie udało mi się to w takim stopniu, w jakim bym chciała. Stanęłam póki jeszcze zaczęłam.
Tak, więc staram się uzupełnić swoje zaległości i napiszę ogólnie.
Ekipa weszła w połowie kwietnia i w sumie jak na budowę dwóch domów jednocześnie (budowa u sąsiadów) szybko i sprawnie pracowali. Zdjęli humus, wykopali uzbroili i zaleli fundamenty. Chwilę później sprawnie ułożyli bloczki, ocieplili wysmarowali czarnym mazidłem oblepili folią i voila.
Niedługo później wszedł hydraulik wyprowadził piony a ekipa wylała chudziak.
W trymiga postawili Ytongowe ściany parteru i pierwszego piętra, uzbroili i zabetonowali słupy konstrukcyjne. Gdzieś w międzyczasie zostały postawione piony wentylacyjne i kominy.
Na ten moment mamy tydzień przestoju. Ekipa zażądała odpoczynku po tym jak ocieplili ostatni strop i zaleli betonem. J Po powrocie zostanie im więźba dachowa, z deskowaniem i kilka ścian działowych.
Franek w wolnych chwilach – stwierdzam, że ma ich zdecydowanie za dużo – szaluje, betonuje i maluje słupki oraz naciąga siatkę.
Zamówiliśmy okna energo, trzy szybowe i 5 komorowe w kolorze antracytu. Brama garażowa i drzwi RenoDoor Hormann w kolorze
Za tydzień może dwa ma wejść hydraulik i elektryk, od 1.08 planujemy wejście dekarza.
I to chyba na tyle w gigantycznym skrócie.