Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    23

Entries in this blog

mmkc

 

Jacy bywają sąsiedzi, każdy wie: bywają pomocni, bywają złośliwi, bywają z zapędami dyktatorskimi - różni jak to w życiu.

 

Jeden z moich sąsiadów przyjeżdża do swojego domku mniej więcej co miesiąc na parę dni, ale ile nam nerwów napsuje to tylko my i rodzice wiedzą. Zawsze coś jest nie tak, wszyscy i wszystko mu przeszkadza. Ostatni jego numer - wymieniał płot na betonowy i mimo, że miał powiedziane - ma być w tym samym miejscu co stary - to tak jakoś mu wyszło, że jeden słupek odskoczył mu o 30 cm od poprzedniego. 30 cm, ktoś powie to mało, może i tak, ale nie gdy stoi na służebności i zwęża drogę, która ma max. 3 m szerokości. Na naszą sugestię, że nawet "szambiarka" będzie miała problem wjechać do nas, usłyszeliśmy, że jak nie wiedzie to on słupek cofnie. Nie dość tego kopiąc pod słupek przeciął kabel telefoniczny - 2 dni bez telefonu i neta.

 

I co wy na to, co takiemu zrobić??

 

 

Po podpisaniu aktu notarialnego, czekaliśmy na odpis księgi wieczystej z NASZYM nazwiskiem, to wspaniałe uczucie, że ma się swój kawałek ziemi, na której powstanie dom dla naszej rodziny.

 

Niestety okazało się, że w nazwisku jest błąd - a właściwie wielbłąd, bo tak przekręconego nazwiska nie widziałem. Pojechałem do sądu aby wyjaśnić sprawę, nie powiem są przygotowani- mają gotowe wnioski na takie wypadki. Wypełniłem, złożyłem, zapytałem - kiedy to poprawią - usłyszałem - takie wnioski poprawiamy w pierwszej kolejności. To było 1,5 tygodnia temu - dzisiaj zostałem poinformowany, że błąd został poprawiony. Super.

 

 

I jeszcze z innej beczki - pojechałem dzisiaj po pracy do UM po wniosek o Pozwolenie na budowę, bo myślałem sobie, że oczekując na warunki zabudowy może uda się coś załatwić do PnB, ale niestety bez warunków zabudowy nic się nie załatwi. Szkoda. Nie pozostaje nic innego tylko wypatrywać listonosza z decyzją.

mmkc

 

Wcześniej czy później nadchodzi ta chwila - wybór projektu domu. Chwała tym, którzy potrafili przez to przejść bez kłótni, bez groźby rozwodu itp.

 

W naszym przypadku to żona w każdej chwili wolnego czasu (czyt. kiedy nasz syn spał) szukała projektów na stronach www, ja byłem zajęty poszukiwaniem środka lokomocji dla nas, czyli po prostu auta - ile się nasłuchałem, że jej nie pomagam, że zamiast oglądać projekty to oglądam auta itp. Koniec końców osiągnęliśmy kompromis - ona wyszukuje projekty, zapisuje linki - ja je później przeglądam i albo odrzucam, albo kwalifikuję do tzw. Finału Wyborów. Po zakupie auta, też wyszukałem parę projektów. Do Finału przeszło 11 projektów, a do ścisłego Finału 2 projekty - Ewelinka i Calineczka z Archipelagu.

 

Decyzja, po rozważeniu wszystkich za i przeciw, zapadła jednogłośnie - budujemy Calineczkę.

mmkc

Początki

 

To nasze drugie podejście do budowy własnego domu. Poprzednie skończyło się na próbie zakupu działki, tzn. mieliśmy wybraną działkę, dogadaną cenę, tylko postanowiliśmy uzyskać warunki zabudowy dla tej działki i wtedy okazało się, że działka nie ma dostępu do drogi - przynajmniej prawnego (akt notarialny). Straciliśmy ok pół roku na rozmowach z właścicielem, który raz twierdził że działka ma dojazd, bo jest przecież droga a innym razem, że właśnie ma zacząć załatwiać tę sprawę. Już myśleliśmy, że z naszego domku nici, bo w naszym przypadku kupno działki = brak funduszy na budowę.

 

Wtedy z pomocą przyszli moi rodzice, którzy postanowili przepisać nam działkę. Szybkie załatwienie wszystkich dokumentów i 30 września zostaliśmy właścicielami działki.

 

Koszt notariusza - 2000 zł, powiedzieć właścicielowi poprzedniej działki, że za nią dziękujemy - bezcenne:D

 

Załatwienie papierów do warunków zabudowy trochę trwało (szczególnie z wodociągów - 2,5 tygodnia, dla porównania z elektrowni - 3 dni, w tym przypadku sprawdza się tak zwane nękanie telefonami instytucji, w naszym przypadku 2 razy w tygodniu).

 

21 października złożyliśmy w UM w Częstochowie wniosek o ustalenie warunków zabudowy i tu kolejny szok - czas oczekiwania 2-4 miesięcy (w zeszłym roku to był miesiąc). Cóż robić czekamy na decyzję i każdego dnia wypatrujemy listonosza.

 

26 października dostaliśmy (i nasi sąsiedzi) informację o wszczęciu postępowania w sprawie ustalenia warunków zabudowy - każdy ma teraz 7 dni na wnioski i zastrzeżenia.

 

Czekamy.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...