Dziś małe podsumowanie kosztu stanu zero. Nie wszystkie koszty znam jeszcze dokładnie ale z dokładnością do 500zł jestem w stanie już policzyć wszystkie wydatki tego etapu.
Tak więc:
Deska szalunkowa 7m3 (nie cała jeszcze wykorzystana) - 3740zł
Zdjęcie humusu i wykopy pod ławy - 1400zł
Stal na zbrojenie - ok. 3600zł (około, bo zostało jeszcze trochę)
Beton: B10 33m3, B20 27m3, praca pompy - 17700zł
Bloczki betonowe 2044szt. - 7414zł
Cement I dwie palety - 1436zł
Wywrotka piachu - 500zł
Dysperbit 5 op. po 20kg - 233zł
Folia fundamentowa - ok. 150zł
Styropian XPS - 2002zł
Klej do styropianu 20 worków - ok. 400zł
Kanalizacja w poziomie 0 - ok. 2000zł
Wynagrodzenie za etap dla ekipy - 12000zł
Piach i usługa zasypania fundamentów (o tym parę słów niżej) - 7400zł
Czyli ze stanem zero zmieściliśmy się w 60 tysiącach.
A powinno być mniej przynajmniej o półtora tysiąca złotych, bo panom od piachu pomnożyły się kursy ciężarówek i w rezultacie wyszło im o dwa więcej niż faktycznie było. Nauczka na przyszłość - za nic nie ufać, stać z kartką papieru i spisywać godziny przyjazdu i liczbę aut.
A chciałem się rozliczać od razu w czwartek, ale nie - musieli przeczekać do dziś.
Najlepsze, że z wykresówek z aut wyraźnie wynikała moja wersja, a oni właśnie na ich podstawie wciskali mi kit. Dodatkowo jeszcze zagęszczarka, która miała być gratis, kosztowała 200zł i pojawił się dodatkowy koszt 20zł od wywrotki za rozgarnięcie piachu łyżką koparki w fundamencie (bo zasypanie było gratis, ale rozgarnięcie już nie ). 20zł razy 16 kursów
Rabatu za dzień przestoju i nerwów, kiedy czekałem na ich przyjazd pół dnia i drugiego dnia 4 godziny oczywiście nie było. Zagęszczarkę naprawiała im moja ekipa, bo nie byłoby czym pracować.
Pozostaje omijać ich szerokim łukiem na przyszłość, bo co? Będę się użerał z baranami? Mam lekcję.