Mieszkamy od 15 grudnia !
Przez nionia,
- Czytaj więcej..
-
- 4 komentarze
- 1 355 wyświetleń
Przez nionia,
Przez nionia,




Przez nionia,








Przez nionia,




Przez nionia,




Przez nionia,















Przez nionia,






Przez nionia,




:)
Przez nionia,




Przy okazji utwardzania podjazdu, minikoparka wykopała rów pod ogrodzenie z zachodniej strony, wywrotki przywiozły żwir i można było robić wreszcie ogrodzenie. Jak pojechałam na działkę i zobaczyłam tą utwardzoną drogę do domku, trochę dziwnie to wyglądało, taka "ulica" ale konieczna i wygodnie się pod domek podjeżdżało:yes:.![]()
![]()



Z tym ogrodzenie, to nie do końca wyszło, tak jak zamierzaliśmy, bo nie było zbyt dużo czasu na jego wykonanie, na jesieni zaczęły padać deszcze, a więc wykop częściowo się "rozmył" i trzeba było zrobić jedna stronę trochę dalej, tak bez fundamentu. Powstał zatem taki es-flores w ogrodzeniu, które częściowo tylko ma fundament (taka sytuacja jest od zachodniej strony), dalej już nie, a za domem jest "tymczasowe" ogrodzenie z użyciem stempli wkopanych bezpośredio w grunt. Trochę to nasze ogrodzenie jest dziwne, z każdej strony na innych "fundamentach" (przypomnę że od wschodu są te słupki, które kiedyś stawialiśmy, jak jeszcze nie było domu). Spełniło jednak swoją funkcję w trakcie dalszych prac budowlanych w następnych latach, myślę, że jak już będziemy mieszkać, to powoli się wszystko zrobi, jak należy, chociaż wiadomo, że przy domku, to zawsze jest coś do zrobienia, tylko nie zawsze możliwości czasowe.:)
Przez nionia,




:)
Przez nionia,







Przez nionia,








Przez zabezpieczony taras i balkon dużo mniej niż w poprzednim roku nasiąknęła ściana na garażu i wykuszu.
Przez nionia,

Przez nionia,






Tam za tą górką ziemi jest droga do naszej i nie tylko, działki:eek:. Jakoś przebrnęli ale jednemu panu się nie udało (może widać tam w oddali). Jak się okazało wiosną nic wielkiego nie zdziałali w związku z drogą, wylali trochę betonu, który po dwóch zimach lub przejeździe jakiegoś wielkiego, ciężkiego sprzętu, po prostu się kruszy. Lepsze jednak to, niż czarna żużlówka, która była do tej pory, latem tumany czarnego kurzu i tak jakoś nieestetycznie). U nas jest trochę na górce, więc ten czarny żużel nas omijał, była po prostu piaszczysta, swojska "polna droga", którą najchętniej bym widziała. Mam nadzieję, że choć narazie poprzestaną na takiej drodze i nie prędko pojawi się u nas asfalt ( w gminnych planach jest przewidziana, jak już kiedyś pisałam, droga wraz z poboczami o szerokości 15 metrów:eek:). Na koniec jeszcze widok naszego domku w szczerym polu.