Dziś pierwszy raz przejechałem po nowej drodze - luxus!
Potem zjechali - geodeta z pomocnikiem, kierownik budowy, szef ekipy od drogi, wykonawca, a na koniec facet od przyłącza wody.
Geodeta pomierzył, wyznaczył obrys budynku i wpisał do dziennika budowy.
Drogowiec zainkasował i umówiliśmy się na budowę oczyszczalni jak będę mieć projekt.
Wykonawca domu uzgodnił co mu było trzeba z Geodetą i Kierownikiem Budowy. Jak pogoda pozwoli we wtorek zaczną kopać fundamenty.
Póki co po wczorajszych i dzisiejszych opadach w miejscu domu wielkie błotnisko.
Działka sąsiadki wyrównana, aż nadto, bo zniky też śliwy... podejrzewam, że na wniosek sąsiadki, bo już przygotowane do pocięcia
Ziemi z drogi i spod domu będzie dość, żeby zrobić taras i jeszcze zostanie.
Podjazd pod domem spokojnie wystarczy na 2 samochody, za domem kolejne 2 się zmieszczą, także lepiej niż zakładałem
Przekazałem projekt przyłącza wody wykonawcy poleconemu przez wykonawcę budynku. Facet podobno wie jak rzecz zrobić, żeby przy odbiorze kłopotów urząd nie robił.
Przyłącz wycenił na 90zł/mb. Do końca kwietnia ma zrobić. Pasuje. Do tego czasu będą już fundamenty i może ściany, a w tym czasie wodę pożyczymy od sąsiada.
Sąsiad zgodził się pożyczyć prąd do boshów i wiertarek na czas budowy, choć sam ma mały bezpiecznik, ale wiele nie będzie potrzeba.
Podsumowując - bardzo efektywne 2 godziny w niewesołej marcowej pogodzie, która częstowała nas wiatrem, gradem i deszczem, not to mention of the mud