Postanowiłam jednak założyć dziennik budowy, mam wprawdzie nadzieję, że więcej domów nie będę budowała, ale jeżeli jednak by się tak zdarzyło to wskazówki się przydadzą
Budujemy wg projektu gotowego: Dom przy Zamkowej z niewielkimi zmianami:
http://www.galeriadomow.pl/projekt,u...owej,117L.html" rel="external nofollow">http://www.galeriadomow.pl/projekt,u...owej,117L.html" rel="external nofollow">http://www.galeriadomow.pl/projekt,u...owej,117L.html" rel="external nofollow">http://www.galeriadomow.pl/projekt,u...owej,117L.html
Humus zdjęty 18-04, geodeta był w środę 20-04, a w czwartek 21-04 - wykopy pod ławy, chudy beton, zbrojenia i na to beton B20. Nie obyło się bez małych wpadek - zabrakło stali (oczywiscie nie sposób dociec dlaczego, czy połasił się miejscowy pijak, czy źle policzyli w hurtowni czy też źle policzył zapotrzebowanie wykonawca ), obydwa betony spóźniły się po 2 godziny (ale to podobno normalne jest) oraz zamówililsmy za dużo B20 - znaczy wykonawca machnął się w obliczeniach - na szczescie zmieścił się w ławy i docelowo wyjdzie nas to taniej bo zmniejszymy liczbe warstw bloczków. Inaczej bym się zirytowała trochę .
Odnajdę kabelek od aparatu to powklejam zdjęcia
a tymczasem dotychczasowa historia:
27-04-2011 – 28-04 murowanie bloczków fundamentowych + 2x dysperbit
Mamy w ogóle ciekawe przejścia z naszym wykonawcą. Jest to firma polecana na forum, ale szczerze mówiąc jesteśmy nimi bardzo rozczarowani. Fakt – robią szybko, przyjeżdżają jak się umówią, mają wszystkie sprzęty i generalnie wiedzą o co chodzi, ale podejście do klienta – masakra. Właściciel firmy obraża się jak zwrócimy mu uwagę – i jak mówimy że ma coś poprawić to zdarza mu się odpowiadać że on zawsze robi tak a jak nam się nie podoba to on może zejść z budowy:eek:. Jeszcze trochę takich tekstów i faktycznie z niej zejdzie. Po murowaniu fundamentów musieli uzupełniać zaprawę – położyli nieładnie i nierówno - i to np bardzo im się nie podobało. Na szczęście mamy super KierBuda i pomaga nam z nimi walczyć, ale szczerze mówiąc nie tak wyobrażaliśmy sobie współpracę z polecaną ekipą.
http://i56.tinypic.com/2py704n.jpg" rel="external nofollow">http://i56.tinypic.com/2py704n.jpg
29-04-2011 – 30-04 ocieplanie styropianem swiss por hydro eps 100, lambda 0,35, malowanie dysperbitem
Dziś ocieplone zostały ściany. Przyjechali 3 panowie i trzeba przyznać bardzo starannie przyklejali płyty, oczywiście musiałam ich namówić do tego żeby szpary między płytami uzupełniali pianką, ale jak już namówiłam to nawet to robili. Mam wrażenie że robili dokładnie bo nie było właściciela i nie musieli się spieszyć.
tu jeszcze przed dysperbitem:
http://i55.tinypic.com/mcugqw.jpg" rel="external nofollow">http://i55.tinypic.com/mcugqw.jpg
02-05-2011
Na ten dzień zaplanowane zostało – wykonanie przepustów (woda, prąd, PC), zasypanie fundamentów pospółką, zagęszczenie piasku, ułożenie kanalizacji, zbadanie zagęszczenia i wylanie podbetonu. Zaczęło się pechowo – umówiony pan od koparki nie pojawił się i nie odbierał telefonu. Na szczęście Tomek był na miejscu od 6:30 i udało się znaleźć chętnego na robotę – nie było to łatwe w środku długiego weekendu. Nasza radość nie trwała długo niestety, bo pan od koparki wsypując piasek do środka tak machał łyżką, że przesunął część ściany fundamentowej wewnątrz domu. Jednak nie to jest najgorsze – mamy podejrzenia graniczące z pewnością, że gdyby nas tam nie było, to wykonawca przesunął by ścianę z powrotem i zasypał piaskiem, a my nigdy nie dowiedzielibyśmy się o incydencie:bash:. No może wtedy jakby coś zaczęło się dziać ze ścianami działowymi. Na szczęście T był na miejscu, po konsultacji z kierbudem kazał rozebrać murek i murować ściankę od nowa. Potem musiałam tam kwitnąć cały dzień i pilnować ich żeby nie zasypali murka z mokrą zaprawą. Bo niestety dla naszego wykonawcy najważniejsze jest zrobić coś szybko, a nie porządnie.
oto nasza pechowa ścianka:
http://i51.tinypic.com/fmj39k.jpg" rel="external nofollow">http://i51.tinypic.com/fmj39k.jpg
Na wykańczanie stanu zero umówiliśmy się na sobotę – wykańczanie zagęszczenia, badanie zagęszczenia i wylanie podbetonu.
Cały czas myślimy też czy umawiać się z tym wykonawcą na dalsze roboty – czyli ściany, strop i tarasy. Taki był plan, ale po stanie zero ręce nam opadły. Z drugiej strony nie za bardzo mamy ochotę szukać kogoś nowego i myślimy że na etapie ścian trudno jest wiele zepsuć (chociaż kto wie). Nie wiemy też na kogo dalej trafimy, w końcu jeżeli ci są super polecani to ja już nie wiem jak się reszta sprawuje. Najwyżej zrobią ściany i po nich się rozstaniemy.