KIEROWNIK BUDOWY
Do naszego kierownika budowy trafiliśmy przez panią z banku. Poleciła nam ona tego pana jako bardzo skutecznego w załatwianiu wszelkich formalności. Niestety, opinia ta była bardzo na wyrost. Tak naprawdę pan ograniczył się do złożenia papierów w urzędzie i to dopiero mój mąż wydreptywał ścieżki od biurka do biurka, uśmiechał się czarująco do pań i w ten sposób przepychał nasze sprawy do przodu. Po otrzymaniu pozwolenia na budowę nasz kierownik był wyraźnie zdziwiony, że tak szybko można załatwić pozwolenie
Drugim jego hitem było uzupełnienie dziennika budowy. Potrzebowałam go do banku. Spotkaliśmy się w umówionym miejscu i dziennik został wypełniony szybko na masce mojego samochodu :) , a daty zostały wybrane losowo z kalendarza, aby wszystko się zgadzało.
Oczywiście nie jest aż tak źle - pojawia się od czasu do czasu na naszej budowie przed kluczowymi momentami budowlanymi, ale niestety papierów nie prowadzi na bieżąco.
Aha, jeszcze jedno. Jak płaciłam mu zaliczkę był zszokowany, że poprosiłam o pokwitowanie Najpierw poczułam się jak z Marsa, ale potem doszłam do siebie i stwierdziłam, że u diabła nie znam tego gościa, a to są w końcu nasze pieniądze i mam prawo wymagać.
MURARZE
Przed wyborem ekipy murarzy mój mąż sprawdził dokładnie na forum czego może spodziewać się w zakresie ceny. Gdy już miał ugruntowany pogląd ile może kosztować wybudowanie naszego domu poprosił o ofertę dwóch wykonawców.
Jeden był z polecenia naszego kierownika budowy. To już była podstawowa wada - jak wiadomo kierownik ma pilnować wykonawców i odwrotnie: wykonawcy powinni krytycznie oceniać zalecenia kierownika. Do tej wady doszła jeszcze cena - dość wygórowana.
Druga ekipa to szwagier koleżanki. Ale to nie jedyna jego zaleta Cena rozsądna, ekipa z dużym doświadczeniem (jest on "majstrem" przynajmniej w drugi pokoleniu, bo pracuje z ojcem, od którego przejął rodzinny biznes). Mało mówi, pracuje jak mrówka, łapie szybko (w końcu to absolwent politechniki) i bardzo dyskretny (nie ma np. przechwalania się komu to on budował domy - a budował sporo naprawdę dużych domów - wiem to z innych źródeł). Trafiliśmy więc jak na razie dobrze (żeby nie przechwalić, bo muszą jeszcze położyć nam więźbę). Oczywiście również i tu najważniejsza była bieżąca kontrola prac, bo drobne "mankamenty" też się przytrafiały, ale ogólnie było fachowo.
Murarze zaczęli od kopania fundamentów (6 kwietnia 2005):
http://foto.onet.pl/upload/37/66/_503938_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/40/2/_503937_n.jpg
Filip oczywiście testował głębokość wykopów (to był dla niego wspaniały labirynt :) ):
http://foto.onet.pl/upload/27/12/_503942_n.jpg
SAWA pracował ostro przy chudziaku pod stopę fundamentową:
http://foto.onet.pl/upload/4/42/_503941_n.jpg
A oto nasz "poligon" fundamentowy w całej okazałości:
http://foto.onet.pl/upload/11/4/_503940_n.jpg
Potem nastąpił długo oczekiwany moment wylewania fundamentów (7 kwietnia 2005):
http://foto.onet.pl/upload/27/27/_503945_n.jpg
Betoniara dowoziła nam beton - na szczęście się nie zakopała w naszej glinie :
http://foto.onet.pl/upload/37/98/_503946_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/11/55/_503951_n.jpg
FUNDAMENTY
Nasze fundamenty są bardzo solidne - tak sądzę licząc ile na nie wydaliśmy
Powstały z bloczków betonowych (oto zdjęcie z 19 kwietnia 2005):
http://foto.onet.pl/upload/22/93/_504381_n.jpg
Weszło w nie 30 ton piachu, które przerzucili SAWA i mój brat, pod uważnym okiem mojego Taty przez tydzień czasu (czyli po 15 ton na głowę). Tak wyglądały w dniu 1 maja 2005:
http://foto.onet.pl/upload/12/79/_504382_n.jpg
W dniu 2 maja 2005 zostały wylany chudziak:
http://foto.onet.pl/upload/33/14/_504383_n.jpg
10 maja 2005 rozpoczęło się budowanie ścian parteru (na zdjęciu majster i pierwsza cegła):
http://foto.onet.pl/upload/43/98/_504384_n.jpg
Efekt murowania naprawdę napełnił nas optymizmem - zdjęcia zrobione w dniu 26 maja 2005:
Nasza jadalnia
http://foto.onet.pl/upload/43/53/_504396_n.jpg
Widok od strony południowo-zachodniej
http://foto.onet.pl/upload/36/68/_504385_n.jpg
Widok od strony zachodniej - z tej strony będzie wjazd na podwórko i wejście do domu
http://foto.onet.pl/upload/4/97/_504386_n.jpg
Nasz taras
http://foto.onet.pl/upload/17/6/_504388_n.jpg
Widok od strony nieistniejących jeszcze schodów na wejście do salonu
http://foto.onet.pl/upload/44/84/_504389_n.jpg
Wejście do jadalni z kuchni
http://foto.onet.pl/upload/45/5/_504399_n.jpg
Przedpokój - w głębi łazienka
http://foto.onet.pl/upload/40/16/_504401_n.jpg
Widok od strony wjazdu/wejścia
http://foto.onet.pl/upload/6/44/_504387_n.jpg
A oto nasza pracowita pociecha (tą taczkę kupiliśmy z okazji rozpoczętej budowy):
http://foto.onet.pl/upload/33/46/_504405_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/43/17/_504406_n.jpg
STROP
W połowie czerwca następny ważny etap - strop. Zdecydowaliśmy się na strop tradycyjny. Mieliśmy duży problem z podjęciem decyzji, bo zarówno tradycyjny strop, jak i bloczki terriva mają swoich zwolenników. Ceny były porównywalne. Zdecydował aspekt praktyczny - na tradycyjnym stropie ścianki działowe można przesuwać do woli, a to dla nas jest ważne, bo w przyszłości da nam więcej możliwości, gdyby trzeba było coś przebudować na poddaszu.
W dniach 14-15 czerwca 2005 zostało położone zbrojenie stropu:
http://foto.onet.pl/upload/15/34/_504439_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/9/60/_504441_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/5/60/_504444_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/47/15/_504448_n.jpg
16 czerwca 2005 - wylewanie stropu
http://foto.onet.pl/upload/15/48/_504464_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/27/9/_504465_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/4/55/_504466_n.jpg
W sobotę 25 czerwca 2005 przywieziono nam więźbę. W ramach oszczędności malowaliśmy ją we własnym zakresie. Nawet ja zaangażowałam się w to przedsięwzięcie:
http://foto.onet.pl/upload/13/10/_504467_n.jpg
Na początku lipca 2005 (dokładnie 1-go) mury poddasza były już gotowe:
Łazienka i pokój od strony wschodniej
http://foto.onet.pl/upload/49/86/_504468_n.jpg
Widok na stryszek
http://foto.onet.pl/upload/45/13/_504469_n.jpg
Dwa kolejne pokoje
http://foto.onet.pl/upload/47/54/_504470_n.jpg
Widok w całej okazałości
http://foto.onet.pl/upload/30/49/_504471_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/21/25/_504472_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/7/42/_504473_n.jpg
DEKARZ
Poszukiwania dekarzy były żmudne. Po pierwsze dachówka ceramiczna - to już wykluczyło sporą grupę "specjalistów". Zapraszaliśmy na budowę co najmniej kilku, aż w końcu udało nam się wybrać najbardziej sensownego.
Jeden kandydat wydawał się nawet niezły, ale po zasięgnięciu opinii u jednego z inwestorów okazało się, że jego pracownicy podają sobie narzędzia rzucając je do siebie Już widziałam oczyma wyobraźni tą podziurawioną folię na naszym dachu.
Drugi "fachowiec" podał swoją cenę. Jak SAWA zapytał czy to cena na fakturę, zaczął mu wyliczać, że w takim przypadku musiałby doliczyć jeszcze 7% VAT oraz 15% podatku dochodowego. Mój mąż nie wytrzymał i grzecznie zapytał czy ma jeszcze w takim przypadku zapłacić mu ZUS za jego pracowników. Pan był wzburzony i w ten sposób zakończyły się dalsze negocjacje.
Za dwa-trzygodnie powinniśmy mieć już pokryty dach, więc poinformuję niezwłocznie wszystkich forumowiczów czy wybór był trafny.
WYBÓR DACHÓWKI
Niektórzy mówią, że od przybytku głowa nie boli, a jednak ... Wybór pokryć dachowych jest wprost niewyobrażalny. Ja osobiście dostałam oczopląsu. Wybór dachówki to jak wybór perfurm - nie można na raz testować zbyt wiele, bo po kilku rodzajach już nie wiadomo, który odcień jest który.
Poprosiliśmy w końcu o 3 wyceny: Roebena , Koramiki (to się chyba inaczej pisze) i Meyera (jak to stwierdził sprzedawca - mercedesa wśród dachówek). Oczywiście "mercedes" odpadł pierwszy jako dwa razy droższy od konkurentów. Pozostałe dwie oferty były zbliżone cenowo, więc zadecydowała estetyka.
Jeden podstawowy wniosek: trzeba się targować, targować i jeszcze raz targować (wtedy upusty są nawet do 35% od ceny katalogowej!).
W dniu 2 lipca 2005 dachówka dojechała na naszą działkę. Od tego czasu w naszym 64-metrowym mieszkaniu mamy skład folii paraprzepuszczalnej, kolanek rynnowych, kołnierzy okiennych i mocowań dachówki wszelkiego rodzaju, a teren budowy wzbogacił się o następne palety:
http://foto.onet.pl/upload/29/99/_504475_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/40/15/_504476_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/18/67/_504474_n.jpg