Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    117
  • komentarzy
    842
  • odsłon
    136

Entries in this blog

Mona7

Pokornie się kajam

 

 

Kajam się bardzo bardzo bardzo bo już nie pamiętam kiedy tu byłam. To nawet nie jest kwestia szaleństwa na budowie choć to zabiera resztkę mojego czasu. ostatnio po prostu notorycznie w pracy mam urwanie głowy i też notorycznie jestem przemęczona. nie mam siły na nic - choć wiem wiem nie usprawiedliwia to mojej paskudnej postawy.

 

 



Co do budowy to ekipa od dachu mnie wykończy. Wiecznie coś źle liczą trzeba co chwilę domawiać tu drewno tu dachówka i tak w koło. Na szczęście dzięki niebiosom pogoda dopisuje i tak oto dach prawie zrobiony a oto fragment ze środy (dziś już jest dużo więcej)

 

 

 



Zdj281cie0174.jpg.e6a2a56a20c2eaafd29ccd949233d782.jpg

 

 

 



Dachówką jestem zachwycona - dokładnie taka jak sobie wymarzyłam

 

 

 



Okna - dachowe Roto cudeńka (i jeszcze gratis do 9-ciu dostałam żaluzje wewnętrzne )

 

 



okna normalne - ehhh nawet mi się gadać nie chce - wciąż nie zamówione, ale jesteśmy blisko. Wiadomo już, że będą antracytowe na zewnątrz, białe w środku. Dlaczego białe a to dlatego, że antracyt za ciemny jak dla mnie a z drugiej strony może być tylko ten sam co na zewnątrz albo biel, drewnopodobne na zewnątrz jednak nie pasują a stwierdziłam, że biały teraz znowu coraz modniejszy a i wszystko do niego dopasuje bez stresu, że panele czy drzwi mają inny brąz niż okna - tak się pocieszam bo chciałam z zewnątrz antracyt w środku drewniane (można to wykombinować ale przy kosmicznej dopłacie).

 

 



Ogród zimowy jest w dalekim d... bo znowu coś im nie pasuje z wielkościami rozmieszczeniem itp, tak więc oni okna a ogrodem zajmiemy się potem.

 

 

 



Nie mam wciąż elektryka i do rurek pana - zaczynam już histeryzować z tego powodu.

 

 

 



No i to by było na tyle

 

 

 



Obiecuję poprawę w pisaniu dzienniczka

Zdj281cie0174.jpg.e6a2a56a20c2eaafd29ccd949233d782.jpg

Zdj281cie0174.jpg.e6a2a56a20c2eaafd29ccd949233d782.jpg

Zdjęcie0174.jpg

Zdjęcie0174.jpg

Mona7

I co tu zrobić?

Dawno mnie nie było za co przepraszam, ostatnio jakoś nie potrafię się ogarnąć. Nie wiem za bardzo też co robić z kwestii zbliżającej się zimy. Okna już mam wybrane, w poniedziałek Pan przyjdzie wymierzyć no ale d..pa trochę bo jednak już praktycznie koniec listopada a na okna miesiąc się czeka. W zimie przecież nie wstawia się okien (ludzie jesienią się boją a co dopiero zimą) i teraz nie wiem co mam zrobić . Bez okien nie wiem jakim cudem miałoby się dziać coś w środku, żeby czasu nie tracić. Chciałam w zimie robić instalacje elektryczne a jak tylko zrobi się ciepło lecieć z tynkami i wylewkami. No i co teraz? Zgodnie z umową z bankiem do grudnia przyszłego roku dom musi być gotowy zresztą sama też tak właśnie chciałam a tu cały ogrom pracy jeszcze. Nic nie robić te kilka miesięcy w domu to samobójstwo dla mnie budowlane, a nikt przecież też mi nie zagwarantuje że zima późno przychodzi to i szybko ucieknie.
Mona7

Tuż przed dachem

 

 

We wtorek wchodzi ekipa dachowa. Tym czasem relacja z tego co jest a raczej fotorelacja, nie mam zdjęć wprawdzie ścianek szczytowych ale obiecuje, że wrzucę i napisz coś więcej co się dzieje w weekend

 

 

 



A oto foto:

 

 

 



1. Domek z oknami dzieci na górze :)

 

 

 

 



20111105082.jpg.57ab373426c3cf07aa689512a5666bf3.jpg

 

 

 



2. Inwestor - złamanie ręki nie powstrzyma go przed kontrolą prac

 

 

 



20111105074.thumb.jpg.f43392c65c166ff9d4afac6a6de73ed0.jpg

 

 

 



3. Nasz rodzinny skarb pierwszy raz na włościach (niby mój ale mieszka z rodzicami bo tato za bardzo się do Vestuni przywiązał)

 

 

 



20111105079.thumb.jpg.22a6d32f59edb6a569ee68067a7015bd.jpg

 

 

 



4. Moje kochane schody

 

 

 



20111105077.thumb.jpg.2f09e9ef540cc3ac18161b66b96cce4c.jpg

 

 

 



No i to dziś na tyle. Wciąż modlitwy o pogodę i wiara, że zima jeszcze troszeczkę czasu nam da. Tak z miesiąc

20111105082.jpg.57ab373426c3cf07aa689512a5666bf3.jpg

20111105074.thumb.jpg.f43392c65c166ff9d4afac6a6de73ed0.jpg

20111105079.thumb.jpg.22a6d32f59edb6a569ee68067a7015bd.jpg

20111105077.thumb.jpg.2f09e9ef540cc3ac18161b66b96cce4c.jpg

20111105082.jpg.57ab373426c3cf07aa689512a5666bf3.jpg

20111105074.thumb.jpg.f43392c65c166ff9d4afac6a6de73ed0.jpg

20111105079.thumb.jpg.22a6d32f59edb6a569ee68067a7015bd.jpg

20111105077.thumb.jpg.2f09e9ef540cc3ac18161b66b96cce4c.jpg

20111105082.jpg

20111105074.jpg

20111105079.jpg

20111105077.jpg

20111105082.jpg

20111105074.jpg

20111105079.jpg

20111105077.jpg

Mona7

Wiecha

 

 

Tak, tak strop wylany i pierwsza wiecha też już jest i oczywiście pierwsze flaszki dla bardzo fajnej ekipy i mega cierpliwej. Dlaczego cierpliwej??? Już opowiadam. W poniedziałek o 8 rano miał być beton, 8:30 dzwoni ekipa - betonu brak, dzwonimy do pana betonika a on że betoniarka padła - oczywiście akurat ta co miała do nas jechać, jasne najpóźniej ma być o 11:30, ok ekipa czeka bo nic innego już do roboty nie miała, o 12-tej ekipa dzwoni do nas ponownie - ciekawe dlaczego po wojnie betoniarka przyjeżdża łaskawie o 13-tej. Na szczęście już ich nigdy nie będziemy potrzebować bo robi ni się niedobrze jak tylko myślę o takich niefachowych i nieodpowiedzialnych ludziach i firmach Ostatni Pan oknowy miał dać dziś wycenę, ale nie dał ma być jutro i mam nadzieję, że tak też się stanie

 

 

 



Koniec tych złych wspomnień. Czas na zdjęcia

 

 

 



Wiecha

 

 

 



20111031027.thumb.jpg.821148b4d11fda9238cee6b9ce5222d8.jpg

 

 

 



Schody

20111031027.thumb.jpg.821148b4d11fda9238cee6b9ce5222d8.jpg

20111031027.thumb.jpg.821148b4d11fda9238cee6b9ce5222d8.jpg

20111031027.jpg

20111031027.jpg

Mona7

Strop :)

 

 

No i tak oto mamy STROP wprawdzie jeszcze nie zalany (betoniarnia może dopiero w poniedziałek) ale jest

 

 



A więc oto fotorelacja:

 

 

 



Przyszłe szkody

 

 

 



20111027004.jpg.b69a825d1128be32851ab3ee09429c60.jpg

 

 

 



Pracujący dzielnie Panowie

 

 

 



20111027002.jpg.9ba63238ff14a08b1de37b45ec026c70.jpg

 

 

 



Widok na balkon

 

 

 



20111027.jpg.e45433c754461be74592d3f7e5c270f8.jpg

 

 

 



Widok z balkonu

 

 

 



20111027003.thumb.jpg.6ef65a328227b50d317b3bc0776c4004.jpg

 

 

 



I widok z rogu sypialni :)

 

 

 



20111027001.thumb.jpg.f6da4f3ecd8148e7ea5754517ab0d399.jpg

20111027004.jpg.b69a825d1128be32851ab3ee09429c60.jpg

20111027002.jpg.9ba63238ff14a08b1de37b45ec026c70.jpg

20111027.jpg.e45433c754461be74592d3f7e5c270f8.jpg

20111027003.thumb.jpg.6ef65a328227b50d317b3bc0776c4004.jpg

20111027001.thumb.jpg.f6da4f3ecd8148e7ea5754517ab0d399.jpg

20111027004.jpg.b69a825d1128be32851ab3ee09429c60.jpg

20111027002.jpg.9ba63238ff14a08b1de37b45ec026c70.jpg

20111027.jpg.e45433c754461be74592d3f7e5c270f8.jpg

20111027003.thumb.jpg.6ef65a328227b50d317b3bc0776c4004.jpg

20111027001.thumb.jpg.f6da4f3ecd8148e7ea5754517ab0d399.jpg

20111027004.jpg

20111027002.jpg

20111027.jpg

20111027003.jpg

20111027001.jpg

20111027004.jpg

20111027002.jpg

20111027.jpg

20111027003.jpg

20111027001.jpg

Mona7

Nasz parter

 

 

Ścianek działowych jeszcze nie ma sufitu też nie ale są już okna i drzwi więc jest już dom a wygląda to tak:

 

 

 



To widok z jadalni

 

 

 



20111016114.thumb.jpg.aa170cee4ed7dc068f59717226a863db.jpg

 

 

 



To kuchnia

 

 

 



20111016115.thumb.jpg.26a795a8854d5c9f74beccddeaf0b1e9.jpg

 

 

 



A to salon z wyjściem do ogrodu zimowego i oknem

 

 

 



20111016113.thumb.jpg.6ae31aaa72037851c1275cd99e7e1777.jpg

20111016114.thumb.jpg.aa170cee4ed7dc068f59717226a863db.jpg

20111016115.thumb.jpg.26a795a8854d5c9f74beccddeaf0b1e9.jpg

20111016113.thumb.jpg.6ae31aaa72037851c1275cd99e7e1777.jpg

20111016114.thumb.jpg.aa170cee4ed7dc068f59717226a863db.jpg

20111016115.thumb.jpg.26a795a8854d5c9f74beccddeaf0b1e9.jpg

20111016113.thumb.jpg.6ae31aaa72037851c1275cd99e7e1777.jpg

20111016114.jpg

20111016115.jpg

20111016113.jpg

20111016114.jpg

20111016115.jpg

20111016113.jpg

Mona7

Archiproblemy

Oj oj znowu mam ciśnienie podniesione. Może i mój archi jest fajny i zna się na robocie jednak po raz kolejny się okazuje, że współpracowników ma z d...y !!!!!! Kolejne problemy z dachem. Konstruktor wymyślił jakieś dziwne rozmiary krokwi. W dwóch miejscach popatrzyli na mnie dziwnie i stwierdzili, że to nie standardowy rozmiar i trzeba dłużej czekać i co to za dach mam wymyślny, że takie potężne krokwie. Więc poprosiłam żeby sprawdził jeszcze raz swoje przeliczenia i zobaczył czy mogą być normalne krokwie. Miał przeliczyć to przez weekend i w poniedziałek rano miałam mieć informacje, potem popołudniu, potem we wtorek rano, mamy wtorek 17:30 i cisza. Archi telefonu nie odbiera, jak będę miała opóźnienia z dachem przez to to normalnie mnie trafi przecież wiedzą jak się spieszę przed zimą
Mona7

No i trzeba kuć

 

Zacznijmy jak to się mówi od początku :) Dziś byłam u archi, ach jak miło, było coś w końcu poplanować Przeprosił mnie też, że ostatnio nie miał dla mnie czasu i mnie trochę olał. Wyjaśnił dlaczego i zła jestem na niego troszeczkę, że wcześniej nie powiedział po prostu jaka jest sytuacja. Przecież kurcze po pierwsze oczywiście, że bym zrozumiała nie jestem wredną czarownicą i bym zrozumiała. Jakbym wiedziała od razu o co chodzi to też sama bym się nie denerwowała, że mu już na tym projekcie nie zależy. Ehhh... no najważniejsze, że się wyjaśniło i mam nadzieję, że jak następnym razem mu coś wyskoczy to powie wprost co jest grane. No dobra do rzeczy schody mamy zatwierdzone i są tak jak chciałam bez spocznika więc dla mnie fajne. Myślałam wprawdzie, że będą bardziej skręcone ale podobno się nie da za bardzo. Dachówka też już wybrana Braasa Tegalit Cisar kolor grafitowy. Nawet widzieliśmy ją już na dachu i bardzo fajnie wygląda Niestety są też złe wieści. Trzeba skuć cały beton wylany w ogrodzie zimowym. Tak jak myślałam musi być znacznie niżej do szklanej podłogi a to oznacza, że trzeba całość skuć zostawić tylko ławy i bloczki fundamentowe, wybrać piasek o 20 cm zalać znowu betonem tylko niżej.

 

To by było na tyle - ehhh dobrze, że brat ma młot pneumatyczny

Mona7

Kolejny dzień

 

Uffff na szczęście dziś praktycznie nie padało a to umożliwiło budowlańcom pracę. Wiatr wprawdzie był okropny i jak przyjechałam tam na rozładunek kolejnych cegieł i patrzyłam na nich to na prawdę aż mi się żal zrobiło. Choć może im było cieplej po pracowali a ja stałam. Bardzo mi się podoba też, że szef ekipy równo z nimi muruje a nie tylko sto i dyryguje. Dziś troszkę pomarudził, że schody myśleli, że lane nie będą a ja chce lane i skręcone i że to roboty więcej itp, ale ponieważ cenię sobie tę ekipę powiedziała, że doliczy sobie najwyżej za dodatkowe utrudnienia. Cóż wolę dopłacić i mieć schody takie jakie chce.

 

Mury rosną pięknie, panowie chcą skończyć w piątek i od poniedziałku walczyć, ze stropem potem tylko ściany szczytowe i jak pogoda pozwoli z początkiem listopada ma wejść ekipa od dachu. Dostałam już rozpiskę drzewa jakie muszę zamówić i mam też już wybierać dachówkę, decyzja zapadnie w środę u architekta. Uffff... jedno dobrze to, że okna dachowe mam wybrane Gdy będzie się robił dach rękami jednych fachowców, drudzy będą robić działówki. Oj pogodo kochana pozwól nam skończyć i zamknąć domek przed zimą

Mona7

Ściany cd.

 

 

Przepraszam Was bardzo pisać dziś za bardzo mi się nie chce. Bardzo cieszą mnie zmiany na budowie jednak powiedzmy ogólnie walka z całym światem mnie trochę męczy, dlatego lepiej może jak zdjęcia przemówią...

 

 

 



A więc po kolei:

 

 

 



Wejście patrząc od środka

 

 

 



20111008067.thumb.jpg.c35c6042c709893a02485268c0ee7977.jpg

 

 

 



Okna z salonu i pokoju gościnnego

 

 

 



20111008062.thumb.jpg.82af1ec5d4c2e9a022c2a432631f62bd.jpg

 

 

 



Widok na ogród zimowy

 

 

 



20111008065.thumb.jpg.0ecb5015f478245c1de29a4290a80f31.jpg

 

 

 



Okna z kuchni i jadalni

 

 

 



20111008064.thumb.jpg.14a8b14649ae44903302f43404ea96ee.jpg

 

 

 



I ostatnie drzwi i okienko z pomieszczenia gospodarczego

 

 

 



20111008063.thumb.jpg.bff2ed4557862e53239f7420c779385a.jpg

 

 

 



To by było na tyle

 

 

 



http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png

20111008067.thumb.jpg.c35c6042c709893a02485268c0ee7977.jpg

20111008062.thumb.jpg.82af1ec5d4c2e9a022c2a432631f62bd.jpg

20111008065.thumb.jpg.0ecb5015f478245c1de29a4290a80f31.jpg

20111008064.thumb.jpg.14a8b14649ae44903302f43404ea96ee.jpg

20111008063.thumb.jpg.bff2ed4557862e53239f7420c779385a.jpg

20111008067.thumb.jpg.c35c6042c709893a02485268c0ee7977.jpg

20111008062.thumb.jpg.82af1ec5d4c2e9a022c2a432631f62bd.jpg

20111008065.thumb.jpg.0ecb5015f478245c1de29a4290a80f31.jpg

20111008064.thumb.jpg.14a8b14649ae44903302f43404ea96ee.jpg

20111008063.thumb.jpg.bff2ed4557862e53239f7420c779385a.jpg

20111008067.jpg

20111008062.jpg

20111008065.jpg

20111008064.jpg

20111008063.jpg

20111008067.jpg

20111008062.jpg

20111008065.jpg

20111008064.jpg

20111008063.jpg

Mona7

 

Na budowie nie miałam kiedy być bo pracy za dużo, jutro zobaczę efekty i mam nadzieję, że moja reakcja będzie a nie Deszcz padający dziś cały dzień strasznie mnie wkurzył niestety teraz tak będzie i będę coraz częściej modlić się o brak opadów.

 

Dobra wiadomość przyszła dziś od Pana Cegiełki (tak go nazwałam na potrzeby forum) reszta cegieł będzie już w poniedziałek i działówki też z Austrii przyjadą mimo, że wszystko miało być dopiero za ponad tydzień Co więc mnie zirytowało? Mój architekt, strasznie go lubię ale mam wrażenie, że mnie ostatnio olewa i wszystkie inne zlecenia są ważniejsze. Dziś odwołał spotkanie, przedwczoraj okazało się, że w projekcie domu pomylił się i dał żaluzje z puszką od środka a nie od zewnątrz. Dziękuję szefowi ekipy, że był przytomny i zapytał czy na pewno tak chcę bo on nie poleca. Inaczej byłaby d....pa potem okazało się, że w projekcie zostały schody nie lane choć dawno dawno 100 razy mówiłam, że chce lane i dokładnie jakie. Szef ekipy znowu zdziwiony, że coś inaczej niż w projekcie i chyba też już zły. Ja niestety czuję się dla architekta już mało ważną klientką a to jest problematyczne. Dla ważnej klientki zawsze bardziej się staramy to oczywiste a każdy z nas chce żeby dom był wyjątkowy. No cóż napisałam do niego maila, że potrzebuję choć schody i zaokrąglenie stropu na poniedziałek. Zobaczymy czy odpisze. Spotkanie zaplanowane na środę no i zobaczymy. Jeśli nic nie będzie zapytam czy chce się tym projektem zajmować i ma na niego czas. Przykro mi bo strasznie jest fajny, ale nie mogę mieć obsuwy w budowie i błędów. Nie chce też wkurzać ekipy bo jest naprawdę porządna.

Mona7

Mury idą!!!

 

 

Dziś byliśmy na budowie i naszym oczom ukazały się mury!!! cieszyłam się jak dziecko i nadal się cieszę A ekipa normalnie jak do tej pory SUPER !!! Wszystkim takich ekip życzę na prawdę nie dość, że dokładni, znają się na tym co robią to jeszcze wychwytują pomyłki w projekcie, np. fakt, że rolety zamiast od zewnątrz jak chciałam były od wewnątrz (znaczy sama powiedzmy puszka). Mogli nie pytać robić z projektem a ja bym miała problem a zapytali i doradzili. Na prawdę bardzo ich cenię

 

 



Dobra koniec gadania czas na zdjęcia zaczynami od przyjazdu pierwszej palety aż do murowania

 

 

 



cegly.thumb.jpg.64873937d9a62227b6cc5560c4daff20.jpgcegly3.thumb.jpg.925f816175369f1653a521cc01fc662e.jpgcegly4.thumb.jpg.2f1aa07edc56fe5695494420ecc74b31.jpgcegl2.thumb.jpg.064758d1131a33923a92912588bd9751.jpgcegly1.thumb.jpg.834e13a399a44f3665bc35588bcb02f2.jpg

cegly.thumb.jpg.64873937d9a62227b6cc5560c4daff20.jpg

cegly3.thumb.jpg.925f816175369f1653a521cc01fc662e.jpg

cegly4.thumb.jpg.2f1aa07edc56fe5695494420ecc74b31.jpg

cegl2.thumb.jpg.064758d1131a33923a92912588bd9751.jpg

cegly1.thumb.jpg.834e13a399a44f3665bc35588bcb02f2.jpg

cegly.thumb.jpg.64873937d9a62227b6cc5560c4daff20.jpg

cegly3.thumb.jpg.925f816175369f1653a521cc01fc662e.jpg

cegly4.thumb.jpg.2f1aa07edc56fe5695494420ecc74b31.jpg

cegl2.thumb.jpg.064758d1131a33923a92912588bd9751.jpg

cegly1.thumb.jpg.834e13a399a44f3665bc35588bcb02f2.jpg

cegly.jpg

cegly3.jpg

cegly4.jpg

cegl2.jpg

cegly1.jpg

cegly.jpg

cegly3.jpg

cegly4.jpg

cegl2.jpg

cegly1.jpg

Mona7

Cegła

 

Stało się cegła z Austrii w końcu przyjechała, szok bo jak na taki długi transport to przynajmniej z zewnątrz max 10 na całego tira było uszkodzonych no i przy rozładunku nasz pan koparkowy z 4 ciachnął. To chyba niezły wynik bo Pan tirowiec z rozładunku był zadowolony i powiedział, że koparkowy naprawdę dobry bo większość to w każdej palecie po kilka uszkadza, no chyba że ma się hds to jasne że inaczej ale ja zapłaciłam 170 zł za koparkę a nie 500 za hds więc coś za coś :) Tak więc cegła już czeka na murowanie.

 

Druga kwestia to wybrałam już okna dachowe ROTO A88 czy jakoś tak. Myślę, że to dobry wybór, oglądałam je w końcu na żywo i wyglądają na bardzo dobrze wykonane. Fajnie się je zamyka i otwiera i mają to co chciała. Myślałam wcześniej o trzech szybach ale jednak nie mogę szaleć przy każdym zakupie bo nie skończymy domu. Trzeba więc było iść na kompromis. Strasznie mi się podobają i już nie mogę się doczekać kiedy je zamówię

 

Gorzej z oknami zwykłymi. Na prawdę nie wiem jaką firmę wybrać na dodatek coś co wydawało mi się oczywiste okazuje się niemożliwe Myślałam, że skoro okna mogą być z jednej strony białe z drugiej np. brązowe to też mogą być z jednej strony brązowe z drugiej antracytowe a okazuje się, że to niemożliwe buuu i teraz muszę myśleć co wybrać.

 

Jedna babka też mi bardzo odradzała bezprogowe drzwi na taran przesuwane. Powiedziała, że to jest 10 razy droższe i bardzo się psuje a ja właśnie o takich marzyłam

Mona7

Miejsce wyciszenia...

 

 

Miałam wrzucić wczoraj ale wróciliśmy bardzo późno na dodatek byłam bardzo zła bo zadzwonili do mnie, że cegły przyjadą nie w piątek a w poniedziałek. Mąż to dopiero szału dostał, że znowu będą opóźnienia, że oczywiście znowu wybrałam jakąś głupią firm, że nie umiem na nich wymusić dostawy itd. Krótko mówiąc ja zebrałam za hurtownie

 

 



Potem oczywiście się okazało, że ekipa i tak by w poniedziałek nie przyjechała bo muszą coś skończyć gdzieś i będą we wtorek. Tym razem szczęście, że tak się złożyło ale mam nadzieję, że już więcej nie będzie opóźnień w materiałach i ekipa nie będzie wyskakiwać na inne budowy, bo naprawdę czas leci.

 

 



A teraz przyjemne czyli dzieło mojego taty

 

 

 



Zdj281cie0165.thumb.jpg.adb01a1f86cd0deeaf63f494a13bf2ed.jpg

 

 

 



Wiem, wiem słabo widać ale dopiero o takiej porze skończyliśmy. Choć trzeba przyznać zachód słońca nad WC widok bezcenny

 

 

 



A i obiecuję wrzucę lepsze zdjęcie następnym razem :)

Zdj281cie0165.thumb.jpg.adb01a1f86cd0deeaf63f494a13bf2ed.jpg

Zdj281cie0165.thumb.jpg.adb01a1f86cd0deeaf63f494a13bf2ed.jpg

Zdjęcie0165.jpg

Zdjęcie0165.jpg

Mona7

Budowa miejsca dla króla

 

 

Tam gdzie król piechotą chodzi tam i nasi budowlańcy chodzić chcą najwyższy więc czas zbudować im miejsce odosobnienia Efekty zaprezentuję jutro dziś mieliśmy tylko trzy godzinki a byłam tylko z fachowcem wszech czasów czyli tatą więc w zasadzie sam musiał walczyć i przed zmrokiem nie zdążył a raczej ja już go goniłam do domu żeby odpoczął :)

 

 



Kiedy tato walczył dzielni z konstrukcją ja zrobiłam pierwsze na naszej działce ognisko z kiełbaskami i było BOSKO!!! Cisza spokój ogień ehhhh.... Zdjęcie bez trzymającej kijek z kiełbaskami bo ktoś je zrobić musiał a tato był zbyt zaaferowany pracą żebym mu przeszkadzała a więc wyobraźcie sobie mnie na tej ławeczce z deski i pustaków

 

 

 



Zdj281cie0162.jpg.2d8f805a5501a4f0037f36914e89ca9e.jpg

 

 

 



Oczywiście nie obyło się bez pierwszych uszkodzeń mojej osoby. Pierwsze wstyd się przyznać ale poparzenie podniebienia z zachłanności i chęci natychmiastowego spróbowania kiełbaski z ogniska. Drugie to już podczas pracy zerwałam gwoździem trochę skóry z ręki. Bolało, krew leciała ale jestem dumna z pierwszego śladu budowlanego oby tylko takie były. Teraz idę spać bo jutro na 6 rano do pracy a potem na działkę

Zdj281cie0162.jpg.2d8f805a5501a4f0037f36914e89ca9e.jpg

Zdj281cie0162.jpg.2d8f805a5501a4f0037f36914e89ca9e.jpg

Zdjęcie0162.jpg

Zdjęcie0162.jpg

Mona7

Stan 0

 

 

Już od tygodnia mamy ten pierwszy etap za sobą i możemy oficjalnie stwierdzić "stan 0" gotowy

 

 

 



Teraz niech się mury pną do góry a oto zdjęcia

 

 

 



fundamenty1.thumb.jpg.a2c45b49b97d1e0c35afd3e9bb083cc6.jpgfundamenty3.thumb.jpg.913ddc5f794367ec654fe4ff589895ec.jpgfundament2.thumb.jpg.bd9e1cc295453a07f9e2fe6d841339a1.jpg

fundamenty1.thumb.jpg.a2c45b49b97d1e0c35afd3e9bb083cc6.jpg

fundamenty3.thumb.jpg.913ddc5f794367ec654fe4ff589895ec.jpg

fundament2.thumb.jpg.bd9e1cc295453a07f9e2fe6d841339a1.jpg

fundamenty1.thumb.jpg.a2c45b49b97d1e0c35afd3e9bb083cc6.jpg

fundamenty3.thumb.jpg.913ddc5f794367ec654fe4ff589895ec.jpg

fundament2.thumb.jpg.bd9e1cc295453a07f9e2fe6d841339a1.jpg

fundamenty1.jpg

fundamenty3.jpg

fundament2.jpg

fundamenty1.jpg

fundamenty3.jpg

fundament2.jpg

Mona7

Krótko na temat

 

zaczniemy od dobrych wieści. W końcu otrzymaliśmy transze de facto pierwszą na budowę. mam więc czym zapłacić za robotę i materiały. Fundamenty zalewamy w poniedziałek. Na razie ekipa super wszystko robią bardzo równo, dokładnie i dosłownie od poziomicy. Proponują różne rozwiązania, doradzają. Oby tak dalej. Mamy 3 dniową obsuwę bo Pan piaskowy piasku nie dowiózł na czas, ale już dziś ma być a jutro ekipa zasypuje fundamenty i w poniedziałek zalewa Potem tydzień odpoczynku i ruszamy ze ścianami. Jutro jesteśmy umówieni z ekipą od dachów polecaną przez naszą budowlaną ekipę. Zobaczymy przede wszystkim ile zaśpiewają. Dach najzwyklejszy w świecie więc mam nadzieję, że kosmosu tu nie będzie.

 

 

O banku i Pani doradcy, przez którą muszę kolejny aneks podpisywać i płacić 200 złotych bo tak mi doradziła fantastycznie pisać nie będę bo przekracza to ludzkie pojęcie

 

Ma u mnie już tak przerypane, że jeśli nie naprawi jakoś tej całej sytuacji to nie chce być w jej skórze jak zadzwonią do mnie (a zawsze dzwonią po podpisaniu umowy) i zapytają czy jestem zadowolona ze współpracy z tą Panią.

 

 

No ale dość tego i tak za dużo krwi mi napsuli więc nie będę nawet o tym pisać trzeba cieszyć się domkiem, który zaczyna stawać się coraz bardziej realny

 

 

A i obiecuje, że w końcu wrzucę zdjęcia

Mona7

Wróciłam

Witajcie po długiej przerwie. Stęskniłam się za Wami i to bardzo. Jeszcze niestety nie mam za dużo czasu by zobaczyć co tu się działo i by opisać co u mnie bo mam milion zaległych rzeczy po tak długim niebycie w Polsce Skrótowo tylko powiem, że fundamenty już są. Niestety mało cieszą. Z bankiem wciąż jazda aneksy do umów bo się pomylili. Jakieś wymysły różne na przykład kłócili się z nami że sądowi powinniśmy za korektę zapłacić gdy sąd nie chciał a ty czasem okazało się, że oni sami zrobili 100 błędów i pismo z sądu przyszło. Dramat jednym słowem i zepsuty cały wyjazd do Włoch i połowę do Australii. Efekt ciągle brak kasy a trzeba 15-tego ludziom zapłacić. Na prawdę się odechciewa. A i jeszcze jak zobaczyliśmy fundamenty dom wydał się kosmicznie mały. Mąż oczywiście zły, że klitki straszne wyjdą z tego
Mona7

Kredyt

 

Jestem kompletnie nieprzytomna a jeszcze mnie czeka pakowanie itp., ale stwierdziłam, że muszę napisać. Tak bardzo mnie wspieracie i w ogóle bez Was to nie wiem co bym zrobiła więc muszę i zresztą bardzo chcę opisać co dziś się działo. A więc (wiem wiem nie zaczyna się zdania od "a więc", ale wielu rzeczy nie powinno się robić a się robi ) A więc dziś podpisaliśmy umowę kredytową w KB oj jak sami wiecie łatwo nie było. Nawet dziś przy podpisaniu umowy były delikatnie mówiąc problemy do uruchomienia pierwszej transzy tej do spłacenia ziemi musimy oczywiście wniosek złożyć do sądu o hipotekę i zanieść do banku, ale co lepsze to musimy ubezpieczyć dom od ognia i innych zdarzeń losowych z cesją na bank, i tu zaczęły się jaja. Przypomnijmy, że domu jeszcze nie ma ba nawet jednej cegły. Oczywiście żeby było szybciej chcieli mi ubezpieczyć u siebie w Warcie a tu ZONG bo dwóch zajmujących się ubezpieczeniami Panów powiedziało, że nie ubezpieczą czegoś czego jeszcze nie ma. Zaczęły się paniczne telefony do analityka, który to wymyślił on się uparł przy swoim i tyle. Na szczęście znalazła się Pani która nam to szybko ubezpieczyła (szybko tzn do banku weszliśmy o 14-tej a wyszliśmy o 18:15 - po zamknięciu).

 

Najważniejsze jednak, że kredyt JEST!!! Jutro biegiem załatwiam wszystko żeby uruchomili I transzę i spłacili multi a potem muszę stanąć na głowie żeby załatwić zaświadczenie z multi szybko o spłacie całkowitej i zgodzie na wykreślenie tak żeby załatwić to między jednym a drugim wyjazdem szczególnie, że budowa się zaczyna a my już kompletnie goli i zapożyczeni jesteśmy

 

Nie będę o tym jednak na razie myśleć, czas się cieszyć bo jest kredyt

Mona7

Chce mi się płakać

 

Dziś wytyczają mi budynek. Generalnie powinnam skakać z radości, robić zdjęcia itp. W sobotę jedziemy do Włoch co też powinno dawać mi dużo radości. Tym czasem nie mam na to kompletnie ochoty Decyzji kredytowej wciąż nie ma a już środa. Wyjazdu przełożyć się nie da. Na dodatek Pan, który zajmował się kredytem poszedł na urlop i przejęła sprawę niezbyt miła Pani, której raczej nie zależy by to się udało do piątku. Wszystko idzie więc nie tak Na dodatek muszę zrobić kolejne opłaty za drewno i coś tam jeszcze a to oznacza, że wyjedziemy praktycznie bez kasy a urlop. Nie mam już naprawdę siły i nie wiem co robić

 

Normalnie się poddałam.

Mona7

Rajd z przeszkodami

Wczoraj otrzymałam decyzję z KB, że kredyt mi dadzą - i tu nie cieszymy się, nie cieszymy - od razu uprzedzam. Pojawiło się moje ulubione "ale" i tu tradycyjna lista do uzupełnienia i spełnienia. W sumie chyba z 10 podpunktów, wyciągi z 12 miesięcy, zaświadczenia, oświadczenia, i całe mnóstwo innych rzeczy. Nawet przyczepili się, że mąż na konto dostaje więcej niż wpisali mu w zaświadczeniu i że mamy wyjaśnić rozbieżność. Księgowej męża nie ma oczywiście w pracy więc sam napisał wyjaśnienie, ale czujecie czepiać się, że ktoś ma więcej. Rozumiem jakby było w drugą stronę aaaaaaaaa. Tak więc wczoraj po pracy rajd z Katowic do Gliwic po te wszystkie papierki. Po drodze auto siadło znaczy już pod domem zaczęło dymić spod maski, więc wzięłam auto męża i pędziłam do Katowic z papierami. Dopiero po powrocie sprawdziłam i się okazało, że urwał się kawałek wyciszenia maski i dymił rozgrzany na silniku dziś papiery mają dotrzeć do banku i zobaczymy czy to wystarczy. Tym czasem w multi wciąż analizują. Mam ochotę się zastrzelić!!! 20-tego wyjeżdżamy i coraz mniej wierze w to, że zdążymy podpisać umowę kredytową z jakimś bankiem
Mona7

Niepojęte

 

W tym banku to się chyba z osłami (nie obrażając osłów) na rozumy pozamieniali. Chodzi oczywiście o PKO z którym moją walkę kredytową czytający znają. Wysłali mi teraz info, że decyzja już praktycznie jest tylko (uwielbiam stwierdzenie "tylko") bank gdzie mam ziemię do całego zaświadczenia o saldzie zadłużenia, wypisaniu się z hipoteki po całkowitej spłacie itp dopisze parę istotnych rzeczy:

 

1) nie zastąpił ani nie zastąpi swojej wierzytelności inną wierzytelnością w granicach opróżnionego miejsca hipotecznego,

 

2) nie dokonał oraz nie dokona dopisania do ustanowionej hipoteki stanowiącej zabezpieczenie kredytu aktualnie spłacanego, dodatkowej nowej wierzytelności,

 

3) nie dokonał ani nie dokona podziału hipoteki stanowiącej zabezpieczenie kredytu/kredytów aktualnie spłacanego/nych.

 

 

CO ZA BANDA DEBILI!!!!!!!!!!!! Trzymali mój wniosek najpierw w placówce twierdząc, że ciągle czegoś brakuje ciągle coś się przeterminowywało, nawet to zaświadczenie z banku czytali i też chcieli tylko aktualne a teraz nagle jak już wysłali do centrali stwierdzili, że na tym zaświadczeniu jednak nie ma tego wszystkiego co chcą

 

 

Odpisałam Pani tylko delikatnie rzecz ujmując żeby się pocałowali (sami wiecie gdzie) i że czekam na decyzję z KB i Multi a teraz kolejnymi pomysłami analityka PKO nie będę sobie głowy zawracała!!! Bezczelność normalnie po takim wcześniejszym potraktowaniu klienta jeszcze czegoś wymagać Szczególnie, że dobrze wiem, że banki między sobą takie rzeczy mogą załatwić. Bo kolega tylko musiał się podpisać, że się zgadza i banki między sobą to załatwiły. Mam nadzieję, że multi da mi ten kredyt bo już mnie nawet Pani doradca irytuje, że ma w ogóle odwagę mi pisać kolejne chore wymagania PKO. Gdyby nie trzymali tego tyle i nie sprawdzali 100 razy każdego dokumentu to by była inna sprawa, ale jak wszystko przeglądali tak długo aż się połowa przeterminowała a teraz się okazuje, że jeszcze źle sprawdzili to trafia mnie jasny (wiecie co)

 

 

Dodam tylko, że aż musiałam sobie zaparzyć miętową herbatkę bo mnie brzuszek z nerwów rozbolał

Mona7
Ile płacicie za tonę piasku płukanego i takiego do fundamentów? Ja już zgłupiałam wydaje mi się, że ceny u nas są z kosmosu i strasznie różne najtaniej mam płukany w Zabrzu ale bez transportu 25 złotych za tonę, obok budowy już za tonę takiego chcą 38 złotych bez transportu a w Gliwicach tyle, że z transportem 39 złotych. Kopany taki pod fundamenty mniej więcej ceny podobne 15 zł - 20 zł bez transportu a w Gliwicach z transportem 20 zł. Nie mam kompletnie pojęcia czy to dużo czy mało
Mona7

Wypowiadam wojnę !!!

Tak właśnie postanowiłam wypowiedzieć wojnę wszystkim debilnym analitykom i doradcom, którzy dają ciała!!! Po tym co zrobił debil (przepraszam ale to na prawdę najlżejsze słowo jakie mogę użyć) pseudo analityk z PKO BP mam ich głęboko wiecie gdzie. Szczegóły w poprzednim wpisie i komentarzach. Nie chcą zarobić na mnie pół miliona niech spadają - ja takiego pracownika bym natychmiast zwolniła, ale widać bank lubi zatrudniać imbecyli (tu też jestem delikatna). Pani doradca powiedziała, że stanie na głowie rzeczy załatwić ten kredyt w KB, no zobaczymy bo coś zaczynam wątpić i wydaje mi się, że prędze ja stanę na głowie realnie niż to załatwi. Wyjechała na urlop kiedy trwały moje formalności no rozumiem każdy ma prawo do urlopu, ale powierzyła moja sprawę kompletnej ..... (nie potrafię znaleźć już cenzuralnych słów więc wykropkuję), która miała wszytko gdzieś i olała sprawę pozwalając kretynowi analitykowi na takie potraktowanie klienta. Efekt kredytu brak. Jestem wściekłą jak chyba jeszcze nigdy Dlatego też powiedziałam pourlopowej Pani, że jeśli KB nie wyjdzie idę do innego banku. Oczywiście Pani zaraz mi kilka zaproponowała i że wszystkie dokumenty już ma tylko zaświadczenia i powysyła ale nie, nie kategoryczne STOP!!!!!! Jeśli nie załatwi w KB mimo wcześniejszych zapewnień jak zresztą z PKO to trudno traci klienta i prowizję. W innym banku już sama sobie będę załatwiać. Może to ją zmobilizuje, przecież nic tak nie mobilizuje jak możliwość stracenia dużej kasy. Teraz z perspektywy czasu myślę, że wcześniej nie przejmowała się tak tym kiedy dostanę. Tak więc najpóźniej w piątek (wszytko kwestia kiedy dostaniemy zaświadczenia) składam papiery do innego banku i kto pierwszy ten lepszy.Miła Monika poszła w odstawkę, przynajmniej na czas załatwiania kredytu zamknęłam ją w piwnicy. Teraz sprawę przejmuje Monika samo zło może szkoda, że ją tak późno wypuściłam z klatki.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...