No i dno :(
Przez Mona7,
- Czytaj więcej..
-
- 16 komentarzy
- 1 157 wyświetleń
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
W razie jakby co to tymczasowe lokum już mamy :) Blaszak oczywiście a błyskawiczne prace wyglądały tak :)
A na zdjęciach inwestor, inwestorka (czyli ja hihihi) dzielny budowlaniec czyli tato, ekipa od blaszaka no i oczywiście nasz blaszak :)
Przez Mona7,
Mamy już od szefa budowlańców pierwszą listę rzeczy jakie musimy zamówić do rozpoczęcia prac wraz z cenami za jakie on może je załatwić z transportem. Znajdziemy taniej kupujemy sami on ma taniej on kupuje Jak na razie kompletnie nie wiem czy to co tu mam to dużo czy mało i gdzie można taniej. Od dziś rozpocznę poszukiwania w poniedziałek mamy dać znać czy on coś zamawia czy wszystko my. I tak oto to wygląda:
1. Pręty fi 12 sztuk 70 - 2 730 złotych (coś mąż tu chyba pokręcił)
2. Strzemionka fi 6 sztuk 320, 70 na 30 - 980 złotych
3. Drut wiązałkowy 20 kilogramów - 130 złotych
4. Bloczki betonowe 1400 sztuk + 14 wysokie - 5 180 złotych
5. Wkręty i gwoździe (tu mąż zapomniał dopytać jakie ile i za ile)
6. Folia budowlana 5 metrów - 510 złotych (ale coś mi się wydaje, że mąż źle ilość metrów zapisał bo to chyba trochę za drogo by wychodziło za metr)
7. Papa termozgrzewalna 5 rolek - 770 złotych
8. Cement paleta (też mąż nie dopytał ile to paleta) - 574 złote
9. Deski 3 metry sześcienne - 1800 złotych
10. Łaty 200 metrów bieżących - 400 złotych
11. Kontrłaty 100 metrów bieżących - 150 złotych
Ceny mają wliczony transport. No a teraz sprawdzamy czy to dobre ceny czy nie za bardzo. Może wy się orientujecie?
Przez Mona7,
Ja na prawdę chciałabym bardzo poznać osobiście jakiegoś bankowego analityka żeby sprawdzić czy oni są tacy głupi i nieżyciowi i to jest podstawa do zatrudnienia ich czy tylko przekraczając mury banków im coś się dzieje. A może po prostu bym ich zrozumiała.
Nasz analityk już wymyślił kolejną całą tonę papierów jaką mamy dostarczyć, to że mam z pracy zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach to nie jest ważne on np. chce zobaczyć czy aby na pewno te pieniądze wpływają na moje konto!!! a jakbym i w ten sposób chciała ich oszukać to jeszcze muszę przedstawić PIT, ale to jeszcze nic. Mieliśmy oficjalne pismo z banku, że w związku z chęcią przyśpieszenia sprawy mogą zgodzić się na pewne ustępstwa i prawomocności nie musimy mieć przy składaniu wniosku a jedynie samo pozwolenie i nieprawomocną decyzję. Prawomocność ma być na podpisanie umowy i ma być warunkiem jej podpisania i wypłaty transzy. Teraz analityk stwierdził, że oczywiście prawomocności być nie musi ale chce choć kopie dziennika. dziennik Budowy dostaje jak jest już prawomocność !!! I teraz tłumaczenie jak dziecku wrrrrrrrr...
Czy na prawdę nie może być normalnie?
Dokumenty do banku złożone. Teraz trzymamy kciuki i czekamy zrobiliśmy co się dało a kochani analitycy na pewno zobaczą, że warto nam dać kredyt - trzeba przynajmniej mieć taką nadzieję
Co do ustaleń. Ekipa chyba naprawdę nam się udała ostatnio spotkaliśmy się znowu z szefem budowlańców i wygląda, że bardzo dobrze wie co i jak a przy okazji nie kręci i nie kombinuje. Płacimy w transzach za każdy wykonany etap. Nie ma żadnych zaliczek ani nic w tym stylu. Robią np. fundamenty kierownik budowy sprawdza jak wszystko ok płacimy itd. A kierownik z tego co tato obiecywał (to jego kolega) to prawdziwa siekiera Bardzo pilnuje, sprawdza i nie przejdzie u niego żadne partactwo nawet najmniejsze. Cięty jest strasznie i pilnuje żeby wszystko było picuś glancuś Zresztą sam polecił tą ekipę jako naprawdę dobrą i dokładną.
Jeszcze co do ekipy to szef naprawdę w porządku. Obiecał, że zawsze będzie nam sprawdzał w jakiej cenie on może załatwić materiały na dany etap i przysyłał informację. My sprawdzimy czy gdzieś możemy taniej - jeśli tak sami kupujemy, jeśli znajome mu hurtownie będą miały taniej on załatwi oczywiście z fakturą na nas i bez żadnych dodatkowych prowizji. Obiecał też, że wypyta firmę od dachów która z nim współpracowała przy wielu budowach ile by wzięli za nasz dach Oby było tak dobrze jak się wydaje. Jedyny minus to, że nie zaczną z początkiem sierpnia a gdzieś bliżej połowy Muszą skończyć inną budowę
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
W końcu udało mi się oddać poprawiony projekt domu do Pozwolenia Na Budowę :wave:moja radość była wielka i bardzo krótka :bash:Pan po raz 10 przejrzał dokumenty, które jak twierdził bardzo dokładnie już sprawdzał i wszystko w nich było i nagle odkrył, że jednak nie ma wszystkiego. Nie będę tu mówiła jak wielka była moja irytacja bo opisać się tego raczej nie da. Okazało się, że musi być pełna dokumentacja oczyszczalni jaką chce mieć (nie ważne, że na tym etapie mogłabym jeszcze konkretnej mieć wybranej) musi być jej nazwa, opis, certyfikaty itp. :bash:Mam to donieść za tydzień wtedy też mam otrzymać papierki dla sąsiadów o zgodę czy coś tam przy wspólnej drodze.
KOCHAM URZĘDY!!!
Przez Mona7,
No a więc mam nowy projekt ze zmienionym dachem na stodółkę i wiecie co? PODOBA mi się na prawdę Aż jestem w szoku, że mi podoba się stodólka w życiu bym nie przypuszczała. Od razu pokazuję, żebyście powiedzieli co wy myślicie i od razu zaznaczam, że znikną wszystkie trzy słupy (tylko do PnB już tak oddajemy bo tam trzeba będzie wzmocnić konstrukcję, żeby było bez) i będzie jakby wisiał bez podparcia
Oto nasz dom:
Dziś architekt zaproponował, że skoro inny dach czyli stodółka to może pójść w ogóle w nowoczesny wygląd i nie zmieniając wnętrz oczywiście nadać mu nowy wygląd z zewnątrz. Ponieważ w obecnej wersji dachowej dom stracił swój urok chętnie na to przystałam. Na razie jednak jesteśmy na etapie testowania siebie i swojej cierpliwości. Mój architekt wysyła mi skrajnie nowoczesne propozycje, ja mu swoje nowoczesne ale powiedzmy cieplejsze lub pewne elementy, które podobają mi się w niektórych domach teraz trwa wielkie i zobaczymy co z tego wyjdzie i czy architekt wytrzyma z moim marudzeniem a ja z jego skrajnościami. Och bardzo bardzo bym chciała, żeby wyszło coś z czego on będzie zadowolony a co mnie zachwyci. Niestety najgorsze, że czas goni w poniedziałek muszę do starostwa oddać gotowe zmiany.
Już wiem, że do poniedziałku nie da rady przy tak dużych zmianach. Teraz kwestia tego jak szybko stworzymy wspólną koncepcje. Ehhh... od początku coś mam pecha z tym projektem. Nie chodzi o architekta tylko o to, że ciągle coś powoduje w tej kwestii opóźnienia. Najpierw konstruktorzy, teraz przez zmiany po decyzji starostwa klątwa czy co
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Byłam już u doradcy finansowego - w związku z moim bankowym zamieszaniem - stawiamy na dwa banki z naciskiem na PKO BP. Teraz bardzo się uśmiecham do pracujących tam analityków coby jak złoże wniosek szybko i pozytywnie go rozpatrzyli
Teraz niestety ciągle czekam na telefon ze starostwa co z tym dachem Miała być decyzja w piątek, potem w poniedziałek - jest wtorek a tu dalej cisza Czekanie mnie zabije
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Przez Mona7,
Dziś bardzo ważny dzień, złożyliśmy wszystkie (tak mi się wydaje) dokumenty do Pozwolenia na Budowę Teraz wielkie oczekiwanie i odliczanie. Ohhhh... dlaczego w naszym kraju nie może być normalnie, sprawnie Dlaczego muszę siedzieć i modlić się o cud żeby to nie trwało 65 dni a tylko (to bardzo śmieszne tylko) miesiąc.
Oczywiście całą radość z oddania papierologi musiał zepsuć jeden debil (przepraszam to naprawdę najlżejsze określenie jakiego mogłam użyć). A więc sprawa wygląda tak: pół roku temu kupiliśmy rodzicom ogródek działkowy, potem się okazało, że facet obok chciała ja kupić żeby swoją powiększyć ale babka mu nie chciała sprzedać bo była z nim skłócona (teraz nie dziwie się dlaczego). Facet teraz mści się na nas. O wszystko mojemu tacie robi awantury, twierdzi że wszystko co było na tej działce było jego (co oznacza, że bezprawnie przez pół roku wiedząc, że są nowi właściciele to przechowywał). Tato oddał mu belki drewna, chciał oddać starą wannę (która jak twierdziła była właścicielka była jej) a ten ciągle się awanturuje. Ja osobiście bym nic nie oddała jeśli było na mojej posesji a facet nie ma na to faktur ani zgody na przechowywanie, ale tato chciał być dobry. Dziś znowu zrobił mu aferę, że tato mu ukradł trzy belki drewna (bo zrobił zadaszenie oparte na belach nad tarasem) na szczęście mamy na te belki rachunek. Generalnie chodzi o to, że on denerwuje tatę obraża itd a ja na to nie pozwolę. Facet ma szczęście, że ani mnie ani mojego Łukasza nie było na działce i że siedzę w pracy do 18-tej więc nie mogę tam podjechać bo bym mu nogi z d... powyrywała. Teraz mam ambitny plan, że będę po pracy czatować na tego chama i jak go tylko spotkam to mu powiem jak wygląda prawo i jak wygląda świat. Ale zła jestem okropnie i żal mi taty strasznie, tak się cieszył tą działką
Przez Mona7,
Przede wszystkim przepraszam za zaniedbanie. Ostatnie dni to w zasadzie non stop praca i to nie nieraz dosłownie 24 na dobę więc nie miałam kiedy zajrzeć i wstyd mi strasznie. Mam nadzieję, że dziś nadrobię czytanie i pisanie. A więc tak: wciąż czekamy na projekt, podobno ma być gotowy w czwartek i oby bo ja w końcu go nie złożę to się zdenerwuję troszeczkę a nawet troszeczkę bardziej
Dobre wieści na szczęście też są. Mamy zaklepanego kierownika budowy. Bardzo fajny Pan zresztą polecany przez mojego tatę, który pracował z nim przez wiele lat. Tato mówi, że on jest najlepszy, nie daje sobie w kaszę dmuchać i wszystko musi być idealnie zrobione, bo jak nie jest cacy cacy to ekipa musi poprawić. Najważniejsze, że mamy do niego zaufanie i wiemy, że wszystkiego naprawdę przypilnuje a nie na przysłowiowe "odwal się" Jak powiedział na budowie jest minimum 15 razy. Znaczy 15-ście jeśli ekipa jest genialna i wszystko robią super, przy jakiś błędach poprawkach bądź niepewności co do wykonania jest tyle razy ile trzeba. Myślę, że współpraca będzie owocna Na dodatek kierownik polecił nam jedną ekipę. Pracował już przy ich budowach a raczej ich nadzorował i mówił, że był pod wrażeniem. Wszystko robią bardzo dokładnie, ale i w miarę szybko i jak to stwierdził "stawiają bardzo czysto ściany" czy jakoś tak. Ehhhh.. muszę się jeszcze tego żargonu budowlanego nauczyć. Od razu do nich zadzwonił przy nas i ufff... jeszcze na koniec lipca początek sierpnia nic nie mają, więc może szkoda że nie wcześniej, ale lepiej później a dobrze i tak czekamy od nich na wycenę. Jak będzie ok to mamy ekipę do budowy