No to sru.
Najpierw nieco historii.
Do kupna działki przymierzaliśmy się już dawno (jeszcze przed szaleńczym wzrostem cen - co zresztą spowodowało niezłą frustrację po fakcie), ale ostatecznie sfinalizowaliśmy zakup dopiero rok temu.
Na początku myśleliśmy, że wybudujemy się za parę dobrych lat. Jakoś nam się nie spieszyło, ale po paru wizytach na wsi, kiedy widzieliśmy jak nasza mała latorośl lata sobie na bosaka po podwórku i, co tu dużo mówić, jak mniej wymaga opieki dzięki "samozajęciu na łonie przyrody", oraz z powodu kolejnej nadchodzącej pociechy, zdecydowaliśmy się przyspieszyć działania.
Jednak podstawową sprawą jest wiedzieć co wybudować.
Tak zupełnie od niechcenia mieliśmy jeden projekt, który nam się podobał. Była to Sandra z Archipelagu, ale była to całkiem młodzieńcza miłość, a raczej zauroczenie (opatrzyło się i przejadło). Potem było marzenie niezdobyte o Avalonie z pracowni Lipińscy (z przyczyn finansowych zostało uczuciem czysto platonicznym, chociaż z drugiej strony była to miłość raczej niedojrzała, nie do końca świadoma potrzeb).
W końcu, po wielu poszukiwaniach okazało się, że nie ma projektu, który by spełniał nasze oczekiwania w 100% Pozostało szukać mniejszego lub większego kompromisu.
Spodobał nam się Życzliwy Muratora, ale z pewnymi "ale".
Skonsultowaliśmy nasze "ale" z zaprzyjaźnioną panią Architekt, która podzieliła naszą sympatię do projektu i rozwiała wątpliwości dotyczące zmian. I dlatego chcąc pozytywnie zakończyć rok - kupiliśmy projekt.
Od razu poszedł do Architekta.
I nagle okazało się, że strasznie dużo decyzji jest do podjęcia na już. No ale od czego jest Forum i znajomi, którzy szczęśliwie kończą budowę.
Minąłem pierwsze zasieki, a tu nagle mina!
Okazało się, że Architekt ma duże zastrzeżenia do dokumentacji technicznej projektu (zła jakość, tj. błędy - btw mieliście taki przypadek?). W zasadzie namawiał mnie, żebym go zwrócił i poszukał sobie innego.
Uf, uf, uf! Przed oczami stanęły mi znowu te tysiące projektów do przejrzenia.
Ostatecznie zmierzyłem się jeszcze raz z kilkoma katalogami. Niestety wygląda na to, że nie ma nic innego, co by nam się podobało w równym stopniu.
Poszedł mejl do autora z prośbą o ustosunkowanie sie do znalezionych problemów, zobaczymy jaka będzie odpowiedź.
Tymczasem coraz bardziej jesteśmy zdecydowani na ten projekt. Może nasz Architekt będzie na tyle łaskawy, że przepatrzy te wszystkie rzuty, przekroje, elewacje i wyprostuje co trzeba, żebyśmy mogli zostać przy Życzliwym
c.d.n.