Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    282
  • komentarzy
    810
  • odsłon
    371

Entries in this blog

adk

pan Jan od SSO

 

Niestety pan Jan od SSO mi odmówił , ze względu na stan zdrowia.

 

 

Ma niedokrwienie mózgu i boi się, że mogłaby się zdążyć taka sytuacja, że 2 tygodnie przed budową coś mu się stanie i zostawiłby mnie na lodzie. Poza tym powiedział, że mamy duży, skomplikowany dom (????) i warunki glebowe trudne. Może gdyby dom był mniejszy ...

 

 

Prawie się popłakałam przez telefon, a normalnie ja nigdy nie płaczę...

adk

Przeprosiny

 

OFICJALNIE PRZEPRASZAM MOJEGO MĘŻA, ŻE MU NIE WIERZYŁAM, ŻE DO KREDYTU JEST POTRZEBNE PnB. W dodatku prawomocne .

 

 

Jak wróci z pracy będę mniej oficjalnie przepraszać .

adk

 

Nie pamiętam już czy o tym pisałam czy nie... najwyżej się powtórzę. W sumie to mój blog to mi wolno, prawda .

 

 

Z tego co czytam po innych dziennikach, i patrzę na gotowe projekty to widzę, że zawsze w łazience/pralni/garderobie jest jakieś okno.

 

Mam pytanie po co? Ja obecnie w swojej łazience nie mam i w ogóle nie poczułam ani razu jego potrzeby. Gdyby było okno i tak byłoby cały czas zasłonięte - nie chciałabym, żeby sąsiedzi widzieli jak załatwiam swoje potrzeby czy jak się myję. Co do wilgoci - mamy teraz wentylator, w nowym domu będzie wentylacja mechaniczna czyli rekuperacja. Nie ma grzyba czy coś w tym stylu. Nie siedzi się tam aż tyle, że koniecznie jest mi potrzebne światło dzienne, a prawdę mówiąc czasami w dzień zapominam włączyć światło, bo wpada ono przez szybę w drzwiach. Poza tym gdybym malując się przed lustrem miała "świetliste" okno za plecami, miałabym źle oświetloną twarz i nie umiałabym się umalować.

 

W garderobie też wydaje mi się okno nie jest potrzebne. Zaglądamy tam tylko, żeby się ubrać, schować ubrania i tyle. A potem myj te okna, przeważnie dachowe. Dla mnie mycie dachowego to masakra - ćwiczę to teraz i mam dosyć po jednym oknie. Trzeba się przeginać do tyłu, żeby umyć i wypucować szybę od strony mieszkania, a ta od strony dachu jest zawsze brudna. Nie lubię i już!

 

 

Kolejna sprawa w sprawie okien: w gotowcach, jako, że są one szykowane na "każdą" działkę - okna są na każdej ścianie, w dużej ilości. Na konkretną działkę pomieszczenia nie są w związku z tym dokładnie dopasowane. Okazuje się wtedy, że np. spiżarnia jest od południa, a salon od północy, a sypialnie od drogi. Komuś to nie będzie przeszkadzało - mnie już np. bardzo. Abstrahując od sytuacji kiedy to działka jest niezbyt korzystnie ulokowana względem stron świata (np. wjazd od południa, ogród od północy). Ale i z tym można sobie czasami sprytnie poradzić.

 

 

Kolejna sprawa: dobranie projektu gotowego na specyficzną działkę - skarpa, wysoki poziom wód gruntowych. Niestety musi być przerobiony, a to już się z tego robi projekt indywidualny.

 

No i ostatnia rzecz, która mnie razi w projektach gotowych - rzadko przy naszych oczekiwaniach jaki ma być dom w środku udaje się dobrać bryłę, która będzie wpisywała się w otoczenie. Ktoś kocha domy "góralskie" i stawia np. taki dom w mieście w gęstej zabudowie. Dla mnie to pomyłka. Nie chodzi mi o to, żeby wszystkie były takie same, ale żeby jakoś wpisywały się w otoczenie, albo w przyrodę.

 

Dla mnie na przykład było priorytetem, żeby dom wpisał się w przyrodę. Żeby nie wyrósł ogromny, wysoki piętrus.

 

 

A co do projektu domu - tyle ich "przewaliłam" i miałam taki sam problem jak prawie wszyscy: w każdym wprowadziłabym tyle zmian, że było to mało opłacalne.

 

Osobiście polecam projekt indywidualny. Jest to (nieco) większy koszt, ale czuje się związek z tym domem. Co prawda wszystko zależy od architekta.

 

Znajomy wybrał sobie architekta. Spotkał się z nim ze 4 razy, dostał projekt i tyle go widział. Teraz się wścieka: to, czy tamto ma nie tak jakby wolał. Okna za drogie zaprojektował, niefunkcjonalna łazienka, itp. Nie było rozmów o oczekiwaniach, priorytetach. Dostał projekt PIĘKNEGO DOMU. Ale nie jest zadowolony, bo będzie go kosztował ogromne pieniądze z takimi zaprojektowanymi rozwiązaniami.

 

 

Nasz architekt spotykał się z nami wiele razy. Jeździł na działkę, "przeżywał ją". Był tam częściej niz my. Dostał ode mnie spis n.t. mojego Domu Marzeń (takie moje osobiste wytyczne). A ponieważ od baaardzo dawna myślałam o własnym domu to tych wytycznych było dużo i były dość szczegółowe. Dotyczyły ilości pomieszczeń, o jakim salonie marzę, o elewacjach, a ingerowaniu w otoczenie, o funkcjonalności pomieszczeń, o strefowaniu, czego ma nie być (okna dachowe), co musi być (duże przeszklenia w salonie, pompa ciepła), itp. Oczywiście tam było wszystko max wypas, z wielu rzeczy trzeba było zrezygnować ze względu na koszty lub niefunkcjonalność. Z wielkim żalem zrezygnowałam z osobnego "studia" dla rodziców. Studio z osobnym wejściem ale przyklejone do domu lub w bryle domu, czyli: nieduży salon, mała sypialnia, mała łazienka i mała kuchnia. Tego studia mi żal, ale koszty!!!! Marzeniem była cała przeszklona ściana. Ale okazało się, że okna od podłogi do sufitu nie będą wyglądały dobrze (pomogła tu makieta) i nie będzie zbyt funkcjonalna (słońce) i zrezygnowałam z tego pomysłu. I inne tego typu historie.

 

I szczerze mówiąc już na pierwszym spotkaniu dostaliśmy dokładnie to o czym myśleliśmy. Byłam zdziwiona jak dobrze nas zrozumiał. Potem były tylko właściwie kosmetyczne poprawki. Oczywiście były makiety, modele, ale była też wizualizacja zaciemnienia i nasłonecznienia działki i pomieszczeń. WOW!!!!! Było też rozpracowane wyposażenie wnętrz, kuchnia, oświetlenie... Właściwie wszystko już mamy opracowane , czekają nas teraz szczegóły stylistyczne i kolorystyka mebli. Ściany już wiemy - będą białe, oprócz tych z cegły.

 

 

Teraz czekam na projekt budowlany, oczywiście jestem arcy niecierpliwa więc się denerwuję, że niegotowy. Ale jak policzyłam ilość miesięcy od pierwszego spotkania, to tak mniej więcej mówił, że tyle to będzie trwało. Jednakże cierpliwość nie jest moją cnotą (niestety, a przydałoby się jej dużo przy trójce dzieci )

 

Co dla mnie najważniejsze: będzie robił nadzór autorski. Dla mnie równa się inwestorski, bo będzie pilnował, żeby było jak w projekcie. Pomaga nam na każdym etapie: papiery, pomysły co do urządzeń (odkurzacz, rekuperacja), wybór wykonawcy, technologie, itp.

 

 

Jedyny problem to czas jaki trzeba temu projektowi indywidualnemu poświęcić. Nie trwa to 2-3 tygodnie jak w przypadku gotowca, tylko kilka miesięcy (w naszym przypadku).

 

Powiecie a cena? Cena oczywiście wyższa od gotowca, ale mam dom dokładnie na moją działkę (np. bez niepotrzebnych okien na północ), zaangażowanie architekta - nie projektuje drogiej elewacji (okna mam drogie ale tak się uparłam ja) i robi wszystko, żeby było jak najlepiej, do tego nadzór...

 

Uważam, że usługi TEGO ARCHITEKTA warte swojej ceny. To tak samo jak z budowlańcami - czasami ten najtańszy jest OK, ale czasami lepiej dopłacić i być bardziej zadowolonym. rzecz jasna za każdym razem, przy każdym zakupie rzeczy/usługi mamy jakiś próg powyżej, którego danej rzeczy czy usługi nie kupimy.

 

 

UWAGA TO NIE BYŁA REKLAMA !!!!!

 

Nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, ale jestem zachwycona współpracą z tym człowiekiem. Zobaczymy jak będzie dalej, ale myślę że nie będzie źle. Na pewno napiszę jak było .

 

 

Rozpisałam się czas kończyć. Nie wiedziałam, że ze mnie taka ekshibicjonistka ...

adk

ukradzione z komentarzy Ellik

 

Pozwolę sobie ukraść dobre rady od Ellik z jej komentarzy (dziękuje choć nie zapytałam czy mogę )

 

 

 

Co do wykonawcy 4 wytyczne:

 

 

1. Ten, któremu zależy, niekoniecznie najtańszy.

 

2. Chyba lepiej firma mniejsza, gdzie szef sam nadzoruje budowę i jest z wykształcenia budowlańcem, a nie większa, gdzie szefowie są np. ekonomistą i marketingowcem i o budowlance nie mają pojęcia (ufają swoim podwykonawcom). W razie problemów na budowie, ciężko będzie się dogadać z szefostwem, które będzie ufać swoim podwykonawcom, a nie Wam - a z drugiej strony będziecie mieć nikły bezpośredni wpływ na podwykonawcę (będzie się słuchał swojego zleceniodawcy).

 

3. Raczej umowa na ryczałtową kwotę, niż w/g "realnego zużycia".

 

4. NIE ZGADZAĆ SIĘ NA ŻADNE PRZEDPŁATY !!! Zapłata na podstawie postępów na budowie. Jeśli będzie opór ze strony faworyta, rozważcie kupowanie materiałów samemu (ale to może być czasochłonne).

adk

po cichutku, po kryjomu

 

Napiszę, że odbyłam dzisiaj bardzo fajną rozmowę z Potencjalnym Wykonawcą SSO.

 

Architekt i Pan Budowniczy rozumieli się bez słów - jeden zaczynał zdanie, drugi je kończył i w ogóle było tak jakoś (???) fajnie.

 

 

Mam upatrzonych 3 PWSSO i zobaczymy, który z nich zostanie przez nas wybrany. Doświadczeni i bardzo konkretni. Oby ten ostatni nie był za drogi bo się ku niemu skłaniam.

 

 

Pozdrawiam i uciekam. Obiecałam mężowi, że się nie zbliżę do komputera i do Forum Muratora. Ale FM to narkotyk - wciąga .

adk

kominek

 

Ważny adres wypatrzony u Pasi

 

http://www.kominkiikominy.pl/" rel="external nofollow">http://www.kominkiikominy.pl/" rel="external nofollow">http://www.kominkiikominy.pl/" rel="external nofollow">http://www.kominkiikominy.pl/

 

 

Przed nami najpierw decyzja czy w ogóle kominek będzie. Ja baaardzo bym chciała, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie nas stać. Mąż optuje, żeby go jednak nie było - twierdzi, że drogi a niepotrzebny. Z kolei odkurzacz centralny potrzebny ale za drogi, więc i jego prawdopodobnie nie będzie.

 

Nie będzie podłóg drewnianych - boimy się ich przy ogrzewaniu podłogowym, no i drogie.

 

 

Niedługo się okaże, że nie będzie nawet moich ukochanych wielkich przeszkleń tarasowych. Bo jak na razie cena stolarki okiennej jest nie do przyjęcia. Jeśli miałabym zrezygnować z okien jakie sobie zaplanowałam to wolę się nie budować. Marzę o takim, a nie innym domu. Wolę odłożyć budowę w czasie niż budować kompromis. Bo potem nie będę kochać tego domu.

 

Tak jest teraz z tym poddaszem, na którym mieszkam. Ono jest jednym wielkim kompromisem. Nie mieliśmy pieniędzy dosłownie na nic. Dobrze, że mąż miał debet w koncie możliwy do wzięcia. Obydwoje zarabialiśmy grosze. Tak więc prawie nic tu nie jest tak jak chciałam. Oprócz kuchni robionej kilka lat później (zaczęłam lepiej zarabiać i uzbieraliśmy) i łazienki - tanio ale udało się wybrać bardzo ładnie płytki.

 

 

Zawsze się śmieję, że całe poddasze to jedna wielka promocja i przecena .

 

 

****

 

 

Mąż przyjechał z zakupów idę mu pomóc.

 

A tak w ogóle dzień straciłam dzisiaj na ból głowy po mało przespanej nocy - tym razem to Młodszy cierpiał. Biedaczek przejął jakieś wirusisko od Starszego i zwijał się z bólu. naprawdę się nacierpiał.

 

A drugi zżeracz czasu - Forum Muratora. Mąż będzie zły...

adk

dobito mnie

 

 

Dostałam dzisiaj jedną z wycen SSO: robocizna - 110.000zł, materiały - 161.000zł. Robocizna za użytkowy metr 2 wychodzi 440zł.

 

 



Inny policzył 350zł za metr2, ale nie użytkowy tylko liczony po obwodzie, co dało mu taką samą kwotę łączną robocizny.

 

 

 



Czy ja mam na czole napisane: jestem miriarderką, dymajcie mnie?

 

 



To, że dom jest duży metrażowo nie wynika z tego, że chcę wszystkim pokazać ile mam kasy - bo jej nie mam (zarabia tylko mój biedny mąż). Duży dom wynika z tego, że nas jest pięcioro, a za 10 lat dojdą mieszkać z nami moi rodzice, bo będą już w wieku, kiedy będą potrzebowali opieki.

 

 

 



LUDZIE LITOŚCI !!!!!!!!

 

 

 



Szczerze mówiąc zaczynam się bardzo mocno zastanawiam nad ta budową.

 

 



Jak na razie wszystko wskazuje na to ze nas nie stać.

 

 



Okna - 80000, SSO - 260000, pompa ciepła+wod-kan - 110000. To już daje 461tys zł.

 

 



A gdzie reszta? Gdzie podłogi, tynki, farby, łazienki ?

 

 

 



Ja się wypisuję. Nie mam kasy.

 

 



adk

 

Dzisiaj mam dzień oglądania pięknych rzeczy, wnętrz, domów. Dzisiaj nie myślę o tym co mnie stresuje bądź męczy (brak wjazdu na działkę, wrrr, niezłożone papiery o PnB, brak kasy na budowę, teść, moja mama, i różne inne takie).

 

Jestem taka jakaś wypluta i słaba, że nie mam nawet siły czytać umowy z PGE, która dzisiaj przyszła. pozwolę łaskawie mężowi przedrzeć się przez ta umowę, w sumie on ją podpisywał .

 

 

*****

 

Znalazłam piękne donice.

 

Le Mas des Isords in Provence, France by Gerard Faivre

 

http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/04/Mas-Les-Isords-70-1-1-750x499.jpg" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/04/Mas-Les-Isords-70-1-1-750x499.jpg

 

źródło: http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com

 

 

Te też są fajne.

 

http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/04/Mas-Les-Isords-73-1150x766.jpg

 

źródło: http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com

 

 

 

A tu bardzo spodobały się mi drzwi - Haus M - Grünwald Niemcy, przez Titus Bernhard Architects:

 

http://s.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/03/House-M-Gr%C3%BCnwald-06-750x561.jpg" rel="external nofollow">http://s.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/03/House-M-Gr%C3%BCnwald-06-750x561.jpg

 

źródło: http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com

 

 

Z tej samej pracowni ale inny dom - Haus 9x9 Stadtbergen, Titus Bernhard Architects:

 

http://stat2.architizer-cdn.com/mediadata/projects/462009/r990x990/46dc78fe.jpg" rel="external nofollow">http://stat2.architizer-cdn.com/mediadata/projects/462009/r990x990/46dc78fe.jpg

 

źródło: http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com" rel="external nofollow">http://www.titusbernhardarchitekten.com

 

Czyż ta łazienka nie jest piękna. Prostota i skromność.

 

 

taadaaam

 

A oto przykład nowoczesnej architektury z Polski znalezionej na stronach zagranicznych. Zazdroszczę zasobności portfela. Oglądając te wszystkie piękności myślę sobie, że może łatwiej wygram w Totka jak zacznę w końcu w niego grać .

 

Jodlowa House - willa z Krakowa. Projekt stworzyła brytyjska grupa PCKO Architects we współpracy z polską pracownią MOFO Architekci. To jest częściowo centrum szkoleniowe i dom prywatny. Co ciekawe chciałam poczytać o tym domu na Bryle, a tam się mi nic nie wyszukuje. Czyżby się wstydzili, czy też się nie znają?

 

http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/04/Jodlowa-House-01-750x360.jpg

 

źródło: http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com

 

 

http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/04/Jodlowa-House-12-750x500.jpg

 

źródło: http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com.

 

 

Jak widać w Polsce też można wybudować coś pięknego. Muszę się tylko spotkać: bogaci i odważni inwestorzy, pomysłowi i odważni projektanci i (najważniejszy uczestnik spotkania) odważny i z otwartym umysłem urzędnik.

 

 

*****

 

 

A ja jeszcze mam pytanie - jak oni wstawiają te okna, których ram nie widać? Też będę miała kilka fix'ów i ładnie by to wyglądało.

 

http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/03/Farmhouse-in-Ballymahon-09-750x500.jpg

 

http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com/wp-content/uploads/2011/03/Farmhouse-in-Ballymahon-07-750x500.jpg

 

źródło: http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com" rel="external nofollow">http://www.homedsgn.com

 

 

****

 

 

Oooooo, już tak późno - koniec przyjemności..

 

DZIEEEECIAAAAKIIII, SPRZĄĄĄĄTAAAAĆ POOOKOOOJEEE

adk

 

Może Was zszokuję. Sama nie wiem dlaczego ale to też się mi podoba.

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/ob_010411_04-940x676.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/ob_010411_04-940x676.jpg

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

 

 

albo to zdjęcie

 

http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/ob_010411_25-940x626.jpg

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

 

 

Nawet ja nie rozumiem swojej pokręconej duszy. Ale jak patrzę na te zdjęcia to naprawdę ten beton się mi podoba. Ślady po deskowaniu, taka surowość...

 

 

Surowość środka lekko mnie przeraża. I na pewno nigdy nie zdecydowałabym się na szklana podłogę, czy schody.

 

http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/ob_010411_29.jpg

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

 

 

http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/ob_010411_30-940x1019.jpg.

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

 

 

Ja stawiałabym raczej wewnątrz na przytulność, na zasadzie kontrastu - na zewnątrz surowo, a w środku niespodzianka.

 

 

 

PS. To już z innego domu, ale z tej samej strony. Takie drewno na meble w sypialni (łóżko, szafki nocne, komódko-toaletka).

 

http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/03/gh_290311_18-940x626.jpg

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

adk

inspiracja

 

To jest jeden z piękniejszych domów jakie widziałam. Muszę, muszę Wam go pokazać. Pochodzi z mojej ulubionej strony http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">www.contemporist.com. Nota bene ten adres podał mi mój A. , jak zaczęłam mu mówić o tym co się mi podoba i że uwielbiam oglądać piękne domy.

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_04-940x705.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_04-940x705.jpg

 

źródło: http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">www.contemporist.com

 

 

Jest to jeden z piękniejszych salonów jakie widziałam. Będę szukała podobnego klimatu u mnie w salonie. Prostota i przytulność. Pewnie wyposażenie to jakiś bardzo znany designer, ale dla mnie mogą być ze sklepu za rogiem. Powinno być ładnie.

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_07-940x705.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_07-940x705.jpg

 

źródło: http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">www.contemporist.com

 

 

Stołki barowe.

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_11.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_11.jpg

 

źródło: http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">www.contemporist.com

 

 

To musi być ciekawe, budzić się przy takim oknie. Otwierasz oczy i masz taki widok. Super. Co prawda sypialnia na tyle osób (4) wiem, że jest niefunkcjonalna, ale ustawienie w ten sposób łóżka jest ciekawe. Widzę teraz jak się prezentują rolety, które proponował nam architekt. Już widzę, że mogę się zgodzić na takie w pokojach dzieci i w naszej sypialni, ale w jadalni połączonej z salonem nie.

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_18-940x705.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/04/sh_300311_18-940x705.jpg

 

źródło: http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.contemporist.com" rel="external nofollow">www.contemporist.com

 

 

Dochodzę do wniosku, że mogłabym tam mieszkać .

 

 

A na tej stronie znalazłam ciekawy sposób na przechowywanie butelek z winem.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.m-architecture.com%2Fwork%2F22nd_street%2Findex.html" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.m-architecture.com%2Fwork%2F22nd_street%2Findex.html" rel="external nofollow">http://www.m-architecture.com/work/22nd_street/index.html" rel="external nofollow">http://www.m-architecture.com/work/22nd_street/index.html

 

Niestety prezentacja domu jest w formie filmu i nie umiem wkleić pojedynczego zdjęcia.

 

 

 

A tutaj, na jednym ze zdjęć chodnik

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.m-architecture.com%2Fwork%2Fcole_valley_hillside%2Findex.html" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.m-architecture.com%2Fwork%2Fcole_valley_hillside%2Findex.html" rel="external nofollow">http://www.m-architecture.com/work/cole_valley_hillside/index.html" rel="external nofollow">http://www.m-architecture.com/work/cole_valley_hillside/index.html.

 

http://img228.imageshack.us/img228/1227/e3079d7bcc4e43cfafecaaa.png" rel="external nofollow">http://img228.imageshack.us/img228/1227/e3079d7bcc4e43cfafecaaa.png

adk

drzewo na wjeździe

 

Jak kupowaliśmy działkę od strony drogi była oddzielona szpalerem bardzo wysokich i dość starych drzew. Bardzo się nam to podobało ponieważ była to naturalna granica i ściana od drogi.

 

Niestety w międzyczasie robiono tam rowy przy powiatówce. Wtedy wycięli nam wszystkie drzewa oprócz jednego. Co ciekawe zostały wycięte drzewa, które jak się mi wydaje zupełnie im nie przeszkadzały w robieniu rowów. Poszli w ogóle bardzo daleko w działkę z tym wycinaniem. Nie wiem na ile oni a na ile ktosie, którzy potrzebowali darmowego drzewa na opał...

 

Dzisiaj byliśmy z A. na działce mierzyć jak bardzo to jedno drzewo przeszkadza w zrobieniu wjazdu w tym miejscu w jakim zaplanowaliśmy. Chodzi o to żeby przejazd do garażu nie był za długi i żeby nie trzeba było manewrować zbyt wiele aby wjechać do garażu. Zobaczyliśmy, że drzewo na wjeździe ma bardzo uszkodzone korzenie. Jakoś tego wcześniej nie zauważyłam, ale podcięli mu korzenie dosłownie ze wszystkich stron. Powstało pytanie czy nie uschło w związku z tym. Wszystkie gałązki do jakich sięgnęłam łamały się bez problemu i boję się, że jednak jest suche. Żal mi go bardzo bo akurat to drzewo miało zostać. Ale jeśli jest suche, a tylko z jednej strony tylko ma korzenie to przy wichurze może się zwalić na ogrodzenie i narobi szkód.

 

 

Zadzwoniłam więc w tej w sprawie do gminy.

 

Jeśli nie puści liści to umówię się z panią z Ochrony Środowiska na oględziny i wyda pozwolenie na wycięcie.

adk

 

Wciąż szukam czegoś co nie pozwoli nagrzewać zbytnio jadalni latem. Chciałabym, zeby nie były to żaluzje bo ich zwyczajnie nie lubię. Może markiza?

 

 

http://www.homesolute.com/typo3temp/pics/920cbdd674.jpg" rel="external nofollow">http://www.homesolute.com/typo3temp/pics/920cbdd674.jpg

 

 

http://www.homesolute.com/typo3temp/pics/3f32bfd3d0.jpg" rel="external nofollow">http://www.homesolute.com/typo3temp/pics/3f32bfd3d0.jpg

 

 

źródło: http://www.homesolute.com" rel="external nofollow">http://www.homesolute.com" rel="external nofollow">http://www.homesolute.com" rel="external nofollow">http://www.homesolute.com

 

 

U nas w związku z tym trzeba będzie zamontować mini balkonik (taki metalowy ażurowy) przy oknach południowych, żeby wyjść i rozwinąć markizę. Chyba taka markiza odpowiadałaby mi najbardziej bo: nie zasłania widoku tak jak rolety.

adk

elewacja frontowa

 

No i doszedł jeszcze jeden problem. Myśleliśmy, że 30% powierzchni utwardzonych będziemy liczyć od całości powierzchni naszej działki. A tu okazało się w WZ, że gmina zaznaczyła na mapkach jakiś tam obszar (nie byli łaskawi napisać wymiary) i od tego liczyć należy te 30%. Ja jestem w kropce. Narysowali kreski bez podania wymiarów i nie wiem nawet czy dom sie tam zmieści .

 

Chyba jednak nie lubię urzędów i urzędników (uważam, że są żeby służyć obywatelom, a nie żeby ich tylko wbijać w ziemię). Kolejna sprawa do wyjaśnienia.

 

 

****

 

 

Z wiadomości niebudowlanych: Niunia nie dostała się do przedszkola . To źle ze względu na nią, a dobrze ze względu na nasz budżet domowy. Jednakże wolałabym, żeby chodziła do przedszkola. Potrzebuje kontaktu z rówieśnikami. W zerówce będzie odstawać.

 

 

 

****

 

z ostatniej chwili: 17.24

 

Elewacja frontowa jest OK. Mieścimy się w wymiarze co do 1 cm .

adk

problem na horyzoncie

 

Zadzwonił do mnie dzisiaj mój A. Węszę duże problemy. Otóż mój A. uważa, że elewacja przednia to tylko to co jest pierwsze z brzegu widoczne. I jak jest złamanie bryły i tylna część jest szersza od przedniej to ta tylna już się nie liczy do elewacji przedniej. Dla mnie to właściwie oczywiste że się liczy - bo przecież to widać. Zobaczymy co starostwo na to.

 

Problem polega na tym, że przekraczamy dozwolony wymiar w WZ szerokością elewacji przedniej. Ja już nie chcę zmieniać tego domu!!!!!!

 

Chociaż jest z tego mały plus, malutki - jeśli każą nam to zmienić to trzeba będzie zmniejszyć trochę dom - będzie mniejszy i nie będę się tymi 250m2 stresowała .

 

 

Rozmowy z Potencjalnymi Wykonawcami SSO będą kontynuowane w tym tygodniu. Czekam bardzo na spotkanie z jednym z nich - bo coś czuję, że on ze swoim doświadczeniem byłby najodpowiedniejszy. Ale zobaczymy...

 

 

A teraz idę kurować Starszego Kaszlaka.

adk

ognicho :-)

 

Wreszcie udało się zrobić dzieciakom obiecane ognisko z kiełbaskami

 

 

Mimo niedzieli napracowaliśmy się. Mąż palił gałęzie - musiał je trochę pociąć, a ja zbierałam śmieci budowlane pochodzące z budowy sąsiada i butelki po czyichś imprezach. Udało się prawie całkiem spalić jedną wielką górę i kawałek drugiej. Trochę powiewało i baliśmy się zapalić więcej, żeby potem w razie czego to opanować jakby zaczęło bardziej wiać.

 

 

Dzieciaki zachwycone bo pełno u nas żab, jaszczurki, robaczki, przebiegające sarenki, latające boćki . Dzieciaki nabiegały się, nachodziły. Mała znalazła dół, w który stale wchodziła i wyglądała jak żołnierz w okopach . Pogoda była cudna! Jak przyjechaliśmy do domu to nie mieli nawet siły na kolację .

 

I wszystko byłoby idealnie gdyby... starszy się nie rozchorował i całe ognisko przeleżał na kurtkach z temperaturą, i gdyby w domu nie zepsuł się piec i nie mamy ciepłej wody. Dobrze, że już jest ciepło i nie jest potrzebne ogrzewanie.

 

 

****

 

 

Niestety wujek nie wjedzie jutro do nas na działkę bo sąsiad ułożył materiały przy naszej granicy, a my ciągle nie mamy wjazdu. . Muszę jutro do niego zadzwonić, żeby niepotrzebnie tam nie jechał. Ten wjazd jest BARDZO POTRZEBNY. A. już został o tym poinformowany. Wiem, że to spowalnia jego prace nad projektem do PnB - ale ja bez wjazdu nie mogę tam wiele zrobić. Procedura o wjazd ruszy, a w tym czasie będzie kończył projekt budowlany i wykonawczy.

 

 

****

 

 

Rozmowy z wykonawcami w toku.

 

Ale... już wiem, że pierwszy z nich nie będzie brany pod uwagę bo skiepścił izolację fundamentów u sąsiada. Źle zrobił też drenaż, a na naszym terenie są to sprawy HIPER ISTOTNE. Tak się złożyło, że akurat w sobotę ekipa sąsiada odkopywała fundamenty. zainteresowaliśmy się z architektem (dalej będzie to w skrócie A. ) co się tam dzieje. A. pogadał z szefem ekipy i okazało się, że nam Pan Potencjalny Wykonawca SSO nr 1 powiedział, że coś zrobił, i zrobił w taki a taki sposób - a rzeczywistość pokazała, że wcale nie zrobił tak jak mówił. Efekt - 6cm wody w domu na podłodze, mokra ściana, dodatkowe koszty, opóźnienia i nerwy. Takiego wykonawcy SSO nie chcemy. Panu mówimy nie - zwłaszcza, że ja bardzo nie lubię jak ktoś mnie okłamuje i próbuje naciągnąć. Sąsiad skomentował tegoż wykonawcę i jego robotę tak: jego trzeba pilnować. Sorry ja nie chcę kogoś kogo trzeba pilnować.

 

Ale wiecie co? Jego zaletą było to , że pracował dokładnie w takim terenie jaki jest u nas (sąsiad), ale nie rozmawiało mi się z nim jakoś fajnie. Nie wiem jak to ująć - ale nie odpowiadał wprost na pytania tylko zawsze jakoś tak na okrętkę. A. był zadowolony, ale coś mi w nim nie pasowało. Miałam takie wrażenie, że on uważa się za jakiegoś naj, wszystko wiedzącego. I dopiero po rozmowach z innymi stwierdziłam, że można spotkać budowlańców, którzy inwestora nie uważają za głupka, który się nie zna. Nie zna się to nic, ale można z nim pogadać i go wysłuchać, może akurat przeczytał coś co może się przydać.

 

Tak więc "casting" trwa, tylko kontakty się mi już kończą .

 

 

Jeszcze powiem, że mój A. bardzo przeżywa to co źle zostało zrobione u sąsiada. Myślę, że jeszcze nie spotkał się z jakąś wyraźną fuszerką i to stąd. A. już wcześniej zauważył inny błąd Pana Potencjalnego Wykonawcy SSO nr 1 i zapytał go o to. Tamten bez cienia wstydu, żalu, itp. powiedział - no powinno być inaczej. Ale nie obiecał, że poradzi sąsiadowi, że powinien coś tam zrobić, czy nie zaoferował że naprawi swój błąd. Po prostu zwyczajnie przyznał, że źle zrobione, ale jemu to wisi.

 

 

Nie podaję nazwisk o wiem, że z Pana Potencjalnego Wykonawcy SSO nr 1 wielu było zadowolonych więc nie chcę mu przyszywać łatki złego fachowcy. Akurat u sąsiada nie miał go kto przypilnować i dlatego mu nie wyszło.

 

 

****

 

 

Pogadałam dzisiaj z sąsiadem - bardzo fajny gość. Nie mogę się go nachwalić, lubię takich ludzi - widzi, że zmagamy się z czymś, od razu oferuje pomoc; albo widzi, że jesteśmy to podejdzie i pogada. Niunia biegała dzisiaj za nim z pączkami, żeby go poczęstować. Bardzo mnie tym rozczuliła. Żona sąsiada już nie jest taka serdeczna, ale on jest super! Tak więc pogadałam z nim dzisiaj o jego przygodach ze starostwem w sprawie PnB. Powiedział, że musiał odralniać działkę ????, a przecież miał już WZ - więc pytam jak to? I chcieli w starostwie, żeby uzgadniał projekt z Ochroną Środowiska w związku z tym, że nasze działki leżą na terenach objętych programem Natura 2000. Jednakże w końcu mu to darowali. Ale jakichś szczególnych problemów mu nie robili więc jestem raczej spokojna o nasze papiery.

 

 

****

 

 

NIE POWIEDZIAŁAM NAJWAŻNIEJSZEGO!!!!!!!!

 

Młodszy ZDAŁ "egzamin" u proboszcza przed I Komunią Świętą. Był z nim mąż bo ja miałam rozmowy. Był podobno wyluzowany i uśmiechnięty i w ogóle się nie bał !!!! JESTEM Z NIEGO DUMNA!!!!!!

adk

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaa

 

Ale brak wjazdu na działkę strasznie mnie wkurza. Bo mogłoby się to załatwiać w tzw. międzyczasie. A wymagane papiery "prawie" są. To prawie robi OGROMNĄ różnicę . Mąż i architekt mówią - spokojnie jeszcze się nie spieszy, ekipa budowlana jeszcze nie wjeżdża. Ale ja chcę normalnie wjeżdżac na swoją działkę !!!!!!!!!

 

 

A po rozmowie z MONĄ7 okazało się, że nie mam w domu umowy z PGE tylko projekt warunków przyłączy i projekt umowy. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

 

Mąż twierdzi, że podpisywał umowę. A ja teraz robię w majtki bo NIE MAM W DOMU UMOWY z PGE - a chyba w poniedziałek kończy się termin 60 dni ważności na podpisanie umowy. On jak zawsze nie pamięta w końcu czy tam był czy nie - no i jak tu się nie denerwować?

 

 

*******

 

Wyjaśniło się z umową - mąż podpisał, czekamy aż podpisze jakiś działu kierownik, i łaskawie odeślą.

 

Uff - przynajmniej to wyjaśnione.

adk

casting na wykonawcę SSO

 

 

Casting na wykonawcę SSO rozpoczęty. Jeden z kandydatów już przesłuchany. W piątek, sobotę i niedzielę przesłuchań ciąg dalszy

 

 



Musimy się wykazać nie lada sprawnościami organizacyjnymi bo w sobotę Młodszy ma egzamin przed I Komunią Świętą !!!! Wow!

 

 



Dobrze że Starszemu nie wypadły żadne zawody szachowe bo byłoby ciekawie . Ale za to ma trening szachowy i I Piątek miesiąca. Chciałabym też odwiedzić Teścia, bo się biedaczyna załamał. No i wypadało by trochę posprzątać gałęzie na działce. No nic - msze pokazać wreszcie kim jestem - muszę się rozdwoić (a tak długo udawało się mi utrzymać tą zdolność w tajemnicy!).

 

 

 



Jeden z kandydatów już został przesłuchany, ale nie stać nas na niego - buuuu, bo zna teren i wie na co się pisze . Ciekawe co powiedzą inni.

 

 

 



Czuję, że coś się dzieje - ale chciałabym MIEĆ JUŻ kurczę pieczone na grill'u WJAZD!!!!!!!!

 

 

 



No nic, będę cierpliwa, będę cierpliwa.

 

 

 



Jakie to trudne!

adk

szybkość działania ;)

 

własnie u MONY7 o tym pisałam

 

 

My mieliśmy się budować jako pierwsi bo pierwsi odkupiliśmy działkę. Ale sąsiad nas wyprzedził mimo, że kupił swoją działkę po nas jakieś pół roku . Co prawda sąsiad już kupił działkę z WZ prawomocnymi. Miał mniej papierów do załatwienia i wyczekania. Może lepiej, że on był pierwszy - wiemy już z jakim terenem będziemy walczyć i co nas czeka. Jakie problemy możemy mieć. No i będzie mi raźniej tam jednak z jakimś bliższym sąsiadem. Poza tym jego ekipy tak śmiecą, że chyba byłabym zła gdybym mieszkając musiała zbierać ciągle budowlane śmieci. Choć wolałabym, żeby nie zrobiło się tam osiedle gęsto zabudowane - właśnie uciekam od czegoś takiego.

 

 

Tak czytam inne dzienniki i już mnie wnerwia nasze czekanie.

 

Boże! my jeszcze nie złożyliśmy papierów o PnB!!!!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Już już papiery kończą się robić, ale ja już jestem zmęczona tym czekaniem. Podobnie z wjazdem. Nie ma jeszcze poprawionego PZT. Ile to jeszcze potrwa, niech się już coś dzieje!!! A jeszcze w międzyczasie kredyt, przecież my się nigdy nie wybudujemy w taaaaaaaaakiiiiiiiiiiiiiiiiim teeeeeeeeeeeeeeeempieeeeeeeeeeeeeeee.

 

 

Wczoraj byłam na spotkaniu z potencjalnym wykonawcą nr 1. Ciekawie mówił, budował dom obok więc wie czego się spodziewać na naszym gruncie. Zmartwił mnie mówiąc, że ziemi z wykopów pod dom nie warto, i nie należy rozkładać na działce - bo to będzie sama glina i będziemy mieć nieustanne błoto w ogrodzie. Nie stać mnie na kupowanie kilku/kilkunastu wywrotek ziemi dobrej jakości . Buuuuuu

 

Czeka nas trudna budowa ze względu na teren. Dostał rysunki, pogadał z architektem (gadali jak swój ze swoim - chwilami czułam się niepotrzebna :)), ma się zastanowić ile chce za wybudowanie naszego SSO. Dzisiaj mam dzwonić do niego.

 

 

Przez ostatnie 3 dni straciłam dużo czasu próbując dostać recepty dla Cioci i dziadka i dzieciaków od lekarza pierwszego kontaktu. NFZ wydał znowu nową jakąś interpretacje przepisów - efekt nie mogłam przez 3 dni przetłumaczyć lekarzowi, że ciocia naprawdę ma tyle chorób; nie ja przepisuję leki tylko specjaliści - ja tylko pilnuję żeby brali je tak jak trzeba; a ja naprawdę mam 3 chorujących na astmę i alergie dzieci i do tego każde ma jeszcze "swoją indywidualną" inną chorobę; i naprawdę nie moja wina że NFZ jest taki głupi; i nie mam wpływu na to jakie dzieci się mi rodzą. Lekarz na to: ma pani wpływ (niestety nie powiedział jaki - nie palę, nie piję, nie jem leków, nie jestem otyła - jeszcze, co jeszcze mogę zrobić?), ciocia z dziadkiem biorą za dużo leków - które można odstawić nie chciał powiedzieć. No masakra!!!!! Przez 3 dni jeździłam do ośrodka, jak wchodziłam do gabinetu to odsyłał mnie na następny dzień bo dzisiaj się tym nie zajmę bo mam cały czas pacjentów. To nic, że ja codziennie się do niego zapisywałam na wizytę jako pacjent, nie wchodziłam bez kolejki!!!!!! Dzisiaj już się nie dałam odesłać, ale jak tak dalej pójdzie to ja zwariuję! Ale przynajmniej pielęgniarki w ośrodku są OK i mnie pocieszają . Są dobrzy ludzie na tym świecie! Obyśmy tylko takich spotykali w swoim życiu - czego wszystkim czytającym życzę.

 

 

No dobra, dzieciaki wyekspediowane na podwórko - można w ciszy zadzwonić w parę miejsc.

 

Musiałam o tym napisać żeby się odstresować

adk

stół do jadalni

 

Podoba się mi taki stół do jadalni. Mam nadzieję, że będzie pasował. Nie wiem tylko czy taki jasny czy ciemniejszy. No i nasz stół musi się rozkładać. W porywach musi się przy nim zmieścić wygodnie 17 osób z najbliższej rodziny. Już nie liczę przyszłych dzieci tej najbliższej rodziny .

 

 

http://bi.gazeta.pl/im/0/8476/z8476720X,Pomieszczenia-dzienne-parteru---salon--jadalnia--kuchnia.jpg" rel="external nofollow">http://bi.gazeta.pl/im/0/8476/z8476720X,Pomieszczenia-dzienne-parteru---salon--jadalnia--kuchnia.jpg

 

źródło: ladnydom.pl

 

 

Moja kuchnia będzie miała w tym samym miejscu okno i chyba nawet takie samo. Muszę pamiętać, żeby powiedzieć architektowi, żeby okno miało chociaż mały parapet na ustawienie na nim ziół - bez słońca nie przetrwają. Powinien wystarczyć taki jak tutaj.

 

 

http://bi.gazeta.pl/im/7/8476/z8476717X,Widok-na-utrzymana-w-nowoczesnym-charakterze-otwarta.jpg" rel="external nofollow">http://bi.gazeta.pl/im/7/8476/z8476717X,Widok-na-utrzymana-w-nowoczesnym-charakterze-otwarta.jpg

 

źródło: ladnydom.pl

 

 

A taka płyta indukcyjna jest obecnie moim obiektem westchnień.

 

Mastercook Double Evolis

 

 

http://www.mastercook.pl/pub/Double_Evolis_net.jpg" rel="external nofollow">http://www.mastercook.pl/pub/Double_Evolis_net.jpg

adk

Dom z koncepcji - widok

 

dobry wieczór

 

 

Wreszcie - jakimś cudem (bo jestem ARCYuparta) udało się mi zamieścić to co chciałam.

 

Mam nadzieję, że nie wyjdzie malutkie...

 

 

Oto MÓJ WYMARZONY DOM. Muszę mu nadać jakąś nazwę - bo wymarzony mają wszyscy prawda?

 

Pierwszy widok - widok od strony ulicy, tak trochę od północnego-wschodu.

 

Drugi, z lewej to makieta - z lotu ptaka tak trochę od południowego-zachodu.

 

Trzeci, z prawej - widok od furtki, czyli wejście.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=50196&d=1301353229" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=50196&d=1301353229.

 

 

Co byście nie mówili - dla mnie jest PIĘKNY. Jak dostałam koncepcję, to najdłużej wpatrywałam się w ten rysunek, który tutaj jest umieszczony jako pierwszy.

 

 

Jak się mi uda to może pokażę jeszcze widok od ogrodu - ale to jak mój kochany architekt się zgodzi. Powiem Wam, ze warto zgłosić się do takiego człowieka po projekt.

 

Robiąc projekt indywidualny z nim, przechodziliśmy szczegółowo przez każdy etap wymyślania domu. Poznał nasze priorytety i bardzo mocno ich pilnował - bardziej niż my. Bo my w naszym entuzjazmie czasami zapominaliśmy, że rozwiązania jakie wybieramy są drogie czy niefunkcjonalne. Ja np. chciałam całą ścianę ze szkła - od podłogi do sufitu. Teraz sobie tego nie wyobrażam w TYM domu.

 

Przeszliśmy przez np. coś takiego jak nasłonecznienie i zacienienie domu i działki. Mamy wyrysowane jak głęboko operuje słońce i gdzie pada cień naszego domu i jak zacieni nas dom sąsiada!!! To zrobiło na mnie ogromne wrażenie - bo mogę mniej więcej sobie wyobrazić czy będzie jasno czy ciemno w pomieszczeniach i wiadomo wtedy co ma sens a co nie (okna od sąsiada) itp. A poza tym ile to pracy!?

 

 

Także polecam przygodę w projektem indywidualnym bo naprawdę warto! I nie myślcie, że słodzę tu mojemu architektowi - nie czyta tego bloga.

 

 

Historia z początków współpracy: po pierwszym spotkaniu czułam, że to jest to. Najpierw zapoznawał się z działką i przez pierwsze bodaj 2-3 tygodnie przyjeżdżał i chłonął. Już miał punkty Jak mówiłam jaki dom sobie wyobrażam, czułam że mnie rozumie, choć zupełnie nie potrafiłam ująć swoich uczuć/myśli w słowa.

 

Mężowi powiedziałam po spotkaniu, że się zakochałam w naszym architekcie - łagodny stonowany artysta, a policzki mnie aż bolały bo cały czas się uśmiechałam .

 

 

Czasem udaje się nam trafić na naprawdę wspaniałych ludzi. Czekam na spotkanie z jego żoną (architekt wnętrz) - myślę, że będzie taka sama. Zresztą on często powtarza, że żona coś tutaj, albo tam doradziła. Mam nadzieję, że będzie nas stać na architekta wnętrz. Bardzo bym chciała nie zepsuć tego co jest już wypracowane.

 

Chcę wnętrz skromnych, ale takich w których będzie można stworzyć miłą atmosferę. Żeby nie było zbyt "wystawowo". Trochę surowo, żeby atmosferę robić dodatkami - proste podłogi, ściany - bez ornamentów na ścianach, czy wzorów na podłogach. I zupełnie mi wisi czy będzie tam IKEA czy czy Kler czy meble z jakiegoś meblowego, czy lampy markowe (nawet nie znam nazw), armatura najnowszych projektów, itp. Ma być funkcjonalnie, a jak przy okazji pięknie - czemu nie . Zawsze powtarzam - dom to nie wystawa (sobie to powtarzam bo źle znoszę bałagan robiony przez dzieci). I teraz to powiedzenie bardzo się przyda.

 

Zobaczymy jak się to wszystko uda.

 

 

Teraz już naprawdę DOBRANOC padam na klawiaturę

adk

Mój domek - nie-widoczek

 

Mój architekt zgodził się na upublicznienie rysunków domu, ale ja nie chcę umieszczać tu całej koncepcji. Jeszcze nie jestem gotowa na upublicznienie więcej. A wszystkiego tu nie będzie.

 

 

****

 

 

po wielu próbach, nie potrafię zamieścić tego niestety

 

 

Jak próbuję tak jak zwykle "wklej grafikę" to żąda adresu URL. A ja mam to w Power poincie jako 1 slajd. Nie wiem jak to tutaj zamieścić. Douczę się i może wtedy.

 

 

Idę spać bo już w każdym słowie robię literówki. A klub szachowy mojego syna chciał, żebym pisała artykuły do lokalnego pisma o szachach! A ja pisać poprawnie nie umiem :).

 

A co do szachów - nie chwaliłam się, mam szachistę i w miniony weekend wreszcie pierwsze sukcesy!!!! mój SYN odniósł. Co prawda nie spisał się na medal, ale co najważniejsze nie rozpaczał po przegranej - walczyliśmy z tym od pół roku !!!!! No i dla nas najważniejsze - stosował wiedzę od trenera i skutecznie. Więc wiem przynajmniej, że kasa za treningi nie idzie całkiem na marne . Dotychczas - szkolenie szkoleniem a on grał partie 15 minut a mógł 2 h!

 

 

Także dumna jestem jak paw.

 

 

idę spać

 

adk

dziwny dzień

 

Dzisiaj mam dziwny dzień. Zapominam o wszystkim, nie łapię co do mnie mówią, robię błędy ortograficzne i w ogóle tak mi dziwnie....

 

Oby jutro było lepiej. Bo inaczej w domu zapanuje CHAOS.

adk

inspiracja - łóżka

 

Muszę sobie przekleić zdjęcie z wątku o wnętrzach w szarościach bo potem będę szukać i szukać i pewnie nie znajdę

 

 

O takim łóżku myślę tyle, że jasnym.

 

http://www.desiretoinspire.net/storage/bedrooms/003351_06_of_10_LEE_01_032_CROP_750x450.jpg?__SQUARESPACE_CACHEVERSION=1300423762994" rel="external nofollow">http://www.desiretoinspire.net/storage/bedrooms/003351_06_of_10_LEE_01_032_CROP_750x450.jpg?__SQUARESPACE_CACHEVERSION=1300423762994

 

 

 

 

A może tak zabudować łóżko Małej? Z tego samego wątku.

 

http://3.bp.blogspot.com/_-LVmLUWzUa8/S9k7-edSDRI/AAAAAAAABjw/_g18ccDBWuA/s1600/Habitaci%C3%B3n-infantil-Children-bedroom-annabels-house_20.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/_-LVmLUWzUa8/S9k7-edSDRI/AAAAAAAABjw/_g18ccDBWuA/s1600/Habitaci%C3%B3n-infantil-Children-bedroom-annabels-house_20.jpg

adk

po spotkaniu nt koncepcji

 

Może dzisiaj wirtualny świat nie zje mi wpisu. Straconego nie mam siły odtwarzać.

 

 

Co do spotkania z architektem nt koncepcji.

 

Jednak domu nie zmniejszamy - zostałam przegadana przez męża. Mam dużą spiżarkę - tak chciałam, bo teraz brakuje mi jej bardzo. Mamy jedną dużą garderobę - bo teraz nam tego brakuje, a na tą garderobę wykorzystujemy podziemny korytarz. Mam duużą kuchnię - bo zawsze jak gotuję wszyscy gnieżdżą się w niej i jest ciasno, poza tym dzieci uwielbiają nam pomagać przy różnych czynnościach w kuchni więc powinno być więcej miejsca.

 

Teraz mam w kuchni w kąciku ustawiony fotel, i uwielbiam usiąść w wolnej chwili (prawie nigdy) powoli pić kawkę i poczytać sobie książkę. To jest mój punkt obserwacyjny w domu - kuchnia jest w centrum mieszkania i jak jestem w kuchni to mniej więcej orientuję się / słyszę co się dzieje w całym domu. I moi goście też jakoś zawsze siadają od razu w tym fotelu . ale w nowej kuchni go nie będzie. Będzie stał w sypialni albo przed kominkiem.

 

Jedyne pomieszczenie, które powala mnie swoją wielkością jest salono-jadalnia. Ale z kolei stanowi potencjał na wydzielenie w przyszłości osobnego wygodnego pokoju dla moich rodziców. Więc naprawdę nie powinnam się czepiać.

 

 

Reasumując będzie taki właśnie duuuużyyyyy dom. Wolę z dwojga złego mieć duży dom i rozsądnych rozmiarów garaż, niż mały domek i garażo-budynek gospodarczy wielkością przypominający mały domek.

 

Muszę się oczywiście przygotować na ogromną krytykę ze strony moich rodziców, na rozczarowanie teściów (a jednak) i płacze cioci. Cóż - trudno. Co ciekawe nie maja oni nigdy zastrzeżeń do mężusia, tylko do mnie są wylewane wszystkie żale...

 

 

Nie rozwiązaliśmy niestety problemu jak chronić się przed nadmiernym nasłonecznieniem. Ciągle nie wiem czy rolety wewnętrzne, czy zewnętrzne. Szczerze to wolałabym ani te, ani te. Mamy zamiar zamówić tak piękne okna, że po prostu rolety mi do niech nie pasują, nie pasuje mi tez idea zasłaniania się bo w ten sposób zasłaniam sobie widok, dla którego kupiłam działkę. Jeśli już to wolę jakieś żaluzje, w których mogę listewki tak ułożyć, że jednak coś widać przez nie, a słońce skieruję np. na sufit. Ale jeszcze zobaczymy. Wszystko rozbija się o tę nieszczęsna kasę. Może się okazać, że nie będzie nic bo nie starczy nam pieniędzy.

 

 

Konkluzja po spotkaniu jest taka, że szukamy ekip do sso. Wreszcie, chociaż uważam, że jest już dosyć późno i większość dobrych ekip może mieć już zarezerwowane terminy.

 

Szukam też studniarza, bo warto mieć na budowie wodę . Może znacie kogoś godnego polecenia?

 

Mamy zamiar zacząć na przełomie maja i czerwca. Ciekawe na ile są to realne terminy. Mam z tyłu głowy oczywiście teścia i mamę, ale liczę jednak, że wyzdrowieją i wszystko będzie OK.

 

 

*****

 

 

Odbiegając od tematu koncepcji i projektu

 

 

Zawiozłam Dziadka naszego kochanego na działkę.

 

JAKO JEDYNA OSOBA Z RODZINY nie skrytykował tej działki. Według mnie świadczy to o jego mądrości życiowej. Dziadek jest w ogóle super człowiekiem, ma 88lat i chciał skakać przez rów . Powiedział, że to kawał bardzo ładnej ziemi. Podobał mu się widok - znowu jako jedyny docenił widok !!!! Oczywiście oprócz nas.

 

 

****

 

 

Dzisiaj oceniłam ile udało się zrobić wujkowi. Nie mam zdjęć. Ale mimo, że trudno mu było wjechać zabrał dużo grubszych pni. Zostały gałęzie - zrobimy z nich kiedyś ognisko z kiełbaskami . Zostało jeszcze kilka drzew na dole, ale żeby się nie zakopał poczekamy, aż ziemia przeschnie. I zostały 2 duże jabłonie do wycięcia niestety.

 

 

Moim priorytetem jest jak najszybciej zrobić wjazd. Niestety architekt musi poprawić PZT, a to mu chwilę pewnie zajmie. A ja chciałabym już składać pismo do Zarządu Dróg. Bo chcę już jakoś normalnie dostawać się na swój teren i nie parkować na powiatówce.

 

 

****

 

 

Zapomniałam zapytać architekta o pozwolenie na zamieszczenie domu z koncepcji. Zaraz napiszę do niego w tej sprawie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...