Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    282
  • komentarzy
    810
  • odsłon
    382

Entries in this blog

adk

zapomniałam dodać, że...

 

Że już bardzo dużo udało się mi pograbić w ogrodzie w obecnym domu !!!!! Część reprezentacyjna cała zrobiona, czekają jeszcze na mnie 2 duże trawniki.

 

Już się trochę zmęczyłam nawet. Dzisiaj dzień odpoczynku .

 

 

PS. To zdecydowanie nie jest dziennik budowy, tylko "odstesownia" i "zwierzalnia". Mogę się nagadać i nikomu nie przeszkadzać. Zupełnie jak moja córcia, której się buzia nie zamyka od momentu jak wstaje rano do momentu jak zasypia :).

adk

 

Dzięki wujkowi pozbędziemy się niepotrzebnych drzew. Wujek może da radę zabrać drzewa do końca tygodnia i będzie można tam pograbić .

 

Jak się dowiedział o porządkach to postraszył mnie gminą, ale jak zobaczył na żywo to okazało się, że na nasze drzewka nie są potrzebne pozwolenia. Zadzwonił do gminy i wszystkiego się dowiedział - więc śpię już spokojnie. W sumie zawsze może się znaleźć jakiś "życzliwy". Opowiedział mi jakie donosy ludzie robią. Załamka

 

 

Dzisiaj spotykamy się z architektem omówić koncepcję . Już się cieszę.

 

Musimy omówić kwestię rolet wewnętrznych czy zewnętrznych- to na pewno, wymyślić jak chronić się latem przed upałem w salonie, i pogadać czy dom nie jest jednak za duży - czy da się go zmniejszyć.

 

 

Co prawda budowa domu w okolicznościach jakie mamy teraz w rodzinie staje pod znakiem zapytania, ale możemy zakończyć już pewien etap prac koncepcyjnych. Gdyby okazało się, że życie tak zadecyduje, że jednak nie będziemy się budować to trudno. Nie wiadomo w jakiej kondycji będzie teść po leczeniu i czy nie będzie się trzeba zająć domem w którym obecnie mieszkamy. A dwóch domów nie jestem w stanie obrobić (ogród, naprawy itd). A gdyby jednak doszło do budowy to już coś będzie skończone. Ja myślę, że jednak się uda ale zobaczymy. Zakładam że będzie OK, ale przyjmuję do wiadomości, że może być inaczej.

adk

cd KONCEPCJA !!!!!!!!

 

Na świeżo: dom jest śliczny; skromne elewacje - takie jak chciałam; patrząc z zewnątrz od drogi nikt nie spodziewa się tego co będzie dalej. Podwórko wejściowe, ogrodzenie - dokładnie to czego oczekiwałam, a nie potrafiłam wytłumaczyć - skromnie.

 

Co do wnętrz, to już spodziewałam się takich rzutów, bo pracowaliśmy nad domem wychodząc od funkcji - bryła wyszła sama. A więc wnętrza - nie ma niespodzianek. Wyszło trochę mniej niż 250m2, ale już zapomniałam obliczeń (chyba ok 248). W sumie niewielka różnica - teraz to pisząc się zorientowałam , he, he.

 

Pokoje dzieci idealnie take same - nikt się nie będzie kłócił - mamo, mamo ja chcę mieć większy pokój - 13,9m2. Nasza sypialnia 19m2, kuchnia ok 15m2, salon+jadalnia - metraż mnie powala - nie piszę bo się boję przyznać... Ale jest OGROMNY. Sama nie wiem czy takiego wielkiego go chcę.

 

 

Tyle jestem w stanie napisać teraz. Idę spać bo padam na nos. Po czwartkowej "załamce" nie mogłam zasnąć pół nocy, a rano jechałam z dziadkiem do lekarza. A musicie wiedzieć, że jestem już tak skonstruowana (od zawsze, od dziecka), że wstawanie przed 8.00 rano powoduje, że jestem nieprzytomna do południa. Do tego źle reaguję na tabletki na alergię - czuję się jak naćpana (choć w sumie to nie wiem jak to jest) i jestem jeszcze bardziej śpiąca.

 

Zabawna historia z czasów szkolnych: miałam taki okres, że wstawałam ok 4.00 rano bo nie mogłam spać. I moja mama była przekonana, że jestem chora, że coś mi dolega - bo przecież normalnie nie mogła mnie zwlec z łóżka o 7.15-30 (miałam 5 minut do szkoły i byłam zawsze prawie spóźniona. )

 

 

Idę przespać się z koncepcją. Sorry kochany mężu dzisiaj śpię z komputerem

 

 

D O B R A N O C,

adk

Koncepcja !!!!!!!!

 

Jestem w trakcie pobierania koncepcji naszego domu !!!!!!!

 

Mam nadzieję, że wszystko się poprawnie otworzy i wreszcie zobaczę w pełnej okazałości nasz DOM MARZEŃ

 

huuurrrrrraaaaaa

adk

 

Kiedy będzie wreszcie ciepło? Chciałabym pojechać jutro popracować znowu trochę, a tu jest tak zimno, że odechciewa się mi wychodzić z domu. Jestem bardzo wrażliwa na zmiany pogody i na zimną, mokrą aurę. Bardzo źle znoszę wichury - od razu mam zawroty głowy i migreny.

 

 

TAK WIĘC ZAMAWIAM NA JUTRO PIĘKNĄ POGODĘ!!!!

 

Wiem, wiem jestem marzycielka...

 

 

A czekając na ładną pogodę muszę zadzwonić do wujka i przypomnieć mu o drzewie do zabrania. Nie uda się pewnie jutro spalić gałązek bo jest taka wilgoć w powietrzu, że to wszystko pewnie mokre jest.

 

 

Nie ma tego złego... W związku ze złą pogodą i niemożnością pojechania na dłużej na działkę - bo jedno z nas musiałoby zostać w domu i "użerać się z dziećmi", które też przy tej pogodzie mają humory - po prostu pograbię trochę tutaj gdzie mieszkam. Teściu jeździ po szpitalach, to przynajmniej jak już przyjedzie będzie coś zrobione. Przynajmniej tyle mogę teraz dla niego zrobić. Grabienie jest o wiele łatwiejsze od rąbania siekierą drzew (nawet małych ).

 

A co do siekierki. U nas na działce rosną między innymi jakieś takie drzewa, że siekiera po prostu odbija się od nich jak piłka do koszykówki. Śmiałam się z męża jak chciał wbić siekierę w pień i chyba z 10 razy walił i walił w pień, a siekierka tylko odskakiwała coraz wyżej. W końcu dał sobie spokój. Ale wyglądało to bardzo zabawnie

 

 

odbiegając od tematu

 

 

Ciągle myślę nad tym, że za duży ten nasz nowy dom (PUM=250m2).

 

Co prawda nie będziemy mieli piwnic ani strychu, ale jakoś przeraża mnie taka ilość metrów. Boję się sprzątania i tego co to będzie jak dzieciaki się wyprowadzą. Mówię sobie cały czas sprzedamy - ale będzie mi żal. Mąż ciągle mnie przekonuje, że na 5 osobową rodzinę to nie jest dużo, że potrzebujemy miejsca na przechowywanie. No i mimo ciągłego sprzeciwu moich rodziców, zakładamy jednak, że w przyszłości gabinet będzie sypialnią dla nich - a to już będzie 7 osób. Tylko ten kredyt. A co jeśli mężowi się coś stanie? Tfu, tfu. Sprzedamy? Boję się kosztów budowy, kosztów utrzymania, itp

 

 

Myślę, że wszyscy przez to przechodzą - prawda?

 

 

No i przed nami wybór firmy od pompy ciepła i instalacji wod-kan, reku.

 

Już mamy kilka ofert ale wszystkie są TAK STRASZNIE DROGIE!! Wyceny oscylują od 100.000zł do 150.000zł Nas po prostu nie stać!

 

Już wycena okien mnie powaliła - ale jakoś to przełknę bo są przynajmniej piękne...

 

 

A nie mogę się już doczekać koncepcji - strasznie długo to trwa. Architekt za myśli o zmniejszaniu domu chyba by się na mnie pogniewał Wrócilibyśmy do początku - bo po zmniejszeniu nic by nie pasowało (schody by się nie mieściły, taras nie taki itd).

 

 

 

kocham jak moja córcia biega, to tak słodko wygląda, ona w ogóle jest taka strasznie kochana

adk

 

To widok od dołu (ze strony południowej)

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64527&d=1309989587" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64527&d=1309989587

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64537&d=1309991680" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64537&d=1309991680

 

 

A to widok z góry od drogi (od strony północnej)

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64532&d=1309990151" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64532&d=1309990151

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64538&d=1309992001" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64538&d=1309992001

 

 

A tak wygląda Świder, i takie ptaki można u nas już spotkać

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64533&d=1309990720" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64533&d=1309990720

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64534&d=1309991094" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64534&d=1309991094

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64535&d=1309991254" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=64535&d=1309991254

 

 

 

Pozdrawiam serdecznie

adk

porządki cd

 

Dawno mnie tu nie było

 

 

W piątek i sobotę (11-12.03.11) byliśmy z mężem na działeczce i harowaliśmy jak woły. Do tego stopnia, że w niedzielę ledwo powłóczyłam nogami. Lubię pracę w ogrodzie, ale chyba tym razem przesadziłam. Umówiłam się z teściową, że popilnuje mi dzieciaki a my w tym czasie będziemy pracować do oporu. Jeśli uda się mi ściągnąć zdjęcia z aparatu to pokażę efekty!

 

 

Z ciekawostek: w piątek usunęliśmy sporo drzew. Przyjeżdżamy w sobotę, patrzymy a sąsiad mieszkający kawałek od nas z siekierą oczyszcza sobie jedno z drzew. Dzień dobry, co pan tu robi? A on na to – a to Państwa? Ja sobie tu zbieram drewno na opał, ale jak nie wolno to zaraz się zabieram... I widzę, że facet jest zdziwiony pytaniem co robi.

 

Mąż mi mówi, nie denerwuj się, na wsi tak jest. Ale przepraszam bardzo – chyba należy zapytać czy można sobie brać coś z czyjejś działki, prawda? Może my też opalamy drewnem? Obiecaliśmy to drewno wujkowi, jak przyjedzie je zabrać okaże się że zostały same gałązki....

 

Wkurza mnie podejście – ostatnio nikogo nie widziałem, to mogę sobie brać co chcę. Ciekawe czy mój mąż będzie tak samo spokojny jak będą na placu stały materiały budowlane i ktoś sobie weźmie bez pytania kilka-kilkanaście cegieł, bo potrzebuje...

 

To jest typowo polska mentalność PRL’u. Zakładowe – mogę brać bo przecież to niczyje, państwowe - mogę brać bo przecież to niczyje.

 

Ostatnio starłam się z pewnym wujkiem. Powiedział, że Polski już nie ma – Polska jest tylko z nazwy. Zapytałam jak to? Chodziło mu o to, że jego kolega został zwolniony za to, że jeździł samochodem ciężarowym, należącym do jego pracodawcy, gdzie chciał. Na budowy do kolegów coś dowoził tak jakby to był jego samochód. Wujek największe pretensje miał o to, że teraz nie wolno sobie wziąć kopary z zakładu pracy i pojechać nią gdzieś dorobić, albo zrobić przysługi kolegom czy rodzinie. Jak to w ogóle możliwe? W związku z tym stwierdził, że Polska została sprzedana Zachodowi.

 

Taką mentalność mają ludzie w Polsce...

 

 

Ale to była dygresja – ciut za długa.

 

 

Kolejna ciekawostka: ciocia została poinformowana o tym, że mamy działkę. Było tak jak zawsze, my z mężem wyjeżdżamy – ona od razu pyta teściową a po co , a gdzie?

 

Powiedziałam mamie, że męczą mnie te tajemnice, kłamanie i ukrywanie się i, że chcę powiedzieć o tym, że mamy działkę to będzie czysta sytuacja. Mama mnie ubiegła - zanim wróciliśmy z harówy, powiedziała cioci. Uważam co prawda, że to ja powinnam powiedzieć o tym, ale co tam, najważniejsze, że już nie muszę kłamać.

 

Oczywiście nie obyło się bez teatru, pt.: to wszystko po to, żeby Ala (czyli ja) nie musiała jeździć ze mną do Warszawy do lekarza, to wszystko przeciwko mnie, każdy jest przeciwko mnie, wszystkim chodzi tylko o to, żeby wbić mi szpilę, itd. - nie warto nawet pisać. Ja się tym nie przejmuję tylko robię swoje. Mam już dosyć takiego gadania. Ciocia nie liczy się w ogóle z czyimiś uczuciami. Jestem na każde jej zawołanie, gdzie chce tam ją wiozę, nie potrafi włączyć telewizora - lecę, nie wie jak ugotować ziemniaki - lecę, nie umie przeczytać jakiegoś pisma z banku - lecę, drapie ją gardło i trzeba podać lekarstwa, które stoją obok niej - lecę, Ala zobacz czy dobrze robię ćwiczenia - lecę, 2 x dziennie przypominam o lekach, że trzeba dużo pić - bo regularnie z Dziadkiem się odwadniają, jak nie mają obiadu - zanoszę swój, żeby zjedli coś ciepłego, mam ochotę na coś tam, coś tam - lecę, muszę się tłumaczyć z każdego mojego gościa - a kto to był, a po co, wychodzę bądź wyjeżdżam samochodem - a gdzie, a po co ... Uważam, że jestem w porządku. Ciocia nie jest osobą niedołężną, ma 70 lat i wszystko może zrobić sama, tylko nauczyła się dobrze zarządzać swoim otoczeniem, a zwłaszcza swoją siostrą i jej mężem. Wszystkich traktuje jak swój podnóżek.

 

Moja wada polega na tym, że mówię jej wprost, że powinna lepiej traktować siostrę (moja teściowa) i uważać na to co mówi o innych ludziach. To, że lekarz nie jest gadułą nie znaczy, że jest chamem i głupkiem. To, że facet nie przyjechał w umówionym terminie, nie znaczy, że jest chamem, łajdakiem - może trafił do szpitala, może coś mu wypadło. To, że trzeba poczekać w przychodni na swoją kolej nie oznacza, że ma prawo do razu wykrzykiwać, że ją nerwy roznoszą, że ona tu zrobi porządek, co to ma znaczyć, dlaczego ten cham tak długo tam siedzi, przecież ona chce już wejść do gabinetu . Itp, itd. Jestem świadoma, że będzie jeszcze gorzej... ale zawsze staram się tak zorganizować swoje życie, żeby cioci i dziadkowi pomagać.

 

Tak więc w weekend nie odzywała się do mnie, udawała wielce obrażoną – jakbym nie wiem co jej zrobił. Ale ja udawałam, że nie zauważam jej min i uniesionej głowy (nosem robiła rysy na suficie), normalnie do niej mówiłam, jak się nie odzywała pytałam czy mnie nie słyszy. Efekt: jest normalnie, a nawet wydaje się być nieco "grzeczniejsza" w stosunku do mnie niż zwykle.

 

 

Ale nic to!

 

 

Najważniejsze ile już mamy zrobione na działeczce, że będzie można wreszcie jeździć tam z dziećmi. Dotychczas było to bardzo niewygodne i trochę się bałam. Tam rosło mnóstwo drzew z ogromnymi kolcami. Jeden z takich kolców (2cm) wbiłam sobie w stopę opierając nogę w kaloszach o drzewo. Przebił się przez podeszwę! Było trochę strachu czy kawałek nie został w stopie - ale noga już nie boli więc zakładam, że wszystko jest ok. Jak już uprzątniemy te kolczaste drzewa będzie można zabierać ze sobą dzieci . Sąsiad budujący się obok mówił, że te drzewa to się nazywają kolki. Muszę poszukać w necie.

 

Na działce pozostaje pozbierać ucięte drzewa, spalić czego wujek nie zabierze a sąsiad nie ukradnie. I zobaczyć czy jeszcze coś trzeba usunąć.

 

Koniecznie musimy jak najszybciej zrobić wjazd na działkę – denerwuje mnie skakanie przez rów.

 

 

Do tych wszystkich moich kłopotów dochodzi komputer, który samoczynnie się wyłącza w trakcie pracy na nim. Dzisiaj zrobił to 4 razy – efekt ten wpis piszę już 4 godziny wrrrrrrr i chce mi się płakać

adk

 

Huraaaaa! Mamy już prawomocne warunki zabudowy !! To oznacza, że wreszcie można ruszyć procedurę zgody na zjazd na działkę w zarządzie dróg. Nie będę musiała skakać po rowach

 

 

Byłam wczoraj znowu na działeczce. Znowu wykarczowałam trochę drzewek - ale ile ja mogę zrobić w 2 godziny, ja mała kobietka 156cm

 

Przy okazji spotkałam się z sąsiadami budującymi się obok. Sympatyczni ludzie, szkoda że starsi jakieś 10-15 lat, ale mam nadzieję że jakiś wspólny język znajdziemy. Wreszcie poznałam sąsiadkę bo dotychczas nie miałam okazji.

 

Sąsiedzi pogłębili koryto wody, która przepływa przez nasze działki, będą robili przejazd na drugą stronę. Myślę , że my też powinniśmy teraz zrobić to samo, dzięki temu możemy razem zrobić jakiś ładny wspólny przejazd na drugą stronę działki.

 

 

Zdjęć z wynikami mojej pracy w sobotę nie ma, bo niestety jak pojechaliśmy całą naszą "piątką" w niedzielę sprawdzić ile mamie udało się zrobić okazało się, że... niewiele . Więc ponieważ nie ma się czym chwalić darowałam sobie zdjęcia, zwłaszcza że marna była pogoda na robienie zdjęć. Jeżeli pogoda dopisze wybieram się na działkę w piątek, być może w towarzystwie silnego mężczyzny czyli mojego męża. Mam nadzieję, że w piątek już ostatecznie dokończymy dzieła wycinania chaszczy.

 

 

A odbiegając od tematu (ponieważ rozkichałam się, że hej). Zastanawiam się jak się nam tam będzie mieszkać wśród tych traw, drzew itp. Przecież wszyscy oprócz męża jesteśmy alergikami, a dzieci dodatkowo astmatykami. Czy te wszystkie pyłki pozwolą nam wyjść z domu? Szczerze to się trochę boję. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę a akie okolice się przeprowadzimy. Jeden syn już od lutego cierpi z powodu drzew, drugi latem z powodu traw i zbóż, a ja cierpię cały rok bo jestem uczulona chyba na wszystko . Naprawdę się boję. Ale z drugiej strony nie chcę kupować mieszkania w mieście i skazywać się na beton. Trudno, najwyżej będziemy jedli Zyrtec albo jakieś inne badziewie kilogramami . Może pomoże.

adk

wiosenne porządki

 

Wreszcie udało się mi pojechać na działkę.

 

Niestety bardzo późno, bo dzisiaj było nieprzyjemnie, padała marznąca mżawka i wiało - nie mogłam więc zabrać ze sobą dzieciaków. Wczoraj była taka piękna pogoda, ale niestety nie mogłam się wyrwać, a dzisiaj jak na złość brzydko.

 

Czekałam aż mąż wróci z zakupów i dopiero o 17 ruszyłam. Udało się mi usunąć trochę drzewek i badyli porastających działkę. Umęczyłam się przy tym okropnie, bo korzystałam z małej siekierki. Jeszcze nie dorobiliśmy się piły łańcuchowej. Już drzewko z pniem o grubości mojej ręki było dla mnie nie lada wyzwaniem. Uffff

 

Ale mimo nocy uparłam się, że zrobię sobie ładny widok na rzeczkę i jutro w dzień pojedziemy sprawdzić czy się udało.

 

Zanim zabrałam się za robotę oczywiście pospacerowałam sobie i pocieszyłam oczy. Kocham to miejsce nawet jak jest brzydka pogoda - to niesamowite. Tak samo czułam się nad morzem i w górach - nieważne jaka pogoda i tak było pięknie. Przyroda ma wielką moc.

 

 

Będą nowe zdjęcia (o ile wykonałam plan).

 

 

Kończę bo tak mnie bolą ręce i palce od tej siekierki, że nie umiem za bardzo pisać :).

 

Zamawiam na jutro ładną pogodę.

adk

białe kuchnie

 

Doszłam do wniosku, że zaczynają się mi podobać białe kuchnie. Dotychczas myślałam tylko i wyłącznie o naturalnym drewnie. Żadnych oklein itp, ale jak patrzę na to zdjęcie to zaczynam się przekonywać.

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/03/bh_010311_07-940x626.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/03/bh_010311_07-940x626.jpg

 

 

źródło: http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com

 

 

Podoba się mi też pomysł wykorzystania takiego samego materiału na blatach i na ścianie.

 

Bardzo to ładne. U mnie kuchnia będzie znajdowała się od północy, więc białe meble sprawiłyby, że pomieszczenie nie będzie ciemne czego się boję.

 

No i łatwo o akcenty. Co roku mogę zmieniać upodobania kolorystyczne - wystarczy np czerwony wazon i czerwona zasłonka i już jest inny klimat.

 

Tylko co z utrzymaniem czystości?

adk

Wiosna !!!!!!

 

Dedykuję wszystkim czytającym i czekającym na wiosnę tę piosenkę Skaldów

 

 

Wiosna - cieplejszy wieje wiatr

 

Wiosna - znów nam ubyło lat

 

Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy

 

Śpiewa skowronek nad nami

 

Drzewa strzeliły pąkami

 

Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty

 

 

Ktoś na niebie owce wypasa, hej

 

Popatrz zakwitł już Twój parasol, hej

 

Nawet w bramie pan Walenty stróż

 

Puszcza wiosną pierwsze pędy już

 

 

Portret dziadzia rankiem wyszedł z ram

 

I na spacer poszedł sobie sam

 

Nie przeszkadza tytuł, wiek i płeć

 

By zieloną wiosnę w głowie mieć

 

 

Wiosna - cieplejszy wieje wiatr

 

Wiosna - znów nam ubyło lat

 

Wiosna, wiosna w koło, rozkwitły bzy

 

Śpiewa skowronek nad nami

 

Drzewa strzeliły pąkami

 

Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty

 

 

Ktoś na niebie owce wypasa, hej

 

Popatrz zakwitł już Twój parasol, hej

 

Nawet w bramie pan Walenty stróż

 

Puszcza wiosną pierwsze pędy już

 

 

Portret dziadzia rankiem wyszedł z ram

 

I na spacer poszedł sobie sam

 

Nie przeszkadza tytuł, wiek i płeć

 

By zieloną wiosnę w głowie mieć

 

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY CZEKAJĄ NA WIOSNĘ !!!!

 

Myślę, że jest już blisko

adk

powolutku do przodu

 

Zbieram kontakty do ekip, zbieram wyceny.

 

I... czekam na wiosnę. Chcę na dłużej pojechać na działkę, a z małą się nie da bo szybko marznie. Wpadnie w śnieg i już się trzęsie z zimna.

 

 

Ja tak samo jak Mona7 traktuję ten blog jako autoterapia. Piszę tutaj to o czym bym ciągle gadała mężowi. On i tak się śmieje ze mnie. Wieczorem jak widzi mnie przy komputerze to już wie, albo FM, albo wyceny, albo inspiracje, albo uczenie się jak zbudować (bardziej jak przypilnować budowlańców). I śmieje się "żono zejdź już z budowy"

 

 

Cieszę się bo architekt dzisiaj napisał, że już już kończy koncepcję !!!

 

Oczywiście ja już bardziej wiem niż nie wiem jaki będzie mój dom - rozkład pomieszczeń już znamy, funkcje itd. Ale dojdą jeszcze elewacje, przekroje, i wszystko będzie pięknie i ładnie opisane i narysowane

 

Już się rozmarzyłam. Idę spać z obrazem mojego domku w głowie

adk

czekanie, czekanie, czekanie

 

wrrrr

 

 

Mam dosyć zimy. Przez cały drugi tydzień ferii było barrrrdzzzzo zimno (u nas poniżej -20 w nocy) i nie miałam ochoty wychodzić z domu, zwłaszcza że mała się przeziębiła.

 

Ale przyszły tydzień to objazd różnych poradni specjalistycznych z różnymi członkami mojej rodziny - nie lubię, nie lubię! Ale dzięki tym różnym wizytom u lekarzy mam DUŻĄ wprawę w czekaniu, czekaniu i czekaniu.

 

 

Jest malutki promyczek nadziei. Architekt kończy koncept - przesyła nam po troszeczku cobyśmy się nie załamali czekaniem na całość

 

Oczywiście jak przysyła te kawałki to ja wspominam z czego musiałam zrezygnować i jest mi żal. No i poczytałam trochę różnych dyskusji na FM, naoglądałam się zdjęć i będę musiała z architektem porozmawiać o kilku zagadnieniach.

 

 

W tzw. zwischenzeit'ie (lubię to słówko ale jak się pisze podpowiadał mi mąż ) idą różne zapytania o wyceny. Na przykład o pompę ciepła z instalacją, ogrzewaniem podłogowym, instalacją wod-kan. Tutaj jak na razie jeden z oferentów nas powalił kwotą (razem z rekuperacją) ok 120 000 zł !!!!!!! Skąd my mamy wziąć tyle kasy???????

 

Poszła wycena okien - też sporo, ale to okna drewniane, są duże i piękne, chyba się zdecydujemy mimo ceny - łącznie ok 80 000 (z montażem). Widzę, że szyby mają niskie współczynniki przenikania ciepła u od 0,6 a najwyższy 0,8. Muszę sprawdzić czy mogą być lepsze i jak te współczynniki się kształtują w stosunku do całego okna szyba+rama.

 

 

ze strony http://www.domenergooszczedny.org" rel="external nofollow">http://www.domenergooszczedny.org" rel="external nofollow">http://www.domenergooszczedny.org" rel="external nofollow">http://www.domenergooszczedny.org

 

"Współczynnik przenikania ciepła okien produkowanych głównie z przeznaczeniem do budynków energooszczędnych i pasywnych wynosi 1,1 W/(m2·K)."

 

 

Oczywiście wyceny pójdą jeszcze w różniste miejsca, ale na wstępie jestem przerażona kosztami.

 

 

Mam nadzieję, że jak się skończy koncept to w w końcu ruszymy papiery do pozwolenia na budowę. Prawie wszystko mamy. Jak się uprawomocnią WZ to uderzamy do zarządu dróg o pozwolenie na zjazd (ale do PnB wystarczy opinia inżyniera ruchu pozytywna - już mamy), czekamy na umowę ws prądu (na dniach powinna być), projekt budowlany będzie, zagospodarowanie terenu było robione do zarządu dróg - mamy, i to chyba wszystko.

 

 

Ale nie mamy żadnej ekipy budującej na widoku.....

 

Kto nam ten dom wybuduje? Architekt z kimś rozmawia, ale nie wiem jak się mają te rozmowy.

adk

inspiracje i pomysły cd

 

Chyba powinnam założyć drugi dziennik pt inspiracje .

 

Postanowiłam sobie to wklejać zdjęcia czegoś o czym myślę żeby potem nie szukać jak będę chciała to pokazać mężowi albo architektowi.

 

Zawsze jak człowiek czegoś szuka to nie może znaleźć, ja przynajmniej tak mam.

 

 

Myślę o takiej podłodze, na całości wypoczynek-jadalnia-korytarz-kuchnia-wiatrołap-garderoba.

 

 

http://www.trendir.com/house-design/z-house-5.jpg" rel="external nofollow">http://www.trendir.com/house-design/z-house-5.jpg

 

 

Mąż mówi, że trzeba inne podłogi zastosować w wypoczynku, inne w jadalni i inne w kuchni. Muszę to przemyśleć. Ale wydaje się mi, że jeśli płytki będą wielokolorowe (coś jak drewno-ma słoje) to będzie to wyglądać dobrze. Myślałam o szarej podłodze, ale chyba będzie to zbyt smutne.

 

 

Ewentualnie jaśniejsza

 

 

http://www.trendir.com/house-design/white-o-house-7.jpg" rel="external nofollow">http://www.trendir.com/house-design/white-o-house-7.jpg

 

 

Bo ta byłaby chyba za ciemna

 

http://www.trendir.com/house-design/nora-house-5.jpg" rel="external nofollow">http://www.trendir.com/house-design/nora-house-5.jpg

 

 

Poza tym czytałam na FM, że ciemne podłogi trudno utrzymać w czystości, a nie mam ochoty myśleć tylko o sprzątaniu...

 

 

Muszę zapytać z czego jest ta podłoga. Nadawałaby się na poziom -1, ale w jaśniejszym kolorze. Czy to jakaś farba czy cóś?

 

 

http://cdn.archdaily.net/wp-content/uploads/2011/02/1296934056-na-bad03-800x1000.jpg" rel="external nofollow">http://cdn.archdaily.net/wp-content/uploads/2011/02/1296934056-na-bad03-800x1000.jpg

 

 

 

 

 

...

 

 

PS. Zazdroszczę wszystkim mieszkającym w ciepłych krajach, że mają cały rok cieplutko, nie przepadam za zimą. No i mają zupełną wolność w wyborze bryły. Nie muszą się martwić o mostki termiczne. Bryły mogą być ciekawe. Mogą mieć dużo okien i w ogóle.

 

U nas masakra latem gorąco, zimą zimno.

adk

 

Kominek.

 

 

http://craigsteely.com/images/projects/09/03.jpg" rel="external nofollow">http://craigsteely.com/images/projects/09/03.jpg

 

 

 

Na pewno cholernie drogie, ale śliczne. Ciekawa jestem, czy można w PL kupić coś podobnego. Ja nie jestem zupełnie markowa, tylko żeby wyglądało podobnie. Może być nawet chińskie

 

...

 

 

 

 

 

To był żart, chińskie nie bo dom by się mi spalił...

adk

ładny kominek

 

Nie wiem dlaczego ale podoba sie mi ten kominek. Ale raczej nie pasuje do moich przyszłych wnętrz

 

 

http://bi.gazeta.pl/im/2/8196/z8196212X,Przeszklony--trap--nad-kominkiem-pomaga-wprowadzic.jpg" rel="external nofollow">http://bi.gazeta.pl/im/2/8196/z8196212X,Przeszklony--trap--nad-kominkiem-pomaga-wprowadzic.jpg

 

 

To są moje ukochane klimaty

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/vg_160211_01-630x420.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/vg_160211_01-630x420.jpg

 

 

Niestety u nas nie da się wybudować stodoły. Ciągle mi tego żal. Może gdyby była kasa to owszem, ale nie ma

 

 

I jeszcze kilka ładnych (mało powiedziane) domów, nie wszystkie to stodoły ale ...

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/dm_090211_02-630x415.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/dm_090211_02-630x415.jpg

 

 

http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/wp_080211_01-630x418.jpg" rel="external nofollow">http://www.contemporist.com/wp-content/uploads/2011/02/wp_080211_01-630x418.jpg

 

 

http://www.trendir.com/house-design/house-hb-3.jpg" rel="external nofollow">http://www.trendir.com/house-design/house-hb-3.jpg

 

 

Cuda, można by tu wklejać i wklejać...

adk

żeby to była prawda!!!!

 

muszę to wkleić bo potem nie będę wiedziała gdzie ja to czytałam

 

 

Tańsze pompy ciepła i kolektory słoneczne.

 

Gmina dopłaci do zakupu i montażu

 

Od 21 grudnia będziesz mógł ubiegać się o dofinansowanie inwestycji proekologicznych przez gminę. Samorządy dopłacą do budowy przydomowej oczyszczalni ścieków, montażu kolektorów słonecznych, instalacji pompy ciepła , usuwania azbestu i termomodernizacji budynków. A co najważniejsze, żeby dostać pieniądze, nie będziesz musiał brać kredytu.

 

Nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska (Dz.U. nr 229, poz. 1498 ) wchodzi w życie 21 grudnia 2010 r. Do tego czasu inwestor mógł skorzystać z pomocy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska jedynie w sytuacji, gdy planował montaż kolektorów słonecznych. Każdy właściciel domu jednorodzinnego mógł otrzymać bezzwrotnie część kredytu zaciągniętego na kupno i montaż kolektorów. Niestety, dofinansowania nie otrzymała osoba, która nie zaciągnęła kredytu w jednym z banków, które podpisały umowę z NFOŚ.

 

Dofinansowanie nie tylko na kolektory słoneczne

 

Nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska umożliwia mieszkańcom gminy skorzystanie z pomocy samorządów, nie tylko w zakresie montażu kolektorów słonecznych, ale także przy budowie przydomowej oczyszczalni ścieków, instalacji pompy ciepła, usunięcia azbestu oraz prac termomodernizacyjnych.

 

Na zmiany trzeba będzie poczekać

 

Należy jednak pamiętać o tym, że nowelizacja przepisów nie spowoduje natychmiastowych zmian we wszystkich gminach. Samorządy, co prawda wskazywały taką potrzebę Ministerstwu Środowiska, jednak z pewnością będą potrzebowały czasu na dostosowanie się do nowych zapisów w ustawie.

 

Z dofinansowania mogą skorzystać:

 

mieszkańcy gmin

 

stowarzyszenia, fundacje

 

przedsiębiorcy

 

wspólnoty mieszkaniowe

 

Gmina dopłaci do:

 

montażu kolektorów słonecznych

 

termomodernizacji budynków

 

instalacji pompy ciepła

 

budowy przydomowej oczyszczalni ścieków

 

usuwania azbestu

 

Podstawa prawna:

 

Ustawa z 29 października 2010 r. o zmianie ustawy – Prawo ochrony środowiska (Dz.U. nr 229, poz. 1498 ).

 

 

 

Żeby nasza gmina dopłacała chociaż do pompy albo oczyszczalni....

adk

forum muratora

 

Ufff, zbyt obszerne Dosłownie co chwila trafiam, na kolejne ważne informacje.

 

Najbardziej jednak podziwiam forumowiczów, którzy pisząc coś o budowie swojego domu wiedzą np. co to kontrłata. Ja mogę tylko powiedzieć: yyyyyyyyy, kontr-co?

 

Więc mam kolejnego stresa, nie będę się potrafiła dogadać z wykonawcami i jak nic: zedrą ze mnie (bo się nie znam), zrobią źle (bo się nie znam), kupię złe materiały (bo się nie znam), itd ((bo się nie znam).

 

Już teraz jak przychodzą wstępne wyceny np instalacja pompy ciepła wraz z instalacją wod-kan, rekuperacja to mam wrażenie, że te wyceny są zrobione pod jakiegoś miliardera.

 

Mąż mówi, że spokojnie, poszukamy tańszych. Czytam na forum i niektórzy wszystko prawie robili sami (u nas odpada - przypomnę bo się nie znam a mąż zarabia) i mają w miarę tanio, a są tacy co nie robili wszystkiego sami i też mają tanio. Jak trafić na tanich i uczciwych - bo mam złe doświadczenia po robieniu poddasza...

 

 

A tak a propos znacie firmę Ecotherm - pan T. Romanowicz?

adk

 

Uffff, jest opinia inżyniera ruchu do odebrania! Wreszcie coś się rusza. WZ pewnie ciągle są w trakcie nabierania mocy prawnej . Wrrr ale cóż - zaciskam zęby i C Z E K A M ... i mój Ukochany też.

 

 

Najlepsze są dzieci - dom jeszcze niegotowy na papierze, a chłopaki już planują jakie rybki będą hodować w ich akwarium . Widzieli już początkowe plany. Bardzo się tym tematem interesują, co nie ukrywam bardzo mnie cieszy.

 

Córcia z kolei co kilka dni rysuje "nasz nowy dom", albo zatrudnia do tego tatę . No i zarzeka się, że chce mieć w pokoju króliczka. Już mieliśmy jednego. Królica była wzięta z innego domu gdzie już była "zbędna". Dzieciaki bardzo ją polubiły, ale była bardzo zestresowana po poprzednim miejscu i gryzła, nienawidziła głaskania, o braniu na ręce nie było mowy. To był taki królik tylko do patrzenia na niego Kogo nie gryzła nigdy i kto mógł ją głaskać bez obaw? Moja dwuletnia wówczas córcia.

 

 

Kiedy córeczka pojechała na operację, królica była już stara i bardzo chorowała. W trakcie jak mała była w szpitalu Zuzia (królik) zdechła. Bardzo baliśmy się reakcji małej. Nie dość, że była po bardzo ciężkich przeżyciach w szpitalu, to jeszcze do tego kochany królik zdechł.

 

A mała nic, nawet nie zauważyła, że Zuzi nie ma. Mała wróciła do szpitala z komplikacjami i po tym powrocie jakieś 1,5 miesiąca po tym jak królika nie było z nami zaczęła po nim płakać. I teraz od czasu do czasu, jak sobie ją wspomni to bardzo za nią płacze... Powiedziałam sobie, że będzie miała jakieś zwierzątko w pokoju.

 

 

Najlepsze było jak chłopcy zapytani czy chcą mieć osobne własne pokoje czy jeden wspólny jak teraz powiedzieli, że chcą mieć "osobne pokoje ale razem". Coś rozumiecie? Nie mogą się już doczekać przeprowadzki do nowego domu. Ha ha zupełnie jak ja

adk

nt kominka, ku pamięci

Muszę zapisać bo potem jak będziemy robić kominek mogę tego nie znaleźć :-)

 

Kominek - jaki komin,czym podłączyć,gdzie wyczystka.

 

DLACZEGO KOMIN STALOWY CZ.1

 

Ja 14 ma komin stalowy .Określiłem jego rozwiązanie jako najlepszy system odprowadzania spalin z kominka.Zapytał dlaczego?

Odpowiedź częściowo zawarta jest w opisie ,który zamieścił na forum.

oto on:

 

" Ja mam komin z blachy bezposrednio nad kominkiem, tak ze kominek jest jak gdyby wyczystka.

U mnie nie ma problemu skroplin wpadajacych do kominka. Podejrzewam, ze wysoka temperatura spalin powoduje, ze skropliny sie nie tworza. Pamietajmy, ze komin z blachy szybko sie nagrzewa i dlatego nie wychladza nadmiernie spalin. Nawet jezeli skropliny sie tworza to ponownie odparowuja zanim dotra do wkladu bo z cala pewnoscia nigdy skropliny mi do wkladu nie sciekaly.

Nad kominem mam daszek z blachy bo przy pierwszym deszczu po wykonaniu komina mialem pare kropel we wkladzie. Po zamontowaniu daszka problem ustapil.

Jezeli chodzi o czyszczenie to prawde mowiac nie mam doswiadczen. W moim wkladzie mozna bez problemu wyjac deflektor i przy pomocy lusterka od srodka sprawdzic droznosc komina. Robie to dwa razy do roku i jeszcze nie bylo potrzeby czyszczenia. Przypuszczam, ze blacha podczas pracy kominka rozszerza sie i powoduje to odklejanie sie sadzy od scianek. Czasem slysze jak podczas palenia cos w kominie sobie spada a na deflektorze po wyjeciu mozna znalezc pozostalosci (w ilosci rzedu cwierc szklanki).

Kominiarz nie zglaszal zastrzerzen do takiego rozwiazania."

 

 

Komentarz.

1.Rura stalowa wytrzymuje temperaturę jaka wytwarzana jest w palenisku (tutaj średnio ok 650 st C)

2.Rura szamotowa zaczęła by pękać już pierwszego dnia palenia w takich warunkach.

3.Rura stalowa nagrzewając się i stygnąc "pracuje" (rozszerza się i kurczy) .Produkty spalania nie mają możliwości przykleić się do ścianek .

4.Jest to komin w zasadzie bezobsługowy .

5.Brak wyczystki jest zaletą .Wyczystki (np. zalecane przez kominiarzy ,posiadające atest ,drzwiczki wyciorowe stalowe) były przyczyną kilku pożarów.

Tylko wyczystka betonowa lub stalowa z izolacją termiczną jako - tako zapewnia bezpieczeństwo (TEMAT ZOSTANIE ROZWINIĘTY)

 

 

cdn

adk

złe skutki czytania :-)

 

Chyba za dużo czytam, bo? Zazdroszczę wszystkim, którzy już wiedzą z czego będą budować, wiedzą jakie materiały zamawiać, ile, itd. Zamawiają już ekipy i już nawet maja zaklepane ekipy. A my jeszcze nie wiemy prawie nic . Wiemy jak będzie nasz dom wyglądał. Ale jeszcze za wcześnie na kupowanie materiałów bo jeszcze nie ma projektu budowlanego, a co za tym idzie PnB.

 

I niestety prawdopodobnie jeszcze ich długo nie będzie!

 

 

Właścicielem sąsiednich (wielu) działek jest firma Developer House, która nie odbiera poczty. Więc jeszcze czekamy na WZ bo nie mają wszystkich zwrotek, więc nie zaczął jeszcze płynąć czas uprawomocniania się. Poczytałam trochę o nich i dowiedziałam się, że nie są zbyt uczciwą firmą. Co to będzie? Nasza działka jest na tak cudownym terenie. Żal by było gdyby wybudowali tam jakieś szeregowce, albo bloczek. Bo to są tereny gdzie właśnie działki powinny być duże i żeby było widać tą cudną przyrodę. Zwłaszcza, że to tereny zalewowe. Ale zobaczymy.

 

Jak kupowaliśmy działkę pośrednik powiedział nam, że plany gminy są takie by tam była zabudowa siedliskowa (małe zagęszczenie domów, duże działki).

 

Zobaczymy czy dotrzymają słowa.

 

 

Na razie staram się jak najbardziej dokształcać. Z czego najlepiej budować, a zależy mi na domu jak najbardziej energooszczędnym. Nie będziemy mieli gazu – bo nie ma gazociągu. Jesteśmy zdani tylko na prąd, a wiadomo jaki on drogi więc musimy mieć taki dom, który będzie tego prądu jak najmniej zużywał. Własna woda, bo nie ma wodociągu. Mam teraz problem bo zastanawiam się nad przydomową oczyszczalnią ścieków. Dotychczas myślałam, że najprostsze będzie szambo, jednak ludzie piszą, że raz na miesiąc trzeba je opróżniać. To wyjdzie trochę drogo. Właśnie się dowiedziałam, że wywóz „małej beczki” 6,5m3 kosztuje, niebagatela 145zł. O kurczę to rzeczywiście drogo! Jak będę musiała co miesiąc opróżniać to słabo to widzę. Ach te decyzje różne różniste...

 

 

A ja już chciałabym, żeby była wiosna, żeby już wreszcie zaczęła się budowa!

 

Nie mam nawet jak pojechać na działkę, bo córcia się mi rozchorowała i nie mam jej z kim zostawić. Wszystko przez te tajemnice nieszczęsne. Wolałabym już powiedzieć cioci i dziadkowi, że mamy zamiar się budować. Trochę nimi wstrząśnie ale myślę, że nie wyrzucą mnie z mieszkania. Ciocia na pewno popłacze kilka dni i nocy. Ale nasza przyszłość w obecnym domu jest ździebko niepewna. Ciągle nie czuję się tu u siebie. A ciocia jest tak humorzasta, że wolę mieszkać dalej - odpocznę.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...