Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    143
  • komentarzy
    484
  • odsłon
    1 947

Entries in this blog

chagall

elewacja - początek (1)

 

Ekipa Artura rozpoczęła styropianowanie ścian zewnętrznych!!!

 

Ściany: południowa, zachodnia i 1/2 północnej są białe!!!

 

 

PS. Tyle zmian na budowie, a ja mogę tylko oglądać obrazki zrobione przez inwestora, bo nadal siedzę w domu, kaszlę i smarkam, chociaż węch i smak na szczęście już wróciły!!!

chagall

 

Na poddaszu pojawiły się płyty GK i rozpoczęło się ich gipsowanie!!!

 

 

Dzielny inwestor z pomocą młodego ocieplili poddasze i położyli płyty GK, ale ich gipsowanie zlecił już firmie Artura (ta sama, która aktualnie robi nam elewację)!!!

 

Gdy Artur zobaczył autorską technologię ociepleniową naszego poddasza, to stwierdził, że gdyby on to robił, to byśmy się nie wypłacili!!! Mamy nadzieję, że ta mordercza "harówa" inwestora odpłaci się z nawiązką w przyszłym i następnych sezonach grzewczych!!! :)

chagall

dylematy

 

Witam, tym razem bardzo proszę o pomoc w podjęciu bardzo ważnej dla mnie decyzji dotyczącej wyboru płytek!!!

 

 

Decyzja jest naprawdę trudna, gdyż chcę zachować spójność w naszym nowym domu i położyć wszędzie, gdzie mają być, czyli wiatrołap, hol, otwarta kuchnia, salon wokół kominka, łazienka, a także podcień wejściowy i taras wraz ze schodami takie same płytki (będzie tego ze 100m2, albo lepiej), dlatego muszą być "moje" i muszą być "dobre" do tych wszystkich rodzajów pomieszczeń i na zewnątrz, czyli gresy!!!

 

 

Bardzo podobają mi się gresy szkliwione NAXOS!!! (zdjęcie nr 1) i FOSSILE SLATE!!! (zdjęcie nr 2) z Opoczna.

 

 

Czy ktoś z Was je ma???

 

Czy bardzo widać na nich piasek i inny brud? (mam golden retrievera - kto też ma, ten zrozumie pytanie)

 

Czy ktoś z Was ma je także na ścianach (kuchnia, łazienka)? (mam taki szalony pomysł, chociaż boję się ich nierównej powierzchni)

 

Czy są stosunkowo równe i łatwe do cięcia? (inwestor będzie je kładł osobiście)

chagall

ale numer

 

Ale numer - dzień po ostatnim wpisie ("numerek") tak się porobiło, że miałam już nie prowadzić dziennika, ale jestem i po dłuższej przerwie witam zaglądających

 

 

A co u nas?

 

Aktualnie walczę z pomocą trzeciego antybiotyku z zapaleniem zatok i oskrzeli

 

Inwestor (czasem z pomocą młodego) walczy na poddaszu z płytami GK :)

 

 

A z innych wydarzeń budowlanych i okołobudowlanych w bieżącym roku w kolejności mniej więcej chronologicznej:

 

1. "Cichy" konflikt budowlany na linii inwestor - inwestorka !!!

 

2. Młody uzyskał tytuł inż. budownictwa i kontynuuje studia magisterskie !!!

 

3. Jakiś kretyn wypalił razem z suchymi trawami nasz las !!!

 

4. Kupiliśmy ok.14m3 drzewa z lasu do kominka !!!

 

5. Kupiliśmy przykładowe pstryczki - elektryczki i chyba już wybrałam kolor !!!

 

6. Kupiliśmy parapety zewnętrzne - w kolorze okien !!!

 

7. Zamówiliśmy ekipę od elewacji i wybraliśmy kolor tynku - niedługo zaczynają !!!

chagall

 

10.12.2011r. (sobota)

 

Wczoraj inwestor z młodym rozpoczęli docieplanie skosów styropianem!!!

 

Pomysł autorski inwestora, który stwierdził, że trzeba wspomóc wełenkę międzykrokwiową (10cm) i dołożyć do niej styropianik (3cm), który dodatkowo zostanie zapianowany!!!

 

Zrobili łazienkę oraz prowizorycznie zafoliowali wełenkę w pozostałych pomieszczeniach!!

 

Następnie inwestor dokończył rozkładanie wełenki na strychu (dwa paski)!!!

 

Tym samym osiągnięto stan, w którym na naszych domowych termometrach pojawiły się magiczne liczby - 20oC w salonie na dole i 25oC w łazience na poddaszu!!!

 

A ja - jak zwykle posprzątałam, wygrzałam sobie plecki na ciepluteńkiej wylewce w kuchni i pojechałam do domu - oczywiście sprzątać i wygrzewać przody stojąc przy kuchni

 

 

PS. Na budowie pojawił się nowy grający mebelek - inwestor sprawił sobie prezent na Mikołaja!!!

chagall

 

03.12.2011r. (sobota)!

 

Tam mnie jeszcze nie było - wlazłam po schodkach na strych!!!

 

Ale dlaczego???

 

Zainspirował mnie oczywiście inwestor, który spędził całą sobotę skacząc po jętkach ze zwinnością godną naszych krewnych naczelnych i układając wełenkę między jętki na wcześniej położony i zapianowany styropianik

 

Ambitny plan inwestora zakładał, że zrobi całość (ok. 70m2) i z wełenką koniec, ale około godziny 21.00 poddał się i dwa paski zostały na przyszły tydzień

 

Bałam się, żeby się nie pomylił i nie stanął na styropianik, bo mógłby spaść na poddasze (ok. 2,5m) lub klatką schodową od razu na parter (ok. 5m) - zresztą sam mi to zasugerował mówiąc - "przyjedź, bo jak spadnę, to nawet nikt nie będzie wiedział"!

 

No to przyjechałam, wlazłam na strych, stwierdziłam, że gdy nie widzę przepaści, to się nie boję, porobiłam zdjęcia, jakoś zlazłam i zabrałam się za sprzątanie poddasza, coby pilnować, czy inwestor nie spada. Nagle głuchy trzask - pękł styropian - inwestor nie trafił stopą w jętkę, ale nie spadł, tylko odpowiednio skomentował i nakazał mi wepchnięcie uszkodzonego styro na swoje miejsce - wykonałam, posprzątałam i gdy minął klatkę schodową pojechałam do domu gotować strawę!

 

To już chyba u nas taka budowlana tradycja, że obiad jadamy najczęściej na kolację!

chagall

 

26.11.2011r. (sobota)!

 

Inwestor dokończył pianowanie "szparek" w suficie, uszczelnił prowizorycznie okna styropianem i razem z młodym przykręcili do jętek profile sufitowe! Najlepszy jest sposób poziomowania profili kapeluszowych wymyślony przez inwestora - podkładki, więcej podkładek, jeszcze więcej podkładek!!!

 

 

PS. Ostatnie zdjęcie dla Ani & Krzysia - nasza ścianka kolankowa wygląda na razie tak!

chagall

 

Wczoraj inwestor dokończył układanie pierwszej warstwy styropianu sufitowego między jętki oraz rozpoczął pianowanie za pomocą pianki Tytan EOS wszelkich, nawet najdrobniejszych, dziur, szpar i szparek, przez które uciekało ciepło!!! Tym samym doprowadził do stanu, gdzie po raz pierwszy w naszym pierwszym sezonie grzewczym w nieocieplonym jeszcze domu, osiągnięta została temperatura 18oC!!! :)

 

 

Wczoraj miał niestety także miejsce kolejny wypadek inwestora na budowie!

 

Gdy rąbał siekierą deski szalunkowe na opał do pieca, jedna ze szczap uderzyła go w twarz! Skutek to rana cięta na górnej i rana szarpana na dolnej wardze! Oczywiście pośpieszyłam z pierwszą pomocą przedmedyczną i na szczęście tylko na tym się skończyło! Poprzednim razem, gdy wszedł na deskę z gwoździem, skończyło się na pogotowiu!

 

Dzisiaj stwierdził: "Deski mnie prześladują!" Coś w tym jest, musi na nie uważać!!!

chagall

 

Nadejszła wiekopomna chwiła!!!

 

Po długich i ciężkich bojach mamy wreszcie gaz!!!

 

W poniedziałek inwestor złożył w gazowni wszystkie dokumenty wymagane do podpisania umowy na dostawy gazu, w czwartek gazownicy założyli nam licznik i podpięli do gazowej rury, a w piątek nasz instalator z serwisantem uruchomili piec gazowy - kondensacyjny i możemy już zacząć oszczędzać na opłaty za gaz!!!

 

W salonie pojawił się nowy mebelek - coś w rodzaju krzyżówki termometru z nadajnikiem, który steruje piecem wiszącym za ścianą w pralni. Wczoraj wieczorem nastawiliśmy mu 11oC i gdy dzisiaj rano inwestor pojechał na budowę, mimo niedocieplonego jeszcze poddasza, w domu było 11oC, a nie 4oC, tak jak do tej pory!!!

 

Oczywiście coś za coś - na gazowym liczniku pojawiła się magiczna liczba - 19m3!!!

 

Ale na szczęście inwestor lubi palić w piecu, a paliwa, w postaci stempli, ci u nas dostatek, więc w ciągu dnia licznik gazowy odpoczywał!!! :)

 

Jesteśmy zabezpieczeni energetycznie - dywersyfikacja dostaw paliwa do naszego domu stała się faktem!!!

 

No może jeszcze tylko agregat prądotwórczy by się przydał, bo jak odetną prąd, to kicha na całego - wszystkie pompy są zasilane elektrycznie!!!

 

 

 

PS. Dawno mnie nie było, gdyż zajmowały nas ważne sprawy natury motoryzacyjnej - szukaliśmy, znaleźliśmy i kupiliśmy nasz "nowy" samochód - Honda CR-V (coby wjechać zimą na działkę bez odśnieżania)

chagall

the doors!!!

 

Wczoraj, po 6 tygodniach oczekiwania, nareszcie przywieźli i zamontowali nasze drzwi zewnętrzne - this is the end of the SSZ (and more)

 

 

Drzwi są nieco ciemniejsze od okien, ale wiedziałam o tym i nadal uważam, że może być. Gdy zobaczyłam je z daleka, przestraszyłam się, dlaczego one tak błyszczą, jak ... (no wiecie co), ale na szczęście to tylko folia ochronna

chagall

 

Dawno nie pisałam, ale i dzieje się niewiele. Jak wspominam takie spektakularne etapy jak mury, czy dach, to wydaje mi się, że teraz tempo jest iście ślimacze - ale satysfakcja gwarantowana (bez zwrotu pieniędzy)

 

Postępy:

 

- mąż udoskonalił swoją ociepleniową technologię (styro nad i pod profile),

 

- mąż z synem zamontowali schody strychowe,

 

- mąż z kumplem przykręcili profile sufitowe nad klatką schodową!!! (a ja nie mogłam spokojnie patrzeć jak wspinają się na palcach na prowizorycznym "rusztowaniu" zbudowanym z paczek styro, desek i starych pufek ustawionym na schodach - zrobiłam tylko zdjęcie pamiątkowe i poszłam na spacer z psem, żeby się nie denerwować).

 

 

Panowie przykręcili, przeżyli i zgłodnieli - na obiad kiełbaski pieczone na patyku w ........... kominku (pomysł męża)!!!

chagall

... a mnie tam nie było!!!

 

Dzisiaj na budowie wydarzyło się tak wiele, a mnie tam nie było!!!

 

 

Przyjechał Pan "Rekinek":

 

 

1. Przywiózł sterownik i wraz z inwestorem odpalili po raz pierwszy kominek!!! :)

 

 

2. Uruchomili także podłogówki!!! :)

 

 

W domu zrobiło się od razu znacznie cieplej!!! Do tej pory paliliśmy w piecu, ale podłączone były tylko grzejniki i przy nieocieplonych ścianach i poddaszu, uzyskiwaliśmy maksymalnie 15oC!!! Dzisiaj, przy otwartych drzwiach tarasowych, w salonie było aż 18oC!!! Inwestor jest zachwycony kominkiem!!! Słyszałam to w jego głosie przez telefon!!! A pomyśleć, że jakiś czas temu zastanawialiśmy się, czy z niego nie zrezygnować??? Podłogówki też zrobiły dobre wrażenie - podłogi ciepłe, regulatory pokojowe działają!!!

 

 

3. Zamontowali w pralni znalezioną w piwnicy, starą baterię i po raz pierwszy z kranu popłynęła gorąca woda!!! :)

 

 

4. I na deser - zamontowali KIBELEK!!!

 

 

Tak, tak - to ten wybrany, zamówiony, wyczekany, wczoraj przyjechany, dzisiaj powieszony i "rozdziewiczony", jak to określił inwestor!!! Co ciekawe, gdy kibelek był już zamontowany, inwestor z rozpędu poleciał "za garaż" i dopiero gdy tam dotarł, przypomniał sobie, że w domu wisi już "porcelana". Zdążył z powrotem!!!

 

 

Razem z kibelkiem przyjechała też umywalka, która czeka na montaż, bo niestety nie zamówiliśmy do niej syfonu. Będzie zamontowana tymczasowo w pralni, podczas gdy inwestor będzie prowadził prace wykończeniowe, czyli "płytkowanie" w łazience. Co prawda najpierw musimy skończyć ocieplanie poddasza, ale ta "ceramika" uświadomiła mi, że najwyższy czas podjąć decyzje płytkowe!!! Będzie trudno!!!

 

 

Szkoda, że mnie tam dzisiaj nie było!!!

chagall

ocieplanie poddasza - postępy (2)

 

Gonią nas czas i przymrozki, niestety roboty ociepleniowe mogą być prowadzone tylko w soboty, więc szału nie ma, ale postępy są!!! :)

 

Moi chłopcy dokończyli "wełenkowanie międzykrokwiowe" i rozpoczęli "profilowanie oraz styropianowanie sufitowe" :)

 

Mąż chce jak najszybciej "zamknąć" sufit, bo ucieka tamtędy mnóstwo ciepła. Zamówił także schody strychowe. Wybraliśmy też miejsce ich montażu - w jednym z "tylnych" pokoi. Boję się "sufitowania" nad "klatką schodową", martwię się, żeby któryś z nich nie spadł w "przepaść" - tam jest strasznie wysoko!!!

 

Poza tym śledzimy na forum wątki i wpisy poświęcone ocieplaniu poddasza, bo chociaż technologia wymyślona i wdrażana przez mojego męża jest jedyna i niepowtarzalna w swoim rodzaju, to forum jest niezastąpioną skarbnicą wiedzy i doświadczenia fachowców i amatorów (takich jak my)!!!

 

Do kolejnego napisania

chagall

gaz a sprawa polska

 

Już nie dziwię się, dlaczego w naszej wsi tak niewiele gospodarstw jest podłączonych do sieci gazowej!!! Koszty plus biurokracja mogą niejednego skutecznie zniechęcić!!!

 

 

Dwa tygodnie temu staliśmy się posiadaczami świeżutkich mapek do celów projektowych!!!

 

W ostatni piątek staliśmy się posiadaczami świeżutkiego projektu przyłącza gazowego!!!

 

Dzisiaj mąż popędził jak na skrzydłach do starostwa, żeby zgłosić "zamiar budowy przyłącza" w wydziale budownictwa. Miało to być formalnością, a okazało się, że:

 

"Do wykonania robót budowlanych można przystąpić, jeżeli w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia właściwy organ nie wniesie sprzeciwu w drodze decyzji..."

 

Jest takie słowo, które ciśnie mi się na usta, ale spróbuję się powstrzymać!!!

 

Wiem jedno, jeżeli "właściwy organ" nie przybije tej cholernej pieczątki przed końcem października, to możemy zostać bez gazu na zimę, gazownia bowiem robi przyłącza do końca października!!!

 

Na razie palimy w piecu, ale jest to upierdliwe, gdy nie mieszka się na miejscu i trzeba dojeżdżać kilkanaście kilometrów wieczorem po pracy!!! A co będzie, gdy temperatury spadną jeszcze niżej??? Boimy się o rury i grzejniki, zwłaszcza że dom nie jest jeszcze ocieplony, a noce coraz zimniejsze!!!

chagall

wybory

 

Wybory ("łazienkowe") czas zacząć!!!

 

Dzisiaj mój mąż dał mi ultimatum - albo wreszcie wybiorę ceramikę (miska WC + umywalka) do dolnej łazienki, albo on to zrobi!!! Wolę to zrobić sama, więc buszuję w internecie, ślepnę i wiem, że nic nie wiem!!! Wybór jest ogromny!!! No może trochę wiem - ceramika ma być prosta w formie, funkcjonalna, dobrej jakości, w przystępnej cenie!!!

 

Mam kilku kandydatów - Koło, Cersanit, Roca!!!

 

Szansę na zajęcie pierwszego miejsca ma Koło seria STYLE (z powłoką Refleks)!!!

 

A może jednak coś bardziej "kanciastego"??? Problem w tym, że te "kanty", które mnie się podobają, niekoniecznie podobają się mojemu mężowi i na dodatek trzeba za nie słono zapłacić!!! Chyba, że zastąpić umywalkę STYLE "kanciastą" umywalką TWINS???

 

Może ktoś z Was ma???

 

Może ktoś z Was coś doradzi???

 

 

Poniżej Koło STYLE - na razie z folderu firmy

chagall

złota polska jesień

 

Dzisiaj na spacerze z psem pomyślałam, że chyba polubię jesień!!! Jest pięknie!!!

 

Są też pewne minusy - susza, brak grzybów w lesie, poranne i wieczorne ciemności, ale przy takiej pogodzie depresja jesienna przynajmniej na razie mi nie grozi!!!

 

 

"Trwaj chwilo, trwaj..."

chagall

ocieplanie poddasza - postępy (1)

 

Dzisiaj kontynuowaliśmy ocieplanie poddasza. Tym razem we trójkę - mąż, syn i ja :)

 

Dzisiaj nie mogłam i nie chciałam stchórzyć i zostawić ich samych na placu boju

 

Dzisiaj miałam okazję przekonać się na własnej skórze, że wełna pyli, zwłaszcza, gdy stoi się pod nią, patrzy na nią i podtrzymuje, albo upycha między krokwie

 

Dzisiaj wymyśliłam dla nas nowe ksywki (?) - patrz "kombinezon ochronny"

 

Dzisiaj pobiliśmy zeszłotygodniowy rekord - położyliśmy 18 pasków wełny

 

 

Był też tradycyjny obiad z deserem

chagall

 

Zamówiliśmy drzwi zewnętrzne - KMT Plus Xs1, ciemny orzech pod kolor okien :)

 

Będą za 4 tygodnie!!!!

 

 

PS. Dzisiaj na budowie:

 

- wizyta gościa z gazowni - zrobi nam projekt przyłącza (mapy już mamy),

 

- wizyta kolegi z piłą spalinową - zrobił nam klocki ze stempli (opał już mamy).

chagall

ciepło, cieplej ...

 

Wczoraj po południu moi chłopcy rozpoczęli ocieplanie poddasza - przygotowali front robót i położyli między krokwie pierwszy w życiu - próbny pasek wełny :)

 

Dzisiaj poszli jak burza i położyli trzynaście pasków

 

Szacują, że za nimi ok. 1/4 brudnej, pylącej roboty!

 

Choć to dopiero początek, jestem pod ogromnym wrażeniem ich hartu ducha, determinacji oraz pomysłów racjonalizatorskich!!!

 

Muszę jeszcze nadmienić, że ja niestety stchórzyłam i uciekłam na truskawkowe pole, ale obiecuję poprawę

 

 

Dzisiaj po południu przyjechał do nas Pan "Rekinek", żeby nauczyć nas obsługi pieca :)

 

Wrzuciliśmy końcówki stempli, jakieś kartony, tekturowe rury i stała się jasność, a po chwili w całym domu stało się ciepłooo!!!

 

Kaloryferki pokazały na co je stać, woda w 300l zasobniku osiągnęła 60 stopni, tylko podłogówka musi jeszcze chwilę poczekać, bo wylewki są za świeże. Żałowaliśmy, że nie mamy baterii i kabiny prysznicowej, bo chłopcy mogliby się wykąpać po bliskich spotkaniach trzeciego stopnia z wełną mineralną.

 

Nagle przypomniałam sobie, że skoro jest ogień, to musi być też dym z komina!Wybiegłam na zewnątrz, a tam prawie nic - paliwo chyba zbyt ekologiczne

 

Po chwili jednak dym się pojawił i mogłam uwiecznić tę wiekopomną chwilę!

 

Pan "Rekinek" pojechał, a my paliliśmy dalej. Po pewnym czasie zauważyliśmy, że temperatura na wyświetlaczu wzrosła do 75 stopni. Czy to dobrze? Może zadzwonić i zapytać? Staliśmy w ciszy przy piecu jak dzieci we mgle, a temperatura rosła, gdy mój mąż powiedział: "W Czarnobylu też stali i patrzyli" ...

 

Temperatura zaczęła powoli spadać - to był bardzo fajny, pracowity i ciepły dzień

 

 

PS. Żeby nie było, że się obijałam i na usprawiedliwienie mojej nieobecności na poddaszu, muszę dodać, że uporządkowałam całe truskawkowe pole i dosadziłam ok. 100 nowych sadzonek.

chagall

styropianik

 

Nasi hydraulicy zakończyli instalacje, pięknie posprzątali i rozłożyli nam cały styropian podłogowy pod wylewki. Zrobiło się czysto i biało - lubię jasne podłogi :)

 

 

PS. Dzisiaj przybyli wylewkarze, ale nie pogonili roboty - padła im maszyna

 

Na szczęście jest już naprawiona i jutro kontynuują!!!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...