Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    143
  • komentarzy
    484
  • odsłon
    1 947

Entries in this blog

chagall

ach - ten dach

 

Nie, nie - dachu jeszcze nie ma, ale jest oferta - interesująca

 

Dostaliśmy ją wraz z kosztorysem z firmy "Dachy Millenium" - ceny konkurencyjne!

 

Oferta jest kompleksowa - wszystkie materiały + usługa (więźba, krycie, okna dachowe, orynnowanie, podbitka). Właściwie jesteśmy zdecydowani na podpisanie umowy i tutaj prawdziwy dylemat

 

 

Jaki dylemat może mieć kobieta przed podpisaniem umowy na dach?

 

Odpowiedź jest oczywista - kolor dachu

 

 

Myślałam że już wiem, że jestem zdecydowana na grafit!

 

Dlaczego grafit?

 

Bo lubię i uważam, że najlepiej zlicuje się z kołnierzami i fartuchami okien dachowych.

 

Bo od czasu, gdy budujemy obejrzałam setki, tysiące dachów. Wyglądam przez okno w kuchni (6 piętro) i analizuję dachy, wyglądam przez okno u moich rodziców (10 piętro) i analizuję dachy, jadę samochodem (od Bałtyku po Karpaty) i analizuję dachy. To jest chore. Można to porównać tylko do stanu, gdy będąc w ciąży wszędzie widziałam kobiety w ciąży lub nieco później, gdy spacerując z wózeczkiem wszędzie widziałam wózeczki.

 

 

Ale wracając do tematu! Wczoraj mój mąż przyniósł mi zabawki - próbnik kolorów blachy, na którą zdecydowaliśmy się - KRON Pruszyński mat gruboziarnisty. I się zaczęło...

 

Po wstępnym odrzuceniu zieleni, czerwieni, rudego i jasnego brązu, a placu boju zostały... trzy kolory ... czarny, grafit i ciemny brąz. Wszystkie ładne! Co robić, co robić???

 

 

Czarny - najładniejszy, elegancki, ale czy nie za ciemny? Czy będzie się bardzo nagrzewał na słońcu? Czy będzie na nim bardzo widać kurz?

 

Grafit - jaśniejszy, najlepiej zlicuje się z oknami dachowymi, ale czy nie za jasny? Kojarzy mi się z budownictwem przemysłowym. Czy nie przesadzam?

 

Ciemny brąz - elegancki, spokojny, będzie pasował do lasu, z którym graniczy nasza działka. Ale czy nie za dużo tych brązów (okna będą brązowe)?

 

 

Otworzyłam swoją szafę!!! Masakra - z prawej brązy, z lewej czernie, a pośrodku "kolory ziemi"!

 

Co robić, co robić???

 

 

"Jutro też będzie dzień. Pomyślę o tym jutro."

chagall

koszty - hydraulika

 

Dachu jeszcze co prawda nie ma, ale postanowiliśmy zatroszczyć się o wykonawców hydrauliki, żeby po wszelkich "pracach przygotowawczych" nie zostać na lodzie i nie czekać na wolne terminy.

 

Znajomi polecili nam firmę, która robiła u nich (są bardzo zadowoleni!).

 

Po kilku spotkaniach z sympatycznym szefem i wizji lokalnej na naszej budowie powstała wizja ostateczna naszych instalacji: wodnej, kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania oraz kosztorys na materiały i robociznę. Jesteśmy umówieni na podpisanie umowy, po czym panowie mają wejść na budowę, aby położyć kanalizację w piasku, a potem (po dachu, tynkach, wylewkach) całą resztę. Jestem trochę przerażona, gdyż wiem, że jeżeli teraz na etapie projektowania i wykonania popęłnię jakieś gafy (myślę o usytuowaniu wszelkich urządzeń typu: wanna, kibelek, zlew, zmywarka, kaloryfery, itp., itd.), mogą być potem problemy. Dlatego siedzę i myślę, czytam forum i myślę, łeb mi pęka, a ja myślę...

 

Ale do rzeczy - miało być o kosztach.

 

Instalacja wodno - kanalizacyjna - 9800zł, w tym:

 

- rury,

 

- filtry,

 

- reduktor ciśnień,

 

- stelaże Geberit (2szt.).

 

Instalacja co + podłogówka w: kuchni, łazienkach i wiatrołapie - 21400zł + 2300zł, w tym:

 

- kocioł na paliwo stałe,

 

- kocioł gazowy kondensacyjny,

 

- zbiornik dwuwężownicowy (300l),

 

- rury,

 

- grzejniki Purmo VM oraz Santorini,

 

- podłogówka Wavin (z rozdzielaczem z siłownikami sterowanymi przez regulatory pokojowe),

 

- wymiennik płytowy,

 

- inne, np. podłączenie kominka z płaszczem wodnym (mamy kupić sami).

 

Robocizna - 9000zł.

 

Razem - wynegocjowaliśmy 40000zł - :) czy tak:( - nie wiem. Co wy na to?

chagall

 

Mimo, że piździ u nas jak w kieleckim (sorki za wulgaryzmki - to przez ten wiatr), pojechaliśmy dzisiaj na działkę do roboty, gdyż ... patrz tytuł wpisu

 

Zadanie bojowe numer 1 polegało na posprzątaniu butelek po napojach gazowanych i nie tylko, potłuczonej szyby samochodowej i rozwalonego lusterka, które zostawili w naszym lesie jacyś debile, którzy urządzili sobie "wypasioną" imprezkę ze szklanym finałem. Wszystko rozumiem - imprezka na łonie natury - czemu nie, ale niechby po sobie posprzątali. Wkurzyłam się, bo dwa tygodnie temu nasz pies pociął sobie łapę podczas spaceru, co skończyło się wizytą u weterynarza i założeniem szwów, czego mój pies bardzo nie lubi:(

 

Zadanie bojowe numer dwa to "oddeskowywanie" stropu. Tu potrzeba niezwykłej siły i determinacji, dlatego jedyną osobą godną tego zadania jest oczywiście mój mąż. Walczy już z tymi cholernymi dechami kolejny dzień, a końca nie widać (nasi fachowcy gwoździ i wkrętów nie żałowali). Podczas jednego z grudniowych wypadów poniósł biedaczysko uszczerbek na zdrowiu - wszedł na dechę z gwoździem i wbił go sobie w stopę, co skończyło się wizytą na izbie przyjęć i podaniem surowicy przeciwtężcowej, czego mój mąż bardzo nie lubi:(

 

Dzisiaj na szczęście wróciliśmy wszyscy cali i zdrowi:)

 

Byle do wiosny:)

chagall

koszty - budowa 2010

 

Na 2010 rok mój mąż zaplanował tylko przyłącza i fundamenty. Ale jak się rozpędził, to zatrzymał go dopiero debet na rachunku Piszę, że to mój mąż, a nie my, bo tak naprawdę to on był i jest motorem tej budowy, a ja złapałam "bakcyla" chyba dopiero wtedy, gdy pierwszy raz wyplewiłam zasypane już fundamenty :)

 

Ale do rzeczy - miało być o kosztach.

 

Największym kosztem budowy anno domini 2010 było to, że pierwszy raz od ponad dwudziestu lat nie pojechaliśmy na wakacje

 

A to pozostałe koszty (niektóre jeszcze z 2009r.):

 

- geodeta - 1000zł + 500zł,

 

- projekt - 1800zł,

 

- adaptacja z przyłączami - 3500zł,

 

- kierownik budowy - 1000zł,

 

- ogrodzenie - 5500zł (tylko materiały, bo robimy sami!!!)

 

- garaż, betoniarka, taczka - 2100zł,

 

- przyłącze elektryczne - 2400zł,

 

- przyłącze wodne i kanalizacyjne - 7100zł,

 

- fundamenty - 23000zł,

 

- ściany nośne, strop teriva, kominy Plewa - 36000zł.

 

Dodam, że budujemy systemem gospodarczym. Trwa to co prawda dłużej i wymaga ogromnego zaangażowania inwestorów, ale jest tańsze i pozwoliło nam na odroczenie terminu "kredytobrania" :)

chagall

koszty - działka

 

Nasza działka położona jest na wsi, 10km od centrum miasta.

 

Kupiliśmy ją w 2008 roku, chociaż nigdy żadne z nas nie mieszkało na wsi.

 

Pytanie brzmi dlaczego? Powodów było kilka:

 

- mąż chciał mieć swoje miejsce na Ziemi, żeby mieć gdzie jeździć z psem na spacery i żeby byle łajza się nie czepiała, że pies biega luzem (kilka tygodni wcześniej zapłaciliśmy za to mandat strażnikom leśnym, którzy pod bronią straszyli nas, że mogą zastrzelić nam psa),

 

- działka jest pięknie położona, zalesiona, ma 1,5ha i ciągnie się pasem od drogi powiatowej (dobry dojazd), aż do lasu, w którym znajduje się głębinowe ujęcie wody dla naszego miasta (ekologiczna okolica),

 

- mąż dowiedział się o tym "cudzie natury" od znajomego, który mieszka w tejże wsi,

 

- oferta była niezwykle atrakcyjna cenowo, chociaż bardzo skomplikowana pod względem własności ziemi (było to sześć odrębnych działek, które miały trzech różnych właścicieli, z których dwoje nie miało uregulowanych spraw spadkowych), jednak dla chcącego nic trudnego (załatwianie spraw notarialnych trwało kilka miesięcy),

 

- działka, mimo że rolna, ma bezpośredni dostęp do drogi powiatowej i wszystkich mediów (prąd, gaz, woda, telefon w działce, kanalizacja po przeciwnej stronie drogi powiatowej),

 

- działka graniczy z jednej strony z zamieszkałą posesją, a więc nie było problemów z uzyskaniem warunków zabudowy i pozwolenia na budowę.

 

Ale do rzeczy - miało być o kosztach. Myślę, że to była niezwykła okazja - zapłaciliśmy trzem właścicielom po 5000zł, czyli 15000zł :)

chagall

rzuty i zmiany

 

W załącznikach rzuty parteru i poddasza naszego z84 (odbicie lustrzane). Wejście od południa!

 

A to zmiany, które wprowadziliśmy.

 

PARTER:

 

1. Likwidacja okna narożnego w kuchni. Okno kuchenne pośrodku ściany południowej, na wprost przejścia do salonu.

 

2. Likwidacja dużych okien przy tarasie - poszerzenie podwójnych drzwi balkonowych.

 

3. Dwa okna w salonie - symetrycznie na ścianie zachodniej z odstępem między oknami 60cm.

 

4. Okno w łazience - poziome, wysoko.

 

5. Przeniesienie okna w sypialni nr 2 ze ściany północnej na ścianę wschodnią i jego powiększenie. Myślałam, że zyskam miejsce na garderobę i więcej światła, ale jestem wściekła, bo stracił na tym wygląd elewacji.

 

6. Likwidacja wc i luksferów - powiększenie wiatrołapu (szafy).

 

7. Likwidacja drzwi z kuchni do spiżarki - cała ściana w zabudowie kuchennej (ale się jeszcze zastanawiam).

 

8. I jeszcze coś, co przeoczyłam i nie jest zmienione w projekcie, ale musi być zmienione - skrzynka gazowa musi zniknąć z frontu budynku tuż przy wejściu.

 

PODDASZE:

 

1. Hol + pokój nr3 = open space!!!

 

2. Symetryczne usytuowanie okien dachowych od frontu.

 

3. Podniesienie ściany kolankowej o ok.50cm.

 

DACH:

 

1. Wydłużenie krokwi - dach ma wystawać poza budynek 80cm, a nie 60cm. Mamy nadzieję, że nie zabierze światła w oknach na parterze, a przykryje nieco ścianę kolankową.

 

OGRZEWANIE:

 

1. Źródła ciepła: piec gazowy kondensacyjny, piec węglowy, kominek z płaszczem wodnym.

 

2. Podłogówka: kuchnia, wiatrołap, łazienki (dolna i górna).

 

 

Proszę o opinie, co o tym myślicie:bye:

chagall

zimujemy

 

Byliśmy dzisiaj na działce. Wszystko przykryte świeżutkim białym puchem. Pies szalał z radości.

 

Budowa domu stoi, drzewka na szczęście też, są jednak pierwsze oznaki zbliżającej się wiosny:D

chagall

budowę czas zacząć

 

Była wiosna 2010. Pewnego popołudnia pojechaliśmy na działkę na spacer z psem.

 

Tak naprawdę to dopiero wtedy uwierzyłam, że budujemy ...

 

Poniżej fotograficzny skrót naszej budowy anno domini 2010!

chagall

 

 

Od dwóch lat spożywamy własne - ekologiczne.

 

 



Nie miałam pojęcia, że mój mąż ma takie zacięcie do uprawy ziemi

 

 



Co prawda wychodzi drożej, niż gdybyśmy kupowali w sklepie, nawet na przednówku :), ale nie poddajemy się!!!

 

 



Eksperymentujemy także z truskawkami i słonecznikami.

 

 



Truskawki udało mi się rozmnożyć i truskawkowe pole, to już nie to samo poletko :)

 

 



Słoneczniki rosną coraz większe - niestety ptaki już się dowiedziały :)

 

 



Po nieudanej próbie uprawy warzyw korzeniowych (marchewki miały co prawda średnicę ok.2cm, ale długość też :):):)) daliśmy sobie spokój.

chagall

ogród - to brzmi dumnie

 

Gdy mój mąż kupił działkę, postanowiliśmy założyć ogród. Okolica ekologiczna, ale gleba pozaklasowa

 

Trzeba było jej pomóc. Przywoziliśmy żyzną glebę i użyźnialiśmy ekologicznie.

 

Mój mąż bardzo chciał mieć sad, a ja truskawki (las już był w pakiecie z działką).

 

Niestety sad w pobliżu lasu to sad obgryzany (zwłaszcza zimą) przez wszystkie stworzenia boże, a takich u nas nie brakuje. Liczne tropy i bezpośrednie obserwacje saren, danieli i zajączków bardzo nas zaniepokoiły. Pierwszej zimy te roślinożerne bestie zjadły większość naszych drzewek.

 

Teraz może być podobnie - aż się boję, bo drzewka trochę odrosły.

 

Poniżej:

 

- sad - wiosna 2009

 

- pierwsza własna truskawka - czerwiec 2009

 

- sad - zima 2009

 

- pierwszy koszyczek własnych truskawek - czerwiec 2010

 

- sad - 2009?

chagall

ogrodzenie

Równolegle z wyborem projektu i jego adaptacją postępowały prace przy grodzeniu działki - projektant i główny wykonawca to oczywiście mój zdolny mąż:)
chagall

wybór projektu

 

W końcu uwierzyłam:)

 

 

Pierwsza i niezwykle trudna decyzja o wyborze projektu była przed nami.

 

Początkowo miał to być EDEN z IGN - do tej pory mam do niego sentyment, jednak kilka względów natury geodezyjno - architektonicznej wpłynęło na zmianę decyzji.

 

Oto kilka z nich. Szukaliśmy domu:

 

- z poddaszem użytkowym, ale takiego, który na parterze ma nie tylko salon, ale także część mieszkalną (żeby nie zapylać bez przerwy po schodach),

 

- na działkę z wjazdem od południa, a więc z oknem kuchennym też od południa,

 

- domu, który można będzie realizować etapami - najpierw wykończony parter, a póżniej poddasze, gdzie główną częścią ma być open space (uwielbiam),

 

- jednak domu bez garażu (mamy dużą działkę, więc garaż z pomieszczeniem gospodarczym i ewentualną wiatą będzie wolnostojący),

 

- domu bez wykuszy, bez lukarn (zwanych przez mojego męża "gołębnikami"), prostego w formie, funkcjonalnego i jak my wszyscy IDEALNEGO!!!

 

 

Pewnego dnia mój mąż odkrył studio z500, a tam projekt Z84!!!

 

Koniec końców w maju 2009 projekt był zaadaptowany, a chyba w lipcu 2009 mieliśmy pozwolenie na budowę. Po tak wyczerpującym wstępie należał nam się odpoczynek - pojechaliśmy na wakacje, a potem zaczęliśmy gromadzić środki finansowe na budowę:)

 

cdn...

chagall

początek - ciąg dalszy

 

Ten zaorany ugór w poprzednim wpisie to wiosna 2009.

 

Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że mój mąż mówi serio o budowie domu. Naiwnie myślałam, że kupił działkę rekreacyjną, żeby mieć gdzie jeżdzić z psem na spacery. A jest gdzie spacerować - 1,5ha z młodym lasem obok starego lasu. Pięknie i ekologicznie - strefa głębinowego ujęcia wody dla naszego miasta.

chagall

z84 - studio z500

 

Witam:)

 

Budujemy z84 w województwie świętokrzyskim.

 

Zainspirowana wpisami w innych dziennikach oraz powodowana chęcią wymiany doświadczeń, postanowiłam założyć swój własny dziennik, tym bardziej, iż jest to chyba pierwszy dziennik poświęcony z84.

 

Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...