- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 546 wyświetleń
-
wpisów
225 -
komentarzy
0 -
odsłon
217
Entries in this blog
Dzisiaj w ramach przeerywnika mojego bogatego słowotoku wkleję wam kilka zdjęć
Takie udało mi sie zrobić jak zabraliśmy naszego znajomego na budowę i sporo czasu przesiedzieliśmy pod bramą w samochodzie, czekając aż przestanie lać Ale w końcu udało się i oto efekt:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/PICT0106.jpg
Jak widać Panowi stoją już na zalanym stropie a mury rosną
Nie zrobiliśmy lanych schodów i teraz możemy zaglądać w "przepaść"
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/PICT0111.jpg
A tu okna naszej sypailni i łazienki - będą tylko trochę mniejsze, bo podmurowane od dołu
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 625 wyświetleń
Cholipa - pojawił się nowy dekarz na widoku. Gorąco polecany przez teścia, bo robił dach u niego i jest po prostu boski... Fakt, nie można się do niczego przyczepić... Jesteśmy juz po wstępnym spotkaniu i dziś mamy drugie. Ten jest puntulany rozmowny. Od tego "obecnego", z którym nadal nie mam podpisanej umowy, choć na poniedziałek obiecał dostarczyć końcową wycenę i umówić się na jakiś termin nie mam znaku zycia. I ponieważ pojawił sie "dekarz numer nie wiadomo który" na razie do poprzedniego nie chce mi sie dzwonić. Tym bardziej, ze wspomniał, że drewno mogłoby być na 5 czerwca i że przyzamównieniu trzaba mu wpłacić 30% - a teraz sie nie odzywa co wskazuje, że go jeszcze nie zamówił... Juz na prawde nie mam na to siły i dach będzie chyba jedynym znienawidzonym elementem budowy. Niby trochę sie martwię, że z tym starym to dogadane (choć powiedziałam mu wprost, że dla mnie potwierdzeniem kontraktu jest podpisanie umowy i tylko to jest pewnik) i że może on zamówil to drewno... A ja go teraz tak wystawię. Ale z drugiej strony to on się ze mna nie kontatuje wcale a mi znudziło się już wydzwanianie co 2 dni jak to było przez ostatnie tygodnie. I to jego wina, że przez ponad miesiąc nie może mi dowieźć kompletnej wyceny i podpisać wreszcie umowy
W każdym razie nowy może załatwić drewno - choć troche drożej bo po 640 za kubik (ale to i tak taniej niż jak sami zamówimy w tartaku). No i załatwi nam wycene dachu (ZNOWU BĘDZIE KOLEJNA DO ANALIZY) w firmie z która współpracuje z jego 0% zniżką. Wycena ma być dzis okazana.Zobaczymy jak to wyjdzie z cenai. Proponuje nam sprzedaż bez rachunku - i wtedy mielibyśmy cene netto... Niby bedzie taniej, ale ja sie trochę boję
o bo jak wtedy będzie z gwarancją - kto ją zrealizuje jak Pan umrze (a jest kolo 60-tki) i w ogole same problemy jak nie masz dowodu zakupu...
Co myślicie - jak wy kupujecie - z rachunkami czy bez?
Z robocizna to nie ma problemu. Biore bez rachunku, ale mam umowę. Choć wczesniej planowałam kupić całych dach z usługą na 7% vat.
A jak wezmę wszystkie materiały na 22% i robotę na 7% do w stosunku do pierwotnego planu dopłacę ok. 4000. To strasznie dużo...
Ano trzeba będzi w tym tygodniu cos postanowic i podpisać skoro na końc miesiaca ma więźba wchodzić...
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 582 wyświetleń
Kurcze - studiouje forum i czytam. Naprzemian i naraz o kominkach z dgp i z płaszczem. I tradycyjnie - im więcej czytasz i wiesz - tym decyzja trudniejsza.
Te koszty dodakowe instalacji kominka do płaszcza... I np. te kominki Makroterma są takie nie dla mnie, choc polecane (bez urazy jeśli ktoś planuje - ale ja preferuję nowoczesny styl, do którego one ni w ząb nie pasują)... A jak jedne fajne znalazłam to prawie 3000 EURO!!!
Jakie wy dziewczyny planujecie kominki - może podpowiecie gdzie mam szukać zdjęć takich wkładów.
I najbardziej mnie nie przekonuje, że ta cała instalacja jest pod prąd podpięta, a dla mnie kominek ma być taką alternatywą - np. jak prąd i gaz wyłączą (wiem, że to trochę katasroficzna wizja, ale cholera wie co będzie się u nas działo za 15 lat jak Leper będzie na dożywotnią kadencję prezydentem ). I wiele osób na forum zarówno poleca jak i odradza - jak zawsze zresztą.
Instalator wypowiedział się, że dobra rzecz ale tylko podpieta do co, bo jak jeszcze do wody to robia sie problemy, że elektryka dobrze obsłuzyła trzy trójdzielne zawory. A ja myślałam, że ciepłą woda to jedna z wymiernych korzyści takiego kominka z płaszczem...
A znowu dgp - podgrzany do wys. temp. kurz jest szkodliwy dla zdrowia, zły dla alergików, którymi jesteśmy - no i brudzi!
A ja jestem taka pedantyczna. Non stop sprzatam - będę pewnie przy tym chciała co rok malować. I koszty i syf ogólny w domu ciągle...
Wiem, wiem, że demonizuję, ale cóż - taka już jestem Ale za to jak podejmę świadomy wybór to już do końca twrado się trzymam, że to dobra decyzja
Jak na razie szukam wkładu z płaszczem, który byłby do przyjecia - wszelkie podpowiedzi mile widziane.
Oprócz tego stale biję się z myslami odnosnie wystroju wnętrza. Nie wiem czy pójśc w styl nowoczesny - naturalny pełen drewna, czy bardziej plastikowy. A może drewniane lata 50-te (mój ulubiony styl w designie). Biję się i bić będę. Ostatecznie wybór motywu przewodniego będzie zależał od kolorystyki i dodatków w kuchni (choć na 100% będzie mocno pomarańczowa jedna ściana) no i od obudowy kominka. I własnie kominek z płaszczem, który tak nie brudzi daje więcej możliwości - gwnie jeśli chodzi o jasne ściany...
Widzicie teraz jakie są główne dylamaty budującej blondynki
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 571 wyświetleń
No to niestety zapeszylam No chyba, ze moj wykonawca czyta forum Bo akurat w piatek zadzwonil do meza (czemu nie do mnie ), ze za te stemple to cos bedziemy musieli mu odpalic... Na poniedzilek ma przegotowac jakas propozycje - zobaczymy...
A widzicie - juz od ponad 2 tyg. uzywaja tych stepli na budowie i nic nie pisalam. I myslę sobie - jak tyle czasu minęło i nic nie mówią to chyba wloczone w robiciznę i tak się cieszyłam i tak mi serce rosło na myśl o mojej ekipie, że zapragnęłam się tą radością z wami podzielić. I widzicie co mi z tego przyszło Na przyszłośc będę trzymac klawiaturę za zębami
Po przeanalizowaniu waszych podpowiedzi, poczytaniu paru cen i dyskusji moim Niezwykle Inteligentnym i Spostrzegawczym Mężem postanowiłam na poważnie pojejść do tematu kominka z płaszczem. Jutro pogadam z instalatorami i bedę miała konkrety. Muszę poszukać też odpowiednich firm w necie i znaleźć przedstawicielstwa - najlepiej w Poznaniu. Wszelkie namairy mile widziane
Wyciągnęłam też z dekarza termin dostarczenia drewna - ma być na 5 czerwca, więc jak wszystko dobrze pójdzie to wejdzie wtedy ekipa od dachu. Ścianki działowe na poddaszu będą wykonane bez szczytów - i dokończone już po zrobieniu więźby - lub całego dachu.
A teraz perę zdjęć:
Oto las stempli z moim holu i salonie (za które ędę teraz musiała słono zapłacić ) Widać też stalową rurę, która zastąpiła murowany słupek w przejściu (taka mocno zardzewiała - grubsza niż stemple):
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/IMGP0675.jpg
A oto strop ułożony nad parterem z dziurą na schody - we wtorek ma być zalewany:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/IMGP0679.jpg
A na koniec rozebrane z cegiełek i cześciowo podkute filarki (widzicie tą smutną pustkę nad belką?)- przygotowane do poprawek:
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 592 wyświetleń
No to teraz tzw. Odcinek Przyjemniejszy opowiadająco – podsumowujący.
Najpierw spotkanie z instalatorem.
Jak już przełożył to na następny dzień przyjechał punktualnie. Przywiózł wycenę robocizny z podziałem na poszczególne etapy prac. Wycena niższa od poprzedników (ale miał ułatwione zadanie bo znał ich ceny). Zaakceptował tez moją umowę. Miło się nam pogadało – powiedziała, że przemyślę, policzę i dam znać.
Czekam Gerion co powiesz o nim jak skończy robotę u ciebie – bo chyba teraz siedzi w twoim domku co?
Był też dekarz. Zaakceptował wszystkie nasze zmiany w projekcie więźby i wziął umowę do przeczytania. Miał dzwonnic w sprawie drewna – na kiedy będzie. Właśnie z nim rozmawiałam i ma być na 5 czerwca. Ma tez przygotować ostatecznie wycenione rynny i okna – może będę miała 22% rabat na veluxy i to z 7% vatem . jak dobrze pójdzie we wtorek mamy podpisać umowę, ale ma dekarza już na 99%
A teraz po raz kolejny pochwalę swoją ekipę, bo wraz z ekipą mam za darmo wypożyczone stemple (które wkrótce zobaczycie na zdjęciach) oraz deski do szalowania. Nie pakuję więc w nie żadnych swoich pieniążków.
Panowie rozkuli częściowo te nieszczęsne podciągi i zdjęli ułożone wyżej cegły. Ciekawe jak tam wygląda dziś . Ale na bodowe to ja się dopiero jutro wybiorę, bo dziś obchodzimy zaległe imieniny w pracy i jest imprezka po godzinach:wink:
Zaczęłam tez znowu myśleć o kominku z płaszczem wodnym. Chyba dam do wyceny.. Wszyscy - od murarz, dekarza, elektryka i instalatora pytają się czemu nie robimy – oni by zrobili. Ja tez chciałam, ale zrezygnowałam, bo stwierdziła, ze chyba nas nie stać. A wcześniej była bardzo napalona jak sobie o tym poczytałam na forum i w różnych gazetkach... Z drugiej strony gaz tak leci w gorę. A jak zakręcą kurek? Myśli ktoś o takim ustrojstwie? Albo wiecie gdzie w Poznaniu udać się po coś takiego? W sumie wycenić nie zaszkodzi...
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 580 wyświetleń
To może słowo wyjasnieia skąd ten dramatyczny ton - oczywiście poza faktem, że góra bocznych okien kończyłaby sie poniżej poziomu widoczności przecietnego człowieka, którym nie jestem (pod względem wzrostu ).
Ano ja do tych swoich podmurówek, które mają mi dać niskie "holenderskie" parapety, jestem bardzo przywiązana. Można powiedzieć, że mięzy nami silny związek emocjonalny
To była pierwsza zmiana jaką chciałam wprowadzic z zakupionym projekcie - może pod wpływem ówczesnego przyjazdu z Holnadii właśnie Ale do teraz marzy mi sie ustawienie jakiejś lampki, kwiatów, czy ciekawej rzeźby. Itak nagle całe moje marzenia miały prysnąc na zasze i nigdy sie już w tym domu nie spełnić O NIE!
A oczywiście całemu zamieszaniu winna architektka, która robiła nam adaptacje i nie naniosła na projekt do pozwolenia tych podmówrówek właśnie - mimo, że wyrysowałam je czerwonym pisakiem! I tak oto znowu namieszała nam w budowie!
To tak na marginesie - zawsze znajda sie winni - byle nie my we własnej osobie
Grunt, że będzie DOBRZE! A licze nawet, że idealnie
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 635 wyświetleń
No stało sie - WIELKI KLOPS NA BUDOWIE!!!
Czy patrzac na te moje cudowne wieczorne zdjecia nic dziwnego nie rzuciło wam sie w oczy? A nie widać, że te okna w wykuszu nie licują się górą? NIE TAK MIAŁO BYĆ!
No, ale stało się. I wykrył to Mąz po powrocie wczoraj z kolejnego wyjazdy zadajać pytanie - "A czemu te okna w wykuszu maja być takie nierówne?"
A ja panika - no jak to nie równe?! A on siup - pokazuje mi zdjecia w komputerku - NO I FAKT - NIERÓWNE JAK BYK!
A ja slepotak razem ze światłym teściem bym niezauważyła i do końca budowy! To prawda, że między oknami miało być 40 cm różnicy (i jest - bo same wymiary otworów okiennych jak od linijki), ale miały sie licować górą - a w bocznych od dołu miała być 40 cm podmurówki!
Fakt, że jest w tym sporo naszej - głownie mojeje winy. Bo dla nas było oczwiste, że tak ma być. Bo w obecnym wykonaniu góra okna zakończyłaby się na wysokości 160 cm od podłogi a więc poniżej głowy mojego Męża i większości ludzi. Nigdzie tez wykonawca nie miał rysunku, że one górą mają być niezlicowane. Jak nie wiedział, czy górą czy dołem to mogł przecież zadzwonić... Albo górą zlicować, bo przecież zawsze można od dołu podmurować...
A tak panika. Godz. 23 a my na działce z latarką, miarką i pomocami imitującymi 20 cm podłogi i 20 cm skrzynki na rolety kombinujemy co zrobić. I nic nam nie wychodzi - tylko wielkie burzenie
Nie pytajcie o której zasnęłam. I nawet do wykonawcy nie moglismy zadzwonic bo jak chlopaki o 5 rano wstają...
Dziś pobudka o 6.30. Przed 7 telefon do szefa ekipy - o 7.20 spotkaliśmy się z ni na budowie. Reszta chlopaków już dawno przy pracy.
Jak już pisałam mój szef ekipy jest niezwyle małomównym i spokojnym człowiekiem. My też byliśmy bardzo mili, trchę załamani i jednoczesnie uśmiechnięci bo z tej załamki to juz mnie głupawka naszła). Szef biedny załamał się, ale przyznał nam racje i stwierdział, że trzeba rozkuć
Cała ekipa sie zresztą załamała. Prace się przedłużą o tydzień. Generalnie obyło sie bez orzekania o winie
W sumie całe szczęści, że zauważyliśmy to przed zalaniem stropu. Teraz oni sobie podkują na wierzchu e pionowe filarki - podwiążą nowe zbrojenie do góry i zaleją razem ze stropem prawidłową wysokość belek na bocznych oknach. Dopiero jak się już wszystko zwiąże to rozkuję te za niskie belki - zrobia to tak, żeby nie naruszyć konstrukcji, która teraz jest jeszcze zbyt świeża, aby przeprowadzać taką oprację.
Widzicie jaka ze nie Światą Inteligientna Inwestrorka od siedmu bolesci. Normalnie totalna załamka.
Tyle srasznych opowieści na dziś - jak sie uspokoję będą przyjemniejsze odcinki o instalatorze i dekarzu
Tylko proszę - nie obrzućcie mnie traz gradem kamieni za moją głupotę To nie była tylko moja wina (chć sie od Teścia nasłuchałam )
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 615 wyświetleń
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 522 wyświetleń
A teraz bedzie odcinek o kulku przydanych poradach
Instalator zapewnił, że inwetycja w alarm z monitoringiem już na początku budowy jest znacznie lepsza niż w ubezpieczenie. Bo my takie ubezpieczenie "cywilne" czyt. od kradzieży planowaliśmy od dachu - warotść 120.000 składka ok.1.500. Niby sporo- ale ile kosztują same okna połaciowe i cała reszta później. No ale, wg Pana Instalatora (skrót na potrzeby niniejszego dziennika PI) skoro i tak chcemy robić alarm, to warto też od razu wykupić monitorin i za mniejszą kwotę niż składka ubezpieczenia (którego poźniej z róznych względów ubezpieczalnia i tak nie chce wypłacać) opłacić miesięczny abonament. PI robi to tak, że jakieś 2 tyg. przed montażem okien (przypominam, że montujemy jes przed tynkami i wszelkimi instalacjami) podać mu termin montażu okien. On dzień wcześniej przyjeżdża (lub w ten sam dzień) i rozprowadza sobie kabelki. W dzień montażu podłącza też czujki i umawia się też z wybraną przez nas firmą ochroniarską, że oni przyjeżdżają i montują swój sprzęt (wczesniej pośredniczy w negocjacjach i podpisaniu umowy - tak, żeby6 ochrona zaczęła obowiązwyać w dzień montażu okien) - panowi wszystko wspólnie załączają, druga ekipa montuje okna - i na wieczór wszystko powinno być dopięte.
Dla mnie bajka - tak sobie to właśnie wyobrażałam, tylko nie wiedziałam czy da się zrealizować
PI przy okazji objasnił mi kolejnych kilka dobrodziejstw alarmu. A mianowicie każdemu ew. wykonawcy mogę nadać inny kod odzbrajający i zazbrajający alarm. Mogę też nadać tylko np. jednodniowy kod odzbrajający i zazbrajający już nie - i samamu przyjechać wiczorem go zazbroić. Gdyby coś się stało (a wykonawcy lub ich pracownici, których przecież nie znamy - potrafią być podobno bardzo niegrzeczni i znajomym dawać cynka co jest do wyniesienia i jeszcze kod podać) to od razu wiemy, kto jest za to odpowiedzialny - bo kody są przypisane do danej ekipy lub osoby. Myśle, że sama taka informacja podziała na wszelkich amatorów cudzej własności odpowiednio odstraszająco. A przyjazd ochrony już i tak wszystkich wypłoszy.
Bardzo mi się to rozwiązanie spodobało i poczułam się znacznie spokojniejsza
Dzielę się tym z wami - bo być może i komuś z was taka informacja uprzyjemni życie
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 626 wyświetleń
Oj - głowa mi już pęka powoli. Od nadmiaru decyzji budowalnych, kataru siennego i innych cudownych objawów alergii (bo jeszcze sobie teraz odczulanie musiałam zafundować
Otóz na budowie zalali już słynne filarki i strop (mam juz własny kod klienta w betoniarni i płacę przelewem :) ) i eraz układają zborojenia, murują komin gazowo-wentylacyjny - i wysłuchują moich licznych sugestii budowlanych. Zaprojektowałam ścianę pomiędzy komputerowym i holem z takimi nieregularnymi wnękamy, w które wstawię szkło + podświetnenie - i teraz chopaki muszą to wymurować Biedaczyska -jak dobrze , ze zdecydowałam sie na działówki z bk, bo z pth nigdy by tego nie wykonali Efekty mam nadzieję pokazać wkrótce.
Odbyła tez spotkanie z elektrykiem - cana 23 zł netto za punkt o ok. 150 zł za standardowa rozdzielnię. Co o tym sądzicie? Tanio czy drogo? Był bardzo miły, ma dobre terminy i wiele mi już doradził odnośnie instalacji alarmowej (poradami się przy okazji podzielę, bo na pewno wszystkim się przydadza. Kolejni beda dopiero umawiani.
Dzis wieczorem ma przyjachac odrodzony instalator - który wczoraj zadzwonił (o dziwo ) i przeprosił, że nie zdąży na czas.
Mam też duży zgryz z tynkami. Nawet nadałam temat w wymianie doświadczeń, ale nie dostałam narazie zadowalającej odpowiedzi.
Poniiżej cytat:
Na lato planowałam położenie tynków cementowo-wapiennych.
A tu nagle okazuje się, że jedni mowia, ze to najlepszy okres, bo szybko ladnie przeschnie. A ja wlasnie zapoznalam sie opinia, ze nie mozna w ogole tynkow (przynajmniej tradycyjnych) robic w te najcieplejsze miesiace, bo caly tynk przy wysychaniu popeka i zrobi sie "pajeczynka". Inny wykonawca mowi, ze mozna to szerkoscia otwierania okien (bo ja bede miala okna przed tynkami)regulowac? I ze nie mozna popadac w paranoje...
Podobno tez przez pierwsze 2 -3 tygodnie szybkie schnięcie betonu zmniejsza jego wytrzymałość - to akurat o wylewkach, ale jak to się ma do tynków?
Powiem wam, ze sama nie wiem co myslec. Zalezy mi na czasie i najbardziej pasuje mi polozenie tynkow w lipcu, ew. w sierpniu... To robić, czy nie robić? Miał kotś z robiących to w lecie jakieś problemy z pekaniem?
Czekam na wszelkie wasze sugestie i porady
A teraz żeby było miło kilka fotek:
Tak było jeszcze w długi weekend:
A to już zdjęcia z wczorajszego wieczoru:
- cześć mojego komina przy gospodarczym i wc na dole (pomiędzy nimi nie ma jeszcze ścianki):
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/PICT0064.jpg
- a tu zalane filarki - panowi bardzo sie z nimi nameczyli - a jestem z nich dumna (i z panów i z filarków ):
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/PICT0065.jpg
Pozdrawiam wszystkich!!!
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 503 wyświetleń
Ano - stawiam sie na wezwanie bagat
Mimo wszelkich pozorów nie wypoczelam w długi weekend, bo niestety męczaą mnie różne rzeczy. W tym m.in. tzw. dół - choć nie koniecznie budowalny, a może budowalny tylko trochę...
Ale za to moja ekipa sobie wypoczywa - ma prawo bo spokojnie mieści się w terminach. W związku z tym za wiele się u mnie niedzieje. Można powiedzieć, że czekam na niektórych, którzy dopiero zaczną Przecież mówiłam, żemnie dogonicie
Od ostatniego razu zrobiono wszystkie szalunki na strop garażowy i mjoje słynne filarki między oknami w wykuszu. I zalano to wszystko wczora betonem. Teraz sobie to odpoczywa - a mąż z rańca pojechał to polać wodą Pewnie coś jeszcze zrobiono - ale chyba są to tzw. prace niewidoczne, bo nic o nich nie wiem. Zreszta dawno tam nie byłam.
Z anegdot - pan dowożący materiały z hurtowni poraziłmnie w pt. ok. godz. 16.20, że"
"Właśnie jedzie z materiałem na budowę. Stoi w korkach, więc się spóźnił, a rozmawiał z murarzem i tam już nikogo nie ma. I żeby ktoś podjechał mu bramę otworzyć". Nooo tak... bo moja ekipa - to prawda - kończy pracę punkt 16 i jedzie do ronniego Wągrowaca. W każdym razie kierwca mówi, że będzie o 17
Ja panika. Ja nie dojadę - jestem w pracy. Teść zajęty. Ewentualnie o dziwo będący w Poznaniu mąż może - ale on nie ma kluczy od budowy! Nastapiła szybka akcja - urywania się męża z pracy - jechania do teścia po klucze i na działkę do kierowcy - a następnie radosna obserwacja wyładowywania materiału na ścianki działowe hdsem na naszej działce Takie radosne szybkie działąnie, żeby w marazm budowlany nie popaść
Konic maja, pocz. czerwca ma być rozpoczete kładzenie dach- a ja nadla nie mam wybranego dekarza na 100% i podpisanej umoy. Mialam to zrobić dziś, bo pan miał przyjechać o 13.00. Siedze z teściem i czekam (bo nam się troche więźba od tej projektowej zmieniła i trzeba to z nim omówić, czy się takiej roboty podejmie - stąd teśc, bo to nie na mnie taka rozmowa). Dzwonie ok 13.20, a on zdziwiony, bo myślał, że to jeszcze miałam potwiedzić Zgroza! No i już na dziś sie nie dało umówić- padło na środę. No ale z desperacji będe znowu umawiać się z kolejnym dekarzem.
ni mnie chyba wszyscy nienawidzą! I chyba nigdy nie będę miała dachu na tym swoim domku!
Ae za to telefon odebrał umarty na pare tyg. instalator wodny. Ma w pn. podwieźć swoją wycenę. Obaczymy co będzie...
Na pn. umówiała się też z elektrykiem. Idzie wiec do przodu.
Ale mam problem z tynkarzami! Szukam takich od tynków cementowo-wapiennych na poł. lipca - sierpień. Mialam jednych poleconych, ale są już zajęci!!! Help! Bo zostaąłm z ręką w nocniku!
Weekend spędzę na ostatcznym rozrysowywaniu ścianek działowych na parterze oraz przygotowywaniu rysunków dla elektryka [/url]
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 525 wyświetleń
Teraz coś dla ducha.
Pokaże wam jakie drzwi mi sie marzą do malłego pokoju komputerowego zaraz po lewej stronie od drzwi wejściowych do domu. Obok będzie szklana ściana z luksferow. Nawet te kolory by mi pasowały:
http://www.villa.com.pl/foto/drzwi/4.jpg
A takie drzwi mi się marzą do łazienki, tylko chyba zrobiłabym odcień jakiejś zieleni (jeśli do wc na dole) albo fioletu lub mocnego turkusu (jeśli do naszej łazienki na górze):
http://www.villa.com.pl/foto/drzwi/3.jpg
Niestety są to bardzo odległe marzenia, bo takie drzwi z montażem to za ok 3.000 trzeba liczyć. To taki prawdziwy bajer, do którego realizacji warto wg mnie dążyć. No, ale może rodzinka coś nam w budowie pomoże, coś będziemy sami robić przy wykończeniówce, albo lepiej - coś wygramy w totka i chociaż może jedne takie drzwi sobie sprawimy :) Pomarzyć zawsze można nie? A oni kolory dopasowują pod zamówienie, więc naprawdę można sobie super takie drzwi do wnętrza dopasować.
A ile zwykłe białe szklane kosztują -to nie wiem. szukam po necie, a cenników nigdzie nie ma [/b] Tylko to już niestety nie to samo...
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 568 wyświetleń
Problemów teścia ciąg dalszy - rozwiązuje je z kierownikem budowy zmianami w projekcie. Jestem im wdzieczna bo wymyślają szereg ciekawych i prostych rozwiązań :)
A teraz Moi Mili przedstawiam Wam mojego kolegę - STROP NAD GARAZEM SIE KłANIA:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/stropnadgarazem.jpg
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 521 wyświetleń
Kochani! na budowie trzeba mieć refleks i się szybko orientować. I tyczy się to zarówno inwestora jak i ekipy. Nasza ekipa się zgapiła i wymyrowała do połowy rzeczony słupek (który ma być stalowy). I będą burzyć - trochę cegieł się zmarnuje Ale nic to! A inwestor musi mieć oczy dookoła głowy, żeby te wszystkie budowlane postępy zarejestrować - sami zobaczcie:
W czwartek przywożą materiał na strop! Chyba w piątek zaleją co? - nie będą tego na długi weekend zostawiać [/url]
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 577 wyświetleń
Zgodnie z umową przedstawiam obiecane zdjęcia - stan na dzień wczorajszy Od razu przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione pod delikatnym obłokiem zmierzchu i takie już będą - bez zdędnego komputerowego podrasowania:)
A tu zapraszam do naszego przyszłego (a właściwie JUŻ!!! ) DOMU - prezentujemu otwór na drzi wejściowe w prawie pełnej krasie. Na przestrzał widok na okno w części kanapowej:
A tu mamy widok na okno kuchenne z zewnatrz. Macie może jakieś uwagi co do roboty murarskiej? Bo ja się ostatnio naczytałam w Muratorze o źle murowanych spoinach, które tworzą mostki akustyczne i mnie się wydaję, że te moje są jakieś takie niedokładne. Ale może wszędzie tak to wygląda?
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/oknokuch.jpg
Z rzeczy technicznych to wczoraj miałam telefon od szefa ekipy, że na wys. 2,83 nie wchodzi im jako podmurówka pod strop wieniec z cegły 6cm, więc zrobią wylewkę betonową 4 cm, ale musi to zaakceptować kierownik budowy (bo moje zdanie się w tym temacie wcale nie liczy ). Kierwnik akceptuje od rana - nie wiem czy do tej pory się z tym tematem uporał. Najwyżej będzie 4 cm wyżej - mnie to tam wcale nie przeszkadza - mam ważniejsze tematy do rozmyślań
Np. nadal źle jest doprowadzona rura do kominka - musi być znowu przesunięta w prawo i głębiej pod ścianę. Panowie długo nie mogli załapać mojej koncepcji. Teraz będą chudziak musieli kuć. A ja muszę się jutro na budowę przejechać ocenić postęp rozwalania tego co już tak pięknie zalali.
Teść wpadł też na świetny pomysł pozbycia się jednego słupka stojacego pomiędzy holem a jadalnią. Wszystko świetnie, ale musi to zaakceptować kierownik. On, że świetnie, ale musi o tym pogadać z projektująca stro na szą sławetną rchitektką i że się z nią spotka na budowie! Optymista teść do niej dzwonił. Oj niźle mojego wrażliwego teści zrugała, bo baaaaardzooooooo był wściekły. Oczywiści olała nas na całej linii, więc słupek pewnie zostanie. Teraz jest koncecja, że zrobimy prostokatny stalowy, który będzie znacznie mnieszy niż murowany. A póżniej obudujemy go blacha i szkłem lubpleksi - pod spodem jakieś świetlówki i przynajmniej będzi oryginalna lampa
Tak to się moi drodzy, moi mili toczy moje budowale życie
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 534 wyświetleń
Tak coś ostatnio mało pisze bo na budowie nie bywam. I wlaściwie to mam poczucie, że sie ten dom sam i to całkiem fajnie się buduje. Odkąd maż a pozniej teść wyjechali to faktycznie bardziej sam proces budowania odczuwam, bo kilka razy dziennie mam telefony od budowlanców w celu ustalenia szczegółów. Stale kontaktuje sie też z hurtownią (i płacę faktury ). Ale i z dostawcy i z ekipy jestem bardzo zadowolona i chciałabym żeby dalej też się tak pięknie układało. :)
A że schody są zabiegowe to nagle jak zrobimy wylewane to zrobią się wąskie i niewygodne. Teść z szefem ekipy namawiają mnie więc na drewniane. I chyba się skuszę (choć już od 2 tygodni się im opieram:D ), mimo iż wylewane mają ten plus, że podczas całej wykończeniówki można ich bez szkody i z wygodą używać, a na koniec drewnem obłożyć. No ale w końcu wygoda mieszkania przez lata jest ważniejsza niż przy wykańczaniu Tylko na ażurowe nie pójdę, bo sama się boję, a już małego dziecka ani psa sobie na takich schodach nie wyobrażam. Poza tym chce jeszcze tak jak jest w projekcie pod schodami spiżarnię zmieścić, więc tylko zabudowane wchodzą w grę.
Z szefem ekipy umówiłam się już wstepnie na jesień na ociplanie, tynkowanie i ogólnie - wykańczanie od zewnątrz :) Nie dam im uciec tak łatwo :)
Dziś jak się przejadę na budowę to zrobię parę zdjęć.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 553 wyświetleń
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 514 wyświetleń
Tym co udzielili mi na forum w tematach różnych i prywatnie informacji na temat doprowadzenia powietrza - bardzo dziękuję!
NA zewnatrz będziemy już na etapie ocieplania budynku dokłądać takie specjalne kolanko wentylacyjne (bardzie płaskie niż do zwykłaej 150) i dzieki temu zmieścimy się na 15 cm i wyjdzie kratka w ścinie powyżej poziomu gruntu. A w środku panowi kolaniem mają podejśc pod miejsce usytuowania kominka. Jesli zdecydujemy się na Tarnave na oryginalnym tojaku (który pozwala na bezpośrednie "podłączenie" doprowadzanego powietrza pod wkład to trzeba będzie zastosować później specjalne przejście i zmiejszyć wylot ze 150 na 100. Ogólnie moja rada - wbrew temu co wiele osób na ten temat wypisuje na forum rura doprowadzająca 150 lub jeszcze 200 to stanowczo za dużo. Zwykla 100 w zupełności wystarczy. Ja niestetey się zapaliłam (jak mój przyszły kominek) i przedobrzyłam :) Trochę kasy w tym utopię - ale za głupotę trzeba płacić. Grunt, że błędy zauważyłam przed chydziakiem, bo nie będzie niepotrzebnego kucia.
A tak nawiasem mówiąć podobno już dziś coś wylewali, choć nie wiem czy Mąż nie majaczył, bo coś mi nie pasuje. W każdym razie - budowa nadla posuwa się we właściwym kierunku. Żadnych nowych zdjęć na razie nie ma i nie wiadomo kiedy będą :) bo ja teraz jestem kobietą zajętą (nie tylko spotkaniami z budowlańcami) i inwestuję w siebie. Zaczynam jakieś nowe zajęcia sportowe i to z duzym natężeniem bo planuje jakieś 4-5 razy w tygodniu. Biedni budowalńcy będą do mnie musieli przyjeżdżać na 20 lub później
Z bardziej śmieszych opowieści - to tajemnicze zwierze które wygryzło nam fundament to byli nasi budowlańcy
Wykryli jakiś swój błąd w położeniu bednarki i żeby poprawić musieli kawałek rozkuć. Szkoda, że nam o tym nie powiedzieli i na stresy nas narażają :) Ale za to Szef ekipy nieżle się uśmiał jak dziś z Mężem rozmawiał! Wyszło jakie z nas głupki budowlane
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 574 wyświetleń
Święta świętami, ale budowlane życie nadal trwa. Jak to napisał u siebie Gerion - back to the reality:
Najpierw miłe rzeczy. Udaliśmy się dzis w przerwie między świątecznym obiadem a kawą z moimi rodzicami na pieszy spacer na budowę - głównie w celu zakopania święconego jajka (na twardo dla ścisłości - dla tych co boją się zbuków ). O zwyczaju tym przeczytała mi w piątek koleżanka z pracy - ma to przynieść mieszkającym w domu dostatek. Generalnie zakopuje się pod domem, ale my zmodyfikowaliśmy zwyczaj przodków do naszych potrzeb i zakopaliśmy zielone jajo w okolicach fundamentu - jakieś 2m od niego. Na całość i tak pójdzie już niedługo ponad 50 cm ziemi
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/jajko.jpg
Przy okazji dokonaliśmy oględzin i odkryliśmy niemiłe naruszenie ław i ściany fundamentowej w okolicach wykuszu:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/wygryzienie.jpg
Tak to wygląda w zbliżeniu:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/zbli380.jpg
Generalnie jakby coś usiłowało przekopać i wgryźć się w nasz fundament Tylko co?! Spotkaliście się gdzieś z czymś takim? Uszkodziło nam ławy do samego zbrojenia. I tu pojawia się pytanie czy beton był ok skoro tak łatwo rozsypał się w piach?! Zżarło też cześć styropianu wraz z siatką i izolacją. Wygląda, że nie przekopało się do środka, ale miło nie jest.
Kolejny problem to wykonanie rury doprowadzającej powietrze do kominka.
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/pow.jpg
Wykonawca korzysta z otworzonego przez nas rachunku w hurtowni instalacyjnej. Widzę, że wziął rurę fi 150 (tak jak ustaliliśmy) pomarańczową (tego nie ustalaliśmy). A ona jest droższa niż szara, a szara może by starczyła – nie wiem. Na forum piszą tylko o rurach z PCV- nie piszą jakich… Tu ok. – bo w sumie nie kazałam mu kupować szarej. Ale tak – wyszedł ze ściany fundamentowej w takim miejscu, które będzie zasypane później ziemią, więc wyjście w ścianie ponad poziomem gruntu odpada ( a tak miało być). Trzeba będzie więc dokupić kolanko i wyjść w jakiejś odległości od domu pionowo ponad grunt – zakończyć jakąś siatką i daszkiem. A co ze spływającą w dół wodą i jakimiś zanieczyszczeniami? Przecież tego nie wyczyszczę. Chciałam to wyprowadzić w ścianie – z małym spadkiem w dół, żeby tam nic nie nawiewało i woda swobodnie skapywała – a teraz nie wiem co robić?! Może znacie jakiś rozwiązania? Z drugiej strony zakończyli rurę w takim dziwnym miejscu. Kominek ma stać z boku – po prawej stronie komina (tam, gdzie widać fundament ściany, której tam nie będzie, bo będzie podciąg) i być jak najbardziej cofnięty do tyłu. Wychodzi więc, że przy głębokości 50 cm wkładu + 7 cm liki + 5 cm obudowa – zakończy się równo lub przed końcem tej rury – nie mówiąc już o tym, że nie wypadnie ona na środku kominka lecz jest jakoś z boku… Wszędzie piszę, że wylot tej rury robią pod kominkiem lub za kominkiem. Ale nie wiem, czy w posadzce – czy ma to być wyżej np. na wys. Na której będzie stał wkład (ja planuję ok. 40 cm) i w ogóle jak to powietrze do spalania jest dostarczane do kominka? Jakąś rurą bezpośrednio czy po prostu owiewa wkład wewnątrz całej obudowy (która ma przecież min. 7 c luzu od wkładu). I przede wszystkim co z tym słynnym szybrem, którym Ew. można zamknąć dopływ powietrza, jak nie palimy w kominku – czy to prawda, że bez niego wiatr hula po domu i wyziębia pomieszczenia? I co to tak naprawdę jest ten szyber – jak wygląda i gdzie oraz na jakim etapie się montuje?
Mam kompletny mętlik w głowie bo nie wiem zupełnie o co moim wykonawcom z tym wykonaniem i stanem rzeczy chodziło. Mogę z nimi pogadać na żywo dopiero we wtorek rano. Nie będę przecież dzwonić – w końcu są Święta… Może coś podpowiecie co ja mam z tym wszystkim zrobić?
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 563 wyświetleń
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 607 wyświetleń
Wczorajszy wieczór owocny był w domowe dyskusje budowlane z teściem. Okazał się niemiły w skutakch, bo odkryliśmy 3 słupy podtrzymujace dach (nie widzieliśmy ich wczesniej na rzutach. 2 są w scianach dziłowych, ale jeden wypada na srodku pokoju - naszej sypilani - dokladnie w jedynym miejscu, gdzie moze stac łóżko Teraz tesc z kierownikiem budowy beda kombinowac jak go zlikwidowac (np. oprzeć belki na ścianach), ale jak sie to nie uda, trzeba bedzie zlikwidowac jeden pokój... i bedzie jeden pokój mniej niestety I co - pokój dziecięcy nad garażem zrobię Mam nadzieję, że jakoś to załatwią bo będzie klops jak nic
Mąż jak zwykle widzi bobre strony - a co tam, że ejden pokój mniej Wiecie - taki słup w sypialni można różnie wykorzystać :)
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 599 wyświetleń
Teraz dzisiejszy odcinek nr 2 :) Już w miarę na czasie
Fundamenty mają się ku końcowi. Trwa izolacja.
W tle widać czekający już na swoją kolej (może już w piątek) porotherm.
A tak wygladają moje przepusty, z których jestem dumna (bo teść twierdził, ze tego się nie da zrobić i że wszystko się kuje ) Tu akurat kanaliza i gaz:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/IMGP0435.jpg
A tu wyprowadzenie wody w pomieszczeniu gospodarczym (kanaliza też tam jest i gaz ), która idzie pod fundementem:
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/IMGP0441.jpg
Powiedzcie, czy nie profesjonalnie to wszystko wygląda? Ja tam jestem bardzo zadowolona :)
Zasypywanie przeniesione na czwartek - piasek już zamówiony.
Z nowości - zamówiłam dziś i podpisałam umowę na okna - mogę polecić świetny kontakt na forumowicza :) Wpłacam 40% zaliczki i czekam :)
Dekarz nic nie przysłał - zdecydowanie za wcześnie go pochwaliłam. dziś dzwoniła raz na kom - nie odbierał. Jeszcze go pomęczę :)
Umówiłam się też z innym instalatorem na wycenę na czwartek.
A jutro odpoczynek od budowy - odbywam kwartalne walne spotkanie z koleżankami z mojej podyplomówki i zajmę się zupełnie innymi tematami [/url]
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 598 wyświetleń
Nadszedl czas na kolejny odcinek budowy.
Nie pisalam zapewnie, ze dostawca bloczkow rozwalil studzienke kanalizacyjna na drodze pieszej obok naszej dzialki. Mowilismy w hurtowni, ze ma tam kierowca nie wjezdzac - a wjechałi zarwał! Typowy facet :) Nasi kochani budowlańcu już ją na szczeście naprawili (i tfu tfu nie wołali za to kasy). Zadzwoniłam do hurtowi, zeby mi sie to wiecej nie powtorzylo. Przepraszali, pytali czy pokryc jakies szkody finansowe?! Na razie nie...
Ale w każdym razie z dostawą materiałów jest problem, bo grunt grząski, podjazd 32m x 4m i samochód dostawczy na dziłkę nie wjedzie - a małe wózki grzęzną. dziś podjęliśmy decyzję, że wysypujemy na podjazd jakiś tłuczeń - padło na ceramiczny bo jest najtańszy Koleś od żwiru już go kombinuje i ma przewieżć.
A traz cofniemy sie w czasie do niedzieli kiedy to pojechliśmy oboje wkopac nasz kamień węgielny (nie wiem, czy pisałąm wcześniej- ale dostałam go niecały rok temu z prezencie imeninowym od szefa i wszystkich wpółpracowników :) , dostałam też parę innych rzeczy - ale to akurat tu nieistotne ). Miałą być firmowa impreza na wkopaniu, ale z nadmiaru pracy nie ma szans Pojechaliśmy więc w niedziele - z zagranicznym wpółparacownikiem meżą, który robił zdjęcia i dziwił się polskim zwyczajom (bo sie smalismy idac ze szpadlem i wielkim kamlotem, ze w Polsce jest tradycja, że w fundamencie sie zakopuje obcokrajowca - najpierw daje sie mu łoptę, żeby sobie dołek wykopał a później kamlotem w łeb i gotowe ). Na szczęście ten przeżył - pstrykał fotki :)
Ogólnie w dzisiejszym odcinku będzie dużo zdjęć i to takich, na których się uzewnętrzniam - więc ostrzegam!
Poniżej kamień tuż przed wrzuceniem
http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/kamiewgielny.jpg
Kamień został też oczywiście zasypany
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 534 wyświetleń
A teraz troche o ścianach. Ostatnio odkryłam http://www.caparol.com.pl" rel="external nofollow"> caparol. Mają tam takie cuda
http://www.insideq.creativehobby.pl/images/accent11.jpg" rel="external nofollow">http://www.insideq.creativehobby.pl/images/accent11.jpg
i różne kolory - raz malujesz i efekt przecierki gotowy.
Inny hit to perłowe lazury. na stronie nie jest to pokazane. Jest to wierzchnia farba o złotym lub srebrnym perłowym połysku. mam w domu próbki. Bajecznie wygląda lekko strukturalna farba beżowa lub biała (też mają taką w ofercie) pokryta taką złotą lazurą. Myślę o czyms takim w okolicach kanapy - a przy tv ściana wykończona kamieniem w ciepłym odcieniu. Takie kontrast materiałowy, ale nie kolorytyczny.
A taką pomarańczową przecierką chcę wykończyć jedną ścanę w jadalni. Reszta ścian neutralna w kolorystyce - myślę o słonecznym żółtym w holu + trochę kamienia. Na podłodze jasno brązowe płytki imitujące drewno z Opoczna (na razie innych fajnych w cenie ok 40zł/m2 nie znalazłam). Genaralnie nie zamierzam na to wydać majątku - jak gotowce będą za drogie pomyśli się o wytworach twórczości własnej. Samamu też można przecirkę zrobić na ścianie :) Ciekawe czy tynk strukturalny sama będę umiała położyć Do tego będą podwieszane sufity i dużo ukrytych w nich lamp zrobionych w GK i mlecznych tafli szkła. I podświetlane półki cześciowo z GK a częściowo z drewna na ścianach.
Ale się rozpisałam Ale o tym mogłabym bez końca - bo ja to wszystko widzę I chcę już mieszkać
Ale żeby was już nie zanudzić dziś zakończę. inne odcinki o wnętrzach będą przemycane póżniej
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 590 wyświetleń