Poznaliśmy osobiście Pana Majstra Budowniczego
Nie wiem jak inni podchodzą do takich spotkań, ale ja pognałam Mirasa pół godziny wcześniej na spotkanie bo nie mogłam się doczekać.Oczywiście ponieważ zjawiliśmy się wcześniej musieliśmy swoje doczekać ale co tam,przecież byliśmy u Siebie na WSI
Pan zrobił bardzo miłe wrażenie - nie wiele mówił ale jeśli już to bardzo konkretnie.Zabraliśmy ze sobą swój modelik aby Panu Majstowi pokazać.
Obejrzał rzuty i przekroje domu .Z Mirasem obgadał materiały ,obejrzał działkę (mamy spadek a na końcu działki skarpę).W poniedziałek dostaniemy wycenę i jeśli się zgodzimy to w połowie sierpnia będziemy zaczynać
Po tak ważnej rozmowie - pojechaliśmy oczywiście już tradycyjnie do Alfredy .Ona umie wesprzeć nasze skołatane dusze i wyjaśnić nasze wątpliwości i cierpliwie odpowiada na nasze nawet najgłupsze pytania.(pytania moje nie Mirasa - on zadaje tylko mądre )
Ponieważ dzisiaj bijemy się z myślami na ile Majster nam wyceni budowę, w ramach rozrywki pojechaliśmy obejrzeć materiały wykończeniowe.
Znalazłam w Castoramie niedrogi gres do łazienek,panele na podłogi itp..
Oczywiście zrobiłam sobie notatki -nr,art ,cena,kolor itp.
Nie wygląda to tak żle
Aby do jutra