Dzisiaji wczoraj Miras zmobilizował mnie do telefonów (cwaniak sam nie lubi załatwiać) 1.do gminy w sprawie wody
2. do Energi w Gdańsku
No i zadzwoniłam i o mało mnie szlak nie trafił i mocno musiałam się wysilić żeby kierownika referatu budownictwa itp. nie wyzwać od najgorszych.Podczas ostatniej wizyty w Urzędzie Gminy Wejherowo poinformowano nas że jest fundusz na wodociąg w Gościcinie i jest plan umieszczony w budżecie na rok 2006 i jeżeli utworzymy inicjatywę gospodarczą i będziemy partycypować w kosztach inwestycj to na jesieni będzie doprowadzona woda do naszych działek.Wymodziłam owo pismo o pomoc w organizowaniu inicjatywy.i wysłałam do wójta gminy Wejherowo.Minęły ponad 3 m-ce(od 28.02.2006) a z Gminy zero wiadomości.
Zadzwoniłam wczoraj i pan obiecał zorientować się i oddzwonić.Jak łatwo się domyśleć - NIE ODDZWONIŁ
Ja wczoraj dzwoniłam po 3 godzinach ale było głucho i nikt nie odbierał.Zadzwoniłam dzisiaj i CO???G....!!!!!
Pan kierownik NIC NIE WIE !!!!!!!!!!!!!!!
NIC NIE MOŻE KONKRETNEGO POWIEDZIEĆ poza pierdołami o innych wodociągach w innych rejonach,niby niedaleko od nas , które dopiero będą projektowane....
POwiedziałam że dziękuję za rozmowę w której nie udzielił mi żadnych konkretnych odpowiedzi i życzyłam miłego dnia.Jad mi kapał z ust przy tym pożegnaniu. Postanowiłam napisać jeszcze raz do gminy i dołączyć pierwsze pismo z lutego.
Co do Energi nie było dużo weselej ale było przynajmniej konkretnie.
Projekt podłączenia bedzie gotowy na 30.09,potem przetarg na wykonawcę i Proszę Pani nastąpi zima i nic nie będzie robione ale na wiosnę przewidziana jest realizacja.I MOŻNA UDZIELIĆ NIEMIŁEJ(dla nas) INFORMACJI KONKRETNIE
Nie będę ukrywać że jestem zniechęcona do URZĘDOLOGII