Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    241
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    282

Entries in this blog

kasia64

No kochani,jest niedziela.Jestem niewyspana i bardzo zadowolona

 


To wspaniale poznać Was wszystkich na żywo.Nikt nie zawiódł moich oczekiwań,wszyscy byli mili i serdeczni tak samo jak na forum.

 


Mam akumulatory podładowane i mogę brać się za bary z życiem.

 


POzdrawiam Was całym serduchem- kochani budowniczy

 


http://img228.imageshack.us/img228/3527/beztytuu25cl.png


To dzięki małemu jesteśmy z alfredą takie zadowolone bo właśnie dotarłyśmy z małymdo W-wy

kasia64

Słowo się rzekło.To i z ranka ok 10.30 pojechaliśmy do gminy zapytać ,co z tą wodą?

 


Nie wiem co tam są za ludzie.Chętnie rozmawiają,tłumaczą i chcą pomóc.BAJKA.

 


Pan nam wyjaśnił,iż w budżecie gminy na rok 2006 znazlazły się pieniądze na inwestycję pt.wodociąg doprowadzony do zespołu naszych działek. Przy okazji tej wspaniałej inwestycji dałoby się pociągnąć rury dalej i podłączyć poszczególne działki do wodociągu.W tym szczytnym celu

 


należy założyć komitet inicjatywy społecznej i zadeklarować kwotę ok.1500 od łebka.No i pojawia się jeleń.Jeleń pismo już wydrapał(chyba rogami) i w poniedziałek wyśle do wójta gminy.Wójt powiadomi chętnych do budowy zapaleńców i zorganizuje w/w spotkanie w gminie.

 


Przed chwilą odbyłam miłą rozmowę z jedną z właścicielek działki i pojawił się problem drogi na naszym zespole działek.Gmina nie chce drogi od właściciela ziemi(chodzi tu o budowę drogi,jej oświetlenie itp).

 


Nie wiem jak to jest.Czy jak kupujemy działkę to co z drogą?

 


Czy ta droga należy do nas?I my będziemy ją robić itd..

 


Może mieliście jakieś doświadczenia drogowe.Napiszcie .

kasia64

No to jak już napchaliśmy się pączkami to możemy na poważnie o planach budowlanych.

 


Jak wiadomo urzędom i innym instytucjom wcale się nie spieszy.Tylko zapaleni budowlańcy się czepiają.

 


Wojny o prąd ciąg dalszy.Jak już pisałam wydzwaniam do Enegi Wejherowo i gniotę o informacje.Wygniotłam informację o przekazaniu dokumentacji do centrali do Gdańska na ogłoszenie przetargu na projekt podłączenia naszych działek .Niestety procedury mnie wstrzymały i doiero 15 marca,będę wiedzieć kto to zaprojektuje i kiedy.Oczywiście mam telefon do Gdańska i nazwisko odpowiedniej osoby,której będę wiercić dziurę w brzuchu.

 


Przedwczoraj zadzwonił do mnie właściciel ziemi z radosną nowiną,iż zapadła decyzja w gminie o doprowadzeniu wody do naszych działek.

 


Należy założyć komitet wodociągowy i może ja bym się tym zajęła-z pani taka bystra dziewczyna,pani ten prąd to może i tą wodę?!

 


W zeszłym roku gmina powiedziała , że woda to może za 2-3 lata,MOŻE

 


To ja jutro pojadę do gminy i wezmę się za ten komitet.Mam inne wyjście?

 


kasia64

Jak mówiłam, tak zrobiliśmy.Pojechaliśmy na wieś.Moim chłopcom coś się zmienia(hormony) i średni nie pojechał(15 lat), za to najstarszy(prawie 19 lat) pojechał,oczywiście najmłodszy też.Pierwsza reakcja syna - toż to koniec świata i ptaki chyba tu zawracają(przyznam szczerze jak jechałam pierwszy raz na działkę-powiedziałam to samo-słowo w słowo).Teraz już mnie to nie przeraża tylko zachwyca,ta cisza i spokój.

 


http://img81.imageshack.us/img81/5768/200601150112vx.jpg


Taka zima na naszej działce.

kasia64

Podczas przygotowywania obiadu znowu myślałam i wymyśliłam małe sprostowanie ostatniego postu(pewnie jakaś głupota mi wyjdzie,ale co tam)

 


Chodzi właśnie o to myślenie.Nie myślcie sobie że ja nie myślę w ogóle. Chodzi oto że, mam taką dziwną naturę.Jak za coś się zabieram to robię to całą sobą,kadżdą komórką swojego ciała.Jak bęczę to jak zarzynana owca idąca na rzez albo jak krokodyl,krokodylimi łzami(a widział ktoś płaczącego krokodyla?! ).Jak się martwię to na całego,jak się śmieję to całą gębą,jak słucham muzyki to z sąsiadami,jak się bawię to z wszystkimi,jak piję - o nie pić alkohol się już nauczyłam,bo żołądek nie lubi (jakiś chyba nietypowy).Tak już mam.I jak zaczynam za bardzo wymyślać to mężulek mnie stopuje żebym nieprzekombinowała.

 


Wniosek nasuwa mi się taki:TRZEBA DZIAŁAĆ I SŁUCHAĆ MĘŻA(czasami mi się to udaje )

kasia64

Myślałam,myślałam i wymyśliłam,że z tego myślenia same głupoty mi wyjdą.Więc słowo się rzekło,kobyłka u płotu trzeba zacząć działać a nie głupoty wymyślać.

 


No to wzięłam mój piękny segregatorek z papierologią,ostatnio bardzo zaniedbaną i w pierwszej koszulce zamrugała literkami do mnie umowa z Energą, podpisana i opłacona.Spojrzała na mnie jakoś smutno i żal mi się jej zrobiło.Cały miesiąc do niej,biedulki nie zaglądałam.Łyso jakoś mi się zrobiło a i mężulek, ostatnio napomknął - ciekawe jak tam z naszym prądem.NO to wzięłam telefon w garść i dawaj kręcę do Energi w Wejherowie.Uśmiechnęłam się do słuchawki(na szkoleniu telemarketingowym uczyli mnie, żeby rozmawiając z klientem uśmiechać się bo to zmienia tembr głosu na przyjazny,serdeczny itp.) i zaczełam pana w Enerdze tym miłym głosem maglować.Pan mi się wywinął brakiem czasu i powiedział,że za godzinkę mam zadzwonić i on się przygotuje do rozmowy(bo wojuje o prąd na całe nasze pole - 39 działek).Odpuściłam,poczekałam godzinkę.Głupie myśli dorwały mnie znowu - wiszący kalendarz w kuchni straszył tymi miesiącami(6) potrzebnymi na inwestycję.Kurczaki pieczone za 6 m-cy toż to będzie 12 lipca,a ja chcę ok 1 lipca ruszać i to z wizgiem.

 


Wredna matka -wypchnęłam dzieci po zakupy i na krótki spacer(żeby mi zeszły z oczek)i biłam się z tymi myślami.Kawka i papierosy podnosiły i obniżały mi ciśnienie na zmianę.W końcu po godzinie, zmęczona tą pracą myślową jak wół w kieracie zadzwoniłam.Figa nikt nie podnosił telefonu w Enerdze.Co do chol...y.Papierosek,kawka odczekałam jeszcze pół godziny izadzwoniłam znowu.Uśmiech na twarz ubrałam,choć trochę taki chyba wykrzywiony był ale był,pan się przygotował i udzielił RADOSNYCH INFORMACJI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


To uśmiech mi wyszedł na gębę chyba od ucha do ucha (gdyby nie uszy byłby na około głowy)Komplet dokumentów poszedł do centrali na przetarg wykonawcy-czas 6-m-cy rozpocząl odliczanie.Za tydzień będę miała konkretne info,kto i kiedy będzie to wykonywał.

 


Z WIELKIEJ RADOŚĆi zadzwoniłam do mężusia i oznajmiłam wiadomości prądowe,a następnie zadzwoniłam do dwóch sąsiadów,którzy trochę się interesują działaniami Energi.

 


To na tyle.Cześć pracy rodacy.

kasia64

Ponieważ śpimy snem zimowym to chociaż sobie wkleję rzuty mojego wymarzonego domku

 


http://img314.imageshack.us/img314/6471/dom12862ol.jpg


Jak widać to parter;

 


1.przedsionek 4,6m2

 


2.łazienka 4,5m2

 


3.hol 9,5m2

 


4.pokój dzienny 31,8m2

 


5.kuchnia 15,4m2

 


6.garaż 18,6m2

 


7.taras 22,6m2

 


Teraz mamy mieszkanie 48m2 a w domku będzie to odpowiadać kuchni i pokojowi dziennemu.TOŻ TO BAJKA!!!!!!!!!!!!!!!

kasia64

Jak jutro mam rozmowę to i kumpel dzwonił,żeby przywieżć komputer i wgrać program dla mnie -i co,cieszyć się czy płakać?

 


Nie należę do płaczliwych to się trochę pomartwię

 


Jestem w porządku wobec kumpla bo mówiłam że szukam pracy i mam poskładane dokumenty ale kurczaki pieczone?!

kasia64
krótko co z pracą: pierwsza(u kumpla) coś się nie klei-miałam dostać nowy program komputerowy i się go uczyć-mężuś woził komputer- i nic,programu nie ma i kicha,cicho sza.Ale za to moja przyjaciółka wymodziła mi taki list motywacyjny,że druga firma się odezwała i idę jutro na rozmowę kwalifikacyjną mam w związku z tym żaby w żołądku.Dam jutro znać co z tego będzie,ale jeżeli nie wystrzaszył ich mój wiek to jest duża szansa na pracę.
kasia64

A oto okolice

http://img188.imageshack.us/img188/9135/goscicino0116jc.jpg" rel="external nofollow">http://img188.imageshack.us/img188/9135/goscicino0116jc.jpg

http://img40.imageshack.us/img40/6934/goscicino0100zn.jpg" rel="external nofollow">http://img40.imageshack.us/img40/6934/goscicino0100zn.jpg

http://img26.imageshack.us/img26/6614/goscicino0125ha.jpg" rel="external nofollow">http://img26.imageshack.us/img26/6614/goscicino0125ha.jpg

kasia64

Tyle czasu trwała cisza w dzienniku.Cóż mgła zasnuła widoki na nowy dom.Ale,ale wracam do rzeszy ludków pracujących zawodowo i będę tę mgłę rozwiewać comiesięcznymi wypłatami,może do wiosny widoki będą wyrażniejsze.A potem słonko zacznie jaśniej świecić i do roboty,do boju!!

 


kasia64

No kochani,mamy za sobą straaaaaaszny tydzień.Byliśmy z naszym najmłodszym synkiem(4 lata) w szpitalu na operacji.Spędziliśmy tam 3 dni.3 dni wycięte z życiorysu,Na szczęście wszystko za nami,dzisiaj jesteśmy po kontrolnej wizycie i zdjęciu szwów.Dopieroteraz mogę złapać głębszy oddech i nadrobić zaległości i pochwalić naszą Służbę Zdrowia.Na oddziale chirurgii dziecięcej w szpitalu w Redłowie pracują WSPANIALI LUDZIE !!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 


A na placu budowy?

 


Otrzymaliśmy fakturę za umowę podłączeniową z Energi-oczywiście biegusiem ją zapłaciliśmy-i teraz wg umowy za pół roku powinniśmy mieć prąd,prądek,prąduś ukochany.Ano poczekamy,zobaczymy.

kasia64
No to coś wreszcie drgnęło,wczoraj martwiłam się o 10-tą osobę,a tu cyk,9.30 rano i telefon od miłego pana,że otrzymał mój list,że złożył papiery w Energetyce i że teraz czekamy na fakturki, a jak zapłacimy,to centrala zaprojektuje i może w przyszłym roku będzie prąd.Oczywiście nie byłabym sobą,gdybym nie zadzwoniła do Energetyki i nie zapytała kiedy dostaniemy fatury do zapłaty.Pan coś kręcił,dużo pracy,klienci dzwonią,przychodzą,jak znajdzie wolnąchwilę to będzie rejstrował nasze umowy i wystawial faktury.Powiedziałam panu że trzymam kciuki aby miał wolną chwilę na załatwienie rejstracji i wystawienie faktur,na koniec życzyłam mu miłego dnia.Jak by tego było mało obdzwoniłam ludzi(sąsiadów) o postępie w Energetyce.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...