Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    74
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    213

Entries in this blog

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Po 1,5 miesięcznej przerwie, cóż tu napisać, aby zainteresować, PRZEPROWADZILIŚMY SIĘ!!!

 

 


Był październikowy wieczór, za oknem deszcz i słota, więc wzieliśmy materac pompowany, komputer co byłaby namiastka TV i poszliśmy przenocować do niewykończonego domu, acz dzięki łazience i kuchni do użytku. Napompowaliśmy łóżko, rozłożyliśmy koc, poduszski i jakąś kołudrę, włączyliśmy film w TV (jakiś film w laptopie) i przystąpliśmy do zamieszkiwania. Kolejna noc wyglądała podobnie, kolejna też, a kilka dni potem zaczeliśmy zwozić rzeczy. Pojawił się stół w kuchni, krzesła, potem komplet wypoczynkowy (pożyczony od mych rodziców, zanim się sami niedorobimy), potem karnisze, firanki itd. i choć jeszcze nie było listew progowych, schodów nie wykończonych, itp. drobnicy, oficjalnie zamieszkaliśmy.

 


Jak na razie przynajmniej tym blokowym istotom jak m.in. ja mieszaka się dziwnie, jakoś tak nie swojo, ale podobno to norma.

 

 


W między czasie rozpocząlem procedurę przenoszenia tel. wraz z internetem na nową posiadłość. Miało być szybko i bezboleśnie, a jak zwykle z TPSA, wyszło inaczej. Oczywiście tel. przeniosą i to nawet sprawnie, ale internetu w postaci neostrady już nie, cyt. "usługa jest nie przenoszalna". Tak więc musiałem zerwać umowę na starą neostradę i podpisać nową umowę na nową neostradę. Idiotyzm i kąpletny bezsens. Łąścznie samo załatwianie odłączenia starej i podłączenia nowej neo to ok. 14 dni, a to i tak podobno szybko, a to dzięki uprzejmym znajomym w naszym telepunkcie.

 


Na szczęście od wczoraj już mam wszystko.

 

 


W zasadzie w domu poprostu brakuje nowych mebli, lamp itp., ale na to mamy czas. Do bloku już nie ma po co wracać. Tym bardziej, że już chyba każdy z mieszkających byłych blokoqwców zakosztował luzu. Każdy ma swój pokój, 2 łazienki, wielki stół w jadalni i poprostu przestrzeń. I co najdziwniejsze, jakby było mniej do sprzątania, albo brud się rozkłada na większą powierzchnię

 

 

 

 


A niedługo pochwalę się fotografią i jak najdzie wena to i opisem dalszym.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Pomalowane, oczyszczone, acz nie wymyte, więc meble się pojawiają.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/kominekkwiaty.JPG

 


W salonie pojawiają się rośliny. Chwilowo, bowiem gdzie indziej jeszcze trwajją jak to moja Mama mówi "wykończeniówki".

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/meble.JPG

 


A w kuchni meble. Panowie zaczęli tak jak mówili, 22 września, dzień wcześniej dostarczając meble, a już o 7 rano stali pod budynkiem ze sprzętem.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/meble1.JPG

 


Standardowo było kapkę nieporozumień, a to płytki zbyt odstają, a to miejsce na butle nie przygotowane.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/meble2.JPG

 


Na szczęscie powoli wszystko stawało tam gdzie powinno. Gdy przybyłem ok. 21.30 Panowie mieli już dość i widać było, że nerwy mają na "postronkach". Założenia były, że skończą do ok. 20.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/meble3.JPG

 


Ostatecznie Panowie "prawie" skończyli ok. godz. 1.30 po północy. "Prawie" bowiem jeszcze brakło listwy wykończeniowej pod meblami, która pojawiła się 2 dni później.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/meble4.JPG

 


Ogólnie mówiąc meble są super, kolor, wygląd, zobaczymy co do funkcjonalności to zobaczymy. Najlepsza jest wyspa ala bar, dopiero co meble mają 2 tygodnie, a już widać, że to będzie naprawdę "BAR". Kto jest to staje z kawą, kieliszkiem czy choćby pogadać i opierając się o "BAR" czuje się świetnie.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/korytarzgotowy.JPG

 


A to zdjątko wrzucam od tak, bo tak nastrojowo

pietrek30

Dom na ul. Różanej

I parę kolejnych nowości Malarze właśnie kończą malowanie saslonu, kuchni i jadalni. I jak to w ich przypadku poszło to solidnie, czysto i przystępnie. 2 dni rachu ciachu i gotowe, jutro tylko po sobie posprzątają i można wnosić meble Na ściany w 80% poleciał decoral jasny beż, a reszta to piękna czekolada. Początkowo patrzyłem na te 2 różne kolory z podejrzliwością i strachem co wyjdzie, ale po 2 malowaniu wszystko wyszło pięknie. Jakiś tyen dom jeszcze bardziej stał się domowy.

 

 


Jeszcze tylko stolarz podobija listwy wokół drzwi, co też zakończy dziś. Potem listwy progowe maskujące i gotowe. Co prawda na zewnątrz został nam jeszcze płot, podbitka i kolor na dom, ale to już można działać mieszkając.

 

 


A w sobotę meble kuchenne. AGD dotarło, piekarnik + płyta gazowa AMICA, pochłaniacz GORENJE, a zmywarka ELECTROLUXA, do tego zlewozmywak TEKA narożny do szafek 90x90 (jest przerażająco wielki). Wszystko zakupione w jednym ze sklepów internetowych i w porównaniu ze sklepami tradycyjnymi zaoszczędziliśmy paręset dużych zł.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/korytarzmal.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/korytarzmal1.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/korytarzmal2.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/kuchniakol.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/plytki.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/salonkol.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/kominekkol.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

I mamy kostkę

 


http://piotrt.w.interia.pl/taras0.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/taras1.JPG

 

 


Łącznie przykryliśmy ok. 100m2. Nareszcie jest czysto, nie wnosi się błota do domu i wygląda nareszcie porządnie. Panowie robili w zasadzie 3 pełne dni. Więc mamy wielki taras półokrągły, ścieżkę obok domu na 1.20m i parking przed garażem na 2-3 samochody (to w razie odwiedzin rodziny) :)

 

 


A z racxji tego, że za tydzień w kuchni pokażą się meble, dziś znany nam ze wcześniejszych robót płytkarz szybciutko i sprawnie przygotował tło pod meble. Teraz tylko jeszcze przed meblami malarze zrobią kosmetykę i będzie cudnie.

 


http://piotrt.w.interia.pl/kuchnia2.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/kuchniapl.JPG

 

 


A na ścianach są płytki "made in china" i powiem, że są rewelacja. Są proste, a już napewno prozstsze od naszych, super pasują do podłogi i są duże 60x33cm. A cena? a jak na cenę porównywalną z naszymi to uważam, że są tanie, 50zł/m2. Jedno tylko zastrzeżenie, trzeba się z nimi delikatnie obchodzić, przynajmniej przy kładzeniu - łatwo odstrzeliwuje szkliwo na rantach.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/korytarzpl.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Minęło 2 tyg. i parkiet po cyklinowaniu, gruntowaniu, 2 malowaniach lakierem, 1 matowieniem i znów 1 malowanie i gotowe.

 

Tu jeszcze przed wszystkimi zabiegami nad nim.

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet.JPG

 

By jakiś czas potem, po cyklinowaniu i gruntowaniu.

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet1.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet2.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet3.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet3.JPG

 

Następnie po 1 malowaniu.

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet4.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet4.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet5.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet5.JPG

 

Po 2.

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet6.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet6.JPG

 

I wreszcie po matowieniu i 3 malowaniu.

http://piotrt.w.interia.pl/parkiet7.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/parkiet7.JPG

 

Łącznie wyszło ok. 39m2 jesionu + % odrzutów zapłaciliśmy za 40m2. Sam materiał 3950 + robocizna i ok 25mb jesionowej listwy przypodłogowej 1650. Panowie sprawnie i szybko uwijali się z robotą. Teraz tylko 3-5 dni aby lakier się porządnie utwardził i można dziewicznie przespacerować się po nim.

 

A teraz drzwi, które choć bez listew skrzynek już się prezentują pięknie. Kolor miał być zbliżony kolorystyce schodów i jest.

 

http://piotrt.w.interia.pl/drzwi0.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/drzwi0.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/drzwi1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/drzwi1.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/drzwi2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/drzwi2.JPG

 

A teraz najważniejsze:

http://piotrt.w.interia.pl/droga.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/droga.JPG

 

Nareszcie po latach grzęzaswiska, błota, brudu i kurzu jest piękny asfalt. Nareszcie bez kłopotów mogę dojechać na działkę.

 

Teraz tylko oczekiwania na kostkę, która w rezultacie będzie z firmy DREWBET a rodzaj złota jesień. Mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu bedziemy się i tym mogli pochwalić.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Po wielu miesiącach, tygodniach i dniach, nareszcie naszą jadalnię i salon wypełnił parkiet, a raczej jak na razie jego surowe klepki. W zasadzie mógł już leżeć od tygodnia, lecz okazało się, że najpierw przed kominkiem musi pojawić się zabezpieczenie przed wypadającymi iskrami w postaci płytek. I tak w przxeciągu 2 dni zmuszony byłem znależć kogoś kto je ułoży. Udało się znależć świetnego fachowca, czystego i solidnego. Tak więc we 2 wieczory położył płytki, wyprofilował do kominka i nareszcie parkieciarze w niecałe 6h ułożyli ok. 40m2 parkietu.

 


Za ok. 10-12 dni będzie cyklinowanie i lakierowanie. Liczę na to, że po lakierowaniu jeszcze ściemnieje drewienko i wtedy będzie już dopełnienie mojego zachwytu

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/08240001.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08240005.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08240007.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08240009.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08240010.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

07.08.2008 r. hydraulik był, uruchomił CO (podłogówka działa ), podłączył pompę do cyrkulacji ciepłej wody (z kranów już leci cieplutka woda), teraz puszczamyn wodę i cud, ciepła jest od razu Piec pracuje spokojnie i tak jak powinien, podłoga delikatnie grzeje (cóż, dopiero teraz możemy przetestować w pełni podłogówkę). No i najwaqżniejsze, rozliczyliśmy się ze wszystkim. I tak: cały materiał czyli rurki plastik do ciepłej i zimnej wody, rurki do CO, rurki w kotłowni - miedziane, podłogówka, pompy do obbiegu CO 2szt., pompa do podłogówki 1szt., pompa do 4 rurki, 140L bojler, i wszystko to co zużył do tego aby dom był ciepły, miał ciepłą i zimną w 2 łazienkach, odpływy, itd. + robocizna za 10 punktów CO, 36m podłogówki, instalacje pieca i podłączenie całej kotłowni, czyli wszystko na gotowo, wyniosło ........ werble ............ werble ............ 13.500 zł, bez pieca, co wydaje mi się dobrą ceną. Dobrą, bowiem w podobnym czasie gdy szukałem hydraulika, inny wyliczył mi koszty na 23.000 zł. Tak więc od dziś można już w pełni korzystać z łazienek

 

 


Pozostaje teraz tylko parkiet, mija już ok. 3 miesięcy, a podłoga nadal nie ma odpowiedniej temp. Po ostatnim odwiercie posadzki i badaniu wilgotności wyszlo 3.50% i zdaniem parkieciarza jeszczew nie można kłaść bowiem musi być max. 2,50% więc czekamy. A czekaniew to ma trwać ok. 2 tyg., zereszatą kolejne 2 tyg. już

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Cóż tu pisać, MAMY SCHODY!!!

 

 


Po 4 miesiącach wielu nerwów i nieporozumień nareszcie je zamontowali. Dokładnie miesiąc temu po moim nerwowym zachowaniu Pani Przedstawicielka firmy RINTAL zadzwoniła z informacją, że 2 sierpnia pomiędzy 8 - 9 rano pojawią się schody wraz z montażystami. Dokładnie tydzień temu ta sama Pani zadzwoniła aby potwierdzić datę i godzinę przybycia. A dokładnie wczoraj o godz. 8.49 byli Panowie z moimi schodami i barierką na górę.

 

 


Zanim się Panowie rozładowali i porozpakowywali, porozdzielali na odpowiednie elementy paczki była już 12. A pierwszy stopień zawisł w okolicach 13. Panowie naprawdę sprawnie i szybko się uwijali, mimo to początkowo szło im powoli. Tak więc pierwszego dnia pracując do 19 mieliśmy już 8 stopni wraz z podstopniami. Kolejnego dnia Panowie zjawili się tak jak zapowiadali, o godz. 8 już praca szła na całego. Już ok. 12 mieliśmy wszystkiew schody, całe 14 stopni schodów TRANSFORMA z podstopniami. Zaraz po 12 tuż po kawie panowie zabrali się za poręcze, docinając wszystko idealnie, czysciutko, wszelkie docinki czyszcząc papierkiem, maskując bejcą koloru schodów. Naprawdę się uwijali, robili czysciutko, a z drewnem schodów obchodzili się jak z jajkiem. Każdy element był w trakcie ewentualnego przucinania układany na gąbce, czyszczony przed montażem i w trakcie niego zachowywali się jakby byli "saperami". Po montażu kazali wszystko sprawdzić, czy nie ma uszkodzeń, szczelin, itd., a po akceptacji przykryli stopnie kartonami i poprzyklejali aby czasem czegoś oni nie uszkodzli przez przypadek.

 


Przyszła godz. 19 schody wraz z barierką skończone, wszystko mocno i solidnie pomontowane, wszelkie otwory po śrubach zamaskowane, a jutro idę szukać ewentualnych niedoróbek mam nadzieję, że takowych nie znajdę, bowiem caly czas obserwowałem prace i na bierząco miałem ewentualnie uwagi. Lecz jutro po przespanej nocy idę ocenić chłodnym okiem.

 

 


Tak więc 2 sierpnia roku pańskiego 2007 schody bukowe są 14.028,25 zł nie ma Łącznie to 14 stopni wraz z podstopniami, plus ok. 9,5mb barierki. A schody prezentują się poniżej, teraz tylko kolor na ściany eksponujący schody i jest bajerek.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020011.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020012.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020014.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020019.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020024.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08020031.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08030006.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08030010.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/08030018.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

http://piotrt.w.interia.pl/07030019.JPG

 


I jest lustro, cena za nie samo i robociznę: 120 zł

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020001.JPG

 


Jadalnia po gipsówce, nareszcie ma wygląd tak jak być powinno.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020002.JPG

 


Salon i przejście na hol, też nareszcie jest równo, biało i solidnie. Malarze dodatkowo każdy z narożników przejść czy to z salonu na korytarz, czy z korytarza do kuchni, wszędzie gdzie nie będzie drzwi wzmonili pod gipsem listwą tynkarską narożną.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020004.JPG

 


I salon wraz z kominkiem. Salon też nareszcie wygląda, a kominek już także prawie gotowy, tylko pomalować.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020009.JPG

 


I kominek w zbliżeniu, a na niego poleci kolor planowany brąz.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020012.JPG

 


Korytarz, po gipsówce i z płytkami, 2 sierpnia pojawią się NARESZCIE schody.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020014.JPG

 


A w głębi gabinet po gipsówce i nawet w kolorach.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020064.JPG

 


I gabinet z kolorami - farba DEKORAL AKRYLIT W narcyz i monsunowa zieleń, a na ziemi panele.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020069.JPG

 


Odpoczynek, pierwsze leżenie w pokoju, podziwianie z pozycji horyzontalnej, czyli wszystko co najmilsze we własnym i nowym domku.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07030001.JPG

 


I gabinet gotowy, panele położone, ściany pomalowane, jest domowo. Panele wspólnymi siłami ojca i kolegi położono w 2,5 dnia na przestrzeni 90m2 - 2 sypialnie i gabinet na dole oraz całe poddasze.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07030004.JPG

 


I kolejne zdjęcie gabinetu.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07030006.JPG

 


I wyjście z gabinetu wraz z widokiem na mniejszą sypialnię też po gipsówce i już z panelami.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07030014.JPG

 


I sypialnia w trakcie kończenia kładzenia paneli.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020028.JPG

 


I trochę fotek góry gdzie właściwie można już mieszkać. A na zdjęciu korytarz z którego są wejścia do wc, łazienki, 2 pokoi, 2 stryszków które w przyszłości będą garderobą, suszarnią, lub czymś innym.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020030.JPG

 


I jeszcze jedno zdjęcie z innym widokiem.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020032.JPG

 


Od lewej łazienka, wc, pokój. Na gorę meble i można mieszkać

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/07020046.JPG

 


I widok z jednego pokoju poprzez korytarz na drugi pokój.

 

 


Tyle na tą chwilę. Niedługo pojawi się parkiet, drzwi, kolory ścian na dole, kostka przed domem i na tarasie i najważniejsze KANALIZACJI I DROGA!!!! Wreszcie ruszyły prace na naszej drodze i w przeciągu miesiąca ma być upragniony odpływ sanitarny i asfalt.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

http://piotrt.w.interia.pl/podworko.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/podworko.JPG

Nareszcie wyrównalismy i trawa posadzona. Nareszcie się nie kurzy przy każdym wietrze i nareszcie można nazwać to podwórkiem.

 

http://piotrt.w.interia.pl/podworko1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/podworko1.JPG

Teraz tylko musimy zastanowić się jak ma wyglądać nasze podwórko. Jak udekorować drzewkami i kamieniami, których nazbierało się masę. Myślimy o wysepce na wzór ogrodów japońskich, ale .... hmm.... ale to droga sprawa, więc pewnie bedziemy improwizować.

 

http://piotrt.w.interia.pl/wc.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/wc.JPG

WC na poddaszu, kłopoty byly jak zwykle, a przez co?? .... a przez krzywe płytki jak poniżej w łazience.

 

http://piotrt.w.interia.pl/wc1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/wc1.JPG

Lecz wyszło ładnie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/wc2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/wc2.JPG

A tu już w całej okazałości.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienkagora.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienkagora.JPG

Łazienka na poddaszu. Ładna pomimo, że płytki tragiczne - Cersanit. 2x były wymieniane, ale cóż z tego jak każda partia krzywa, cud że się dało położyć i ładnie wygląda. Zasługa dobrego płytkarza.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka.JPG

A takie były początki naszej łazienki. Niestety nasz tynkarz miał zrobić tynki na tzw. ostro, no i przesadzil, bowiem były tak krzywe ściany, że trzeba było kleić płyty kg.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka1.JPG

Wanna malutka, jak dla mnie (150x85) ale jest super. Przedstawiciel cersanitu wpadł, wywiercił dziury pod baterię nawannową, podbił gwarancję i teraz wygląda świetnie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka2.JPG

Projekt łazienki to też autorstwa mojego Słonka, co uważam też wymyśliła świetnie. Po prawej w głębi wanna, po lewej brodzik podłogowy, bliżej drzwi na ukośnej ścianie umywalka wielka (80cm szer.) i półka obudowująca tą umywalkę, a po lewej bliżej drzwi gebertit. Tak więc łazienka jest przestronna i wygodna dla mnie szczególnie, w końcu poruszam się na wózku.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka3.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka3.JPG

A tu będzie lustro, wielkie - prawie 80/80cm.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka4.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka4.JPG

A tu już za momencik, już za chwileczkę i umywalka wraz z półeczką będzie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka5.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka5.JPG

No i mamy pięknie obudowaną wannę, dzieki upartości mojej Miski. Mnie juz dawno przekonałby płytkarz i hydraulik do plastikowej obudowy. Marta się uparła i tak to wygląda i jest pięknie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka6.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka6.JPG

Ściana ma prawie 3m, więc zmieściła sie wanna i dzieki brodzikowi podłogowemu jest masę miejsca obok.

 

http://piotrt.w.interia.pl/lazienka7.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/lazienka7.JPG

I mamy w pełnej okazałości połeczkę, jeszcze tylko lustro, kinkiety, bateria i aluminiowy odpływ i będzie cudnie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/kuchnia.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/kuchnia.JPG

A podłoga kuchni wygląda właśnie tak, moja Marta tak wymyśliła i jest super.

 

http://piotrt.w.interia.pl/kuchnia1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/kuchnia1.JPG

A tak już wygląda skończona. Wszedzie czyli w kuchni, korytarzu i wiatrołapie, oraz w łazience dolnej z racji ogrzewania podłogowego płytki klejone były klejem elastycznym, więc miejmy nadzieję po zimie nic nie odpadnie.

 

http://piotrt.w.interia.pl/korytarz.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/korytarz.JPG

A tak powstawał wzór z płytek na korytarzu. Płytkarz już w trakcie pracy mówił, że gdyby nie te małe kosteczki nie kładłby tych płytek.

 

http://piotrt.w.interia.pl/korytarz1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/korytarz1.JPG

Cóż z taego, że Paradyż, cóż z tego, że I klasa, cóż z tego, że podłogi równe, jak płytki krzywe. Dzięki tym małym kostkom fachowiec starał się gubić ich nierówności fugami. Co z tego, że płytki jedna seria, jedna data produkcji, jedna kalibracja, gdy w jednej paczce płytki się rozniły, choć minimalnie, wielkościami.

 

http://piotrt.w.interia.pl/korytarz2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/korytarz2.JPG

Na szczęście fachowiec choć się wku... myślę udalo mu się wszędzie równiutko i pieknie dopasować je do siebie i wyeliminować partactwo producenta.

 

http://piotrt.w.interia.pl/gips.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/gips.JPG

Gipsówka, malarze się uwijają, a przede wszystkim są dokładni i czyści.

 

http://piotrt.w.interia.pl/gips1.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/gips1.JPG

Cóż, choć tynkowane było pięknym piaskiem, fachowiec zawiódł, więc teraz poprawki.

 

http://piotrt.w.interia.pl/gips2.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/gips2.JPG

Cieszyliśmy się, że w miarę tanio tynkował, jednak skoro jego pracę trzeba poprawiać, koszty wyjdą jakbyśmy zatrudnili profesjonalistę.

 

http://piotrt.w.interia.pl/rzezba.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/rzezba.JPG

A to rzeźba jednego z naszych amatorskich artystów rodzinych. W przyszłości stanie gdzieś wśród drzewek lub rabatek i będzie pilnował przodu podwórka, bo z tyłu rzeźbi się kolejna figurka.

 

http://piotrt.w.interia.pl/domprzo.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/domprzo.JPG

Tak dziś wygląda przód jeszcze bez koloru.

 

http://piotrt.w.interia.pl/domtyl.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/domtyl.JPG

A tak tył.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Jeszcze 3 dni i minie 2 miesiace od ostatniego wpisu, a wiec czas na aktualizacje

 

 


Co dziś mamy, a więc: płytki wszędzie położone, łącznie 126m2, za co zapłaciliśmyn 5100 zł - sama robocizna, w tym wyrównywanie ścian, budowa pułki pod umywalkę, obudowa wanny, budowa pułki przy wannie, obudowa 2 geberitow, położenie płytek w 2 łazienkach, korytarzu i kuchni. Fachowiec się spisal bowiem jesteśmy zachwyceni, a przede wszystkim moje Kochanie. Dodatkowo mamy satysfakcję bo każdy kto widzi łazienki jest zachwycony robotą. Fachowiec działał miesiąc, ku.... dużo ale nie na zleceniodawcę, a na płytki, o których długo by pisać. Po krótce można napisać tylko to, że chyba już na świecie nie ma prostych płytek, albo widocznie nie stać było nas na droższe czyt. proste, równe, w tym samym odcieniu. To, że są nierówne to już chyba standard, krzywe podejżewam, że też, ale aby dokupić ten sam odcień gdy zabraknie kilka potrafi być cudem. W naszym przypadku brakło płytek Tubądzina - Tajga 1 - podłogowe. Oczywiście myślać, że to nire kłopot domówiłem 2 kartony, lecz moje zdziwnie było wielkie gdy te które dostałem miały choć lekko, inny odcień. Zostały oddane i domówione inne, te dobre odcieniem. Przyszły nowe, lecz co się okazuje znów inny odcień. Podobnon trudny do zauważenia lecz przy przyjżeniu sie rzeczywiście się różnily. Zdesperowany dzwonię do centrali producenta, gdzie pani informuje mnie, że aby trafić rzeczywiście w kolor trzeba dotrzeć, znać: datę preodukcji (dzień, miesiąc, rok), kalibrację i jeszcze jeden symbol z pudełka. Ponadto okazało się, że kolekcja którą kupiliśmy już jest nieprodukowana. W desperacji zacząłem błagać o cud i choć bez przekonania pani ze sprzedaży w Tubądziniu dała mi nr na magazyn, gdzie po dlugiej rozmowie okazało sie, że są, ostanie 4 kartony moich płytek. Cóż było robić, pozostało wsiąść w samochód i ruszyć po nie. Koszt czterech kartronów płytek (bo dla bezpieczeństwa wziąłem wszystko) to 270 zł + benzyna za 350km - 100 zł. Tak więc w pewnym miejscu łazienki mam płytki nie za 50zł/m2, a za 100zł To ta z tych bardziej zabawnych historii, inne związane z płytkami to tylko takie, że płytki Cersanitu są tragiczne, Tubądzin lepsze lecz i też można się doczepić, Paradyż też sporo pozostawia do życzenia. Na szczęście w rezultacie udało się wszystko ładnie położyc i trudno zauważyć właściwie skończone poddasze, łącznie z położeniem farb. Brakuje jedynie paneli, które zaczną się pojawiać już w przyszły czwartek i jak mówi kolega kilka dni i można wstawiać meble. Jednak meble powstawiamy jak sie wreszcie schody pojawią, które maja dopiero być za ok. 5 tyg. Za schody RINTAL Transforma+ podstopnie, wraz z balustradą na piętrze wokół otrworu schodowego o łącznej długości ok 7m zapłaciliśmy niecałe 14.000.

 

 


Tak więc góra jest, schody się robią, a na dole malarze robią piekną gipsówkę. Dodatkowo do 3tyg. będą drzwi jak i jak tylko skończą malarze, panele i parkiet.

 

 


A z zewnątrz domek ocieplony i otynkowany choć jeszcze bez koloru.

 

 


Optymistycznie można stwierdzić, że już jest blisko blisko końca. Powoli sie rozglądamy już za mebalami, lecz te ceny u niektórych producentów są powalając.

 

 


Siląc się na podsumowanie, liczę że zamkniemy nasz domek pod wprowadzkę do max. 250 tyś, co uznaję za wielki sukces.

 

 


A jutro parę aktualnych zdjęć.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Kilka tygodni minęło ale: podłogi wylane, wygładzone, równe; drzwi wstawione piękne, ciężkie i brązowe z pięknym witrażem. A to wszystko było tak:

 

 


Po tym jak fachowiec podłogowy po raz czwarty dawał mi termin w tym 3 na 100-150% zrobił niespodziankę. A mianowicie 4 termin umówiony był na 17 kwietnia, a tu w poniedziałek rano tzn. 16 dzwoni i informuje pytająco czy może być z ekipą za ok. godzinę, oczywiście nie wypadało mu odmówić i tym sposobem o godz. 9.30 na naszym placu stała maszyna a przy niej 3 ludzi. Minęło raptem 2 godziny i pierwszy transport mieszanki podłogowej płynął na poddasze. W zasadzie wszystko mieli naszykowane, porozkładany styropian, wypoziomowane, a oni tylko mieli ułożyć siatkę zbrojeniową i „huzia” z wylewką. Po ok. 7 godzinach wylewki, kilkunastu m3 betonu, kilkuset kg cementu i kilkunastu tonach piasku, góra została zakończona. Tak więc późnym popołudniem poniedziałkowym ok. 85m2 poddasza zostało wylanych, wyrównanych i wyszlifowanych na stół.

 


Kolejnego dnia już o 6.30 rano ekipa w tym samym składzie stała przed bramą domu, a już ok. 8 płynęły pierwsze m3 wylewki na dolnym poziomie. Zaczęliby by szybciej ale nasz chudziak okazał się nie najrówniejszy (tak to jest gdy robi się samemu) i najpierw musieli wyrównać styropian pod wylewką. Ok. południa już kończyli salon, kuchnię i jadalnię, przy czym salon i jadalnia musiała mieć różnicę w poziomie wylewki bowiem w tych pomieszczeniach ma być parkiet, a on jest o wiele grubszy niż płytka czy panel. Gdy mijała 15 wtorkowego popołudnia panowie już stali na progu wiatrołapu wygładzając ostatnie centymetry posadzki. Tak więc ok. godziny 15.30 zakończyli pracę dwu dniową kładząc 200m2 posadzki.

 


Podsumowanie:

 


Poszło 26t piachu płukanego z Jawornicy, 4,2t cementu, woda, prąd i kilka litrów plastyfikatora. Koszt robocizny za 200m2 + kilka litrów plastyfikatora + kilkadziesiąt metrów taśmy dylatacyjnej = wyniósł 2269 zł.

 


I tak zakończyliśmy kwestię posadzek, teraz już z górki

 

 


A w sobotę dom otrzymał drzwi. Około południa wpadł stolarz, który je zrobił, i już po kilkunastu minutach stały wprawione i działające. Koszt drzwi się nie zmienił, bowiem już dawno za nie zapłaciliśmy łącznie z montażem. Teraz stolarz zajął się drzwiami wewnętrznymi, otwory pomierzył i tylko czeka na nasz projekt. Na dniach go dostanie i zacznie je robić, a ma co, bo łącznie wyjdzie ich 12. Koszt za szt. to 650 zł, o ile się mam nadzieję nie zmieni jak pokaże mu nasze zachcianki.

 

 


Ponadto nareszcie mamy wybrane płytki na cały dół i tak:

 


Do łazienki na ściany idzie 28m2 Izolda Beige 25x40 + dekory: Izolda Brown Inserto 24x40 6szt.; Izolda Brown Alfa 9,8x25 22 szt.; Izolda Brown Beta 9,8x25 22 szt.; natomiast podłoga 6,5m2 to P-Tajga 1 333x333 w caro.

 


Korytarz 19m2 + kuchnia 15m2 + wiatrołap 4m2 czyli łącznie 38m2, na które zostaną położone P-Abisynia 1 333x333; K-Abisynia 2 75x75 – a, że tych sprzedaja na szt. to musimy ich mieć ok. 330 szt., cena za szt. 3 zł.

 


Łącznie w jednym z Częstochowskich sklepów z płytkami wyliczono nam za wszystko cenę 4150zł., wycenę z kolejnego sklepu będę miał jutro. Więc płytki wybrane, tylko znaleźć najlepszą ofertę i kupować bo glazurnik już się zapowiedział na 16 maja.

 

 


A na koniec troszkę aktualnych zdjęć

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/04160004.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04160006.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04160011.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04160016.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04160017.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170005.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170006.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170010.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170011.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170016.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170019.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04170022.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210002.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210005.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210007.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210010.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210014.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210017.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210027.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210030.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/04210031.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Co ja tam ostatnio wypisywałem?... a tak, chwiliłem człeka od wylewania podłóg. Mamy tydzień po świętach, a z mojej wylweki nic. Pan zawalił, a miałem tańcować w nowym domu w święta. Ja naprawdę postuluję powstanie nagrody za solidność i terminowość, bo już przestałem wierzyć w coś takiego jak "słowność fachowców". Na dziś wiem, że ma być rozpoczęta praca w sobotę, a jak będzie to już nic sobie nie dam obciąć Jakby nie było, wręcz muszę mieć podłogi na przyszły tydzień, w końcu płytkarz już umówiony. Tak więc na dziś wszystko czeka na panów, a moja cierpliwość jest na granicy wytrzymałości.
pietrek30

Dom na ul. Różanej

Dziś zakończył hydraulik tzn. tą część jego pracy, czyli CO, kilkanaście m2 podłogówki, wodę itd. koszt jak widzę to materiały (piec, wszelkie pompki, rurki, rozdzielacze, bojlery) wszystko to co potrzebne do tego etapu + robocizna to: o0k. 25.000 zł. No i mi się dostało od mojej Marty, że drogo i w ogóle, i nakazała mi myśleć na przyszłość o zmniejszeniu kosztów. Tak więc pomyślałem i mam jak zaoszczędzić na hydrauliku, a więc biorąc pod uwagę, że w domu będzie mieszkać np. 4 osoby i przyjmijmy właśnie taki mnożnik, a więc wszystko x4.

 

 


Więc zamiast CO, którego koszt to ok. 19.500 zł polskich nowych, można zaoszczędzić, a mianowicie tak:

 


4x koc elektryczny (cena jednostkowa 100 zł) – wystarczy na hmm….. 5 lat ?? – co daje nam koszt ogrzewania na te 5 lat – 400 zł. Przyjmując brak awaryjności kocowej na ten okres.

 


4x zasilanie koca, który zużywa 70W/h – obliczenia na 5 lat, przy czym znużmy, że używamy do 6 miesięcy czyli jakieś 182 dni rocznie i to tylko nocą, a więc dzielimy na pół, więc daje to 91 dni ciągłego używania. 91 dni x 24h = 2184h. Po wyliczeniu wyszło, że rocznie na jeden koc zużywamy 153 kW, a to x 5 lat to daje 765 kW. Biorąc pod uwagę, że kW kosztuje 0,40 gr to za 5 lat na jeden koc (przy założeniu, że prąd nie wzrośnie) wydamy ok. 310 zł, a na 4 koce wychodzi 1240 zł.

 


Teraz ciepła bielizna na dni zimowe gdy nie używamy koca. Przyjmijmy, że miesięcznie na osobę wydamy 30 zł x 4 = 120 zł/miesiąc x 60 miesięcy (5 lat) daje 7200. No i ciepłe góralskie skarpety, koszt. pary - 50 zł i niech ona starczy na miesiąc, a więc 1 para x 4 osoby x 30 miesięcy chłodów = 6000 zł

 


Nie liczę ubrań zwierzchnich bo i tak musimy kupować, w końcu i chodzimy po dworze.

 

 


Tak więc koszt osobowego CO w przeciągu 5 lat to: 14.840 zł

 


Natomiast koszt CO tradycyjnego: 19.500 + zakup ekogroszku po 390zł/t, a spalimy rocznie ok. 6t (390zł/t * 6t * 5 lat) tj. 11.700 zł = 31.200 zł. Pomijając koszty pozbywania się popiołu, konserwacji i zasilania pieca.

 

 


Obliczenia są oczywiście pobieżne, bowiem nie liczę do opcji „osobistego CO” kosztów prania bielizny i np. poszwy koca elektrycznego. Przyznaję też, że ceny np. bielizny i skarpet wziąłem z głowy

 

 


Nad kosztami zamiany wody i cześci odpływowej rozmyślam. Muszę przeliczyć koszty jednorazowych husteczek higienicznych na przyjęte 5 lat na 4 osoby, które mogą służyć np. do mycia a następnie jako np. papier toaletowy.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Doniesienia z frontu zwanego "budujemy" A więc przede wszystkim mamy wiosnę, nawet na działce lub jak już można to nazywać ogródkiem za domem, roślinki zaczynają budzić się ze snu. Zeszłoroczne krzewy wsadzone prawie że zimą już mają pąki zazielenione, brzoskwinie też jakieś ożywione, iglaki też wyglądają na to, że już stoją w boksach startowych do wzrostu. A w domu styropian już prawie rozłożony, tak aby w środę przyszedł hydraulik zakończyć swoją podłogową robotę i dzwonimy do Pana od posadzek.

 


Jak wspominałem, jednak foli na styropianie nie będzie, jak to stwierdził Pan od posadzek, potrzebna jest tam na styropianie gdzie planowany jest parkiet, pod płytki i panele nie potrzeba, a jemu chyba wszystko jedno. Tak więc folia na styropianie pleci na salon i jadalnię, reszta bez. Zobaczymy czy miał rację

 


A na zdjęciach parę aktualnych zdjęć. Marty stos kamieni - ma robić skalniak, albo coś innego, wiem tylko że ja mam te kamiory poprzwozić tqam gdzie ona wskaże

 


A reszta zdjęć to góra i najważniejsze skrzynka z bezpiecznikami. Od soboty mamy zamontowaną skrzaynkę, wszystko działa, kontrolka faz się świeci jak powinna, wszędzie prąd dochodzi - czyli żaden kabel nie przecięty. Co prawda nie obeszło się bez niespodzianek. Do wpadek trzeba zaliczyć 2 krotne wybicie zabezpieczeń, kończyło się to zawsze przybyciem pogotowia elektrycznego W obu przypadkach to błąd ludzki, ale to się każdemu zdarza. Ważne że mamy już wszystko co ożywia puste ściany, CO, wodę i elektrykę

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/03190021.JPG


http://piotrt.w.interia.pl/03190022.jpg


http://piotrt.w.interia.pl/03190027.JPG


http://piotrt.w.interia.pl/03240002.jpg

 


http://piotrt.w.interia.pl/03240020.jpg


http://piotrt.w.interia.pl/03240022.JPG


http://piotrt.w.interia.pl/03250013.jpg

pietrek30

Dom na ul. Różanej

No i fachowiec od posadzek umówiony. Na najbliższe święta mam obiecane tańcować na podłogach. Fachowiec wpadł z profesjonalną poziomicą, połapał poziomy, porysował gdzie i ile trzeba wyrównać i gotowe.

Robocizna uzgodniona na 11 zł/m2 ok. 1890 zł, dodatkowo mam kupić ok. 3,5t cementu tak aby było 20kg/m2 to jakieś 1200 zł, ok. 22t piachu płukanego tzn. 130kg/m2, siatkę zbrojeniową fi3 oczka 10x10, taśmę dyletacyjną przywiezie fachowiec, tak więc nie wliczając styropianiu mam nadzieję, że przed 5000 zł się zatrzymamy w kwestii posadzek. No i jednak w jednym miejscu kładziemy na styropianie folję, a mianowcie tam gdzie ma być parkiet, tam z tego co mówił fachowiec być powinna. Pod płytakmi nie trzeba i pod ewentualnymi panelami również, ze względu iż pod panele i tak trzeba kłaść foliję.

Tak więc święta zapowiadają się świetnie. Potem jeszcze trzeba odczekać ok. miesiąca z małym + i można zając się glazurą i panelami, a pod parkiet zalecił czekać przynajmniej 2 miesiące.

Tak więc zamyka się optymistycznie dzień dzisiejszy.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

No i mi się dostało, za braki w pisaniu Wszystko wina tego, że postępy są małe, z racji oszczędności wzieliśmy się sami za układanie styropianu pod posadzki i robienie izolacji podłóg i to zabiera czasu. Firma by wpadła raz dwa trzy i gotowe, zalewają, ale za to biorą 15 zł/m2, a jak mają przygotowane to 11zł/m2, 4 zł różnicy ale i te parę złotych oszczędności się przyda, tym bardziej, że w banku została ostatnia transza a zostało nam jeszcze przecież jeszcze dokończyć ocieplenie domu, nie wspominając glazury czy parkietów, ale nadal wierzę, może głupio, że damy radę.

 

 


Tak więc musimy ułożyć jeszcze w 2 pomieszczeniach na górze styropian, jutro ma "podobno" wpaść gość od posadzek na "wizję lokalną" i umówić się na termin roboty. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na te posadzki, bo w kolejce już czeka fachowiec od płytek. Tak więc lada dzień, tydzień, będziemy szukać i wybierać płytki do kuchni, łazienki i korytarza a ponadto nareszcie będziemy mogli zamontować nasze drzwi wejściowe

 

 


No i schody, dziś znów był Pan od nich, mierzył, pisał itd. kazał zadzwonić jak wylewki będą gotowe, kolejne wymiary i ruszają z zamówieniem, a same schodki będą na początek maja. Tak więc bieganie pod drabinie jeszcze potrwa parę tygodni.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

I kolejny dzień pracy hydraulików i panów od kar.-gip. Niestety panowie wstrzymali hydraulików, bowiem dokąd oni nie skończą hydraulicy nie mogą zakończyć swej pracy w postaci rozprowadzenia podłogówki w holu. Więc na dziś porozprowadzane są wszędzie instalacje wod.-kan. i CO. Czy to na dole czy na górze tylko montować armaturę No i dodatkowo w kuchni są zaczątki podłogówki, sprawdzona i działa tak samo super jak reszta ogrzewania. Zaczynam żałować, że już po zimie, chętnie wypróbowałbym to wszystko przy mrozie. Piec już od kilku dni działa na bierząco, temp. w środku, że panowie się pocą, a więc wszystko pięknie schnie. Teraz tylko pozostaje rozłożenie styropianu w salonie, na koniec w łazience i holu, ułożenie w 2 ostatnich podłogówki i zalać betonem.

 


Dziś pochwalono hydraulików, co też muszę uczynić, fachowcy pracują od rana, czysto, dobrze i szybko. Już dawno nie miałem takich naprawdę fachowców.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/03080002.jpg

 


http://piotrt.w.interia.pl/03070016.JPG

 


http://piotrt.w.interia.pl/03070006.jpg

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Wieści z frontu Hydraulicy zainstalowali CO i załączyli i co ??!! i działa, grzeje i jest super Wczoraj nawet musieliśmy zdejmować kurtki będąc w budynku bowiem temperatura w środku bardzoooo wzrosła. Jest cieplutko, a piec działa tylko na 60 stop. Długo się zastanawiałem co w kotłowni wisi za "butla z gazem", bo tak to wygląda. Okazało się, że to zbiornik utrzymujący stałe ciśnienie 1 atmosfery w całym układzie zamkniętym.

 

 


http://piotrt.w.interia.pl/02270007.JPG

 

 


A teraz na temat hałasu pieca, czytając niektóre dzienniki niektórzy narzekają na hałas jaki wytwarza piec przy działającym wentylaytorze czy ślimaku. Nie wiem co oznacza hałas, ale ja to nazwę raczej dzwiękiem. Nie wiem komu te bzyknięcia, kilkusekundowe ciche stuki ślimaka przeszkadzają. Jqak dla mnie jest to tak nie istotne dzwięki, że trzeba mieć naprawdę bardzo wrażliwy słuch aby uznać to za nieznośny hałas. Będąc przez kilka godzin tylko gdy się dobrze przysłuchałem słychać, że piec pracuje, a nie ma drzwi od kotłowni i w zasadzie dzwięk jest zwiekszany przez echo.

 


Tak więc hydraulicy kończą jeszcze instalacje wodną, w sobotę najprawdopodobniej porozkładamy folję i styropian na izolację podłogi, w przyszłym tygodniu przyjdą położyć rurki do ogrzewania podłogowego, a zaraz po nich pojawi się fachowiec od podłóg automatem i w taki to sposób stanie się dom pod wystrajanie Ogrzewanie podłogowe będzie miało w kotłowni regulatory, tak że można sobie ustawić jak i gdzie ma grzać podłoga, super

 

 


A dodatkowo jutro pojawią się Panowie od instalacji odkurzacza centralnego. Wczoraj wpadł fachowiec, pomierzył, popatrzył i jutro przyjadą zrobić instalację. Najciekawsze jest to, że wystarczy jedno gniazdko w zasadzie w środku budynku i z zapewnień fachowca ma to spokojnie wystarczyć na cały dół. Licząc rurę 9m + 1m sztywną rurę wierzę mu, że to jedno gniazdo styknie. Na pomysł odkurzacza wpadła Marta i ma rację. Nie będzie trzeba latać z ciężkim odkurzaczem na kółkach, nie będzie grożby rysowania podłog, nie trzeba miesiącami martwić się o opróżnianie odkurzacza, kwestie alergiczne też załatwione. Jedyne co mnie przeraża to ta 9m rura, mam nadzieję, że jest ona na tyle lekka i giętka, że nie będzie kłopotem posługiwanie się nią.

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Nareszcie od paru ładnych dni na budowie dzieje się od dawna wiele wyczekiwanych robót. Przede wszystkim są hydraulicy i dzień w dzień od rana do wieczora działają ochoczo. Przyszli prawie tydzień temu, pewnego pięknego poranka pojawili się pod drzwiami i zaczęli swoje „egzorcyzmy”. Nie znam się na prędkości takowych robót ale w przeciągu kilku dni załączyli piec, porozprowadzali kable do kaloryferów, pozakładali rozdzielacze, pompy, bojler, popodłączali wszystko ze sobą, popowieszali kaloryfery i podobno jutro mają robić pierwszy rozruch CO. Na razie wszędzie przechodzą jakieś rurki, wszędzie wystają jakieś kabelki itp. Minęło dopiero od ich startu niecałe 5 dni, a oni już będą grzać, to chyba dobry wynik?? Mają zamiar sprawdzić szczelność instalacji i jak będzie wszystko ok., to następnie biorą się za i instalację wodną. Łącznie zajmie im to pewnie jeszcze z 2 tyg., a w ostatnim etapie zaraz przed fachowcem od posadzek położą podłogówkę, a potem tylko piękne równe podłogi robione automatem po 12 zł/m2.

 

Dodatkowo na poddaszu działają fachowcy od ścianek kart.-gips. Też im nawet sprawnie idzie i liczę, że w tym tygodniu skończą swoją robotę, a co za tym idzie poddasze uznane zostanie za dostosowane. Na dziś to wygląda jak las aluminium, kabli i waty. Troszkę zaczyna być szkoda tych znikających belek stropowych, dawały pewien urok. No i kolejna ekipa pochwaliła naszą konstrukcję dachu, że solidna, że mocna, że naprawdę wykonana bardziej niż solidnie. Razem z powstającymi ściankami działa elektryk. Kolejny raz brakuje mu kabli i znów musimy dokupić ok. 50 m, już przestaję liczyć ile km tam jest. Wierzę nadal gorąco, że wszystko zadziała i wszędzie będzie napięcie.

 

Zdecydowaliśmy się na odkurzacz centralny, po analizie kosztów wyszło, że to nie taka droga impreza, a ile ułatwień. Przede wszystkim wygoda, nie trzeba latać z ciężkim odkurzaczem, nie porysa się podłoga, nie ma szumu, podłączania kabelków itp. Koszt jak na dziś samego rozprowadzanie instalacji to ok. 500 zł., no chyba że się zrobi to samemu to jeszcze taniej, a do tego sprzęt za ok. 2500 i ma się na lata z głowy kwestię odkurzania, pomijając jej same wykonywanie. Tak więc czekam na fachowca, który wpadnie, oceni i porozkłada to wszystko.

 

A teraz schody, nadal nie możemy dojść do ładu, które lepsze, a przede wszystkim które będą pasować. Ostatnio skontaktowałem się z firmą RINTAL i wyliczono nam schody na prawie 12.000 zł. Duże pieniądze i z tego co czytam wiele osób odradza ich za wysokie koszty, ale znów pojawiają się głosy na „plus”, że drodzy ale za to schody na dłuuuugie lata. Fakt faktem, że przychodzi moment, że schody muszą być zamówione bo drabina zostać nie może.

 

http://piotrt.w.interia.pl/02250035.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250035.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/02230001.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02230001.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/02230004.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02230004.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/02230010.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02230010.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/02250001.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250001.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/02250002.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250002.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/02250010.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250010.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/02250011.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250011.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/02250015.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250015.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/02250023.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/02250023.jpg

pietrek30

Dom na ul. Różanej

ponieważ Piotr dziś cieżko pracuje, a ponadto ostatnio jakoś stracił zapał pisania, tym razem ja postaram się uzupełnić nasz dziennik.

 

A więc jak juz Piotr wspominał wokól naszego domku jak i w samym domku (ostatnio przestałam nazywać to budową) niewiele teraz sie dzieje, co zresztą mnie denerwuje. Czytam inne dzienniki i wydaje mi sie, że wiekszości osób tu piszących znacznie lepiej wychodzi to budowanie, a nam tak jakoś pod górke ze wszystkim. fachowcy zwykle nie przychodza na czas, a nasza budowa momentami wydaje sie jakby była prowadzona jakos w innej kolejności, niż inni to czynia. Jedyne co mnie pociesza to jak sądzę stosunkowo niskie koszty budowy, choc liczyłam, że bedą jeszcze niższe, ale nie jest źle.

 

Wracajac jednak do naszego domku. Jakis czas temu Piotr zamieścił zdjęcie drzwi wejściowych. Zlecajac wykonanie drzwi stolarzowi miałam wątpliwości czy dobrze robimy. Stolarz był coprawda polecony ale nigdy nie widzieliśmy efektów jego pracy. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale w naszym przypadku zawsze jakoś tak wychodzi, że decyzje właściwie podejmujemy na ostatnia chwile i tak tez było z wyborem właśnie w/w drzwi. W sumie jednak jestem z nich bardzo zadowolona.

Brakuje w nich jednak szybki. Od początku, jak tylko zobaczyłam nasze drzwi uznałam, ze musi tam byc witrażyk, ale ceny witraży były dla nas szokujące. Na szczęście jakiś czas temu udało mi sie znaleźć osobe, która wykonała nam taki " oszukany" witraz. Dziś przysłał mi zdjęcie gotowego witrażu z informacją, że witraz wysyła pocztą. Jako, ze jestem niecierpliwa i nie mogę sie doczekac fektu końcowego, postanowiłam sama go zainstalować w drzwiach (choc narazie tylko na foto). Wyglada to tak:

 

http://piotrt.w.interia.pl/witraz.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/witraz.JPG

 

http://piotrt.w.interia.pl/drzwi.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/drzwi.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

I minęło prawie półtorej miesiąca od ostatniego wpisu, ale tyle wpisów ile życia na budowie Czekamy i czekamy na hydraulika, już nawet piec kupiony, który też na niego czeka. Piec w rezultacie będzie firmy Kotrem, choć znaleźliśmy na jego temat kilka niepochlebnych opinii, to tak w zasadzie o każdym można coś źle napisać. Nominalną Moc to 38kW i choć według firmy jest to piec na budynki do 330m2 to wolałem piec, który pracując na niecałe ¾ swej mocy ogrzewać będzie 200m2 domu i grzał wodę w 140L bojlerze. Trudno opisać jego zalety, na to przyjdzie czas, przy kupnie kierowałem się głównie opiniami hydraulików montujących z znających różne piece. A ponadto do serwisu mam zaledwie 1km za rok będę się mógł pochwalić lub poskarżyć jego funkcjonalnością i sprawnością. W końcu pierwszy rok funkcjonowania CO i pieca nie jest najbardziej obiektywny co do jego oceniania.

 


A hydraulik miał być w pierwszym tygodniu stycznia, potem w końcu miesiąca stycznia, a na dziś ma być 15 lutego i tym mam wierzę, że będzie. Tylko jego brakuje, bo materiał już czeka.

 


A od ostatniego wpisu i bez hydraulika troszkę się podziało. Zaczynając od tych najbardziej prozaicznych to wyrównaliśmy działkę, przy pomocy 5 wywrotek ziemi prosto z jakiegoś pola. I na dziś domek stoi na w miarę równej działce, gdzie już na wiosnę posadzimy trawkę co pięknie zespoli podłoże. Czeka nas jeszcze przesadzanie drzewek, które w zeszłym roku były sadzone doraźnie gdzie popadnie.

 


A już bardziej z domowych zmian, to choć początkowo nie mieliśmy ocieplać domu, to z powodu braku perspektyw na pojawienie się zimy, zaczęliśmy kleić styropian, no i tu objawił się nasz pech, jednego dnia brakło, aby już zdążyć przed niespodziewanym śniegiem i mrozem. Tak więc styropian ociepla na dziś tylko parter Styropian kupiliśmy na ocieplenie F15 po 140zł/m3, grubości 12 cm. Początkowo miał być w okolicach 200zł/m3 bo po tyle oferują go w większości składy budowlane, jednak potęga Internetu jest wielka :) na podłogi F20 pod 170zł/m3, cena wydaje się dobra, choć znalazłem firmę Chembud gdzie w zasadzie ten sam styropian jest jeszcze tańszy, a przy zamówieniu ponad 15m3 darmowy dowóz. A więc wszelki styropian na ocieplenie budynku jest zakupiony, na podłogi również, teraz tylko umieścić go na celowym miejscu, ale do tego potrzebny jest koniec zimy i hydraulik, który poukłada swoje instalacje.

 


Ponadto przed ociepleniem pozakładaliśmy żaluzje zewnętrzne po 160/m2. I choć może nie dodały one uroku, to ich praktyczność jest istotna.

 

 


Nareszcie udało się też zrobić pewne podsumowania stanu na dziś, nie wydają się przerażające, choć pewnie zawsze mogłyby być mniejsze :) tak więc mogę opisać nie wdając się w szczegóły wydatki

 


Tak więc zaczynając od początku: do momentu gdy skończył murarz, a więc wykopanie ław, zbrojenia na ławy i strop, cement na ławy i strop, materiał na fundamenty, na ściany zewnętrzne i wewnętrzne, robocizna, kominy, zgody urzędowe, podłączona woda i wszystko to co wiązało się z doprowadzeniem do stanu bez dachu, okien, elektryki i tynkowania: zmieściliśmy się poniżej 60tys.

 


Dach, czyli drewno na konstrukcję więźby, odeskowanie, papa, wszelkie wszelakie gwoździe, robocizna cieśli, blacha, robocizna dekarzy, orynnowanie: zmieściliśmy się w 35tys.

 


Wykończenie jak okna, żaluzje, drzwi garażowe, do kotłowni i garażu, parapety, tynkowanie (choć czeka nas jeszcze poprawianie ich już pod farbę) ok. 22tys.

 


Kominek, czyli marmur, robocizna, materiał na jego konstrukcję, rury, wata i sam wkład to koszt. Poniżej 6tys.

 


Elektryka, czyli kable o łącznej dł. ok. 700m :) 3x1,5; 3x2,5, kable alarmowe i antenowe, położenie ich czyli robocizny nie liczę, przydział mocy, zgody odp. urzędów : 4tys.

 


Tak więc tak kalkulują się koszty na dziś.

 

 


A na koniec parę fotek:

 


http://piotrt.w.interia.pl/01230009.JPG

 


tak na dziś wygląda z przodu.

 


http://piotrt.w.interia.pl/01260008.JPG

 


a tak z tyłu.

 


http://piotrt.w.interia.pl/12260001.JPG

 


a tu przymiarki tła marmuru.

 


http://piotrt.w.interia.pl/12260005.JPG

 


świąteczna atmosfera.

 


http://piotrt.w.interia.pl/12260020.JPG

 


z perspektywy zaokiennej.

 


http://piotrt.w.interia.pl/01160003.JPG

 


widok na kuchnie i jadalnię z jedną przymkniętą żaluzją.

 


http://piotrt.w.interia.pl/01160008.JPG


http://piotrt.w.interia.pl/01230001.JPG

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Sporo czasu minęło od ostaniego wpisu, jedyne usprawiedliwienie to takie, że tynkarzo/mrrarzo/wszystko naprawdę jakoś się nie spieszył. Pewnego dnia stwierdził, że ten etap możnaby osiągnąć w 3 miesiące, nie w pół roku. Cóż mi dodać, już dawno to wiem.

A co na dziś, hydraulik przychodzi w styczniu, ludzie od ścianek z karton-gipsu też w styczniu, więc zapowiada się na pracowity styczeń.

Na dziś kupujemy materiał na poddasze, materiał na hydraulikę i na tą chwilę piec lokalnej firmy. Stwierdziliśmy, że firma dość długoletnia, znam osobę zadowoloną z pieca, serwis bliziutko, no i parametry, przynajmniej na papierze dobre. Piec ma miec dodatkowe ruszta, co by spalać nie tylko groszek.

A co na dziś w domu. Tynki skończone, bez szlamówki i białkowania, to po hydrauliku. Wylewki już pod płytki są w garażu i spiżarni, no i potężna wylewka w kotłowni pod piec. Okna są czyszczone z "zamaszystości" tynkarza, chudziak regularnie zmiatany, czyli porządki.

Parapety powprawiane, oczywiście wewnętrzne, czyli już nigdzie nie zawiewa oknami.

A najważniejsze, kominek wybudowany, prawie otynkowany i na wiosnę będzie gipsowany. Na dziś wybieramy kolor tła, może czerwień przecierana, może brąż, może bordo, a może jeszcze inne.

 

http://piotrt.w.interia.pl/12020002.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/12020002.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/12080003.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/12080003.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11260003.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11260003.jpg

pietrek30

Dom na ul. Różanej

I znów jest co napisać, sobota, fachowcy się porozchodzili, a więc po zrobieniu porządków w nowym domu nareszcie można spędzić sobotę w spokoju.

A w nowym domu tynki już, a może jeszcze, są na ukończeniu. Jeszcze garaż i kawałek wiatrołapu i przynajmniej to z głowy.

Najważniejsze co w tym tygodniu się wydarzyło, to to, że mamy "asfalt" na naszej byłej błotnistej drodze. Pewnego dnia przybyły koparki, wyrówniarki, wywrotki z czymś ala "asfalt", a na koniec walce. Tak więc od wtorku dzięki jednemu sąsiadowi nareszcie mamy drogę, bez błota, kolein, dziur i kto wie jeszcze czego. Dobrze mieć takich sąsiadów.

A ponadto powstaje kominek, z dnia na dzień, coraz więcej go przybywa. Już nawiasem pisząc był testowany w warunkach mrozu i wiatru za oknem i zdał swoją rolę. Pięknie grzał towarzystwo na "próbnej" parapetówce. Nareszcie poznaję osobiście jak wiele daje kominek z żywym ogniem, w przyszłości będzie on spełniał dużą rolę jako pomoc piecu CO.

A poniżej kilka zdjęć, pierwowzoru do jakiego dążymy, a kolejne to etapy idące mam nadzieję ku pierwowzorowi. Fachowiec zapewnia, że efekt końcowy będzie jak to ze zdjęcia. Odważny jest, bo już na zdjęciu widać, że wkład inny, a więc i końcowy efekt będzie inny. Co prawda kolory też będą inne, ale bryła ma być taka sama. Nasz kominek to ma być najpiękniejszy mebel salonu, ma być widoczny od samego wejścia do salonu i ma być gwiazdą każdego wieczoru.

 

http://piotrt.w.interia.pl/15.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/15.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11030001.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11030001.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/11050001.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11050001.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11080003.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11080003.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11100004.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11100004.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11110003.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11110003.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/11180004.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11180004.jpg

pietrek30

Dom na ul. Różanej

Nareszcie po wielu wielu dniach znalazł się ktoś chętny kto wszedł i popstrykał zdjęcia poddasza. Tak więc poniżej je prezentuję:

http://piotrt.w.interia.pl/11070001.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070001.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/11070003.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070003.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/11070004.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070004.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11070005.jpg" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070005.jpg

http://piotrt.w.interia.pl/11070006.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070006.JPG

http://piotrt.w.interia.pl/11070010.JPG" rel="external nofollow">http://piotrt.w.interia.pl/11070010.JPG

A poddasz to ok. 80 m2 do wykorzystania, choć tak patrząc na zdjęcia żal to zabudowywać, jednak strop z belkami, nachylenia itd. co składa się na konstrukcję dachu daje piękny urok. Tak więc na tą chwilę jestem zachwycony poddaszem, aż żałuję że będę tam rzadkim gościem. Pewnie już wspomniałem ale zrezygnowaliśmy z budowy ścianek działowych poddasza z pustaków, za parę dni, no może parenaście pojawia się panowie ocenić i ewentualnie zacząć stawiać wszystko z karton gipsu. Na teraz tynkarz się wkurza, bo jak twierdzi robi to za karę, tynkuje klęcząc. A czemu za karę??... a dlatego, że jako wcześniej murarz nie otynkował ścian w najniższych częściach poddasza przed deskowaniem. Tak więc dziś w pozycji „kościelnej” otynkowuje wszelkie ścianki. Pewnie zajmie mu to jeszcze z 2-3 dni, a wtedy wróci na dół dokończyć kotłownię, wiatrołap, garaż no i zacznie oprawiać parapety i pewnie robić szlamówkę. Dobrze, że dom jest na tyle już zamknięty, że wchodząc rano w środku jest naprawdę ciepło.

No i mamy już parapety zewnętrzne. Ekipa w sile 2 osób pozakładała je w ok. 3-4 godziny, więc już nareszcie nie leje się pod oknami.

 

Po ostatnich deszczach martwi mnie droga dojazdowa do naszego domku. W zasadzie od asfaltu to ok. 50m, ale to błocko jest wykańczające, naprawdę nie mam czego zazdrościć ludziom, którzy już mieszkają obok mnie od 2 lat. Trochę deszczu i robią się „żuławy” błoto po kolana, ogromne kolejny i wszystko co się z tym wiąże.

 

A teraz małe podsumowanie dachu, który przypominam ma ok. 300m2, a zamówionej blachy na przykrycie było sporo więcej. A więc na dziś koszt dachu tzn. materiał – konstrukcja, deski, gwoździe, cieśle, deskowanie, papa, łaty, kontrłaty, blacha, gąsiory, uszczelki, rynny, 2 okna dachowe, blacharze i wszystko to co złożyło się na „czapkę” domu to …………….. ok. 32000 z lekki małym hakiem trudnym do wyznaczenia. Muszę przyznać, że chyba już się nauczyłem żyć z kredytem, bo jeszcze kilka miesięcy temu twierdziłem, że gdy koszt dachu przekroczy 30tyś. zacznę się martwić.

 

A co na dole, a na dole buduje się kominek, wstawiają się parapety i jest świetnie, na upartego już mogę mieszkać



×
×
  • Dodaj nową pozycję...