12.12 wysłaliśmy im odstąpienie od umowy, 13 powinni dostać. Gdy nasza p. prawnik zobaczyła umowę, aneksy, wymieniane między nami pisma i przeczytała korespondencję mailową - nie miała wątpliwości: można i należy odstąpić!
W ten sposób przerwaliśmy ten zaklęty krąg niemocy i lekceważenia...
Zdecydowałam się teraz na ten ostatni wpis, aby przede wszystkim przekazać innym, którzy może znaleźli się w równie beznadziejnej sytuacji, albo tylko sądzili, że w takiej są: generalny wykonawca nie jest wszechmocny, nawet jeśli człowiek podpisze beznadziejną umowę! Nieważne, co szef czy inny przedstawiciel takiej firmy mówi, nieważne, jak bardzo bezczelne, groźnie brzmiące czy zastraszające teksty będzie przysyłał ich prawnik (skądinąd wspominający o etyce zawodowej na stronie internetowej swojej kancelarii!) - jeśli firma nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań przez znaczny czas, każdy zgodnie z polskim prawem może odstąpić od umowy i w ten sposób uwolnić się od takiego wykonawcy! I jeszcze jedno - w beznadziejnej sytuacji nie warto, NIE MOŻNA (!) tkwić - nawet, jeśli człowiek wpakował się w nią "na własne życzenie"!!! Chcę w tym pożegnalnym wpisie z największą mocą napisać: zawsze jest jakieś wyjście, naprawdę. I - nic nie jest tak niszczące i dla danego człowieka, i dla związku czy wręcz całej rodziny, jak poczucie całkowitej niemocy i zdania na łaskę czy widzimisię niesolidnej firmy. Tkwiąc w takim stanie, próbując uprzejmie i rzeczowo z takimi współpracować czy cokolwiek negocjować - tylko ich wzmacniamy!
Odstępując - odzyskaliśmy niezależność, choć oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne. P.Prawnik wytłumaczyła nam, że "odstąpienie" to powrót do stanu sprzed umowy. W naszej sytuacji - zostaliśmy po roku współpracy z ES Polska z polem zakupionym tylko ze względu na planowaną budowę i fundamentami-45m2 na nim, za które mają sobie odliczyć z zapłaconych jeszcze w kwietniu (sic!) 26 tys. Resztę powinni nam zwrócić - kto wierzy, że to zrobią? Pozostaje - sąd, i tu będziemy konsekwentni. Te fundamenty teoretycznie powiększyły wartość naszej działki... Praktycznie - fundamenty do b. małego domku na działce do sprzedania chyba niespecjalnie będą interesowały kupca, jeśli taki w ogóle się znajdzie...
No, ale i tak lepiej bez domu i bez ES Polska, niż z ES Polska... i też bez domu:bash:.
Święta za pasem, będzie nowy rok. Oby był lepszy! Oby pozwolił żyć na nowo, odciąć się od poczucia krzywdy czy beznadziei, nie doświadczać więcej gniewu i bezsilnego buntu za własne pieniądze.
Z serca życzę: niech się w tym nowym czasie wszystkim Wam, budującym własny dom, spełniają najskrytsze marzenia, a najszybciej - drogim Komentatorom, którzy dodali nam otuchy: wielkie dzięki, kochani! I jeszcze najserdeczniejsze podziękowania dla Pani Prawnik, z życzeniami dla wszystkich potrzebujących, aby i oni znaleźli na swojej drodze takiego dobrego (i kompetentnego!) ducha . Powodzenia!
- Czytaj więcej..
-
- 4 komentarze
- 278 wyświetleń