Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    102

Entries in this blog

lukasz6678

NASZ DOM :) - zaczynamy!

 

Zwykle pewnie w budowę domu zaangażowana jest cała rodzina - u nas chyba cała będzie zaangażowana w ten dziennik: syn zakładał konto i stanowi "obsługę informatyczną", córcia wybiera emotikony :), mąż doradza, a ja - właśnie umieściłam pierwszy, inauguracyjny wpis... w komentarzach. Cóż...emocje. Ponieważ jednak mam nadzieję, że ktoś zechce towarzyszyć nam z radą lub opinią, wpiszę to tu, gdzie być powinno.

 

^^^^^^^

 

No, to zaczynamy! Za kilka –kilkanaście miesięcy mamy być szczęśliwymi mieszkańcami własnego małego, białego domku położonego w pięknym, spokojnym miejscu tuż pod Sandomierzem... Póki co na polu pojawiła się bujna, wiosenna trawa i gdy przyjeżdżamy, spotykamy przebiegające sarny... Bardzo chciałabym wierzyć, że taki sielankowy widoczek to znak, iż całe to nasze WIELKIE PRZEDSIĘWZIĘCIE faktycznie przebiegnie bezkolizyjnie, choć mam też bolesną świadomość, że wysokość tej trawy ma się raczej odwrotnie proporcjonalnie do prawdopodobieństwa ukończenia budowy przed zimą... Nasłuchałam się też, że budowanie domu to prawdziwa próba wytrzymałości dla związku i w ogóle dla całej rodziny, bo adrenaliny i trudnych czy nerwowych chwil nie brakuje. Ludzie dużo również mówią, że ekipy niesłowne, byle jak robią i piją – choć to może jednak przeszłość: przeglądając inne dzienniki budów, rozmawiając z budującymi znajomymi, chętnie polecającymi sprawdzonych fachowców, stopniowo nabieraliśmy nadziei, że może nam się jednak uda wybudować domek w naprawdę rozsądnej cenie i takiej jakości, żeby był w miarę tani w utrzymaniu. W sumie założenie fantastyczne, zażywszy, że wiedzy o budowaniu i związanych z nim formalnościach nie mieliśmy żadnej, całe życie mieszkaliśmy w mieście, w blokach a budowanie „systemem gospodarczym” – choć prawdopodobnie najrozsądniejsze ekonomicznie – u nas z wielu względów odpada... Podobno jednak: dla chcącego nic trudnego, więc w tym moim „dzienniku budowy” (czy raczej: ”pamiętniku o budowaniu”, jak żartuje nasz syn) będę na bieżąco wszystko opisywać – to taki zakład z losem. Ta moja pisanina ma też cel praktyczny: rodzice-budowlańcy mieszkają w Łodzi, więc choć mają uprawnienia kierowników budów, na bieżąco wszystkiego nie będą mogli dopilnować. Będę jednak umieszczać zdjęcia z postępu robót – i to będzie taki dodatkowy „nadzór na odległość”. A może i ktoś z internautów zechce spojrzeć i doradzić? Zdecydowaliśmy się budować z firmą ES Polska: jako główny wykonawca sami mają wszystko pozałatwiać i zbudować „pod klucz” wg standardów, których dokładny opis jest częścią umowy. Na razie jesteśmy po kilku spotkaniach, mamy ustaloną koncepcję domu i już w miarę wyrobioną opinię o firmie – ale o tym w kolejnym wpisie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...