Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    26

Entries in this blog

Tilo

3

 

Dobrze, dobrze.

 

Panowie szli jak burza. Nie będę się skupiać na kwestiach technicznych, bo ja nie od tego.

 

W każdym razie zima nie była naszym majstrom straszna.

 

Straszna była więźba.

 

Szef naszej ekipy stwierdził, że naprawdę wiele domów już postawił, ale czegoś takiego, to jeszcze NIE robił.

 

Ale zrobił w końcu. Dach się trzyma i jest piękny.

 

Panowie dekarze śniegu i mrozu się też nie bali.

 

Po dość specyficznych dyskusjach z Mężem wybraliśmy kolor ciemnobrązowy na dach (Roeben), a potem szybciutko trzeba było wymyśleć kolor cegły klinkierowej na kominy. Też Roeben, nie pamiętam nazwy. Chyba Perth.

 

Po skończeniu wszystkich takich spraw, mieliśmy mieć te nasze nieszczęsne okna montowane na koniec marca. Wiadomo jaka była zima. Okna zatem miały być w kwietniu. Potem w maju. Potem ich nie było.

 

Nie wracajmy do tematu.

 

Dziś dokładnie panowie montują nam zupełnie inne okna niż te pierwotnie zamówione (miały być orzechowe, a w końcu będą białe ze szprosami).

 

Co tam jeszcze?

 

Wymyślamy sobie ogród, bo za domem będzie jeszcze około 1200m do zagospodarowania. Ja mam tak wspaniałą rękę do kwiatów, że pod moim okiem zgnił kaktus oraz zaschły najmniej wymagające rośliny, więc...

 

No ale podobno wszystkiego się można nauczyć.

 

Mąż zakupił dla mnie drzewko Aronii i jest ono już posadzone w okolicach tarasu. Tam też planujemy pergolę oraz orzecha włoskiego, żeby był naturalnym parasolem.

 

Trochę krzewów, duży trawnik, domek dla Syna, żeby miał gdzie robić eksperymenty na żabach, oraz romantyczny kącik dla dwojga, do którego dzieciom będzie WSTĘP WZBRONIONY ;P

 

Z tylu mamy posadzonego klona czerwonego i buka. Będzie tam jeszcze parę innych drzew w przyszłości oraz wrzosowisko. Tak mnie się zdaje...

 

A, no i jeszcze kolejna pochwała naszej Ekipy: po całej robocie mamy naprawdę posprzątane. I w domu i wokół niego. Wszystkie śmieci w jednym wielkim worze. Ze środka wszystkie odpady wyniesione, pozamiatane. Pozostałe pustaki i cegły poukładane w jednym miejscu. Wiem, to powinien być standard. Ale chyba nie wszędzie jest...

Tilo

2

 

 

Po narodzinach Syna małe zamieszanie.

 

 



Ale.

 

 



Zaczęliśmy załatwiać kredyt na budowę.

 

 



Ktoś polecił nam OpenFinance i to był kolejny błąd.

 

 



Pan Grzegorz U., który nam "doradzał", okazał się osobą tyle uprzejmą, co niesłowną. Po drodze oczywiście załatwialiśmy papiery na PnB, podciągnęliśmy wodę, prąd budowlany, postawiliśmy ogrodzenie. No dobra. Mój Mąż to zrobił! :)

 

 



A pan Grzegorz U. w lipcu przestał odbierać telefony. Poszliśmy do banku, w którym rzekomo już miał być złożony nasz wniosek. Miła pani z banku sprawdziła i poinformowała nas, że takiego wniosku nie ma.

 

 



No to od nowa... Tym razem bezpośrednio w banku.

 

 



Umowę kredytową podpisaliśmy na końcu września 2012.

 

 



Koparka wjechała na naszą działkę 22.10.2012.

 

 

 



2012-10-22_10_46_10.jpg.d512e0695e939c0bd4bb1075324b948c.jpg

 

 

 



To był mglisty dzień :) Ale piękny!

 

 

 



Panowie się nie obijali. O, nie!

 

 

 



Trafiła się nam ekipa marzenie. Panowie zainstalowali sobie mocne oświetlenie i pracowali od 7 do 19. Spali w przyczepce kempingowej i trzymali fason!

 

 



Przyplątał się do nich pewnego dnia pies, którego pieszczotliwie nazywali "kebab" ;P

 

 

 



2012-10-2312_31_25.jpg.a41e1b376f145de4164e8eab68ebe1e1.jpg

 

 



To już dzień później. 23.10.2012.

2012-10-22_10_46_10.jpg.d512e0695e939c0bd4bb1075324b948c.jpg

2012-10-2312_31_25.jpg.a41e1b376f145de4164e8eab68ebe1e1.jpg

2012-10-22_10_46_10.jpg.d512e0695e939c0bd4bb1075324b948c.jpg

2012-10-2312_31_25.jpg.a41e1b376f145de4164e8eab68ebe1e1.jpg

2012-10-22_10.46.10.jpg

2012-10-23 12.31.25.jpg

2012-10-22_10.46.10.jpg

2012-10-23 12.31.25.jpg

Tilo

1

 

Decyzja o budowie domu zapadła na początku 2011 roku.

 

W tej chwili mamy "mały" przestój, więc postanowiłam wszystko zebrać, za przeproszeniem, do kupy, i zapisać co najważniejsze.

 

 

Znaleźliśmy działkę budowlaną w marcu 2011 roku. 40km od Warszawy. Nie musimy codziennie dojeżdżać do stolicy. Inaczej na to byśmy się nie zdecydowali (codzienny przejazd przez Raszyn? Nie, dziękuję.).

 

 

200m od działki jest Rezerwat Przyrody. Za naszą działką jest pole, na którym ktoś jeszcze niedawno uprawiał ziemniaki. Ale już tego nie robi. Mamy drogę asfaltową (która będzie odśnieżana ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo Pewnej Prominentnej Persony), wodę, prąd. Gazu i kanalizacji brak.

 

 

Załatwianie kredytu na ziemię, kupno projektu, bla bla bla, działka kupiona 15.07.2011.

 

 

Pani architekt (z polecenia) zwaliła sprawę i to mocno, bo jej zmiany w projekcie i jego adaptacja nie trwały 6 tygodni, a 6 miesięcy. Pani Jolanta M. z Łodzi. NIE polecam.

 

 

Oczywiście po czasie żałujemy, że nie wzięliśmy projektu indywidualnego. W Szczepanowie (jednym z niewielu projektów gotowych domów dwurodzinnych) brakuje zdecydowanie pomieszczeń gospodarczych. Ale zrekompensujemy to sobie garażem z przybudówką na wszelkie kosiarki, rowery i inne bajery.

 

 

We wrześniu 2011 urodził się Syn :)

 

 

Reszta potem.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...