Dostalam dzisiaj nastepny @ od Pana Kominka. Roznica czasowa zbyt duza miedzy mna a Polska ale i tak szybko to idzie. No wiec nie bedzie zadnych anemostatow jak pokazalam wczesniej (te okragle) bo Pan Kominak mi napisal ze kratki lepiej niz anemostaty ulatwia dostep do rur dymowych w celu ich wyczyszcenia. I ze kratki ktor ja mu pokazalam sa za male bo maja ograniczony wylot powietrza a w przypadku niewielkiej skrzynki zabuduwujacej rure mogloby to doprowadzic do rozprezenia i popekania zabudowy. Co wcale nie znaczy ze nie moge miec co chce
BO...Pan Kominek podal mi stronke od kogo sie zaopatruja w kratki i nie ma problema zeby byly zgrabniejsze i oczywiscie SREBRNE. No ja tylko mu pokzalam wizualnie co mi pasi a okzazalo sie ze mozna tak zrobic. No i najwazniejsze - nie bedzie tej paskudnej duzej kratki na przodzie (to naprawde moze popsuc efek wizualny kominka) ale wg moich wskazowek umiesci je po bokach. Czyli i tak nadal bedzie jak se wydumalam z czego sie ciesze.
Nie sugerowac sie prosze tez na 100% projektem, bo projekt przy orginale wyglada na mniejszy, chodzi o podstawe a okazalo sie ze wcale nie jest z czego sie najbardziej ucieszylam. Czyli bedzie bardzo zblizony do orginalu. Mianowicie, Pan Kominek napisal ze zeby najmniej fug bylo widac polozymy 3 plyki poziomo o rozmiarach 32x65 tak jak rozmiar Paradyz Monago Brown (zostane przy nich, szukac mi sie innych nie chce). Czyli liczac 3 plytki x 65cm wychodzi przepiekna dluga podstawa o rozmiarze....195cm . Wiec bedzie wygladac jak orginal a wlasnie ta podstawa mnie rozwalila.
Nie mam jak podpisac z Panem Kominkiem umowy z wiadomych przyczyn, juz mialam pomysl ze moze moja siora za mnie to zrobi, ale Pan Kominek napisal ze nie ma sie co martwic , ze nasza korespondencja jest wiazaca i uwazana jako umowa. NO MAM NADZIEJE! Teraz mam tylko wplacic zaliczke, sama to pierwsza zaproponowalam zeby sobie nie myslal ze naciaglam go na strate czasu robienia projektu i kosztorysu a potem dam dyla. Dac nie dam bo nie mam mozliwosci znalec kogos innego. Wiec odpisal zeby wplacic 2 tys zaliczki na konto firmowe i podac numer tel i adres do domu, zadzwoni i sie umowi na "obejrzenie miejsca" w tym lub przyszlym tyg. Daleko nie ma, jakies 40km.
Mam nadzieje i to big time, ze Pan Kominek nie nawali. Ze moja zaliczka nie wyparuje i kominek wiadomo co...bedzie stal jak stoi w pudelku. Wiec prosze o trzymanie kciukow za mnie do wrzesnia. Juz mnie "zapisal" w ksiazce i mam tylko potwierdzic we wrzesniu ze przylatuje.
Nie bede ukrywac ze sie boje. Nie stawiania kominka, ale wlasnie tego co napisalam poprzednio. Cala ta niby-umowa na odleglosc, wyslanie dosc sporej zaliczki bez pokwitowania osobistego, bez zadnego podpisu. Bardzo sie boje. Wiem ze sa, byly i beda przypadki nieuczciwych przedsiebiorcow ktorzy brali zaliczke i....dyla. Tak w Polsce jak i tutaj. Wiem ze nie moge sie sugerowac tylko tym ze ktos z drugiej strony jest mily. No ale - komus w koncu trzeba wierzyc prawda? Wklad jak kupowalam to przeciez tez na odleglosc. Pan zamowil wklad bez zaliczek, na moje slowo ze mi ciocia z wujkiem go odbiora. Uwierzyl mi, a ja jemu ze zamowi na "slowo". I problemu nie bylo, kominek przyszedl i zostal odebrany i zaplacony. Mam nadzieje ze teraz tez sie uda. Czym ryzykuje zalatwiajac sprawy na odleglosc? Niczym oprocz strata kasy i zszarpanymi nerwami...ale tfu tfu...nie bede zapeszac, mimo ze jestem ostrozna i nikomu nie wierze (nawet sobie, czlowiek jest nieobliczalny) to jakis procent zaufania trzeba miec. Nie kazdy jest zly przeciez. Tyle ze jak czlowiek sie naslucha o tych koszmarnych wykonawcach to czasami wlos na glowie staje i niestety ale ziarenko niepewnosci i strachu zostaje zasiane. Ale nic to. Patrze optymistycznie na cala sprawe:D albo przynajmniej sie staram.
Poki co...znalzlam piekne szafki podzlewowe ktore mi sie bardzo podobaja. Ida jako caly set - szafka, zlew i lustro. Bardzo podchodza,zlewy mozna rozne a czarne lustro tez bym prysla farba na srebrne. Zaraz posylam M fotki i zobaczymy co powie. Tak czy siak obie pasuja wygladem do naszego konceptu lazienki i kolorystycznie i estetycznie. Maja srebro na sobie? A jakze! I sa czarne. A to mi bedzie bardziej pasowalo niz jakas brazowa szafka. Ale jeszcze pokaze srebrna, z metalu, tez jest fajna i tez mi pasi, taka super nowoczesna, z tego samego sklepu a ta w secie idzie z poleczka tez. Akurat poleczka mnie nie interesuje, nigdy nic na wierzchu nie trzymam, nawet szczoteczki i pasty pochowane i do uytku trzeba wyciagnac sobie a potem schowac. Na wierzchu to tylko mydlo stoi i reczniki. No nic, zobaczymy co M powie.
Szafeczka - lustro, niezle rozwiazanie na mala lazienke na schoanie pierdulek. Ale ja gdzies takie cos widzialam o wiele taniej.