Po pewnych perturbacjach z dachem dojechała w końcu nasza "Venecja x mat brown-szwedzka".
kilka słów o dachowych perturbacjach:
1 punkt z dachami Pan dostał projekt za 3 dni będzie wycena..... czekamy 3 dni czekamy 7 dni ...czekamy 10 dni dzwonię się przypomnieć... tak tak jutro podsyłam.
Mija kolejne 7 dni a wyceny brak. W końcu doszła ale na inną blachę niż chcieliśmy. trudno idziemy do kolejnego punktu z dachami.
2 punkt Pan słysząc historie punktu 1 odpowiada: "no tak bo oni to klienta nie szanują i generalnie straszne z nimi problemy". dajemy projekt pan popatrzył poskanował i wycena będzie za 2 dni.
Czekamy 2 dni.... 3 dni.... 7 dni.... dzwonię co z wyceną?
Tak tak już podsyłam pracownik był na urlopie.
Czekam kolejne 2 dni 3 dni 7 dni. znowu dzwonię, no przecież wysłałem już sprawdzam, .....no tak nie ten adres co trzeba .
Wysłana jeszcze raz na dobry adres dotarła na mojego maila niczym długo wyczekiwana premia. Otwieram i co? Blacha się zgadz,a rynny się zgadzają, tylko cena jest z kosmosu (2 razy tyle co na alledrogo.pl).
Więc nauczony doświadczeniem sam stwierdzam : "no tak bo oni to klienta nie szanują i generalnie straszne z nimi problemy":)
3 punkt(finalny) polecony przez wykonawcę więc wtopy nie ma prawa być :).
Jadę zamawiam, wszystko dobrze (taka blacha jak chcemy, lepsze rynny w cenie gorszych, dobry rabat i to co lubię najbardziej miła obsługa) zamawiamy też okna dachowe bo maja akurat Fakro, a że wymiar mamy nietypowy to Pani się 3 razy pytała czy na pewno te.
Potwierdzam, zaliczkę wpłacam czekamy 3 tygodnie na okna i dach.
3 tyg później po towar jedzie wykonawca i co ? okien nie ma bo nie zamówione.
Zapewne zapytacie dlaczego?
Ja też zapytałem :). Odpowiedź: bo nie byli pewni czy na bank chcemy tak nietypowe okna :) :) :) PAdŁEM.
Potwierdzamy że tak i okna będą za 3 tygodnie. ale dach już przyjechał i zaczyna być montowany o tak: