Witam!
Króciutko i zwięźle bo szkoda waszych oczu. Kupiliśmy we wrześniu 2005 roku nasz wymarzony, jak się nam wydaje, dom. Stan surowy zamknięty (bez drzwi garażowych i wejściowych).
Domek 254m2, kubatura 1000m3, ściany beton komórkowy 36cm jeszcze nie ocieplony. Działka w sumie 15 arów.
Dziennik (duży zeszyt A4) prowadzę głównie ja, czyli Wojtek. Moją osobę uraczycie też na tym forum i popełnione przeze mnie tematy.
Jeszcze parę krótkich zdań dlaczego.
Był to, jak szacujemy, około 30 dom, który zobaczyliśmy w ciągu roku i to chyba się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia.
Duży przestronny salon z kominkiem, wokół cisza, spokój, nawet krowa za płotem się pasła i ten prepiękny widok na góry.
Jak się później okazało mamy też wspaniałego i życzliwego sąsiada co dzisiaj się rzadko zdarza. Jest aniołem stróżem naszego domu, wtajemnicza nas w życie regionalne, poznaje z pozostałymi sąsiadami lub mówi, których unikać
Jedną z regionalnych atrakcji jest też niedalekie gospodarstwo rolne, gdzie hodują m.in. 24 krowy a co za tym idzie sprzedają przepyszne swojskie mleko i biały ser, które moglibyśmy jeść codzienie. To pewnie dlatego, że nasze babcie mieszkają na wsi a my doceniamy walory czystego i swojskiego jedzenia, o które dzisiaj coraz trudniej.
Nie wspomnę też o drugim sąsiedzie, który hoduje nutrie na pyszną wędzoną kiełbaskę, którą mieliśmy okazję jeść niedawno po zakupie domu.
Generalnie można powiedzieć jak na początek wszystko wygląda kolorowo i oprócz naszych mocnych wiatrów (halny) nie ma się do czego przyczepić. Jednym słowem strzał w 10-tkę.
Ale by Was już nie zanudzać zapraszam do http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1190483" rel="external nofollow">naszej galerii