
- Czytaj więcej..
-
- 2 komentarze
- 1 165 wyświetleń
Poniedziałek. Rano wróciłam z dyżuru, więc mam wolny dzień a mąż na 7.00 do pracy, więc wszystko na mojej głowie. O 8.00 przyjechała ekipa i wzięła się do pracy, co raz przerwa bo pada. Najpierw wycieczka do wcześniej upatrzonego składu budowlanego ( blisko domu ok. 2 km) i tam miła niespodzianka -kolega z podstawówki i mogę liczyć na rabaty. Kopiłam cement , bloczki i inne drobiazgi ( znam się już na rodzajach bloczków, ja pielęgniarka), przywiozą jutro rano. Potem telefony i objazd po betoniarniach, wszystko zamówiłam- cement B10 na środę rano i B20 na czwartek. Dobrze, że pogoda się poprawiła, jest 17-ta i praca wre. Mąż wpadł, zjadł obiad i biegiem do dodatkowej pracy. Jestem zmęczona ale z emocji i tak bym nie spała. Mam psa, który biega luzem po podwórku, dobrze , że zaakceptował ekipę i nie wchodzą sobie w drogę. Zdjęcia są z wczoraj,stare budynki po wybudowaniu nowego domu będą wyburzone. Jak skończą pracę postaram się zrobić kolejne i wrzucę jutro.
Przez AGGA A3,
Dziś zarejestrowałam się na Forum Muratora, jeszcze trudno mi się tu poruszać, muszę je poznać, więc proszę o wyrozumiałość, jeśli coś będzie nie tak. Wczoraj-30.07.2011- był bardzo ważny dzień w moim życiu- rozpoczęta została budowa mojego domu. Przyjechał rano majster, potem geodeta i pan Koparczyk (tak moje dzieci nazwały operatora koparki, który już wykonywał pewne prace na naszej działce). Po 7 h pracy koparki wykop pod fundamenty został zrobiony! A więc zaczęło się, teraz dopiero jestem przerażona. Patrzę na ten wykop z okna, przy którym siedzę pisząc ten tekst. Tak, mieszkam na działce na której będziemy budować. Parę lat temu kupilismy działkę-1505 m- z małym drewnianym domkiem-powierzchnia 55m2 i od sześciu lat w nim mieszkamy.Dopiero teraz "dojrzeliśmy" do budowy nowego, prawdziwego domu. Jutro poniedziałek-przyjeżdza ekipa i ruszamy!