Dzisiaj był bardzo pozytywnie zakręcony dzień.
Popchnęliśmy do przodu sprawę gazu. I to w dwóch obszarach. Udało nam się podpisać umowę na przyłącze gazowe - jutro ma być robione, jak tylko pogoda będzie
Złożyliśmy też w urzędzie wniosek o pozwolenie na budowę wewnętrznej instalacji gazowej. Podobno za 10 dni można już dzwonić czy jest do odbioru. Znając nasz urząd będzie wcześniej
Pojechaliśmy też dograć wygląd kuchni. Teraz czekamy na nową wycenę. Podobno będzie dużo ciekawsza niż poprzednia. Oby
A najważniejsze... obejrzeliśmy raz jeszcze narożnik i.... strasznie mi ulżyło. Za każdym razem jak tam byliśmy i mieszaliśmy w zagłówkach to one się psuły. A jak przyjeżdżaliśmy to znowu się dało je ustawiać. Byłam przerażona wizją cotygodniowych napraw. Stwierdziliśmy ze musi być jakiś knif o którym nie wiemy i... rozgryźliśmy to. zanim się podniesie zagłówek trzeba delikatnie go nacisnąć as usłyszy się cichy klik - wtedy zaczyna działać zapadka. Ufff...