Na budowie postępów brak.
W sobotę miał być wylewany wieniec, ale że na tą samą chwilę była zamówiona dostawa bloczków to gruszka odjechała z kwitkiem.
Następny wolny termin wtorek. Niepotwierdzony dodam.
Dzisiaj miała przyjechac więźba. Ale leje strasznie a na dodatek nasz wykonawca znowu przyjechał sam więc w końcu przełożyliśmy dostawę na jutro. Jak drugi raz gruszka pocałuje klamkę to chyba dostanę zawału.
Podwykonawca dachu podobno umówiony na 100%. Ale telefonu do niego nadal nie mam. Potem się okaże że kupy rzeczy do złożenia dachu brakuje i niby będzie na mnie że się budowa nie posuwa do przodu. Ale jak chce od trzech tygodni ustalić co jest potrzebne to mnie zbywają.
Świetlik zapłacony czeka na dostawę. Kiedy ma przyjść to nie wiem. Nie chcę żeby czekał za długo bo w końcu nóg dostanie i nie doczeka montażu.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 16 wyświetleń