W piątek 9-11-2012 dekarze zakończyli prace na dachu.
Została ułożona dachówka Monza plus firmy roben. Byłem miło zaskoczony, ze tak niewiele odpadu było tj uszkodzonych dachówek. Spodziewałem się sporego odrzutu po doświadczeniach szwagra który też tą dachówkę układał tylko pół roku wcześniej i u niego zdarzało się, że całe warstwy dachówek na palecie były uszkodzone tu na szczęście było o wiele lepiej:)
A co pozostawiło niesmak? Rozliczenie na koniec pracy. Tu mamy nauczkę dla siebie że należy zawsze w i wszędzie podpisywać umowę niezależnie z kim przyjdzie tą umowę zawierać.
Miało być tak pięknie, dekarza ustawił nam sprzedawca (właściciel firmy Euro dach Gniezno) w której kupowaliśmy dachówkę. W cenie miało być wszytko tj ułożenie dachówki, rynien, oprawienie okien i opierzenie kominów, jedyne co nie było omówione to przymocowanie stopni....
Jak przyszło do rozliczenia na koniec prac, dekarz zażądał wynagrodzenia za wszystkie w/w elementy gdyż umówiona cena dotyczyła tylko układania dachówki. p. Radek zastawiał sie brakami w pamięci tj nie pamięta jak byliśmy umówieni....
Finalnie zapłaciłem extra za
a) oprawianie okien, po 300 od sztuki
b) oprawienie jednego (a nie dwóch) komina - 400 zł
c) przymocowanie stopni po 50 zł szt - swoją drogą za przykręcenie 4 śrubek nieźle kasują.
Nie zapłaciłem / wytargowałem
a) rynny
b) jeden komin
c) 19 m2 dachu - gdyby wykonawca nie wyleciał z tymi dodatkami to wyprowadził bym z błędu ze dachu jest 225 m2 a nie tak jak on liczył 206... ale w takiej sytuacji miałem to w nosie.
Łącznie zapłaciłem więcej 800 zł niż początkowo planowałem.
Mogę tylko przypuszczać dlaczego pojawiła się różnica w cenie. Dekarz początkowo liczył ze ułożenie dachówki zajmie mu max 2 tyg a w praktyce wyszło ze siedzi miesiąc. W dużej mierze zawaliła firma Euro Dach, gdyż źle wyliczyli zapotrzebowanie na materiał. I tak się złożyło ze na rynny i stopnie trzeba było czekać blisko 1,5 tygodnia mimo początkowych zapewnień ze w/w elementy są dostępne z dnia na dzień, jak widać nie są.
Finalnie jak się zrobi jeden dach w miesiąc to pieniążków na zapłacenie pracownikom i żeby coś zostało dla siebie jest za mało dlatego trzeba było sobie jakoś radzić, a pan Radek z firmy Euro Dach świadomy że to przez niego dekarz (Tomasz Pawłowski) nie zrobił tyle ile miał zrobić postanowił, że nie będzie pamiętał jakie były ustalenia.
PS. Jeżeli doczytaliście do końca to zostawcie komentarz
A tu zdjęcia jak to wygląda: