Nie wiem czy pisałam już o moich problemach z gazem . Mieszkam przy drodze prywatnej, która składa się z dwóch działek. Jednej z tej działek jestem współwłaścicielem (jak i 12 innych osób), druga podejrzewam też należy do tylu osób. Gazociąg w drodze został wybudowany w 2004 roku, a więc przed wprowadzeniem przez gazownię wymogu zapisu w księdze wieczystej służebności na rzecz gazowni. Chcę teraz zrobić wcinkę do istniejącego gazociągu i gazownia wymaga ode mnie zapisania służebności w drodze, co wiąże się z ciąganiem dwudziestu paru osób do notariusza na podpisanie aktu notarialnego. Myślałam, że skoro gazociąg już jest i idzie koło mojej działki, to nie będzie takich problemów.
Byłam z tą sprawą w gazowni mazowieckiej w zeszłym tygodniu i rozmawiałam z kierownik od uzgodnień dokumentacyjnych. Obiecała, że zorientuje się w sytuacji i mi da znać. Dzisiaj z nią rozmawiałam i powiedziała mi, że co prawda w jednej części drogi są zapisane służebności, ale są zapisane na PGNiG, a oni teraz inaczej się nazywają, więc te służebności się nie liczą . No rzesz kuźwa mać . Mnie to nie interesuje, że oni zmienili nazwę. Co to za cholerne państwo, że jak gazownia zmienia nazwę, to służebności na poprzednią nazwę są nieważne . Jeśli będę musiała zrobić te służebności, to są raczej marne szanse na gaz w tym roku .
Mam jeszcze inne rozwiązanie tego problemu z zanadrzu, ale muszę najpierw muszę porozmawiać z sąsiadami. Mam nadzieję, że się uda. Trzymajcie kciuki